Skocz do zawartości

Estka

Members
  • Liczba zawartości

    1 237
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Estka

  1. A my się właśnie dowiedzieliśmy, że babcia mojego męża, która ma chyba 97 lat, była wczoraj... u fryzjera.
  2. Estka

    Poleciec mitkiem...

    A kto to jest ten moderator? Nigdy o nim nie słyszałam.
  3. Tu historia była trochę inna. Dramat inny, ale też ogromny.
  4.   Poznański ginekolog właśnie z Austrii przywlókł tego wirusa. Był tam w marcu. Na razie odnaleźli 141 pacjentek, z którymi miał kontakt. On jest w stanie ciężkim w szpitalu, one na kwarantannie...
  5. Estka

    Trochę HUMORU

    Wracając do papieru toaletowego... Netflix ma serię "100 ludzi" (trochę nauki, trochę rozrywki), gdzie badają zachowania różnych osób. I były tam testy dotyczące... zwyczajów w toalecie. Okazało się, że spośród badanych, rekordziści na jeden raz zrywali z rolki kilkanaście listków papieru toaletowego. Ci oszczędni - tylko trzy. Nic dziwnego, że przed kwarantanną niektórzy kupowali po kilkanaście opakowań. To mógł być dla nich zapas na... kilka dni?  
  6. Na pewno na YT, są jakieś filmiki (oczywiście po angielsku). Kevin nie jest standuperem z misją, nie ma głębokich przemyśleń, nie mówi o polityce i problemach współczesnego świata, ale jak mówi to się sam nakręca, często się gotuje, więc łatwo się śmiać razem z nim. Na odreagowanie - jeden z najlepszych. Oczywiście, jak się ma tak marne poczucie humoru, jak ja...  
  7. Szymon, ale Ty masz jazdę chłopie . Ostatnio widziałam wywiad z jednym psychiatrą i radził unikać osób panikujących, bo to źle na nas działa. Tak, to Ty panikujesz, a nie my. Dzisiaj oglądałam z mężem i synem stand up Kevina Harta. Śmiałam się tak, że ochrypłam, a teraz coś mnie podkusiło i przeczytałam Twój wpis... Psychiatra miał rację  .
  8.   Ja rodziłam 16 lat temu. Do lekarza chodziłam prywatnie, ale rodziłam w państwowym szpitalu. Miasto duże, ale szpital wybrałam mały. Nikogo (lekarza, położnej) wcześniej nie opłacałam, ani nie rezerwowałam, tylko w ramach szkoły rodzenia położna pokazała mi, jak wygląda cały szpital. Kiedy przyjechałam do porodu zapytałam, czy jest wolna sala niebieska i była - więc miałam jednoosobową salę, dwie położne (każda po 12 godzin) i przez przypadek mojego lekarza (akurat miał dyżur). Wszyscy z personelu byli bardzo sympatyczni, dziecko dostawałam, kiedy chciałam, lub kiedy płakało. Gdy wychodziłam, zostawiłam drobne upominki "moim" położnym - na pamiątkę. Takiej opieki podczas porodu życzę każdej kobiecie. I w Polsce, i w Anglii.   Ps. Niedawno znajomi, podczas ciąży, dowiedzieli się o wadzie dziecka i w trakcie ciąży była przeprowadzana operacja. W Polsce.
  9. Estka

    Gdzie jest moderator

    Raczej prędkość jazdy. Tak, jak w pociągach - podczas postoju zabrania się... .
  10. Estka

    Gdzie jest moderator

      Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana. Bo prawdziwy narciarz sika, ale nie robi przerwy.
  11. Estka

    Gdzie jest moderator

    Prawdziwy narciarz nie robi żadnych przerw! Nawet na siku.
  12.   Nie do końca. O nietoperzach 3:20
  13. Ciekawa jestem, jak sobie radzą inne "poszkodowane" przez obecną sytuację grupy. Na przykład tacy... ocieracze autobusowi. Półtora metra odległości między pasażerami?! Aż strach pomyśleć, co się dzieje na ich forach...  
  14.   No co Ty? Im więcej postów czytam, tym bardziej się upewniam w przekonaniu, że teraz najbardziej poszkodowaną grupą są narciarze. Uważam, że Minister Zdrowia powinien codziennie raportować: Zarażonych - tyle,  Zmarłych - tyle, Nieszczęśliwych z powodu niewyjechania na narty - tyle.
  15.   - Możemy zamknąć wszystkie sklepy, zakłady pracy i fabryki. I będziemy żyli z... no właśnie... z czego? - Dzieci lekko przechodzą, ale przez 4 tygodnie mogą zarażać innych. Na przykład swoich dziadków. Albo pra. - Jakoś niewielu "moherów" sprzedało wirusa odstresowanym, odprężonym i dotlenionym narciarzom powracającym z Włoch.
  16. A ile to ma %? Bo jak więcej niż 50 to się nada do dezynfekcji rąk. Żele się pokończyły, wchodzę w zakład, opyla się!   
  17. Ależ mnie podbudowałeś tym zdaniem! Jadę na biegówki - jedna para i finito. A taka Justyna? Sterta nart i do tego ekipa serwismenów, co by wybierali i smarowali. Na taki śnieg inne, na taki inne, na słońce inne, na deszcz inne. Ależ kobita miała braki w talencie... I tak jest w każdej dyscyplinie. Im wyżej uplasowany zawodnik, tym lepszy sprzęt posiada. Czasem nawet robiony na miarę! Niby mistrz, a amator. Wstyd.
  18.   A nie jeżdżą? To, proszę bardzo - zdejmij narty na stoku i pokaż, jak sam jeździsz .
  19. Autko, które rozpędza się do 50 na godzinę, robiąc przy tym "yyy..." nie wydaje się zbyt żwawe .
  20. Narty z pianki (bo o nich mowa) nie mają żadnych zalet. Albo inaczej, mają tyle samo zalet co sweter z akrylu, buty ze skaju, czy pierścionek zaręczynowy z tombaku. Czyli da się na nich jeździć, ale to namiastka sprzętu właściwego. Ich jedyną zaletą jest cena. Ale marketingowcy nigdy nie napiszą: "Oto narty dla poszukiwaczy najtańszych rozwiązań", tylko trzeba to nazwać bardziej zachęcająco. Więc podumali i wymyślili, że skoro narty są lekkie i miękkie, to są też wolne. A skoro są wolne, to teoretycznie jest dużo czasu na zmianę decyzji, poprawę ustawienia, no i mała szansa na to, że narty poniosą hen w dal... Więc nazwali to "wybaczaniem błędów", "przyjaznością" i "ułatwieniem nauki" . Dokładnie tak samo można można "zareklamować" maluśki samochód ze słabiuśkim silniczkiem .  
  21.   Ale mieli temperaturę powyżej 38 i kaszel i byli w tych rejonach gdzie był ten wirus, czy wrócili zasmarkani z innego rejonu? Bo nie do końca wierzę w aż taką niefrasobliwość... Poza tym testów nie trzeba chyba mieć, tylko próbki się wysyła tam, gdzie je mają.  
  22.   Moja rodzina, od czasu, jak na trasie biegowej zaczepiły nas dwie panie i zapytały, jak dojść do Polany Jakuszyckiej: "tam, gdzie ten tramwaj jeździ", nie mówi na ten pojazd inaczej .
  23.   Jak dla mnie, to Ty źle położyłeś stopę na tej "wkładce". Wkładka powinna kończyć się tam, gdzie pięta dotyka podłoża, a Ty z tyłu masz puste miejsce.  Tak samo palce, dopóki dotykają ziemi - potrzebują wkładki. A tam, gdzie stopa odrywa od podłoża (czubki palców, koniec pięty) tam buty swoje mają wypukłości - i tam wkładka nie jest potrzebna. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę "cofnięcie stopy" w pozycji narciarskiej, ale to akurat sam czujesz kiedy masz but na nodze.
  24. Sorry, nie byłam precyzyjna. Chodziło mi o typowe, miękkie buty juniorskie, takie 40-60. Często nie ma już takich rozmiarów, a poza tym, taki nastolatek, to tak naprawdę kawał chłopa, nieraz większy niż niejeden dorosły, a na dodatek - jak w przypadku mojego syna - trenujący piłkarz, więc nóżka niezbyt wiotka. Można wprawdzie szukać tych najwyższych modeli juniorskich, czyli flex 85-90, ale... hmm... w sumie nie wiem, czy taka noga to bardziej "jeszcze dziecko", czy jednak "już dorosły"? Pomijając cenę buta, oczywiście.
  25. Trochę . Po prostu chcę, abyście tę Waszą mantrę uzupełniali o jakiś "flex rozsądku". Bo parę razy tutaj widziałam sytuację, jak ktoś pytał, jaki flex ma wybrać, a dostawał odpowiedź, że najważniejsze jest dopasowanie. I koniec odpowiedzi. Z tego wynikało, że wystarczy kupić ciasne 60 (jak ktoś ma szeroką stopę, to będzie jak znalazł) i sprawa załatwiona.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...