-
Liczba zawartości
3 074 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
44
Zawartość dodana przez Adam ..DUCH
-
Bardzo fajnie się rozwija ten wątek o bezpieczeństwie na stokach.....moim zdaniem rewelacja.....kilka kontrowersyjnych wypowiedzi....delikatne łagodzenia......Generalnie jako narciarz, narciarz z blisko 45 letnim doświadczeniem, mąż narciarki, ojciec narciarki i SB - instruktora SKI, SB....na końcu instruktor narciarstwa postaram się Wam odpowiedzieć w 10 zdaniach dotyczących BHP na stoku: http://www.sitn.pl/dokumenty/147,dekalog-fis.html Wydaje mi się że ten temat po przeczytaniu owych 10 zdań zostanie zamknięty...???? Liczę na owocną dyskusję i przemożne staranie się na przełamanie ww. 10 zaleceń??? PS nie jestem doskonały......ale słowo przepraszam nie jest mi obce....
-
1. Sylwetka odchylona - tu chyba błędu tłumaczyć nie trzeba - od siebie dodam w takiej sytuacji następuje całkowita blokada rozwoju narciarza - to jest koniec - do tego dochodzi fakt iż najczęściej narciarze w tej sytuacji uciekają się do podstępu w postaci zakupu nart slalomowych kompletnie nie zdając sobie sprawę iż pogłębiają problem. 2. Cofnięcie narty dolnej - wada rzadko spotykana ale gdy się pojawi następuje całkowita blokada schematu ruchowego od stawu skokowego do obręczy barkowej 3. "banan" wielokrotnie opisywany - często pojawiający się u narciarzy jeżdżących na wąskiej narcie, w odchyleniu z sztywnym stawem kolanowym - chcę się położyć ale nie umiem - wrzucę biodro - nadrobię barkami aby się nie przewrócić. 4. Przeprost - i tu uwaga - demonstrator pracuje w kontrastowym nwn - jako jazda nie jako ćwiczenie tak - zwłaszcza dla osób u których nw/nwn jest wiedzą tajemną 4A przeciągnięta w ześlizgu faza sterowania - ćwiczenie tak jazda nie 5. Skręt rotacyjny na granicy skrętu rotacyjno zamachowego - absolutnie nie - chyba że w sytuacji awaryjnej np "skret stop" 6. "skok do wody"/ "nurkowanie" zazwyczaj połączone z "nietoperzem" czyli nadmiernym rozstawem bocznym ramion zwłaszcza w kontekście zewnętrznego ramienia. Narciarz po odciążeniu inicjuje skręt rotacją głowy i ramion - i tu mała uwaga - znam wielu doświadczonych/dobrych narciarzy którzy "nurkują" głową i nie ma to wpływu na ich jazdę ale ogólnie jest to błąd 7. Kontrastowa kontr rotacja - błąd ale......w śmigu nie, na "ścianach" nie - kontr rotacja jak już wiele razy pisałem jest pomijana współczesnych poradnikach albowiem uważana jest za układ naturalny - wymagający kontroli ale naturalny 8. Rotacja - patrz pkt 5 9. Stara technika opierająca się na oporowym wbiciu kija który ma stanowić jednocześnie oś obrotu - kiedyś uznawana za standard teraz jest to błąd - albowiem prowadzi do pkt 3 10. nie dopatruję się żadnego błędu poza tym iż narciarz nie dopasował techniki do panujących warunków w kontekście stanu "nawierzchni" i kata nachylenia - zwiększenie częstotliwości/dynamiki skrętu da wynik bardzo poprawnego śmigu oporowego PS dzisiaj Wielka Racza i tak szczerze - trójka nygusów 5h szkolenia i wszystko przerabiane było???? Serdecznie pozdrawiam i liczę na owocną dyskusję......wydaje mi się że warto w tym przypadku g....na atomy rozbijać
-
Świetny materiał ale wymaga komentarza.....postaram się coś jutro poczynić w tej sprawie......
-
@Plus80i to jest właśnie mega trudna sprawa....dziękuję za zamieszczenie tego materiału albowiem genialnie obrazuje fakt że absolutnie nie można w sposób bezpośredni przekładać jazdy sportowej na jazdę amatorską....jeszcze raz napiszę "jazda sportowa to same błędy a wygrywa ten kto tych błędów zrobi najmniej" - stan który osiągnęła ta dziewczyna jest do osiągnięcia przez Nas po setkach lub nawet tysiącach godzin spędzonych na stoku i to w jeździe zadaniowej lub wymuszonej....czyli nie jest do osiągnięcia????. W ogólnym rozrachunku oczywiście masz rację to nie są skręty cięte - to technika mieszana z olbrzymią ilością błędów które bezpośrednio wpływają na czas - lepszy czas??? Tak jak Ty pokusiłeś się o analizę tak i ja pokuszę się o własną z tym że na Nasze potrzeby. 1. W w antycypacji (polecam) z kompensacji i to ewidentnie z dolnej narty (nie polecam)....świetny układ głowy i obręczy barkowej - piękny agresywny układ 2. I tu już dla amatora jest gorzej - niepotrzebnie, dla sportowca lepiej bo szybciej....Kontynuacja "błędu" z odciążenia - wejście w fazę sterowania na dolnej narcie - szybkie wejście w skróconej linii na wewnętrznej narcie w tyczkę - generalnie to już poważna gleba u amatora na twardym lub gigantyczne wciskające przeciążenie na wewnętrznej i "wybutowanie". Kapitalnie ustawiony kontr rotacyjnie korpus z wyraźnie zaznaczoną ręką prowadzącą skręt - tu można się pokusić o wniosek iż czując błąd zawodniczka stara się go kompensować "górą" ale zaczyna się bardzo niebezpiecznie rysować "nakrycie" nart korpusem.... 3. To taka fotka jak Alfa Romeo - "tyle samo radości co zawodów". Niby pięknie ale......ale jest tak że suma błędów dała o sobie znać....dziewczynę "wbiło" w trasę - kresek rysować Ci nie będę ale nastąpiła całkowita blokada w linii - lewa stopa - prawy bark... ręce nisko, korpus + barki kompletnie nakryły narty....nadmierny przeprost nogi zewnętrznej 4. Zaczynamy nadrabiać ....W na zewnętrznej - delikatna kontr rotacja zarysowana układem ramion - bajka..... 5. Niepotrzebne nakrycie korpusem nart - to taka końcowa faza korygowania błędu 6. Zaczyna być dobrze W w kompensacji z wypuszczeniem nart.....kolejny skręt prawdopodobnie będzie "miodzio" Takie małe podsumowanie - to jest oczywiście jazda na niesamowitym i niemalże nieosiągalnym poziomie - wyłuszczone błędy są podyktowane tylko i wyłącznie w celu osiągnięcia "czasu".
- 42 odpowiedzi
-
- 2
-
- karwing
- stok płaski do stromego
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
I uwierz spokojnie byś się odnalazł w nauczaniu - oczywiście/ być może do pewnego momentu ale spokojnie - klienci byli by zadowoleni.....Historia ze stoku z ostatnich dni - miałem kursanta który jak gdyby rozumiał kwestię odciążenia górnej narty ale nijak nie potrafił tego w praktyce stosować i w związku z tym jego "dryf" w ześlizgu był znaczny - znaczny do momentu kiedy zobaczył z kanapy przepięknie jeżdżącą telemarkiem dziewczynę i "stała się jasność"
- 42 odpowiedzi
-
- 2
-
- karwing
- stok płaski do stromego
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Tak na szybko i bardzo roboczo - zanim zaczniemy dyskusję należy poważnie zastanowić się nad zdefiniowaniem pojęć technik. Ja w swojej metodyce nauczania a także w filozofii nartowania co do zasady rozróżniam trzy: 1. Technika cięta - technika wykorzystująca tylko i wyłącznie parametry techniczne narty taliowanej a impulsem skrętnym jest zmiana zakrawędziowania narty - narciarz za sobą pozostawia ślad cięty 2. Technika klasyczna - technika w której parametry techniczne narty nie mają większego znaczenia ale trzeba zauważyć iż kiedy narta jest dłuższa i mniej taliowana jest znacznie łatwiej się poruszać. Impulsem skrętnym jest rotacja stóp a ślad za narciarzem jest "ześlizgowy" 3. Technika mieszana - technika w której znaczenie ma "taliowanie narty" - jej parametry techniczne impulsem skrętnym może być tylko zmiana zakrawędziowania lub rotacja stóp a także połączenie obu tych impulsów, faza sterowania może być regulowana zarówno stopniem zakrawędziowania jak i rotacją lub jednocześnie, ślad jaki za sobą pozostawia narciarz może być zarówno cięty jak i ześlizgowy. W myśl powyższych definicji (własnych) narciarz na filmie porusza się w technice mieszanej - i jest to współczesny karwing????
- 42 odpowiedzi
-
- 2
-
- karwing
- stok płaski do stromego
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Maćku świetny wpis. Taka kwintesencja określenia "przestrzeni" skrętu ciętego. Ja może gwoli uzupełnienia dodam: czysty pełny skręt cięty na nartach SL wymaga znacznej przestrzeni - znacznie większej niż nam amatorom się wydaje. Myślę że tu się zgadzamy....
- 42 odpowiedzi
-
- 1
-
- karwing
- stok płaski do stromego
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Michał cała przyjemność po mojej stronie.....dziękuję za zaufanie.....
-
Oczywiście można zamieszczony film bardzo konkretnie rozbijać na atomy i dopatrywać się błędów. SL jest zbiorem błędów a wygrywa ten który zrobi ich najmniej. Temat który poruszyłeś był kilkukrotnie przerabiany ale gwoli przypomnienia "kontra" rozumiana przez Le Mastera na str 110 w telegraficznym skrócie jest oporowym ruchem odstawnym dolnej narty w celu sztucznego zwiększenia przeciążenia dzięki któremu w technice klasycznej jesteśmy w stanie bardzo intensywnie "skrócić" skrę - dzięki tej technice nawet średnio zaawansowany narciarz jest w stanie dosyć swobodnie poruszać się na trasach o dość dużym nachyleniu albowiem technika ta jest całkiem naturalna - uczący się narciarze bardzo szybko "łapią" przeciwskret a owym jest "kontra" w rozumieniu Le Mastera. "Kontra" wiąże się oczywiście z z słownikową "kontr rotacją" ale może być wykonana także układzie frontalnym, antycypacyjnym jak i rotacyjnym. Narciarz sprawnie poruszający się w technikach mieszanych lub ciętych wykonujący pełne skręty w sposób naturalny przyjmuje układ kontr rotacyjny i jest to wymuszone koniecznością przeciwdziałania w separacji i angulacji układem dostokowym bioder i wypionizowanego korpusu - to element pomijany np w poradnikach narciarskich albowiem jest układem całkowicie naturalnym. Ale należy uważać - błędami podstawowymi są np "szuflada" czyli inicjowanie skrętu poprzez wysuwanie narty wewnętrznej do przodu co prowadzi do sztucznego ruchu dośrodkowego bioder nie wynikającego z przeciwdziałania siły odśrodkowej. Sztucznego "wkładania" biodra w sytuacji gdy nie działa na nas siła odśrodkowa - objawem jest tzw. "banan". Oczywiście błędem jest także kontr rotacja z "urzędu" jako sposób prowadzenia skrętu. Rotacja rozumiana jako ruch obrotowy korpusu w kierunku przyszłego skrętu stosowana w skrętach nie sytuacyjnych jest bardzo dużym błędem, błędem bardzo trudnym do korekcji. Tak więc naturalna kontr rotacja - tak.....rotacja absolutnie nie....... Mała prośba do Ciebie ...operując nazewnictwem specjalistycznym bazujmy na wyrażeniach słownikowych.....to będzie zrozumiałe dla wszystkich użytkowników forum.....
-
Bardzo bym Ciebie prosił abyś wulgaryzmów jednak nie używał - mimo wszystko jesteśmy w gronie osób intelektualnie ogarniętych i cytując pewien tekst z filmu "nie robisz żadnego wrażenia". Kolejna sprawa to "wyciąganie zdań z pewnego kontekstu" - zawsze można zapytać "o co ci chodzi" - nie rozumiem a tak wychodzi "gra pół słówek sra pół główek". Temat dotyczy osób związanych resortowo z formacjami siłowymi - tak więc w stopniu podstawowym przygotowanymi/przeszkolonymi. Moje stanowisko w sprawie w tym kontekście było zawsze jasne choć bardzo nie popularne - po to masz "procę" abyś się obronił. Relacja smyk - gliniarz nie może się opierać na starciu w pełnym kontakcie albowiem zawsze i to winna być zasada....zawsze trafisz na lepszego a im większym kozakiem jesteś tym ból będzie spotęgowany. Jest to w formacjach obronnych teza niezbyt popularna bo wiąże się z ryzykiem odpowiedzialności karno dyscyplinarnej. Cywilnie - Twoim zadaniem jest bronić swojej rodziny/bliskich przed czyhającymi zagrożeniami i tylko i wyłącznie od Ciebie zależy jakie metody zastosujesz......każdą będę starać się zrozumieć...być może nie bedę tolerował ale i to masz w banku będę starał się zrozumieć...
-
Tak masz rację - świat pełen jest zagrożeń których nie znamy, których nie jesteśmy w stanie kontrolować. Większość z Nas zdaje sobie z tego sprawę i podejmuje działania których celem jest unikniecie szkodliwych skutków lub ich minimalizacja. Jedni uciekają, drudzy chowają się do "norki", kolejni starają się uodpornić się a jeszcze inni aktywnie wyprzedzają szkodliwe działania. Każda postawa ma swoje pozytywne i negatywne skutki, każda z nich może prowadzić do paranoicznych zachowań, każdą z nich niekoniecznie trzeba akceptować ale każdą z nich należy się starać zrozumieć. Ty kolego co wyraziłeś w swoich wypowiedziach jesteś zwolennikiem ucieczki - nie akceptuję ale rozumiem, ja natomiast jestem zwolennikiem przeciwdziałania - nie musisz akceptować ale wymagam abyś starał się zrozumieć.
-
Sarkastycznie staram się odpowiadać na twoje stwierdzenia - przepraszam. Na stwierdzenie "Nie istnieje obrona przeciwko nożnikowi, który ma zamiar nas zabić." odpowiedź brzmi - istnieje i to całkiem możliwa dla osiągnięcia przez amatora
-
Czyli z domu nie wychodzimy????
-
Ale wiesz że konstrukcyjnie jesteśmy zjeb........ Oni są normalni a my się jedynie staramy.......
-
Tak odpowiadając akapitami 1. Tak 2. Nie - używa się w celu ochrony własnego życia i zdrowia - jeżeli łączy się to z pozbawieniem życia agresora to jest to pomijalne bo liczy się życie i zdrowie przedstawiciela prawa. Teaser - jest bardzo użyteczny w określonych sytuacjach i trzeba go mieć...nabuzowany nie reaguje. 3. Są zabłąkane kule jeżeli wali się z kilku metrów do poruszających się nóg 4. Żaden człowiek nie będzie stosował "ustawowej defensywy" wobec gościa z machającym nożem 5. Jesteśmy w PL a nie w UK 6. 14 strzałów - patrz pk 3 . życzę powodzenia Żaden normalny człowiek świadomie nie zabije drugiego człowieka więc proszę abyś to wziął pod uwagę. Najgorszymi momentami mojego życia były chwile kiedy celowałem i strzelałem.......Szymek uwierz to jest nienormalne to jest chore....to jest gorsze niż........ Zostaw już ten temat....proszę. Wracając do sprawy przedmiotowej.....wg. mnie każdy mężczyzna/młodzieniec w sposób naturalny winien być obeznany z środkami obrony bezpośredniej dzięki czemu w sytuacji zagrożenia będzie w stanie obronić swoją rodzinę. Teksty typu - dostanę bilet uciekam pozostawiam bez komentarza......
-
Szymku zdajesz sobie sprawę, iż odpowiedzi w pełnym zakresie dać Ci nie mogę bo to był by niezły elaborat to raz a dwa pewne informacje są opatrzone klauzulą tajności, dodaję także iż być może będę operował pewnymi skrótami myślowymi i jeżeli będziesz chciał rozszerzenia mojej myśli to pytaj. Pojęcie "dobrze wyszkolony policjant" nie istnieje - zwłaszcza w prewencji lub powiedzmy policjantów którzy wykonują służbę prewencyjną. Można mówić o policjancie przygotowanym w stopniu podstawowym do wykonywania tego zawodu a dalej to już tylko doświadczenie służby w terenie. Pamiętaj o tym iż aby zostać: hydraulikiem, kucharzem, elektrykiem, mechanikiem samochodowym itd trzeba się uczyć w szkole co najmniej trzy lata, aby wykonywać zawód policjanta wystarczy 9-cio miesięczny kurs w tzw. szkole która w tej sytuacji winna nazywać się Zakładem Doskonalenia Zawodowego a nie szkołą. Krytycznie - tak bo taka jest prawda - minęło 30 lat Policji a do tej pory nie stworzono jednolitego systemu nauczania. Tak więc można jedynie mówić o "policjancie doświadczonym" którego "uczyła ulica" - przyjmuje się iż takim gliniarzem jest osoba z 3 letnim stażem na jednostkach I kategorii lub 5 letnim na kategorii II. Oczywiście bywają wyjątki ale w tym przypadku nie stanowią one reguły. W przypadku kobiet to już kompletnie odmienna sytuacja albowiem motywacja przyjęcia do służby w ich przypadku jest zazwyczaj inna niż mężczyzn. W ciągu 28 lat służby odbyłem następujące szkolenia z zakresu wyszkolenia strzeleckiego: kurs podstawowy P 64, PM 63 (wspaniała broń), AK 47 (składana kolba) - szkolenie statyczne (liczy się tylko celność) bez szkolenia z tzw taktyki techniki obsługi broni, kurs podoficerski - P 63 - szkolenie jw, kurs aspirancki służb operacyjnych P99 - szkolenie statyczne, dynamiczne, wykorzystanie naturalnych zasłon, praca zespołowa, praca w duecie - bez taktyki i techniki obsługi obsługi broni, kurs specjalistyczny z strzelectwa operacyjnego w trudnych warunkach (strzelanie z torba foliową na twarzy, w masce PG, w sztucznej mgle, w oparach środków chemicznych bez PG, tory zadaniowe, zachwianie błędnika, praca zespołowa i w parze itp + taktyka i technika obsługi broni (fantastyczne 6 dni). Dodatkowo regularnie 4-5 razy w roku zgodnie z harmonogramem 1 dniowe szkolenia w macierzystej jednostce P64, P99, PM 98, strzelba Mossberg - nie uważam się za dobrego strzelca. System wyszkolenia strzeleckiego w Policji dalej opiera się na błędnych założeniach które wynikają z złego systemu prawnego. W realnej rzeczywistości policjant w odróżnieniu od wojskowego operuje w przestrzeni 5-15 m w której znajduje się jeden cel - przestrzeń żołnierza jest zazwyczaj o wiele większa i zawiera o wiele więcej celów. Policjant ma jedynie obezwładnić przeciwnika stosując ustawową zasadę minimalizacji skutków, żołnierz ma wyeliminować (zabić) jak największą liczbę siły żywej przeciwnika, więc nie dziw się że ta młoda kobieta być może matka dwójki dzieci, czyjaś ukochana córka która trupa widziała jedynie w zakrytej trumnie mająca w zanadrzu karierę w dochodzeniówce myśli najpierw jak tu wyjść z opresji aby nie doczepił się prokurator, komendant, sędzia, BSW i jak tu nie chwycić kilku lat bezwzględnej odsiadki a system zmusza ją do strzelania z kilku metrów do szybko poruszających się dolnych kończyn - tego nie potrafi nawet najlepszy strzelec. W normalnych warunkach zachowali by nie mając przeszkody pozycję Bolka-Lolka i ten wyższy dubletem walnął by w korpus skutecznie "obezwładniając" napastnika....... PS obecnie standardem jest amunicja bez rykoszetowa
-
Generalnie Szymek w tej pierwszej części się z Tobą nie zgadzam i postaram Ci się to w jak najszybszym terminie wyjaśnić. Wstępnie pamiętaj o tym iż w interwencji tej udział brało co najmniej 3 osoby....a gdybym miał zrobić rachunek to wyszło by z 15-50 osób nie licząc policjantów i smyka
-
Teoretycznie tak....
-
Przypominam Panom iż użycie broni w kontekście osiągnięcia zamierzonego celu w sposób zasadniczy rożni się w policji i w wojsku.
-
Bez gard na kijki i nagolenników nawet nie masz po co się pchać na tyczki. Generalnie taki trening (da się) zrealizować ale moim zdaniem to zmarnowana kasa - takiego sprzętu się nie wypożycza, się kupuje (oczywiście można używki). Kupując pamiętaj o rozmiarze nagolenników i zwróć uwagę aby nie były "spawane"- te tańsze to najczęściej juniorki, gardy pełne. Stronę z treningami Ci już podałem. Aby w SL osiągnąć dobry czas musisz iść w pełnej ofensywie i agresywnie atakować każdą tyczkę każde zawahanie polegające na strachu przed bólem będzie Cię kosztować dużooooo czasu.
-
Autorem tego systemu szkolenia jest Zbigniew Mazuś. Swoje przemyślenia zawarł w pozycji książkowej o nazwie "Nauka Jazdy na Nartach w XXI wieku - SKI 21" Pozycja zawiera 60 stron w formacie poziomym A5. Autor określił ową książeczkę jako "mini podręcznik do szkół narciarskich". Pozycja opracowana jest zgodnie z standardami podręcznika szkoleniowego - zacząwszy od wprowadzenia poprzez bezpieczeństwo, dobór sprzętu/odzieży, dekalog, nazewnictwo a kończywszy na wyborze stoku. Część metodyczna to to ok 30 stron opatrzonych rycinami ewolucji. Podstawą tego sposobu nauczania jest wykluczenie ewolucji kątowych i nauczanie od początku jazdy techniką ciętą. Szkieletem jest postawa ABC gdzie A to narty równoległe, B ugięte kolana, C pochylenie kolan "do stoku". Skręt inicjowany jest jedynie przez zmianę zakrawędziowania bez schematu ruchowego nisko wysoko - przy czym określenie jakości skrętu jest wykonywane na podstawie SnS (Ślad na śniegu) - im mniej ślad jest zamazany tym lepiej. W przypadku "opornego" kursanta jako alternatywę wprowadza autor skręty rotacyjno zamachowe lub stosowanie techniki kątowej w postaci przeciw skrętu. Faza sterowania w przypadku braku skuteczności ma być regulowana rotacją. Tak mniej więcej to wygląda. Sam program przewiduje 5 dni po 5 h dziennie - tak wynika z materiałów Video dostepnych na YT.
-
To jest właśnie moja przewaga że nie rozumiem co mówi???? Wszystko co się dzieje dzieje się na obciążonej narcie zewnętrznej a dopiero w momencie przeciążenia uruchamiamy nartę/nogę wewnętrzną ufając że siła odśrodkowa nas przepcha.
-
Jeżeli pozwolisz to SKI XXI pominę milczeniem......No chyba że ktoś ma luzem.....5 dniX5 h dziennie X 100 (co najmniej) i to bez gwarancji czego kolwiek......nie nic więcej ...pomijam milczeniem. pogadał bym z gościem ????
-
Pytanie: Kupiłeś jego kurs??? Bo ja tak.....pozycja 1,2,3.....
-
Na FB znajdź stronę "umawiamy się na tyczki" - znajdź dogodny termin i wio......samemu sobie to ciężko będzie. Zakładam że osprzęt stosowny masz ale tyczki to dosyć droga inwestycja a potrzebujesz co najmniej 20 długich i 10 kolanówek to raz a dwa raczej nie pozwolą Ci się rozstawić. Czyli zostaje opcja treningów. Śmig???jak stoisz w tej ewolucji??? Nawet nie chodzi o poprawność ale o szybkość reakcji???? Awaryjnie możesz sobie kupić coś takiego: https://allegro.pl/oferta/pacholki-treningowe-grzybki-do-pilki-noznej-50-szt-11865425508?offerId=11865425508&inventoryUnitId=ZhITSpiav3gWsAFoxYLZCA&adGroupId=NjJhN2RjNWQtMWNiYi00OGZiLThjYTYtYTgwYjdjZTQ3NTllAA&campaignId=MDE1YmY4MzgtNWQ2ZC00NTRlLWExMGItMGIxNDVmYzU0NjNjAA&sig=047d667bf2117f61488045e3c5a43d02&utm_feed=aa34192d-eee2-4419-9a9a-de66b9dfae24&utm_content=supercena&utm_content=ps&utm_source=google&utm_medium=ads&gclid=CjwKCAiAhqCdBhB0EiwAH8M_GteZCMZY7_VCm4xxxJ21JTggBgeMwVUtIUXCo7M6sZ9MckJFZ7QwFhoCzUYQAvD_BwE Za to na stoku Cię nikt nie skarci......niebieskie i czerwone to bramki a cała reszta ustawia linię i odciążenie-dociążenie