Skocz do zawartości

Estka

Members
  • Liczba zawartości

    1 237
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Estka

  1.   Wiedziałeś, na kogo postawić . Dzisiaj kurier przyniósł:     Flex zawodniczy, trzymanie niezłe, wpływ na sylwetkę odpowiedni. Oby tylko sprawdziły się w terenie, zwłaszcza w trudnych warunkach...
  2. Estka

    dobor nart na powaznie

      Jak na instruktora, bo zdaje się nim jesteś, wykazujesz osobliwą postawę wobec osób słabo jeżdżących. Pogardę, czy coś... W każdym razie wpis ohydny, ale zdaje się taki był zamiar. Tak samo, jak nagłówek na mój temat. Wyboldowany, dla pewności.
  3. Estka

    dobor nart na powaznie

      Miękkie narty i miękkie buty są jak miękki makaron. Niby jest smaczny, a jednak ciężkostrawny.    O tych nartach mam prawo pisać, bo byłam początkującą dłużej, niż Mitek instruktorem . Dałam się nabrać na opis "nart lekkich, łatwych, idealnych do nauki i wybaczających błędy". Wydałam tysiaka na nowiutkie felkle, pierwsze od dołu z katalogu i wyszłam ze sklepu dumna i nieświadoma, że właśnie zablokowałam swój rozwój na kilka lat. Nikt mi nie powiedział, że te narty nadają się tylko na idealnie przygotowany, lekko nachylony, świeżo rozmrożony sztruksik, zero nierówności i odsypów. A przecież początkujący nie jeżdżą na hali. Też jeżdżą na rozkopanych stokach, zmrożonych fragmentach, stromych odcinkach, czy sporych muldach. Czasem ośla łączka jest za czerwonym stokiem, który na dodatek jest obdrapany przez stado snowboardzistów.    Ktoś zapyta, dlaczego kupiłam takie narty, zamiast wypożyczać? Bo w wypożyczalni raz dostałam taki szrot, że się bałam. Wbijałam krawędź, a ona nie trzymała. Zsuwałam się i płakałam. Zorientowałam się, że dali mi jakieś g*wno i postanowiłam po powrocie do domu kupić sobie nowe narty. No i kupiłam... naostrzone i mięciutkie . Czy zrobiłam postęp? Tak. Jak je w końcu sprzedałam.
  4.   Fischer w wyszukiwarce pytał i o wzrost i o wagę.   Jeżeli szukający sprzętu nie ma bladego pojęcia czego szuka, to wzrost i waga przynajmniej pozwolą go jakoś określić - i są to wartości wymierne. Inaczej niż np. to, że "lubi jeździć szybko". Bo ja lubię jeździć szybko i Harpia też, a coś mi się wydaje, że są to zupełnie różne szybkości .   Jeżeli chłopak napisze, że ma 20 lat,175 cm wzrostu i od 10 lat trenuje ręczną, czy tenis - to mi jego waga nie jest potrzebna, żeby wyobrazić sobie siłę jego nóg. A z drugiej strony pamiętam, jak mój tato 172 cm/ dobre 100 kg/ zero sportu, ale 25 lat w kopalni/ kiedyś znalazł się przez przypadek na siłowni. Zaskoczył kilku karków, jak w spodniach z kantem i eleganckiej koszuli podniósł nogami na którejś z maszyn chyba wszystko, co było do podniesienia. Ot tak, po prostu...
  5.   Eee... Do d*py taka rada. Nie chcę być macho. Już wolę narty w kwiatki!
  6. Kiedy wybierałam narty dla syna, jedna z naszych babć (niejeżdżąca na nartach) powiedziała, że: "najważniejsze, aby narty były bezpieczne". Hmm, tłumaczyłam babci, że to kwestia narciarza, a nie nart, ale z niektórych Waszych wypowiedzi wynika, że jednak babcia miała rację... Więc, jak to jest? Kiedy narty stają się niebezpieczne? Jak przewyższają klasą narciarza, czy raczej, jak są od niego gorsze?  Nie pytam o niewykorzystanie potencjału, jaki ma dana narta, tylko o zagrożenia, jakie może powodować.   Ps. Ja zaczynałam jeździć, jak większość kobiet na "lekkich, łatwych i przyjemnych piankach". I nigdy więcej. Przecież, jak stok rozkopany, to na tym się można... zabić.  
  7.   Hmm, a ja ostatnio usłyszałam, jak mój syn mówi do taty: "Im większa mgła, tym mama lepiej jeździ. Może kupimy jej... zamglone gogle ". 
  8.   No i mam Cię, ha, ha! Zmyślasz. Teraz w Zieleńcu nie ma zielonych lasów...
  9.   Ja też. Takie ciemności znam tylko z godzin nocnych. Nie wiedziałam, że rankiem też bywają... 
  10.   A możesz coś więcej o tych "bibułach"? Pierwszy raz mój syn nie narzekał w butach na zimno, tylko na ciasno i gorąco. Mówił, że chciałby mieć cieńsze skarpety. Widziałam te energizery, ale nie miałam ich w ręce. Warte swojej ceny? Grzeją cokolwiek, czy tylko tyle, że są? Nadają się na konkretną, piłkarską łydkę?
  11.   Fischer RC4 WC GS Masters Curve Booster. 188 cm. Nazwa dłuższa niż imię następcy tronu. I to bez wiązań .
  12. Estka

    GS bez szaleństw :)

    To ja kilka słów, na podsumowanie wątku... Narty (sstar wrzucił linka) dotarły prosto do ośrodka, w którym mieszkaliśmy. Może komuś taki shopping wyda się szalony, ale ja już kiedyś kupowałam narty przez telefon, siedząc w samochodzie pod wyciągiem. Dotarły na drugi dzień. W tym jestem mistrzem .  Więc... wyjmujemy te narty w pokoju, uważamy na lampy, oglądamy, podziwiamy, aż do momentu, w którym nie zobaczyłam promienia skrętu... 26 m! Ja pier... tak się kończy słuchanie kolegów na forum. Weź dłuższe, weź dłuższe, no to wzięłam! - Synuś, chyba musimy oddać te narty. - Dlaczego? - Bo z takim promieniem możesz nie wyrobić na stoku. Mieliśmy wziąć zwykłe gs, z promieniem 19-21, potem mnie namówili na mastery, według info ze strony miały mieć 23, ale to był promień dla 183, a te są 188... - Mnie to pasi. Patrzę na moje dziecko, siedzi uradowane, nic że matka w stresie... - Dopóki nie zobaczę, że nad nimi panujesz, nie pozwolę ci jeździć z kolegami. - Ja chcesz to zobaczyć? - Masz przy mnie zjechać, przynajmniej z oślej łączki, chociaż pługiem! - Dobrze. Weszliśmy na stok podczas nocnych jazd, w ogromnej zamieci, widoczność kilka metrów. Zgodnie z umową wjeżdżamy orczykiem. Zanim wysiadłam, zjechał. Nic nie widziałam. Zjechałam na dół, czekam, aż zjedzie drugi raz. Czekam, czekam, nic. No ładnie, zgubił się na oślej przez te narty... Przyjeżdża mój mąż. - Gdzie on jest? - Pojechał na dużą, bo tu się nie da jeździć. Jadąc kanapą widziałam go przez moment. Złączone kije trzymał za plecami w zgiętych łokciach... Do końca pobytu udało mi się zobaczyć go na stoku jeszcze kilka razy. Raz jechał ze smartfonem w dłoni (podobno zaraz schował), a raz jechał na krechę (w ten dzień po raz pierwszy mierzył sobie czas, wśród kolegów był drugi). O nartach powiedział, że "są zajeb..., ale się ich cyka" i "zdarza mu się zwalniać, bo się trochę boi", co mnie ucieszyło, zwłaszcza że jeździł z 6 kolegami. Tradycyjnie już - żadnej gleby, żadnego zagrożenia na stoku, chyba nawet nikogo śniegiem nie obsypał . A pod koniec pobytu powiedział, że w przyszłym roku chce instruktora i... nowe narty. Co takiego?! Jakieś fajne slalomki. Żeby się lepiej między drzewami jeździło...
  13. Jakby to powiedzieć... ma 15 lat, wiec jeździ jak chce Ale nie w tym rzecz. W żadnej wypożyczalni nikt nie zapytał o to, jak lubi jeździć, co potrafi, jak długo jeździ. Nic! Po prostu - polecali narty do 172 (np. dla początkujących!), bo innych nie mieli. Na dodatek twierdzili, że inne byłyby dla niego złe.
  14. Ponieważ zamówione dla syna narty miały zostać dostarczone kurierem prawie pod sam wyciąg, ale dopiero drugiego dnia pobytu w górach, do tego czasu musiał jeździć na wypożyczonych. Więc po kilku latach przerwy korzystaliśmy z przystokowych wypożyczalni...    Syn (185 cm) lubi długie narty, czeka na gigantki. Wchodzę (sama) do pierwszej wypożyczalni i pytam dwóch panów: - Dzień dobry, czy macie jakieś dobre, długie narty? 175, może 180 cm? - Chodzi pani o biegówki? - Nie . O zjazdówki. - Dla kogo?!? - Dla mojego syna. - To ile on ma wzrostu? 2 metry?!? - Nie. 185. - To narty dla niego maksymalnie 170 cm. Inaczej się będzie męczył.   W drugiej, najdłuższe narty jakie mieli to 172 cm. Poszliśmy do trzeciej, bo była bliżej wyciągu. Już wiedziałam, co nas czeka  : - Jakie macie najdłuższe narty? - Heady, "Wolki" ( ) i Atomic. Najdłuższe są Heady. 174. - A dłuższych nie macie? Dwie panie za ladą zaczynają na mnie krzyczeć: - Teraz już się tak nie jeździ, jak kiedyś, na takich długich nartach, że narty są dłuższe od człowieka! - Dobrze... to pani da te Heady. One są drewniane? - Nie wiem.  -      -Wiem tylko, że wszystkie nasze narty nadają się dla początkujących i średniozaawansowanych. Westchnęłam, wyjęłam smartfon, sprawdziłam, ile mogłam i kazałam zmienić na Atomic. Wyczytałam, że są z twardszej pianki  .   Na drugi dzień poszliśmy do czwartej wypożyczalni. Przed drzwiami stał młody chłopak. - Macie jakieś dobre narty?  - Mamy GS 174 i SL 162.   Syn zdecydował się (dla odmiany) na SL 162, a wieczorem testował już swoje nowe GS 188  .   Ps. No, cóż... w wypożyczalni zawsze dostaniemy najgorszy sprzęt, na jaki się zgodzimy. Lepszego, albo nie mają, albo trzymają dla wybranych. Ale rozmowa z panią uzmysłowiła mi jeszcze jeden problem, którego kiedyś być może nie było - z powodu braku personelu możemy spotykać tam osoby przypadkowe, np. sezonowych pracowników, których wiedza o nartach kończy się na: "początkujący - do brody, zaawansowany - do nosa".  Chociaż, z drugiej strony... panowie w pierwszej wypożyczalni też nie oszołomili mnie swoim profesjonalizmem.  
  15. To może, skoro już jesteśmy w temacie wełny... Kominiarka Smartwool z wełny merynosów: https://taternik-skl...-balaclava.html Lub inna z tego samego. Podobno, nawet gdy jest mokra, to jest ciepła. Ktoś to może potwierdzić? Może ktoś głaskał przez przypadek w burzy śnieżnej merynosy i pamięta, że były suche i ciepłe? 
  16. Dziękuję Wszystkim za owocną dyskusję.  Polm, szczególne podziękowania za rady dotyczącą brody. Były najlepsze. Przekazałam 15-latkowi. Ma siedzieć i zapuszczać do skutku, bo ja nie będę marnować kasy na jakieś na jakieś okrywacze twarzy! 
  17.     Jeżeli możesz, zapytaj kumpla, czy zasłaniał usta w tej kominiarce. Jeżeli tak - to co się działo?    Ps. A jeżeli do tej pory tego nie robił, to zapytaj, czy mógłby...
  18.   Tę kominiarkę posiadam i sobie chwalę, ale nie z powodu jej uniwersalności tylko z powodu dbania o moje włosy  . Jest śliska, więc ich nie elektryzuje i nie mierzwi. Na twarz naciągnęłam ją raz i... nigdy więcej. Bez względu na warunki. Ale szukam kominiarki dla mojego syna, bo on zawsze naciąga ją na usta (nie na nos), obojętnie czy jeździ, czy gada  .  Ps. I nie wierzę w cuda, tylko w technologie. Prędzej czy później, ktoś coś wymyśli. Na pewno.
  19. Trzy lata temu szukałam kominiarki, która po naciągnięciu na usta nie zrobi się wilgotna. Wtedy nie było, a teraz? Ktoś już odkrył takie cudo? Widziałam w necie turbodrogą kominiarkę X-Bionic. Dziewięć razy droższa od Hi-Tecka, cztery od Brubecka... Czy jej jakość może polega na nienamakaniu, ktoś coś wie? 
  20.   Proponuję zatem kolejny eksperyment. Zakładaj dwa różne. Jeden do wjeżdżania, drugi do zjeżdżania  .
  21.   Nie ma takiej wypożyczalni, z której chciałabym założyć  .  Ps. Dlatego nie gram w kręgle.
  22.   Dobry z Ciebie kolega, ale nie rób tego więcej. Naprawdę, szkoda butów. Od pożyczania są wypożyczalnie. I nie mam na myśli jęczącej skorupy, tylko odkształcone wnętrze botka. Narty, czy kije, to co innego.
  23.   Ha! Teraz wiadomo dlaczego A. Bargiel wybrał właśnie K2. Ten sam skipass, żal nie skorzystać .
  24.   2 km...hmm... pomyślmy... musiałabym zlecieć z całej Kaniówki, dalej przez parking, wzdłuż zabudowań i resztę drogą w kierunku Zakopianki... A tam samochody, traktory, korki. Ta góra jest jednak gorsza od K2. I ten straszny... ciemnoniebieski kolor.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...