Skocz do zawartości

Estka

Members
  • Liczba zawartości

    1 237
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Estka

  1. Estka

    Waga narciarza

      Tak to napisałeś, jakby chodziło o kurtkę. Mam jedną, zamieniam na drugą, łatwizna... phi .
  2. Estka

    Waga narciarza

      No właśnie, miałam na myśli ten "wysiłek". Na nartach zjazdowych nie czuję wysiłku, który by powodował spalanie, widzę za to wzmacnianie mięśni. Wydaje mi się, że gdyby ktoś chciał po sezonie faktycznie wrócić bardziej "slim" to jednak bez ostrej diety się nie da. Nie te narty .   A co do piwka i kiełbaski, to przypominam jeszcze o frytkach i zapiekankach na stoku. Są i na dole i na górze .
  3.   Tak, słyszałam o tym, ale bałabym się nowe buty do piekarnika...
  4.   Ja formowałam buty w Skiteam. Mimo, że nie u nich kupione, zrobili mi za darmo. Ale nie wiem, czy to oficjalny cennik . Ty najbliższy Skiteam masz w Katowicach (3 Stawy). W każdym razie, gdybyś dzwonił i pytał - mów, że chodzi o buty Fischera. To inne urządzenie niż np. do formowania Salomona/Atomica.
  5.   Może w samej skorupie to by mi zawilgotniało, ale ja mam jeszcze taki fajny botek wewnętrzny . W każdym razie ja mam zawsze suche skarpetki, męska część rodziny także. Może to geny, a może odpowiednie skarpety i to, że zawsze na wyjazdach trzymamy buty w ciepłym pokoju, a po każdym wyjściu w góry suszymy je suszarkami do butów.
  6.   Ten instruktor trenował syna przez trzy kolejne sezony, 2 godziny dziennie. Bardzo dużo go nauczył, więc tę godzinkę słabości wybaczam . Poza tym nie wiem, jak było - tylko dzieci tak mi opowiadały. One były zadowolone, bo musiały same rozstawić tyczki (kiedyś syn robił to z instruktorem, więc wiedział jak), a potem między nimi jeździły, (stok 600 m, wyciąg talerzykowy). Po każdym zjeździe może dawał im jakieś wskazówki .
  7.   Nigdy nie zostawiam tak rozpiętego rzepu. Po pierwsze się brudzi, a po drugie - może zniszczyć skarpety, jeżeli przypadkiem się z nim "połączą".
  8.   Mój syn zaczął jeździć na nartach przede mną, więc nie byłam w stanie ocenić profesjonalizmu instruktorów. Zaczynał jako 5-latek. Miał kilku instruktorów. Najbardziej lubił młodego, brodatego rockmana, który traktował go jak kumpla. Co jakiś czas wracali lasem, a nie trasą, co młodemu bardzo imponowało. Jedna lekcja była dosyć ciekawa: pan powiesił rękawice i kurtkę na wbitych kijach, usiadł na śniegu (trochę się opalał ) i z dołu pustego stoku obserwował jak mój syn z kuzynką zaliczają kolejne przejazdy . Dzieci były zachwycone (ja o wszystkim dowiedziałam się po fakcie, bo stok był daleko). Myślę, że w tym wieku instruktor-kumpel to lepsze rozwiązanie niż "nauczyciel od nart" (zwłaszcza kiedy uczeń trochę oporny). Mogą pogadać "jak koledzy" na wyciągu, a chłopiec ma fajny wzór do naśladowania.
  9.   Też sprawdziłam u Producenta (nie na "szkoleniu", ale w Wyszukiwarce Produktów Fischera). Wpisałam dane Twojego syna: płeć, wiek, wzrost, waga, narciarz początkujący. I co? Fischer powiedział, że narty mają mieć 120 cm długości!
  10.   Szkoda, że nie mieszkam bliżej. Poszłabym z Tobą na te zakupy .
  11.   Cześć, A może pomoże banalna rada. Zapinaj w innej kolejności. Ja mam teraz drugą parę butów i muszę je zapinać inaczej niż tamte. Wtedy chyba zapinałam kolejno od dołu, a teraz zapinam najpierw (od dołu licząc): 4., potem 2., 1. i na końcu 3. Inaczej za bardzo się nie da, bo 3. bez zapiętej 4. i 2. nie chce się zapiąć. Potem wszystko powtarzam zahaczając o kolejne "ząbki". Oczywiście flex mam dużo wyższy niż w pierwszych butach. Inna opcja to przestawienie górnych zapięć na inną "dziurkę". Pewnie możesz je odkręcić i przesunąć? I podstawowe pytanie: Zapinasz buty co jeden "ząbek", czy może od razu co kilka? Bo powinno się co jeden i przestawiać. Wtedy skorupa się stopniowa "naciąga".
  12.   Mam w... głębokim poważaniu, co sobie o mnie pomyślą sprzedawcy. Coraz rzadziej korzystam z ich podpowiedzi, bo rzadko spotykam naprawdę kompetentnych doradców. Wiem, że często wiedzą tylko tyle, ile im powiedzą na szkoleniu (sami niestety rzadko się "douczają"), a za polecanie konkretnych produktów mają płacone. W 90% wiem lepiej od nich, czego mi potrzeba.   Kiedy szukałam butów narciarskich zadzwoniłam do "znanego sklepu z tradycjami" (w moim mieście). Zapytałam, czy mają jakieś modele w moim rozmiarze, flex 90. Po głosie rozpoznałam właściciela. Zapytał, jak jeżdżę. Powiedziałam, że średnio. Pan zaczął na mnie krzyczeć, że powinnam mieć mniejszy flex (max 80), bo nie dam rady i będą mnie bolały nogi. Powiedziałam mu, że mam drugą parę, flex 50 i będę brała na stok dwie pary. I jak mi będzie niewygodnie to sobie będę przebierać . Powiedział z fochem, że skoro tak, to mogę sobie kupić, niestety on nie ma butów w moim rozmiarze, flex 90...   Ps. Powiedz, że długość nart skonsultowałaś z instruktorem i on kazał kupić dłuższe. Nie musisz mieć wiedzy merytorycznej, wystarczy stanowczy wyraz twarzy .
  13. Estka

    Waga narciarza

      Policzyłam. Aby doprowadzić się do przyzwoitego BMI mogę przytyć 24 kilogramy. Idę jeść!
  14. Estka

    Waga narciarza

    Temat o wywietrznikach w kurtkach skłonił mnie do zadania nietypowego pytania . Panowie piszą, że w kurtce niezbędne są wywietrzniki, bo podczas jazdy człowiek się poci. Ja z pewnością nie jeżdżę tak agresywnie jak Wy, więc nie do końca rozumiem ten fizjologiczny proces, ale jak Wy jeździcie, że się tak pocicie? Ja, obojętnie czy jeździłam jak ślimak pługiem, czy jeżdżę bardziej przyzwoitą prędkością na krawędziach - nie jestem spocona. Jest mi tylko wtedy ciepło, kiedy na dworze jest ciepło. Pocę się tylko na nartach... biegowych, kiedy wchodzę łyżwą pod górę (ale każdy zjazd skutecznie mnie chłodzi). Zauważyłam też, że na biegówkach praktycznie nie spotyka się osób z nadwagą, co po pierwszym sezonie stało się dla mnie zrozumiałe.        Moje pytanie: Czy ktoś z Was schudł podczas sezonu narciarskiego? Ale nie dzięki diecie, tylko faktycznie spalił kilogramy na nartach?    
  15.   Chyba zaczynam rozumieć... Dla Panów są wywietrzniki w kurtkach, a dla nas... blokery w drogeriach i aptekach .
  16. Też mam kurtkę ocieplaną, bo dla mnie 3 długie rękawy to o jeden za dużo w każdej sytuacji . Ale dodatkowo na duży mróz mam niezbyt grubą kamizelkę (z "czegoś" podobnego do polaru) i taka opcja jest dla mnie najlepsza.
  17. Potrzebujesz wywietrznikow na mrozie i w zamieci? Niezły twardziel z Ciebie . Nie korzystasz z wyciągów, czy co?
  18.   Najdziwniejszy instruktor, jakiego poznałam był postawnym, starszym mężczyzną. Uczył na stoku, który był podobno jego ojcowizną. Jeździł w ogromnej czapie z rogami. Uczył dzieci i dorosłych. Był bardzo uniwersalnym instruktorem - sam będąc na nartach dawał również lekcje snowboardu (szkółki krzywo na niego patrzyły, ale chyba nie miały nic do powiedzenia). Ponieważ często bywaliśmy na "jego" stoku, traktował nas jak znajomych i od czasu do czasu dawał mi darmowe wskazówki . Wyglądało to mniej więcej tak: Jadę sobie jak dama, spokojnie po stoku i nagle słyszę z kilkudziesięciu metrów donośny męski głos: "Pochyl się do przodu! I dupa niżej!!!"
  19.   Pierwsze słyszę, że to coraz tańszy sport... . Ja uważam, że to bardzo droga przyjemność, a na dodatek rynek kusi coraz fajniejszymi wynalazkami . Ale... każdy wie, co mu jest potrzebne i na co go stać. Jedni oszczędzają na odzieży, inni na noclegach, a jeszcze inni na sprzęcie. A są tacy, co na niczym nie muszą i tym oczywiście zazdrościmy .  Ps. Te rękawiczki Spydera to model: Spyder 156104 Boy's Overweb Mitten Jr (Skiteam)
  20.   Jeżeli korzystałaś z wywietrzników, to pewnie w nowej też byś z nich korzystała. Ja przez kilka lat miałam kurtkę, która nie miała wywietrzników i nie cierpiałam z tego powodu. Jak było mi ciepło, to po prostu na chwilę rozpinałam kurtkę. A jak było bardzo ciepło to brałam polar lub kamizelkę zamiast kurtki.
  21.   Za te Spydery zapłaciłam prawie 200 zł, ale jestem zadowolona (testowane do -15 i ręce ciepłe ). Na rękawiczkach to już nie oszczędzam, od kiedy kupiłam tańsze, a potem latałam po Białce w poszukiwaniu czegoś cieplejszego, bo dziecko z płaczem wróciło ze stoku. Dłonie to jedyna część ciała, w którą młody marznie. Wtedy kupiłam jednopalczaste TheNorthFace (zapłaciłam ok. 150 zł) Też je polecam!  
  22. Zastanawiam się nad zakupem rękawiczek termoaktywnych-wewnętrznych, jako uzupełnienia do narciarskich na bardzo mroźne dni. Mam jedne, cienkie z kaszmirem i te u mnie zupełnie się nie sprawdziły. Widzę, że Brubeck (ok.40 zł) bardzo się reklamuje w tym temacie, a z większego "wypasu" patrzyłam na Crafta z wełną merino (ok.100 zł). Czy ktoś je testował (lub jakieś inne)?
  23. Przypomniałam sobie, że kiedyś w lumpeksie kupiłam dla siebie nowe spodnie narciarskie jakiejś fińskiej firmy. Były juniorskie, ale na mnie dobre . Na szczęście przed wyjazdem przymierzyłam je w domu i trochę pochodziłam (z pół godziny). Po zdjęciu miałam nogi mokre od potu. Nie z temperatury na zewnątrz, tylko dlatego, że spodnie nie były "oddychające". Sprawdziłam na stronie producenta. Tę właściwość miały inny modele. Od tej pory na wszelki wypadek oddychalność zawsze sprawdzam na metkach .
  24.   We wszystkich sklepach chyba są zwroty. Kup, co nie pasuje - możesz oddać. To czasem łatwiejsze, niż mierzenie w sklepie .  Podczas pobytu na stoku kombinezon sprawdza się tak samo jak kurtka i spodnie, ale tylko wtedy, bo jak schodzicie ze stoku to już mniej: -  w kibelku - łatwiej zdjąć osobno kurtkę i spodnie . -  w knajpce - zdejmujesz kurtkę i dziecko łazi w spodniach, a kombinezon jak zdejmiesz, to w czym zostanie ?
  25. Cześć Leo, Myślę, że zarówno odzież z Decathlonu, jak i GoSportu jest nieprzemakalna (na wszelki wypadek sprawdź oznaczenia na metce) więc sądzę, że nie ma potrzeby dublowania zestawów (ewentualnie rękawiczki). Ja jedynie czego nie znosiłam u małych dzieci to szalików na zewnątrz kurtki. Po jednym kontakcie ze śniegiem robią się mokre i oblepione śniegiem i zamiast grzać tylko mrożą brodę dziecka. Więc na narty dawałam tylko kominiarkę pod kask, a po nartach - komin lub bandanę na szyję pod kurtkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...