-
Liczba zawartości
3 071 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
44
Zawartość dodana przez Adam ..DUCH
-
170 Obojętnie jaka hybryda - np Atomic X5. PS jeżeli ma prawidłową technikę to w tym wieku ogarnie spokojnie nartę dla osoby dorosłej.
-
To teraz można kilkadziesiąt stron poświęcić na wpływ fluoru na technikę jazdy??? Poważnie??. Nie ma żadnego wpływu lub jest kompletnie pomijalny.
-
Stacja meteo na Wielkim Rachowcu we Zwardoniu
Adam ..DUCH odpowiedział lubeckim → na temat → Hyde Park
Mateusz bardzo ale to bardzo dziękuję....mocy sprawczej nie mam ale postaram się coś wykombinować dla Ciebie -
Ok Paweł jestem z Tobą. Aspirujesz wyżej ok...mega temat...chcesz wyżej, szybciej, lepiej i bardzo dobrze. Ale napisz tak szczerze - przerobiłeś temat no powiedzmy??? skręt równoległy ślizgowy??? - jesteś w stanie prawidłowo go wykonać? a tu nadmienię że jest to jedynie niewielki wstęp do tego co chcesz osiągnąć. Jestem w stanie założyć się o skrzynkę "krasnali" że każdy ale to każdy bez wyjątku demonstrator YT itp jest w stanie wykonać tą ewolucję na trawie, bez nart i z zamkniętymi oczami trzymając w dłoni kufel piwa.
-
Oczywiście można...czasami trzeba i należy "wrzucać" jazdę demonstratorów. Powód jest banalnie prosty - jest to jazda wzorcowa. Należy jednak spojrzeć na takie materiały nieco krytycznie i z pewnym dystansem. W tym momencie posłużę się własnym przykładem. Pomimo faktu iż: średnio w sezonie spędzam ok. +- 100 dni na nartach, realizując w tym czasie własne doskonalenie czy to w ramach samodoskonalenia (temat wczesnego dociążenia który aktualnie wchodzi/wejdzie? do PN przerobiłem jakieś 2 lata temu) czy też udziału w kursach, mam do dyspozycji "własny" stok (jeszcze) gdzie jeżdżę za darmo, mam do dyspozycji każdą gatunkowo nartę, to i tak generalnie nie jestem w stanie osiągnąć poziomu demonstratorów. Powód jest dokładnie taki sam jak na wstępie - banalny: Jestem zawodowym instruktorem który tylko 100 dni w sezonie jeździ, nie jest to mój docelowy zawód (bym chciał ale już nieco za późno), wiek: 50+ i wszelkie ograniczenia z tym związane (schorzenia, urazy itd). Jak tak gadamy to chyba najważniejszym czynnikiem są priorytety....narty są bardzo ważne ale są sprawy ważniejsze. Moja rada - cieszcie się jazdą, wnikajcie w detale ale nie uznawajcie je jako priorytety. Nauka jazdy na nartach polega na jeżdżeniu na nartach - świadomym jeżdżeniu. Jazda ze świadomością błędu jest znacznie bardziej wartościowa niż jazda strumieniowa.
-
Ja tu podbiję @KrzysiekK. Taki efekt jest osiągalny tylko i wyłącznie po.......
-
Elementem kluczowym jest odpowiedź na pytanie: co chce na nartach robić i tu od razu wstawiam: nie co Ty chcesz aby ona robiła tylko co Ona chce.??
-
temat nieco ruszony przez mój zamieszczony film ma nieco zaostrzyć temat pt "łatwo szybko i przyjemnie" a kiedy przychodzi nie łatwo, nie szybko robi się nieprzyjemnie. Temat "szuflady" drogi @KrzysiekK był poruszany bardzo dawno temu na okoliczność odgrzebania przez @Marek O mojego no powiedzmy filmu demo. Wówczas Marek zasugerował, iż wymuszam skręt "szufladą". Czując się zobowiązany "przerobiłem" temat i faktycznie stwierdziłem, iż faktycznie pod świadomie w marginalnym stopniu popełniam ten błąd. Aktualna analiza mojej jazdy wskazuje, iż praktycznie po kilku latach ćwiczeń problemu nie ma i dlatego czuję się usprawiedliwiony aby nieco na bazie przedmiotowego filmu temat wyłuszczyć. "szuflada" jest łatwa szybka i przyjemna. Co do zasady mamy do czynienia z dwojgiem zachowań: 1 Wysunięcie narty wewnętrznej skrętu w celu wymuszenia skrętu i prowadzenia fazy sterowania 2 Podświadome wychylenie które prowadzi do wymuszenia wysunięcia narty wewnętrznej (uniknięcie tzw "duszenia, przyduszenia" Niezależnie od rodzaju efekt jest taki sam - skręt jest wizualnie poprawny ale kompletnie nie kontrolowalny, występuje sztuczne przeciążenie narty wewnętrznej i to właśnie przeciążenie "przerzuca" skręt a w zasadzie rozbija w przypadku nart SL, przy GS jest jeszcze jako tako. Generalnie "szuflada" jest bardzo fajna do bujania się na płaskich alpejskich zielonych i niebieskich nartostradach - robisz wtedy za niezłego szpenia.
-
@PSmokPiotrek dla mnie jako instruktora bardzo ważnym (jak nie najważniejszym) elementem jest uruchomienie "amortyzatora" - elementu który "zmiękczy" jazdę kursanta, uczyni że jazda stanie się przyjemna, bez wysiłkowa. Tym elementem jest staw kolanowy. Jak sam wiesz "górę" bardzo łatwo "ustawić" niewielkie korekty (ćwiczenia) z kontekście rotacji czy też kontr rotacji, praca głowy, ramion to jest proste - zmiękczenie dołu to gigantyczny problem. Ja nie mam bladego pojęcia dlaczego kursanci na tak wielkich "kontrach", "blokadach" jeżdżą nawet gdy w miarę poprawnie obniżają swoją sylwetkę w kierunku dośrodkowej to i tak czynią to na pełnym napięciu mięśniowym - to nie zawody, to nie skręt wymuszony, to nie ześlizg na lodzie???. Dlatego też zamieszczony materiał filmowy opatrzyłem pytaniem?? a problem bardzo fajnie wychwycił @KrzysiekK Trenażer sygnalizuje problem który uwidacznia się na trasie - bardzo sztywna sylwetka, brak ruchu WN co skutkuje skrętem "szufladą" - wymuszeniem skrętu wysunięciem narty wewnętrznej. @Mikoskito nie jest żadna skuteczna jazda to bujanie się na płaskiej nartostradzie z nogi na nogę a w zasadzie wysuwanie nogi przed nogę. @Peter tworzenie zasad jazdy z błędami a taką jest jazda sportowa nijak się ma do nas amatorów. Rotacja pokazana na zdjęciu nr 1 jest błędem, błędem który dał 0.01 sek przewagi.
-
Rolą moją (tak mi się wydaje, ba jestem tego pewien ) nie jest ocenianie instruktorów zwłaszcza iż sam "mistrzem" nie jestem, ale w dobie ogólnie dostępnych materiałów "szkoleniowych" warto czasami oddzielić ziarno od plew. Być może się mylę ale w tej rolce coś mi nie pasuje: https://www.facebook.com/reel/1616993375886117
-
Na spokojnie...wyszły spore ubytki i trzeba będzie zrobić wstawki ale ten temat odkładam na przyszły sezon...deski zrobię bo są 1 stare, 2 ładne, 3 fenomenalne w jeździe. Obecnie wysuszone wiszą na stojaku...na serwis poszły niezniszczalne SL 9 i GS dobermany
-
Te narty są jak Alfa Romeo lub kochanka - tyle samo radości co zawodów....
-
Nie po to kupowałem aby nie jeździć....paskudna narta🤣
-
Powiadasz zawijanie.....🤣 Masz rację zawijam...dziękuję za zwrócenie uwagi
-
Siedzimy na kwaterze i pitolimy o tym jak trudne warunki były, mgła - nic nie widać, jaki ciężki śnieg, odsypy, garby muldy i tego typu pierdoły....a w tym momencie Kuba tak ni stąd ni zowąd stwierdza...." wystarczy nartę na krawędź ustawić i czego nie rozumiecie......"
-
To już przerabiane było w tym wątku - "oporowe wbicie kijka jako wtórny impuls skrętny"...nawet nagrody były. Masz całkowitą rację. @Marcos73 mówi o bujaniu się...zapytajmy więc Marka czy przy tym bujaniu bezwiednie nie akcentuje wbicia??
-
Widzę że kolega też był "tresowany"🤣.
-
Krzysiek będzie nieco personalnie....szczerze, czuję się nieco uprawniony i nie jest to żadna aluzja....a gówno prawda jest...narciarstwo ma być luźne, swobodne, kreatywne...w stwierdzeniu "walnij sobie Pani grzańca" jest jakaś mądrość. Robienie z nart równania z 1 niewiadomą to bzdura do kwadratu. Zerknij sobie na materiały @Marek O....pełny luz, sielanka...wdech-wydech. Na zlotach chyba nie byłeś - poziom różny ale cecha wspólna - luz i bez żadnej spinki - zobacz sobie zjazd śmigiem na wąskim gardle...luz w dupie. Jak zaczniesz ubierać narciarstwo w schematy a w tych schematach nie będzie luzu to przepraszam ale można pojeździć na rowerze. Podbijam @Marcos73 w Twoim przypadku do tematu podchodzisz matematycznie - ...+-, 0-1...no Panie nie da się....generalnie co ty zrobisz mi "wisi" ale schemat przenosisz na Natkę...to widać....widać także że w dziewczynie jest wielki potencjał (liczę że w tym roku pojedzie na KD). Krzyśku poniżej zamieszczę ci film "mojego" wychowanka. Chłopak ma 11. lat i ogarnia temat na nartach GS o r które dla większości dorosłych jest nie do ogarnięcia. Obecnie szkolenie opiera się na jeździe wzorcowej za instruktorem i korekcie zachowań, zadaniówka jest wyłącznie na 'tyczkach" w ZW. Ćwiczenia zostały odpuszczone jak miał jakieś 9 lat - dalej tylko naśladownictwo w śladzie.
-
Ja bym bardzo chciał aby moje ostatnie wpisy były traktowane z dużym marginesem i tak nieco rozpatrywane w kontekście czy warto poznać coś innego. Zwróćcie uwagę że w przestrzeni publicznej pojawia się wiele kontrowersyjnych materiałów. Ja je traktuję jako pewną ciekawostkę. Osobiście uważam że np. Phantom Movies jako "filozofia" jazdy jest nieprzydatny, zbędny natomiast jako ćwiczenie w "leczeniu" A,X frame, szuflady, blokady bioder jest bardzo przydatne, to samo dotyczy skrętów rotacyjno zamachowych w technice klasycznej, sama technika w jeździe trasowej jest kompletnie nie przydatna ale już kontrastowe ćwiczenia dla kursantów asymetrycznych robi robotę. Chciałby też abyście zrozumieli że z punktu zawodowego muszę czasami chwytać się środków bardzo kontrowersyjnych aby cokolwiek zdziałać.
-
A że temat jest poważny bo wraca jak bumerang to może warto się zastanowić: https://www.facebook.com/reel/1116502436533882
-
😎🤣
-
Nie nie i jeszcze raz nie....poszło zapotrzebowanie to zapodałem - to była reakcja na prowokacyjny wpis. Z palety ćwiczeń w kontekście skrętu ciętego jest to ostatnie ćwiczenie jakie bym zaproponował kursantowi. A w odpowiedzi na drugi człon - a co byś powiedział, że spokojnie da się go wykonać na minimalnej prędkości - wystarczy ułożyć ciało a jak do tego dodam że właśnie należy się wyglebić aby poznać swoje możliwości???.
-
Jest tak prosty że właśnie na tej ewolucji oblewa większość kwalifikantów 😀 i co ciekawe, znaczy wynika z moich obserwacji - z tej większości większość stanowią "zawodnicy" klubowi.
-
Tytułem wstępu - oglądając filmy szkoleniowe wyłączam dźwięk i analizuję film pod kątem własnego zapotrzebowania lub zapotrzebowania pytających. Odpowiadając na twoje pytanie - tak to jest rozwinięcie pierwotnego ćwiczenia. Idac dalej, definicji "łuk płużny cięty" nie znajdziesz w necie. W Polskim systemie nauczania ewolucja ta pojawiła się w 2000r wraz z PN gdzie zastąpiono klasyczne wykonanie tej ewolucji poprzez odwrócenie rozkładu sił inicjujących skręt. Definicję łuku płużnego "klasycznego" podał Maciek kilka postów wyżej i tak w dużym uproszczeniu impulsem skrętnym jest przeniesienie ciężaru ciała na kątowo ustawioną nartę która ma tenże skręt prowadzić czyli na nartę zewnętrzną. Przeniesienie ciężaru realizowane jest jedynie poprzez ugięcie zewnętrznego kolana - oba kolana są zgięte z tym że jedno bardziej. Na co zwracają uwagę Polscy egzaminatorzy - widoczne zgięcie kolana, pozostawianie śladu ślizgowego, prawidłowa sylwetka, układ rąk, sylwetka frontalna, niektórzy życzą sobie aby wraz z ugięciem kolana za tym ruchem w niewielkim zakresie przesunąć zewnętrzny bark do przodu, sterowanie skrętem rotacją stopy, nie dopuszczalne jest pochylanie korpusu na zewnątrz skrętu czyli tzw "banan" skręt ma być realizowany tylko i wyłącznie przez ruchy od bioder w dół - duża separacja. W oparciu o powyższe oraz o zapotrzebowanie o wskazówki dzięki którym narciarze wejdą w świat skrętu ciętego zaproponowałem ową ewolucję z której notabene jako takiej się wycofano w późniejszych PN. Na niżej przedstawionym filmie zauważysz pewnie że inicjacja skrętu odbywa się odwrotnie czyli następuje przeniesienie ciężaru ciała na nartę wewnętrzną poprzez ugięcie kolana wewnętrznego. Ten zabieg powoduje iż z automatu prostowane jest kolano zewnętrzne a dalej narta ta ustawia się na krawędzi i owa krawędź prowadzi skręt. Osobiście jest to całkowita aberracja tego co do tej pory przekazywałem jednakże uznając iż pewne ćwiczenia mają charakter kontrastowy oraz że prawidłowe jego wykonanie jest w stanie w sposób jednoznaczny i namacalny pokazać "fizykę" krótkiej i radykalnie taliowanej narty w kontekście skrętu ciętego, stwierdziłem iż być może się ono przyda. https://www.youtube.com/watch?v=eET2n4RdEQk&t=369s