-
Liczba zawartości
3 290 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
49
Zawartość dodana przez Adam ..DUCH
-
Bad Kleinkirchheim - tam była kwatera. W pierwszy dzień jeździliśmy w St. Oswald - tylko tam było czynne a następne dni na Turracher Hohe - połowa ośrodka tak mniej więcej była czynna. Pewne sprawy dla Ciebie są oczywiste ale dla mnie nie. Całkowity brak przydrożnych bilbordów (za mordę ich chwycili - straszne ograniczenie praw człowieka), brak napowietrznych linii przesyłowych, brak smogu - czasami delikatny i jakże przyjemny zapach palonego drewna, brak wszechobecnych w PL sztandów z chińszczyzną, brak cymbergrajów, cisza, wszechobecna cisza, kojąca, uspokojająca, super obsługa gości i to zarówno w gastronomii jak i na "linie", uśmiech i taka widoczna radość z życia, pozytywne epatowanie narodowe ot takie drobnostki jak flagi na pługach czy też flagi narodowe wbijane w kanapki tudzież obsługa w strojach regionalnych. Wysoka dbałość o produkty regionalne. Na stoku, trasy przygotowane perfekcyjnie, 90 proc narciarzy prezentowało dobry poziom wyszkolenia, stokowych idiotów praktycznie nie było, całkowity brak bezkijkowców, treningi tyczkowe ogólnie dostępne (mój kursant jeździł na GS kadry młodszych juniorów z Słowenii). Obserwowałem z dużym zaciekawieniem szkolenia grupowe prowadzone przez licencjonowanych Austriackich instruktorów - bardzo duże nastawienie na techniki klasyczne.
-
Wielka ilość uśmiechniętych ludzi😆
-
No to czas na małe sprawozdanie z dotychczasowych realizacji planów i zamierzeń. Wypad grudniowy do Austrii zaliczony i jestem pod wielkim wrażeniem. Sezon w ZW otwarty znacznie wcześniej niż zwyczajowo. Jak na razie luzy więc jest czas na trochę jazdy i poprawy techniki. Na ten moment zwrócono mi uwagę iż zbyt intensywnie wkładam wewnętrzną nartę ale za to poprawiłem sylwetkę frontalną w skrętach średnich i długich. Cieszę się bo ponad plan ujawnia się marcowy wypad do Francji i szczerze tyci przebieram nogami. Pozdrowienia dla wszystkich....ruszam bo o 14 po kilkudniowej przerwie technicznej rusza ZW
-
Ty Marek co to jest za pacjent że na 4 zdjęciu za włosy się z wody wyciąga....chyba nie skumał z tą linią i przeciążenie przegapił albo na wyklepanych deskach jedzie????. Weźcie już pierdolcie tych demonstratorów.....znowu się fanaberie robią
-
Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała
Adam ..DUCH odpowiedział KrzysiekK → na temat → Nauka jazdy
Krzyśku drogi to nie jest film szkoleniowy, ba to nawet nie jest poprawna jazda bo tam jest kupa błędów. To jest jazda dzieciaków które nie myślą, nie analizują - jadą, dają jechać nartom, cieszą się, mają zabawę z jazdy. Zawsze wpadali na rozjazdóewkę przed sezonem - brali parę godzin, tyci ich nie miałem (życie). Franek ma 16 lat (mat-fiz) mega skupiony i jak to mówi V-power (chyba chodzi o prędkość), Zośka ma teraz 14 lat - szmaterlok. Myślę że dobrze odczytasz moje intencje....(chcesz kwiatka...???) -
Nie było by Mitek nie było....film nie jest demonstracją ewolucji, powtarzam - inny przekaz. "sztuczek" ujawniać nie będę ale generalnie chodzi o to aby właśnie wejść w linię spadku. A że dąży do uślizgu i bardzo dobrze.
-
No i Krzysiek tak to właśnie jest??? dupa a nie girlanda i to dupa do kwadratu. Przekaz filmu był chyba całkiem inny. Taki modyfikowany doskokowy cięty - uruchomienie stóp w takim podstawowym do wykonania wydaniu, czucie nart, czucie śniegu. Oczywiście w definicji się mieści ale mnie o to nie chodziło.
-
A ja się zastanawiam czy warto płacić za serwis jak w tamtym sezonie robiłem??? Krzysiek???? jak ogarnę kilka spraw i uzyskam zgodę kursanta to wrzucę na YT jazdę nastolatków takich co narty bez serwisu były.
-
A na kaskadzie za starych czasów ześlizgi do kolejki z szczytu ostatniej ścianki - przypomnij kolego ale myślę jakieś 30 min aby wejść na orczyk, ta owa ewolucja z zakresu podstawowych nie liczy się na Pilsku z Miziowej do orczyka zbyt płasko - ale ześlizg z balansem przód tył już tak
-
Specjalnie dla Ciebie zrobię przy najbliższym szkoleniu
-
Tak widzę że termin "linia spadku stoku" jest dla niektórych "czarną magią". Wątpliwości nie zamierzam rozwiewać i proponuję zapoznać się z ewolucją "girlanda" - czyli wykonywanie skrętu (rodzaj nie ma znaczenia) bez przekraczania owego jakże bardzo tajemnego terminu jakim jest "linia spadku stoku". PS 1 - bardzo fajne ćwiczenia dla Waszych dzieciaków w kontekście przejścia z skrętów kątowych do równoległych zwłaszcza że One (znaczy wnuki/dzieci) kompletnie w 4 literach mają linię spadku stoku PS 2 - tak się zastanawiam czy Wasze narty z garażu/piwnicy widziały już śnieg czy na razie na TIK TOKu są
-
Jak bym wiedział że wychwycisz.....przywara z którą należy się uporać. takie sztuczne wkręcanie w skręt nikomu nie potrzebne
-
No i możecie się generalnie spuszczać i to do woli. Skręt średni - nie ma puszku okruszku, nie ma sztruksu ale za to jest kupa błędów do poprawy. Narciochy to Fischer RC4 185 WC - ot taka siódma woda po kisielu nart GS: Krytyka mile wskazana:
-
No i Super że jesteś.....
-
Dlatego napisałem "trudny temat". Zwłaszcza że dochodzi jeszcze rytmika skrętów w "czasie". Czyli jazda świadoma - jazda świadoma to skręt wymuszony - skręt wymuszony to tyczki - tyczki to slalom (SL, GS). Patrz, obserwuj, czytaj, czuj, skręcaj a promień/rodzaj skrętu straci kompletnie znaczenie bo świadomie będziesz jechał. Zakleszczanie się w ramach to zamknięcie się w schemacie a celem nadrzędnym jest czerpanie przyjemności z przestrzeni. Strasznie teoria się wstawiła....jazda, jazda - woda na przód jak mówią strażacy
-
Przy tym co narysowałeś zmiana zakrawędziowania w technice ciętej lub też rotacja stóp w technice klasycznej (oba terminy rozumiane jako "impuls skrętny") powinny wystąpić przed "czarną strzałką"....
-
Dzięki uprzejmości @star wklejam link do teorii http://wfs.awf.krakow.pl/attachments/article/451/NARCIARSTWO ZJAZDOWE_ materiały dla studentów AWF KRAKÓW.pdf Ja osobiście jeszcze nie czytałem, wydrukowałem sobie i poczytam. Krótki skręt?? Jeszcze całkiem niedawno temat był bardzo prosty, R nart był bliski nieskończoności więc pomijając śmig pojęcie krótkiego skrętu było banalne i generalnie był to skręt jaki wykonywało się SL a dalej idąc skręt średni i długi miał miejsce na GS-ach a długi na DH. Oczywiście były także i niestety są skręty "wężowe" które czasami aspirują do śmigu przyśpieszającego a le kompletnie nie mieszczą się w kryteriach skrętów krótkich, średnich czy też długich albowiem są jedynie wycinkiem ww i zazwyczaj wynikają z braków technicznych narciarza - ot kolanka w lewo i w prawo. W tym miejscu pojawia się "karwing" z deklarowanym promieniem skrętu narty i tym samym pojawia się pytanie jak wykonać krótki skręt mając pod nogami narty o przyjemnym R18 z zachowaniem zasad techniki ciętej w odniesieniu do amatorów??? A może zupełnie zrezygnować z pojęcia długości skrętu i róbta co chceta. Czy da się generalnie połączyć w kontekście długości skrętu/definicji technikę ciętą i klasyczną??? Odpowiedź na powyższe pytania dla mnie jest prosta - da się ale wymaga to zmiany sposobu myślenia i tak sobie roboczo myślę że te trzy nw elementy są kluczowe" 1. Długość/rodzaj skrętu określony jest przez rodzaj slalomu - SL skręt krótki, GS - skręt średni i długi, SG/DH skręt długi 2. Zastąpienie pojęcia "karwing" na "wykorzystanie parametrów skrętnych narty" 3. Jazda w zegarze co najmniej 14-22
-
Dzięki bardzo za materiał - jeżeli pozwolisz to kopiuję go do "materiały szkoleniowe" i tam też pozwolę sobie odnieść się do pojęcia "krótki skręt" albowiem temat nie jest prosty jak się wydaje
-
Karewingowanie - oj magiczny i niemalże demoniczny skrót myślowy. Ile to już się nasłuchałem - "moja córka/syn już umie jeździć a teraz bym chciał aby karwingowała"????....No więc tak aby rozwiać wszelkie wątpliwości to aby "karwingować" należy posiąść nw umiejętności: - oswojenie się z sprzętem i środowiskiem - doskonalenie równowagi - krok zwykły - bezkrok - zwrot przestępowaniem - zwrot przez dzioby - podejście schodkowaniem - podejście rozkrokiem a dalej już z górki - zjazd w linii spadku stoku - zjazd w skos stoku - ześlizgi: boczny skośny - Upadanie - Podnoszenie a teraz dopiero jazda - pług - łuki płużne - skręt dostokowy ślizgowy - skręt z pługu - skręt dostokowy ślizgowy ( kompletnie idiotyczna ewolucja wg. mnie) - skręt równoległy ślizgowy (kompletnie idiotyczna ewolucja wg. mnie) - skręt dostokowy przestępowaniem - łyżwowanie i krok łyżwowy - skręt dostokowy cięty (za wcześnie) - skręt równoległy NW O i teraz możemy karwingować.....
-
Marek łapka- poważnie łapka - 😎 - cuś mi się wydaje że ty kursantem zostać chcesz, czerwoną kurtkę ubrać chcesz...szkolić chcesz....???....przerobimy Panie kolego przerobimy, film zrobimy i zobaczymy jak sztywne kolanka są???🤣
-
Tak dla przypomnienia - ześlizgi to poziom podstawowy a to oznacza że zanim kursant pozna co to skręt równoległy to ześlizgi w każdym wydaniu ma już w jednym palcu. Odniosę się do dwóch filmów: To ewolucje podstawowe i nie do pominięcia. Tylko wybrańcy i tu podkreślę wybrańcy są w stanie pominąć ten etap nauki. Co do zasady jeżeli nie potrafisz łuków płużnych lub ześlizgu wykonać na 8 nie ma nawet o czym marzyć aby iść dalej. DO ROBOTY (ja też) - ostatnio na SL taką zjebę dostałem od IW że w pięty mi weszło....