To nie żart, bo żeby pojeździć na naturalnym śniegu czasem warto się poświęcić. Byłem między świętami, a sylwestrem kilka dni i dosypało tyle śniegu co przez ostatnie kilka lat razem wzięte. Sam widok Zakopca w śniegu już poprawiał humor, a jak ktoś jeździ rekreacyjnie to i tak się będzie cieszył. Fakt, że było mało komfortowo zwłaszcza jak do opadów śniegu dołączyła mgła i nie wiele było widać podczas jazdy, ale idealne warunki zdarzają się rzadko. Faktem też jest , że ceny wszystkiego powalają i np. jedzenie w samym Zakopanem często jest znacznie tańsze niż na stoku. Takie są jednak realia, że nie wiadomo jak krótki będzie sezon, a i przedsiębiorczość rodaków robi swoje. Najbardziej jednak denerwuje coś, na co wpływ może mieć właściciel stoku, a tutaj jak co roku na krzesło 4 os wsiadają po 2-3 osoby, bo ten chce jechać z kolegą, ten z ciocią, ten z wujkiem , a obsługa milczy i się tylko patrzy jak rośnie kolejka. Powinni wlepiać żółte kartki za takie praktyki, bo to najgorsze zachowanie na stoku.