Skocz do zawartości

Estka

Members
  • Liczba zawartości

    1 237
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Estka

  1. Estka

    W Białce kradną!

      Niekoniecznie przed zimnem . Była wiosna, lat 90. Byłam na "eleganckim" spotkaniu z grupą znajomych w Poznaniu. Po południu poszliśmy na spacer nad jezioro Malta. Kiedy moi koledzy-narciarze zobaczyli sztuczny stok Malta Ski, stwierdzili że żaden strój nie będzie dla nich przeszkodą. Wypożyczyli narty i buty i poszli na godzinę na igielit. Do dziś mam przed oczami ich fruwające krawaty i poły marynarek .
  2. Estka

    W Białce kradną!

      Wszędzie sami złodzieje... Ja tam zajechać się nie mam zamiaru, ale teraz to już ani w karczmie, ani w kiblu, ani w gondoli nart nie zdejmę. Ani na schodach! A jak ktoś się będzie czepiał, to kijami pogonię, bo kijów z rąk nie wypuszczę nawet podczas obiadu .
  3.   Gdybyś napisał, że masz ciut za ciasne, to bym widziała sens wygrzewania, ale nie wydaje mi się, aby one mogły się skurczyć. Boję się, że "ciut za duże" po wygrzaniu zrobią się dużo za duże.
  4.   Nie wiem ile lat ma Twój syn i jak jeździ na nartach, ale "strasznie ciepła" kurtka z tak kiepskimi parametrami to nie jest najlepszy wybór na stok . Nie wiesz o tym, bo pewnie nigdy na nartach nie byłaś...     Ale nie przejmuj się. Już tyle rzeczy kupiłaś w tym outlecie, że chyba możesz ją wymienić na coś lepszego, prawda?
  5. Ja mam obie stopy 24.5 i takie też mam buty. 24, mimo że to "ta sama skorupa", cisnęły mnie w palce. Za to sporo czasu poświęciłam na znalezienie pary, która utrzyma mi piętę, bo w większości butów (nawet rozmiar mniejszych) mogłam stanąć na palcach.   Wydaje mi się, że najlepszy rozmiar butów, to ten odpowiadający długości stopy. Problemem może być niedokładny pomiar. Ja mierzyłam stopy metodą domową (kartka + książka), analogową (miarki w sklepie) i wypasioną (jakieś skanujące turbourządzenie). I za każdym razem wychodziło tak samo.   A swoją drogą, mam takie pytanie - w jakiej pozycji mierzycie długość stopy? W wyprostowanej, czy w narciarskiej?  
  6.   Właściwie, to które z nich tak super trzymają - Tecnica czy Kubota, bo już się pogubiłam?
  7. Jeżeli jedziesz na weekend w polskie góry z nastawieniem, że "kolejek nie zniesiesz", to możesz być tak pewny udanego wypadu jak ci, co latem wybierają Bałtyk i "najważniejsze, żeby nie padało" .   Po prostu, pamiętaj o paru zasadach: - Jeżeli na stoku jest kilka kanap, to ta "naj" (najszybsza, najcieplejsza i najwygodniejsza) będzie najbardziej oblegana. I na tej trasie będzie najgęściej. - Jeżeli w jednej miejscowości jest kilka stoków, to największe tłumy będą na tym najbardziej znanym. - Na stokach też są "godziny szczytu", rodziny z dziećmi i nienocujący na ogół zmywają się po obiedzie i jazda wieczorna to większy luz na trasach. - Nie ma stoku idealnego dla wszystkich. Tak, jak koledzy radzą - objedź kilka i wybierzcie Wasz ulubiony. Czasem okazuje się, że ważniejsza od kolejek jest przytulna knajpa na szczycie, fajny widok z kanapy, czy wesoła obsługa orczyka, żeby chciało się gdzieś wracać.   I najważniejsze - wyluzuj. Jeżeli pojedziesz spięty oczekując, że warunki będą takie, jak sobie wymarzyłeś, to możesz nie tylko sobie, ale i innym zepsuć zabawę .
  8.   Na nim. Ortopeda był fajniejszy .
  9.           Musiałam chwilę pomyśleć, jak to jest z nami - dorosłymi kobietami .   Chyba nie ma znaczenia, czy instruktor jest domowy, czy zewnętrzny (chociaż też tak na początku pomyślałam), ale problem zależy od dwóch innych rzeczy: 1. Czy nam tak naprawdę zależy 2. Czy bardziej chcemy, czy bardziej się boimy (mogą to być zagrożenia realne lub urojone ) Przykłady: - Miałam na początku wiele lekcji z instruktorem. Nie wiem, czy chociaż raz pojechałam jego śladem - zawsze podświadomie szukałam "lepszej" trasy. Bardziej się bałam niż chciałam. - Chodziłam kiedyś na siłownię, na zajęcia z trenerem personalnym - zalecił mi je ortopeda z powodu dyskopatii. Trener spełniał wszystkie wymogi : młody, przystojny, bardzo silny (jakiś mistrz sztuk walki) i sympatyczny. I co? Nie był w stanie zmusić mnie do wykonania ćwiczenia, na które akurat nie miałam ochoty. Bo mi nie zależało.   Ale kiedy chcę się czegoś naprawdę nauczyć, jestem gotowa skorzystać ze wskazówek nie tylko instruktora, ale również męża, czy nastoletniego syna. Na przykład teraz, gdy jazda na nartach sprawia mi przyjemność, a chęci są większe od strachu mogę ich poprosić, aby zobaczyli jak jadę i czekam na ich uwagi.
  10. Estka

    spyder z TK maxxa

    Odwiedziłam dzisiaj dwa TkMaxxy. Szukałam kurtki narciarskiej dla syna. Niestety w jego rozmiarze były tylko pojedyncze Spydery. Ten turkusowy z pierwszego postu i jakiś czerwono-czarny za 4 lub 5 stów. Młody mówi, że ten czerwony "może być". Patrzę, jest 10000, więc jest nieźle, marka niezła, dział sportowy, więc bierzemy. Dopiero przed kasą coś mnie tknęło i spojrzałam dokładniej - kieszeni na karnet brak, fartucha przeciwśnieżnego brak... Wróciłam do wieszaków i okazało się, że większość Spyderów "narciarskich" w TkMaxxie ma właśnie takie wyposażenie .
  11. Najpierw przyjrzyjmy się 1. warstwie. Są różne koszulki - i takie "warm" i takie "cool" i różne inne. Kiedyś nie zwracałam na to uwagi, a potem okazało się, że w niektórych ma mam być ciepło założenia, a w innych może nam gwizdać po plecach. Ostatnio na przykład szukałam bielizny termicznej dla syna na treningi piłkarskie w zimie. Nie potrzebowałam przewiewnej tylko bardzo ciepłej, a równocześnie odpychającej wodę (cecha całkowicie zbędna w bieliźnie narciarskiej). Wiadomo, że każdy opis to trochę ściemy marketingowej, ale warto je czytać. Jedna uwaga: Jednymi z najcieplejszych koszulek są te z wełny merynosów, ALE kiedyś tu wielu panów się skarżyło, że drapią i gryzą, więc radzę uważać .   Jeżeli chodzi o polar, to trzeba sprawdzić, czy się wciśnie pod kurtkę. Ja mam dość dopasowaną i gruby polar pod spodem bardzo ogranicza ruchy, a cienki nie dogrzewa tak jak trzeba. Za to rewelacją okazał się ciepły, polarowy bezrękawnik (kamizelka).
  12. Estka

    taka sytuacja...

      To jest najobrzydliwszy post jaki przeczytałam na tym forum. Homo homini lupus... Straszne.
  13. Estka

    taka sytuacja...

      Niezbyt trafiona ta Twoja analogia . To nie była firma upadła, tylko normalnie działające przedsiębiorstwo. Zmienił się dyrektor i od razu zapomniał, że jest tylko dyrektorem. On poczuł się właścicielem. Zamiast modernizować, postanowił zmienić wszystko, łącznie z profilem działalności. I to nie urzędnicy się burzą, tylko spora część udziałowców, zwłaszcza kiedy widzą, że firma traci kontrahentów i dotychczasową renomę.
  14. Estka

    taka sytuacja...

      To tak, jakby mieć pretensje do żony bitej przez męża, że nie daje się bić, tylko się tak bezsensownie rękami zasłania. I tak wiadomo, że swoje dostanie, więc po co się broni, albo co gorsze - prosi o pomoc innych? To go tylko denerwuje. Nikt jej do małżeństwa nie zmuszał, więc powinna się zgodzić na wszystko. I milczeć.
  15. Estka

    taka sytuacja...

      Idź kiedyś na wywiadówkę szkolną . Zobaczysz, że postawa roszczeniowa występuje tak samo często u tych, co mają dużo, jak i u tych, co mają niewiele. Tylko jedni i drudzy mają inne powody, aby żądać. Jedni - bo płacą, inni - bo po prostu im się "należy".
  16. Estka

    taka sytuacja...

      Mój znajomy jest kuratorem sądowym. Jednej z mam, której rodziną się opiekuje, załatwił pracę w Żabce. Miała zarabiać 1800 zł (to było 2 lata temu, gdy jeszcze 500+ nie działał). Wyśmiała go, powiedziała, że tyle to ona ma z zasiłków. A teraz doszła jej jeszcze kasa na dzieciaki...
  17.   Rajtuzki. Grube i koniecznie suszone na kaloryferze, żeby strzelały podczas ubierania. A jak nie będziesz mógł się w nie wcisnąć, poproś kogoś większego i silniejszego, aby Cię za nie podniósł do góry i potrząsnął. Jak za dzieciaka .
  18.   Tat samo będzie działać wełniana spódnica .
  19.   A może to szpieg z innego forum? Udajemy, że nas tu nie ma...
  20.   Te Fischery mam, znam i polecam . Ja nie pytałam o inny rozmiar, tylko o inne modele - czy jakieś mierzyłaś? Każda firma ma inne kopyto, więc w różnych modelach odczucia są różne, nawet przy tym samym rozmiarze. Trzeba porównać kilka butów, żeby wybrać dobre. Jeżeli nie chcesz jeździć, możesz zamówić przez internet kilka par, a potem zwrócić te niepasujące. Sama mierzyłam kilka modeli, potem zamawiałam do domu kilka innych, zanim wybrałam idealne buty dla siebie (a wszystkie miały podobny flex i rozmiar). Mam buty dokładnie taki rozmiar jak długość stopy (też mam szczupłe, więc w wielu modelach latała mi pięta), a flex wzięłam 90. Pozdro również .
  21. Estka

    Rehabilitacja 50+

      Na specjalistę - tak. Na twój spam - nie. Myślę, że ci trenerzy są niewiele warci skoro nie potrafią znaleźć klientów w normalny sposób, tylko muszą zasyfiać nam forum.
  22.   Niestety, przy polowaniu na wyprzedaże, często wybieramy to, co jest, a nie to, co jest dla nas najlepsze. Czasem uda się trafić w punkt, a czasem nie. Ile modeli butów przymierzyłaś? Dlaczego wybrałaś tę parę? Czy możesz je porównać do innych butów? Czy wcześniej jeździłaś w tak wysokim fleksie? Czy w większym rozmiarze stopa latała Ci wzdłuż, czy na boki? 110 to but konkretny - sztywny, więc o superkomforcie nie może być mowy, ale "obumieranie" stopy jest przegięciem w drugą stronę .
  23. Estka

    Nauka jazdy dzieci

      Ola, Nie musisz wchodzić każdego dnia na inny temat i pod byle pretekstem proponować tej samej wyszukiwarki. Już poprzednio wszyscy użytkownicy SF zapisali sobie w kajecikach ten adres. Może nie zauważyłaś, ale my tutaj z utęsknieniem czekamy na takie podpowiedzi, zwłaszcza od użytkowników, którzy na liczniku mają 1 post.
  24.   Ty chyba masz rację. Jedwabie, powiadasz? Hmm... wiesz, jak się tak teraz zastanowię, to ten pusty wieszak wygląda idiotycznie. Tylko, czy ja mam jakąś rocznicę w najbliższym czasie, hmm...?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...