Skocz do zawartości

Adam ..DUCH

Members
  • Liczba zawartości

    3 290
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    49

Zawartość dodana przez Adam ..DUCH

  1. Marku i nie tylko bardzo bym chciał aby mój wpis nie był traktowany jako krytyka jakiejkolwiek formy uzyskiwania uprawnień i dyskredytowania instruktorów z tym czy innym papierkiem. Ja po prostu staram się zobrazować realizm sytuacji. Pamiętajmy że zima w Polsce jest stosunkowo krótka. Ja zacznę w połowie grudnia skończę w połowie marca, Karolina w korpo chyba na początku grudnia a skończy na początku kwietnia. To nie są złe pieniądze ale nie wystarczą aby pokryć resztę roku. większość jednak to osoby które okazjonalnie będą uczyć. W takiej konfiguracji nie da się wytworzyć sytuacji w której np pracodawca będzie kierował na kursy i częściowo je finansował. Gestorom nie zależy aby szkoła miała licencje ba ich wcale nie interesuje jaka kadra w szkole pracuje. Moim zdaniem wszystkie te kursy powinny być wrzucone do jednego wora z którego wyszedł by jednostopniowy nieco rozszerzony kurs "instruktora zawodowego" a w zależności od potrzeb uzupełniany o dodatkowe specjalistyczne szkolenia np. w zakresie szkolenie "osób głuchych", "osób z obniżonym napięciem mięśniowym" "osób autystycznych" itd....kursy pilotowane przez PZN SITN rotacyjnie przeprowadzane w ON w Polsce.
  2. Janie w związku z tym, iż cytowanym postem Piotrka przywołałeś mnie bezwiednie do tablicy to postaram Ci nakreślić pewien zarys tematu. Oficjalnie będący ówczesnym ministrem Pan Gowin swego czasu dokonał ustawowej deregulacji szeregu zawodów które wymagały specjalistycznych szkoleń, certyfikatów, wykształcenia itd, itp. Tak więc na chwilę obecną aby wykonywać zawód instruktora narciarskiego (w każdej specjalizacji) nie potrzeba żadnych uprawnień. Sprawę miał załatwić rynek podaż-popyt ale niestety tak się nie stało ponieważ zapotrzebowanie rynku spowodowało iż zabrakło instruktorów PZN-SITN i gdyby dzisiejszy rynek oprzeć tylko i wyłącznie na "czerwonych kurtkach" to praktycznie nie było by możliwość realizacji szkoleń. Tak więc mamy przed r90 PZN który borykając się z kłopotami finansowymi wydziela pion szkoleniowy jako niezależna komórka pod nazwą SITN. SITN w całości przejmuje sprawy związane z szkoleniem instruktorskim ale chcąc utrzymać się na rynku (wileostopniowość, szereg zawodów, egzaminów unifikacji- koszty które są w stanie ponosić jedynie dosyć zamożne osoby i to bez gwarancji iż pozostaną na rynku pracy), przechodzi na ilość a to z kolei przekłada się na jakość. Wchodzą zawirowania z nieszczęsnym programem nauczania z 2005r + konflikt władz PZN i SITN. Sumarycznie obie organizacje na chwilę obecną działają pod jednym szyldem SITN-PZN. Niezależnie od powyższego uprawnienia szkoleniowe posiada osoba która uzyskała stosowny stopień instruktorski, opłaciła składkę członkowską i "zaliczyła" okresową unifikację. Tylko taka osoba może firmować się w ramach szkoleń logo SITN PZN. Brak któregoś z punktów powoduje utratę uprawnień szkoleniowych (nie stopnia), co w sytuacji uwolnionego zawodu i tak nie ma żadnego znaczenia. Drugą grupą instruktorów są tzw "instruktorzy ministerialni" posiadający uprawnienia państwowe. Uprawnienia te uzyskuje się poprzez jednostopniowy kurs organizowany najczęściej przez AWF-y. Jest to najczęściej spotykana obecnie grupa instruktorów których poziom wyszkolenia niejednokrotnie jest taki sam jak SITN w wielokrotnie przekracza on ta poprzeczkę....Wśród tych instruktorów występują osoby które uprawnienia zdobywały w celach zawodowych, byli zawodnicy, sędziowie innych dyscyplin narciarskich, juniorzy których nie stać na karierę seniorską ale też niestety osoby z przypadku. Z tego co pamiętam tego typu kursy odbywają się w Kluszkowcach dla f-szy pracujących na stokach, GOPR, SG - organizatorem jest PZN. Studenci AWF robią kurs SITN PZN jeżeli mają kierunek WF, pozostałe kierunki robią "ministerialny" - oba firmowane przez PZN SITN. Kurs kończy się egzaminem z teorii, historii oraz praktyka (ewolucje). Trzecią grupą instruktorów są osoby nie posiadające żadnych uprawnień szkoleniowych - tutaj należy uważać albowiem jeżeli taka osoba trafia do "szkółki" najczęściej jest egzaminowana wewnętrznie i nie dostaje szkoleń z tzw "doskonalenia" zajmuje się głównie szkoleniem "0" maluszków lub jako dodatkowy instruktor przy grupie większej niż 10 osób, ale bardzo często z podkreśleniem często osoby takie trafiają jako instruktorzy dzieci na wszelkiego rodzaju zimowiskach itp. Tu trzeba indywidualnie sprawdzać kadrę. Ale też zdarzają się wyjątki - kilka lat temu osobiście do pracy zaaprobowałem trzy zawodniczki KS Zwardoń (licencjonowane) które nie posiadały żadnych uprawnień szkoleniowych - możesz sam sobie zadać pytanie czy wolał byś być pod opieką takiej dziewczyny która na FIS GS i w gumie wycina łuki płużne jak marzenie czy też IW PZN SITN który skupia się na gadaniu i katuje cię ewolucjami analizując czy ślad był cięty czy też ślizgowy. Podsumowując Rewelacyjna sprawą jest kiedy indywidualnie trafisz na taką osobę jak @Spiochu ale szanse na to są niewielkie. Człowiek skupi się indywidualnie na Tobie i w jakimś bardziej dłuższym okresie zachowując systematykę przeprowadzi cię z poziomu 0 do 9/10 (skala SF) Korzystając z usług szkół narciarskich nie trzeba patrzeć na licencję bo i tak 90 proc instruktorów w nich pracujacych ma uprawnienia ministerialne lub góra PI a poza tym rezerwacja telefoniczna lub online i tak gwarantuje ci anonimowość instruktora. Pamiętaj, niejednokrotnie "logistki" nie mają pojęcia o narciarstwie. Niestety zarówno kursy kadrowe jak i "ministerialne" nie nadążają za potrzebami rynku słowem uczą jak jeździć a nie jak nauczać zwłaszcza iż większość zajęć to nauczanie "godzinkowe" - i tu wchodzi instruktor który musi opierać się o własne doświadczenie zawodowe i jest w stanie wypracować własny model nauczania np tak jak w moim przypadku o tzw. "mocne strony". Janie prosta sprawa jest wtedy kiedy dostajesz grupę max 10 osób 5hx5 dni. Otwierasz program nauczania robisz konspekt, wewnetrzną kartę egzaminacyjną i tłuczesz wg. programu. Jedyne o co musisz zadbać to odpowiednie żonglowanie kursantami. Unifikacja no cóż kosztowna i czasochłonna impreza - co na nich się dzieje można zobaczyć na YT - sam oceń. A żeby dowiedzieć się że zmienia się filozofia NW w kontekście fazy sterowania nie muszę jechać na unifikację - wystarczy godzinka jazdy np z Jackiem Żabą, lub wspólne samodoskonalenia z innymi instruktorami.
  3. W ogólnym rozrachunku mniej więcej tak to wygląda. Zabrakło tylko jednego elementu jazda kontrolna. Czyli najpierw korekta błędów a potem można iść do przodu.
  4. Bardzo trudne pytanie.......tu musiał bym się bardzo rozwinąć w kontekście mojego systemu szkolenia i to jeszcze w rozbiciu na bardzo indywidualne czynniki....Musiał bym się oprzeć na filmach z szkoleń których z przyczyn obiektywnych nie mogę udostępniać......To jest bardzo skomplikowane zagadnienie......
  5. Ad1 Decathlon i porada gościa który nigdy w życiu śniegu nie widział Ad2 Atomic S9 z zakrzywionymi dziobami Ad3 Magisterium za pośrednictwem YT po przerobieniu Ad 1-2
  6. Paweł ja to widzę po "bananie" a Twojego nieco "przestraszonego" widziałem po przesiadce na kastle GS - musisz przyznać to jest inny wymiar - pomimo tego iż XTi to świetne narty ale jednak inny wymiar. Ale spokojnie jest też tak, iż czasami jest klęska i trzeba wrócić na klepki .....bywa......na szczęście całość odpowiedzialności biorę na siebie....
  7. Paweł nie nie i jeszcze raz nie.....podstawowym i pierwszym kryterium jest to co chcemy na nartach robić, jaki jest/ ma być Nasz dalszy rozwój.........../ a może ma go nie być?? i teraz z perspektywy czasu i własnych doświadczeń MUSISZ przyznać mi rację...
  8. Ja to się zastanawiam nad stwierdzeniem "zoptymalizować"???.....To jest pytanie na które młody (świadomy) narciarz musi sam sobie odpowiedzieć odrzucając przy tym cały marketingowy bełkot......warto przy tym posiłkować się życiowymi doświadczeniami i to niekoniecznie związanymi z narciarstwem, bo tak się akurat składa że sprawy te się pokrywają. W końcu jeżeli jesteśmy nastawieni na "race" w każdym wymiarze to nie kupujemy laci KUBOTA aby biegać (uczyć się) maraton......Bardzo przepraszam ale jak już wcześniej wspomniałem - nieco się zradykalizowałem w poradach dotyczących doboru sprzętu.......
  9. Paweł mam jeszcze turowe scarpy.....buty chyba dla chińczyków??? długość ok ale objętość .....coś jak mięso w parówce....wejść wejdę ale zjechać o matko i córko....i córko. Wiesz jak mierzyłem to ok ale jak się godzinki robi to noga puchnie .....gwóźdź w stopę idzie......ale tak do odcięcia.....dobrze że w lesie patyki są......ładujemy w szczękę i wiooo....
  10. O teraz się z doktoryzowałem ...kostka zbyt wystająca kostka i to ta wewnętrzna jak i zewnętrzna......oj boli w nowych butach boli i to sakramencko boli ale się wybija.....
  11. Krzychu NIE, to jest tak zrobione że w pługu ściąga cię do środka a rozstawienie kątowe nart wymaga wręcz niewiarygodnej siły........Tu się przyznam na tuningu nart się kompletnie nie znam.....ale napisze tak jeżeli ktoś mi napisze jakie są ustawienia kątów w PŚ to ja mam takie narty i mam takiego serwisanta który je zrobi .......a następnie opiszę swoje wrażenia jako prowincjonalnego narciarza........
  12. Kurcze cały czas się uczę...już wiem co to jest IMHO.....tak więc "wg mnie" bardzo dobre są koflachy z G wexu - jednoklamrowe z regulowanym dociskiem śród stopia...spokojnie można brać 3 numery wyżej - dorośniesz..... Sobie polewę robię.......na butach się kompletnie nie znam......ale jak się ma kompletnego platfusa to można się nie znać bo płaska stopa idealnie przenosi nacisk do tego zbyt wystające kości stopy - wiecie te takie kulki z boku .....😁działają jako receptory ........już kumam.... Jak to jest w starym żydowskim kawale "z jedną wadą może być".......????
  13. Się nie śmiej .........zobaczysz.....jakich cierpień Paweł doświadczył🤣
  14. Beato generalnie w ogólnym rozrachunku i w kontekście zdarzeń na stoku NIE.....osobiście znam policjanta który stracił pracę w związku z kolizją na stoku
  15. A tak teraz sobie przypominam....😄😄. To jest takie wrażenie jak by krawędzie były niżej niż ślizg. Tak się chyba łyżwy ostrzy
  16. Paweł tu chyba nie chodzi o kastle ale o moje stare sl 11..rocznik chyba 2003. Krawędź tak zrobiona że wyklaczała ześlizg narty.....z kanapy kołowrót trza było robić przestępowaniem. Krawędź dla zawodnika o bardzo silnych nogach. Nie nadaje się na na stoki typu zw-zbyt niebezpieczna dla innych użytkowników.....za to trzymanie w skręcie ciętym niewiarygodne.
  17. Coś wymyślę......tyczki masz jak w banku...więc Ty się szykuj bo dzieciaki przelot ogarna jak w banku....
  18. Paweł tak mnie ostatnio połechtałeś że jako stary pryk pomimo, iż mam płaszcz widać podobno widać jak zginam kolana.....no zginam i co mam z tym zrobić??? tak już mam....Pytanie brzmi dlaczego zginam???? Zginam bo blisko 20 lat jeździłem po czymś takim: Tak wyglądał praktycznie każdy stok w PL - Golgota, Czantoria, Bieńkula, Stożek, Kaskada, ZW ski, Kasprowy (bez durnych trawersów), Beskidek, Pilsko (całe)....... Dlaczego daję radę na tyczkach: bo od wieku 5 lat przez następne 15 lat przez moich sadystycznych rodziców i jeszcze bardziej sadystycznego brata byłem czesany przez wszelkie możliwe (dostępne) zawody, spartakiady itp... Pawełku jazda, jazda i jeszcze raz jazda i w tym momencie dodam jeszcze raz jazda.....ale i to wiem że Ty dobrze o tym wiesz.......
  19. Ulegasz reklamie. W sezonie 21/22 Rosi katalogowo/marketingowo tworzy nową grupę REACT - zakres długości wskazuje że są to zwykłe AM za które nigdy w życiu nie dał bym ponad 2k pln. Narty owe być może są całkiem niezłe - nie wykluczam ale 75 od razu mnie odrzuca. Teraz tyci na temat 75 - jesteś łyżwiarzem więc być może zrozumiesz. Jeszcze raz napiszę - modelem idealnym jest łyżwa gdzie nacisk na podłoże w sposób 0-1 idzie w osi stopy - każde przesuniecie tej osi do wnętrza skrętu/wewnętrzną krawędź pogarsza właściwości prowadzenia skrętu narciarskiego. Dekady doświadczeń i eksperymentów wskazały iż optymalna szerokość narty "pod butem" winna wynosić max 70 (z tolerancją in minus) a z własnego stokowego doświadczenia - nie ma w PL stałych warunków trasowych które wymuszały by więcej niż 70. To raz a dwa z punktu widzenia instruktora - nauczanie kursantów na szerokich nartach to istny koszmar. Jesteś młodym silnym facetem z widocznym samozaparciem i presją na rozwój - nie marnuj kasy na deski które odrzucisz po pierwszym kursie na który siię zamierzasz wybrać. Twoją grupą docelową jest grupa Race lub wysokie modele On piste. Ma być "zielono" to proszę bardzo: https://www.skionline.pl/sprzet/narty,19-20,elan,sl,12027.html https://www.skionline.pl/sprzet/narty,19-20,elan,gsx-master,12029.html
  20. Jak dla mnie robisz dobrą robotę.....taka tyci porada.....nie znajdziesz narty sportowej pow. 70. Takich nart nie ma....kiedyś rosi zrobił GSa chyba 72. A bym się przejechał ....atomic robi X WB one chyba mają 72.
  21. @wickerman a tak na poważnie jakie jest Twoje własne wskazanie dotyczące zakupu nart?? biorąc oczywiście pod uwagę merytoryczną wartość postów w tym wątku oraz materiałów zewnętrznych z jakimi niewątpliwie się zapoznałeś.....ot tak jak byś teraz strzelił:::: kupuję to a to bo to i to???
  22. Poszła w korpo.....Szczyrk....to raz a dwa zaręczyła się........taki nygus zabiera mi Bąbelka......
  23. Stawiam "kratę" - biorę ze strychu pierwsze z brzegu deski z zardzewiałą krawędzią - pierwszy zjazd dla odkurzenia, drugi - prawidłowe łuki płużne i NW....w bonusie poszerzenie kątowe i przeciw skręt a na deser śmig🤣
×
×
  • Dodaj nową pozycję...