-
Liczba zawartości
1 237 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Estka
-
Kiedyś wzięłam narty z wypożyczalni pod stokiem. Stok krótki, może 400 m. Wpięłam narty pod kanapą i od razu poczułam, że coś nie gra, ale stwierdziłam, że "raz jakoś zjadę". Jednak na górze wyobraźnia zaczęła pracować i z każdym metrem jechałam coraz wolniej... Moje obawy potwierdziły się na dole, kiedy próbowałam wypiąć te narty i dopiero z pomocą męża się udało. Kiedy pokazałam je chłopakom w wypożyczalni, jeden zbladł. Ja ważyłam niewiele ponad 50 kg, a wiązania były ustawione dla jakiegoś sporego faceta, który jeździł na tych nartach przede mną .
-
Mój by wybrał najtwardsze (dla szpanu ), ale był ograniczony budżetem. Powiedz jej, że do 80 jest początkujący, 90 to średniozaawansowany, a od 100 to już wypas . Może to pomoże.
-
W zeszłym roku kupowałam buty 13-latkowi. Jeździ amatorsko, ale ma bardzo mocne nogi (piłkarz). Mierzył różne buty. Flex był wypadkową ceny (im wyższy tym droższe buty), ambicji i wygody. Stanęło na 110. 90 to dość optymalna sztywność, ale pozwól córce zadecydować .
-
Czy Rossignol Temptation 75, 160 cm będzie dobre dla
Estka odpowiedział Daniels. → na temat → Dobór NART
Ja w takiej sytuacji kupowałam synowi narty równe wzrostowi, aby miał na dwa sezony (nawet gdy nie miały rockera ). Dlatego, na Twoim miejscu kupiłabym dłuższe. -
A jaki to problem - polecieć w kosmos? Wsiadasz i czekasz, aż Cię wystrzelą...
-
Nie ma potrzeby aż tak kombinować. Staram się tylko, aby te skórzane wstawki nie dotykały do zbyt nagrzanych kaloryferów, ale nawet to im nie zaszkodziło. Większym problemem jest zbyt zimny kaloryfer, niż zbyt ciepły .
-
Proszę Cię... W pierwszej setce są dzieci, które szlifowały krawędzie zanim nauczyły się chodzić .
-
Eee tam... Dużo ciekawsze byłoby Twoje zdjęcie - w butach i nartach 7 letniej dziewczynki. Mogą być nawet baletki. To byłby większy wyczyn .
-
Bo faktycznie nie będę miała... . Ale - ile zaoszczędzę na praniu .
-
A co! I zastanawiam się, czy tak nie robić z całą garderobą .
-
Podstawa to dokładne i regularne suszenie - czyli po każdym użyciu. Jak nie ma dobrych grzejników w pokoju, to wkładam do rękawic suszarki do butów. Aby nigdy nie jeździć w mokrych, zapasową parę mam zawsze w samochodzie pod stokiem. Staram się też nie używać rękawic cieplejszych niż potrzeba, dlatego mam kilka, różnej grubości, par. Gdybym musiała wyprać rękawice - najpierw postarałabym się o możliwość turbosuszenia, czyli szybko i dokładnie. Inaczej będą czyste i... śmierdzące . Sama do tej pory żadnej pary nie prałam, bo wszystkie mają wstawki, albo całość ze skóry. Jak się jakoś bardzo pobrudzą, to oddam do pralni, albo... kupię nowe .
-
Indoktrynacja jest ważna, pod warunkiem, że dziecko jest na nią podatne. Mój syn nie był . Chodził do prywatnego przedszkola, gdzie atrakcji dodatkowych było sporo. Niestety, on miał na wszystko jedną odpowiedź: Jazda konna? Nie. Judo? Nie. Tańce? Nie. Nie robiło na nim wrażenia, że większość kolegów chodzi na jakieś zajęcia, a pan od judo jest super. Więc, gdy pewnego dnia oznajmił nam, że będzie jeździć na nartach, byliśmy... lekko zdziwieni. Ten sport był mu kompletnie nieznany, nikt z rodziny, ani znajomych nie jeździł i nikt wcześniej mu tego nie proponował. Spodobało mu się od pierwszej lekcji, mimo że ta nie była zbyt ciekawa - wielka grupa dzieciaków i dwóch instruktorów, którzy jedno dziecko po drugim spuszczali na lassie z 30-metrowego stoku. Podczas całej godziny udało mu się "zjechać" jakieś dwa razy. Na dodatek, przez moją pomyłkę, dostał buty o kilka rozmiarów za duże, a na orczyku wjeżdżał wisząc na rękach . I tak było zawsze - albo coś akceptował od razu, albo żaden argument nie działał. Trzy dyscypliny sportowe pokochał od razu - piłka nożna (miał 1,5 roku, gdy zaczął kopać), narty (również klasyczne) i pływanie. Teraz, w gimnazjum, doszła piłka ręczna i myślę, że to może być prawdziwa pasja, bo trenują razem z drużyną dziewcząt .
-
Taki jesteś odważny? Nigdy nie wiesz, z kim przyjdzie Ci siedzieć na kanapie. Ja czuję mdłości na sam widok... Chciałbyś tam ze mną siedzieć i się bujać?
-
Koszmar. No, niby nie u nas, ale ja na wszelki wypadek, to już tylko orczyk... Tu zawsze można się rozmyślić z dalszej jazdy .
-
No, ładnie! Człowiek na kilka godzin odejdzie od komputera, wraca i własnego wątku nie poznaje. Wszędzie naplute, naślinione, nachlapane... . Ps. Jak zobaczę na stoku narciarzy liżących własne gogle, to będę wiedziała, że to Nasi .
-
Raczej - porządnie umalował, aby wizerunku dopełnić .
-
Ale mnie zaskoczyłeś. Nigdy nie kojarzyłam tych kasków z kobietami, ale tak sugestywnie przedstawiłeś ten nowy look narciarski, że chyba się skuszę. Synuś może jeszcze sezon pojeździć w starym Uvexie, a mamusia idzie szukać ornamentów! Ps. Gdzie kupię narty Lacroix? Jakiś model z dużym logo...
-
Nie. Ale nie widziałam też żadnego zawodnika jeżdżącego z gołą głową albo czapce. A na trasach jakoś ich sporo .
-
Z tego wynika, że jak ja porównuję dwie pary czarnych szpilek, to ja zawsze jestem zawodnik .
-
Z nartami, jak z ubraniami. Ich żywot dobiega końca, kiedy inne podobają Ci się bardziej. Wtedy Twoje uznajesz za wyklepane i kupujesz te inne .
-
Widzę, że zbliża się chwila wymiany kasku mojego syna. Do tej pory miał juniorski, ale zaczyna z niego wyrastać . Zawsze podobały mu się kaski połączone z goglami, ale początkowo krążyły o nich różne opinie: że pod szybką wieje, że się rysują, że nic nie słychać... A jak jest teraz? Warto? Nie warto? Są modele godne polecenia lub takie, których lepiej nie kupować?
-
Ale do tej pory tylko sprawdzali, czy ludzie jeżdżą bezpiecznie, a teraz jeszcze zapytają o to i owo...
-
Oby śniegu tak nawiało, Żeby Oleee stąd wywiało!!!
-
No i żeby w Białce Was (i nas) nie okradli...
-
Narciarzy też ukradli?!?