-
Liczba zawartości
3 075 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
44
Zawartość dodana przez Adam ..DUCH
-
Oczywistą oczywistością jest iż propaganda pozostaje propagandą - ale nie po to niektórzy z nas uczyli się, dokształcali lub po prostu czerpią drogę życia z zwykłych życiowych spraw aby nie umieć/argumentować rozróżnić co jest papką a co nie. Media chińskie, indyjskie, pakistańskie - naprawdę, poważnie - Ty na poważnie z sąsiadem który żonę i dzieciaki leje rozmawiasz???? Czy twoim źródłem informacji jest ONET????. Wyłącz geopolityczne rozumienie świata.....nie przedmiot ale podmiot
-
Kurcze powiem Wam szczerze coraz trudniej coś wyłuskać. Ześlizg boczny - to kolejne bardzo fajne ćwiczenie i do tego modyfikowalne zwłaszcza pod kątem nabycia umiejętności jazdy skrętem ciętym w kontekście "czucia krawędzi", balansu, prawidłowej sylwetki, wstępu do skrętu NW a także śmigu. Oglądając proszę pominąć ześlizg na narcie wewnętrznej ale jednocześnie proszę zwrócić uwagę iż adeptka ewolucję wykonuje na jak dobrze wiemy "zabijających" i "wywożących w las" nartach FIS SL. Na co zwrócić uwagę....Po przejściu etapu podstawowego - czyli wyczucia krawędzi zauważcie iż kursanci nie "krawędziują" poprzez przeprost w stawach ale poprzez zgięcie stawów - skokowego, kolanowego i obręczy biodrowej - w ten sposób dzięki między innymi wyraźnej sylwetce od stokowej "uruchamiają" do stokowo stopy i kolana co zwiększa stopień zakrawędziowania - amortyzacja bezwładności zwiększa stopień skuteczności "krawędzi" - to taka różnica w stosunku do skrętu STOP lub zakrawędziowania na przeproście (wypchnięciu nóg przed siebie). Kolejnym elementem tego ćwiczenia po opanowaniu podstaw jest zabicie kijka w pozycji N co uczy nas prawidłowego W. Taki bezwiedny schemat ruchowy. Modyfikacja ćwiczenia to albo wstęp do śmigu albo do ciętego. Odnośnie śmigu wystarczy intensywnie po zabiciu kijka wyjść W i rotować stopami (równolegle) - jako oś obrotu przybrać zabity kijek - i znowu kilka metrów ześlizgu N krawędź, kijek, W rotacja stóp. Odnośnie skrętu ciętego - w trakcie ześlizgu prowadzić narty nieco kątowo od linii spadku stoku ale tylko niewiele, nie zabijać kijka a w momencie zakrawędziowania utrzymać N - wypadkowa działających sił powinna nas wprowadzić w trawers na krawędzi - utrzymać jazdę w pozycji N do momentu zatrzymania - w dalszym rozwinięciu po zatrzymaniu wprowadzić narty (pozycja W) w ześlizg wykonać schemat odciążenia z zabiciem kijka i powtórzyć operację w przeciwnym kierunku. Co jest mega ważne płynna praca NW - to nie może być robot 0-1 ma być miękko a dokładnie tak:
-
Serdecznie zapraszam do wątku (mojego) "materiały szkoleniowe". Cosik tam napiszę o ześlizgu - być może Ci się przyda, jak nie to liczę na konstruktywną lub pytającą wypowiedź.
-
Sarkazm wydaje mi się niepotrzebny. Uważam że Rosja w 2014r bez wyraźnego uzasadnienia wywołała "wojnę agresywną" z Ukrainą. Takie jest moje zdanie. Odnośnie sarkazmu -"krwiożerczy rusek" z perspektywy historycznej w kontekście relacji Polska - Rosja (+klony w nazwach) wydaje się stwierdzeniem jak najbardziej słusznym. Tu kolego przypomnę iż mamy święto "Odzyskania Niepodległości" a przydało by się jeszcze święto "Wyzwolenia" z symboliczną datą 18 wrzesień jako pamiątka zakończenia okupacji Radzieckiej. Serdecznie pozdrawiam z życzeniami - więcej człowieczeństwa mniej judzenia......
-
@Jackm tu nie ma się z czego śmiać🤣. Na pewnym kursie zawodowym w trakcie zajęć z psychologii gwałtu została przez prowadzącą zajęcia postawiona teza, iż pojęcie "gwałt" w zasadzie nie istnieje bo kobietami rządzi odwieczne prawo zachowania gatunku i ubierając prowokacyjne ubrania lub prowokacyjnie się zachowując "wabią" samców - czyli w podświadomości wyrażają zgodę - do udowodnienie??? no pewnie że tak. Dwoje Naszych kolegów w swoich geopolitycznych rozważaniach pomijają jeden bardzo ważny element - kluczowy - samostanowienie narodu - w tym przypadku Ukrainy. Kwestia udziału USA jest pomijalna albowiem to Rosja jest agresorem.
-
Niejawne......
-
Moim zdaniem słaby ten wniosek jest. Owszem można się gdzieś tam doszukiwać związków przyczynowo skutkowych ale wg. mnie słaby. To jak by stwierdzić że winną gwałtu jest sprzedawczyni u Armaniego bo nieświadomej młodej dziewczynie wcisnęła zbyt kusą, prowokującą czerwoną sukienkę - dowód do przeprowadzenia ale jakże nieludzki.
-
Podeślij link do postu...
-
Dosyć popularny obecnie pogląd....napisz na czym owa neutralność miała by polegać
-
Czyli jest powód aby się normalnie spotkać i pogadać....choć myślę i jestem całkowicie pewien że będziemy poruszać zupełnie inne tematy.
-
Mała prośba.... pozostańmy w sferze czysto amatorskiej jazdy....
-
Super wyjaśnienie.....ja to tylko z wiecznego w domu "fedrowania" znam. Dzięki.
-
I masz rację co nie oznacza że grupa pseudo biznesmenów, lichwiarzy, pośredników może bez końca windować ceny węgla - jeżeli tak patrzymy na ten problem to abyśmy się nagle nie obudzili bez lasów. Do pieca pójdzie wszystko.
-
Mitek nie jestem specjalistą w tej dziedzinie - za to w lwiej części pozostała męska część mojej zarówno tej bliższej jak i dalszej rodziny tak albowiem od dekad związani jesteśmy z górnictwem (tylko ja taki niewydarzony). i to na każdym szczeblu hierarchii górniczej. Generalnie złoża węgla są niszczone z uwagi na ich nieprawidłową eksploatację w niektórych przypadkach urągających sztuce wydobycia/urabiania. Jest to powodowane między innymi faktem iż liczą się jedynie ilości wydobycia a nie jakość wydobycia/eksploatacji złoża. Tu niestety (w szczegóły wnikać nie będę) przegraliśmy z węglem wschodnim ponieważ prawidłowa - bezpieczna eksploatacja finalnie podwyższa koszt tony.
-
Zagrożone są największym szkodnikiem w dziejach ziemi - człowiekiem. Człowiekiem dla którego liczą się jedynie "wozy" a nie sztuka urabiania węgla. PS 3200 to aktualna cena groszku pakowanego na składzie w Soli (nieopodal Zwardonia), Tauron okazjonalnie daje do sprzedaży w cenie 1400 - ile kosztuje ta sama tona "na podszybiu" - myślę że wraz z daninami nie przekracza 1k. Dlaczego po przejechaniu np 100km wzrasta o kilka tysięcy??
-
Janek i tak i nie. Tak z uwagi na fakt iż SL i GS uczą skrętu wymuszonego, uczą myślenia, rozpoznania, wyboru techniki - zobacz Sam na tym zdjęciu - trzy skręty trzy techniki - tego nie da się osiągnąć w luźnej i choćby zadaniowej jeździe a mądry ustawiacz jest w stanie na 10 bramkach/tyczkach - 2 pułapki ustawić - to doskonale widać u juniorów sekcje rytmiczne idą ok a zwykły przelot lub łokieć wybija z trasy. Nie bo pod okiem nieoświadczonego prowadzącego mogą poprowadzić nas w błędne koło "sztuczek" gdzie jedynym kryterium jest czas. Jeżeli mam czas i mam kursanta przewidzianego na nieco dłużej niż 1-3h to wprowadzam skręt wymuszony nawet z poziomu łuków płużnych. Zresztą zapytaj Pawła jak wyglądało jego zetknięcie na pierwszym takim "sportowym" GS w sytuacji jazdy po betonie na dwóch przelotach i nieco wyciągniętych w rytmie niektórych bramkach, z pomiarem czasu i to na oślej górce w Zwardoniu???, "Nasza" Beata też doświadczyła kilku bramek i też wrażenia były......pal licho z techniką - ważne że włącza się tryb "race"....i banan....a ten uśmiech......
-
Bardzo ale to bardzo kolego dziękuję Ci za ten wpis - nie będę pisał ile to zdjęcie przemieliło fachowców jednakże nadmienię iż większość z nich zdecydowanie podzieliło twoje zdanie - czyli w sumie dosyć niewielkie różnice nas dzielące. Celem wpisu mojego było uzmysłowienie iż z pozoru błahe niuanse (takie jak umiejętność prawidłowego podchodzenia) mogą prowadzić do sukcesu mało tego nie trzeba szukać skomplikowanych motorycznie rozwiązań. Na marginesie - nie ukończyła przejazdu...
-
Odejdę nieco od reguły tego wątku albowiem chcę zobrazować nieco do czego prowadzą z pozoru proste i niemalże statyczne ćwiczenia. Poniżej poklatka z przejazdu SL nieco zapomnianej aczkolwiek wybitnej alpejki Marlies Schild. Zdjęcie opatrzyłem własnym graficznym komentarzem obrazującym kierunki w jakich przemieszczają się kończyny/stawy/siły. Tytułem wstępu wyraźny obłok śniegu tuż za pierwszą "prostą" niebieską wskazuje że lekko "przegięła" z gazem a dalsze zachowanie wskazuje iż po mistrzowsku nadrabia linię - musiała sporo podchodzić w trakcie treningów: Wyraźnie widać że tyci spóźniła skręt - wchodzi w tyczkę jedynie gardą ciężar, na dwóch nartach i dalej dzieje się już magia - zostawia/odstawia górną nartę zmieniając jej krawędź i "zabiera" w górę dolną nartę - biodra zostają pomiędzy nartami dalej to działa już tylko fizyka praktycznie w koncepcji 0-1. W ujęciu 3 to już praktycznie jest po zawodach - siła odśrodkowa ją "przepchała" więc wystarczy jedynie "dobić" kolano i wio. Skręt nr 2 to już inna bajka to widoczna jest wyraźna antycypacja w skręcie NW, skręt nr 3 to z kolei skręt w kompensacji z wykorzystaniem oporowego zabicia kijka (tak mi się wydaje - ta odstawiona mocno lewa ręka z grotem do tyłu) Tak że kochani widzicie - trzy skręty i każdy wykonany w innej technice. Dla mnie istotny jest ten pierwszy bo niejako nawiązuje do ćwiczenia zaproponowanego albowiem jest wstępem do bardzo dynamicznej jazdy. Tak więc odstaw - zabierz nartę - rotacja stóp - obniżenie i powolutku zbliżamy się do linii spadku stoku.
-
Nie zrobisz😉. Wszystko jest ok po prostu lepszego filmu nie znalazłem. Tak masz rację demonstrator w większości skrętów stosuje niewielkie poszerzenie ale ty zwróć uwagę na techniczny aspekt skrętu w przedziale 0.40-0.43 ideał tego co chciałem przekazać. Zwróć też uwagę na moment prze krawędziowania - bardzo wczesny, sposób dociążenia - prawie równocześnie z zmianą krawędzi i w jaki sposób to robi - dociążenie przez odciążenie zewnętrznej - biodra niemalże się nie przesuwają w linii czołowej - on pozwala się przewrócić od stokowo - wie że sie nie przewróci bo siła odśrodkowa go utrzyma ale zanim ten skręt sie wykona on już jest ustawiony - to pierwsze kroki do jazdy sportowej a przy najmniej dynamicznej bardzo. Dlaczego w proponowanym ćwiczeniu nie stosować poszerzenia : raz że to jest wcześniejsza w rozwoju ewolucja, dwa że jest kątowa (a dążymy do równoległej)trzy poszerzenie ma charakter przyśpieszający a dążymy do kontroli prędkości, cztery dominują narty o krótkich promieniach które sztucznie wkręcą nas w skręt cięty. Nożyc też nie z uwagi iż będziemy "pchali jazdę", przy nożycach zawsze wkrada się nieco rotacji przy inicjacji oraz niestabilność pasa barkowego. Troszkę pogrzebię i wkleję zdjęcie jak wygląda ta ewolucja w jeździe sportowej na tyczkach
-
Jak w temacie kupię narty https://www.skionline.pl/sprzet/narty,14-15,voelkl,racetiger-speedwall-sl-racing-world-cup,7891.html Jeżeli ktoś ma taki sprzęt w stanie dobrym lub wyżej proszę o info....
-
W trakcie realizacji zajęć szkoleniowych wielu kursantów pyta się czy istnieje jakieś uniwersalne ćwiczenia - takie które kształtuje wiele pozytywnych nawyków a jednocześnie nie pozbawia Nas radości z jazdy. Skręt oszczepniczy jest takim ćwiczeniem ale jak już wyżej napisałem jest stosunkowo trudne do wykonania w formie prawidłowej. Więc na zadane pytanie odpowiem tak jest takie ćwiczenie - skręt przestępowaniem. Zamieszczony poniżej film (taki jedynie znalazłem) tylko w kilku momentach prezentuje prawidłowe wykonania tej ewolucji. Zanim jednak zaczniemy jazdę proponuję poćwiczyć i bawić się podchodzeniem bokiem. Nie podpierać się kijkami, utrzymywać prawidłową sylwetkę i koncentrować się jedynie na prawidłowej pracy nóg, przestępować z głębokim obniżeniem sylwetki i wysokim wyjściem w górę. W tej statecznej ewolucji zadbać o prawidłowe zakrawędziowanie i pedantyczne wręcz równoległe ustawianie nart. Ćwiczyć na stokach o dużym nachyleniu lub wykorzystać kryzy śnieżne, garby. Absolutnie nie stosować poszerzenia kątowego jak i innych ustawień kątowych, skręt z rotacji stóp i "szukanie krawędzi" poprzez obniżenie sylwetki - uwolnienie stóp i kolan. Warto pobawić się głową - wyprzedzać skręt - patrzeć nie tam gdzie jedziemy ale tam gdzie chcemy się znaleźć. Ćwiczyć na nartach o dłuższych promieniach.
-
Mitek to były fajne/niezwykle czasy. Teraz poznałem gościa który z Katowic robił trzydniówki w Szczyrku. Spał w Bielsku w wieżowcach w windowni bo mu się nie opłacało wracać do Katowic
-
Nie rób mięśni tylko gibkość.....a tak na poważnie zbieram się do kilku pytań do Naszego eksperta i być może uzyskane odpowiedzi pomogą przełożyć pozytywy i negatywy na poziom jazdy na nartach.
-
Odpowiedź na Twoje pytanie nie jest oczywista i wymaga pewnego wstepu/wyjaśnienia. Przygodę z "rolkami" zacząłem w 88r za namową dwóch moich starszych kolegów Maurycego i Drozda - skończyłem gdzieś w połowie lat 90tych. Skąd oni wzięli sprzęt nie wiem. Naszym stokiem bazowym była Czantoria a same zjazdy bardziej przypominały Paryż Dakar niż obecną formę F1 grassski. Zabawa jest mega kontuzjogenna - stosunkowo duże prędkości zestawione z dosyć twardym podłożem oraz awaryjnością (wysoką) sprzętu powodowały iż za każdym razem do domu wracaliśmy niemiłosiernie poobijani. Tylko Drozdu ograniczał ochraniacze do minimum - ja miałem gorset, kask, naramienniki hokejowe. Koszulki z uwagi na ostrężyny szły w drzazgi - bardzo dobrze sprawdzały się koszulki chirurgiczne te zielone. Technika jazdy bardzo zbliżona do narciarskiej za wyjątkiem łuków płużnych - da się ale na bardzo wolnych obrotach. W skrętach wykorzystuje się "zakrawędziowanie" gąsienicy połączone z rotacją stopy. Zabawa bardzo wysiłkowa - przełożenie nierówności terenowych na nogi w formacie 0-1. Do tego ciągła kompensacja. Porównując - w tamtych czasach "zrobić" Czantorię 20-25 razy to nie był dla mnie żaden problem - ograniczeniem był jedynie czas pracy kolei, na rolkach góra 7-8 razy i "zgon" - uda spalone do cna. Poniżej sprzęt który posiadam - a został on zrobiony ręcznie przez Drozda (zdolny inżynier). Teraz nie pamiętam czy są one krótsze od fabrycznych czy też dłuższe - wydaje mi się że nieco krótsze. Z pewnością są znacznie krótsze od obecnych. A jak wyglądała jazda: Na filmie Drozdu i Maurycy. Obaj nie byli dobrymi narciarzami. Drozdu sylwetka mocno odchylona i gaz, gaz, gaz, Maurycy znacznie lepszy ale bez iskry Bożej - każda ewolucja najpierw w głowie została opisana wzorem matematyczno fizycznym. Odnośnie Rajczy - to nie moja inicjatywa ale się chyba podepnę - stok jest fajny wystarczy go przewalcować i będzie OK. Sprzęt - nie wiem czy w PL jest dostępny, kiedyś chyba także za pośrednictwem SF nawiązałem kontakt z gościem z Brennej (tam była sekcja sportowa grasski) - twierdził iż ma cały garaż sprzętu z którym nie wie co zrobić. Sumarycznie temat zarzuciłem bo wszystkich srok za ogon się nie da ciągnąc.
-
Uwierz widły to podstawa.....2019 dwa domy ode mnie......