MrJasiek
Members-
Liczba zawartości
70 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez MrJasiek
-
Większość czołowych firm produkuje podobne detektory jeśli chodzi o sprawę techniczną. Jednak jeśli chodzi poszukiwania to liczy się każda sekunda i niektóre detektory są bardziej przyjazne użytkownikowi, inne mniej. Wszystko zależy od osoby która używa.
-
Szkoda, że nie zgramy się. Ja jestem w Aprica od 8 do 13 lutego i szkolę
-
^^ to co kolega napisał to może i jest racja. Problem jest taki że z policjantem nie masz co dyskutować. Już ktoś wcześniej napisał- płacisz mandat albo branzoletki Ci zakładają
-
Śmiech na sali z ceną sezonówki! 105 zł za dzień ... trochę jest, ale Jaworzyna jest fajną stacją więc może i warto.
-
Ciekaw jestem tylko czy to jest zgodne z prawem UE.
-
Ja swoje CB właśnie zostawiłem w PL z racji przeprowadzki do Austrii. Niestety Policja w At to takie same skur... jak wszędze i czatują zawsze na obce blachy. Już raz zapłaciłem mandat w stylu "zmierzyliśmy Pana 400 metrów poniżej i przekroczył Pan prędkość o 20 km/h", a droga taka że strach jechać więcej niż 40 km/h. Płacisz, albo.... nie ma innej opcji Dobrze że chociaż mandaty tanie w porówaniu do Niemiec lub Czech. Lusterko fajne Kiedyś może sobie sprawię takie
-
Odnośnie kamerek na STOKU to w Austrii już dyskutują żeby zakazać tego za sprawą wypadku Szumiego. Ile takie wypasione lusterko do samochodu kosztuje? Jak to wreszcie jest z tym CB w Austrii? Jam mam AM/FM radio na 40 kanałów to mogę używać czy nie? Nie nie rozumiem tego tłumaczenia w artykule.
-
Jak ta ARVA się sprawuje? Macie jakieś porównanie do Piepsa albo Mammuta?
-
Cześć, chciałem Was zapytać która według Was firma, która porodukuje sprzęt lawinowy jest najbardziej widoczna na polskim rynku i czy taki sprzęt posiadacie?
-
Serwis nart - ręczny czy maszynowy
MrJasiek odpowiedział fredowski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
... albo jeszcze więcej hehehe Jeśli chodzi o serwis ręczny to bok krawędzi możemy zrobić ręcznie idealnie , niestety gorzej jest z podcięciem dlatego trzeba wrzucać nartę na maszynę -
Ja też bym Ci takie narty (slalomki) dobrał Podsumowując - z doradcami bywa różnie, niezaleźnie od miejsca
-
Strasznie się doczepiliście tych sieciówek. Pierwsze co przychodzi mi do głowy to Intersport, który ma akurat całkiem rozsądnych sprzedawców. Nie zawsze sieciówka ma durnych sprzedawców
-
Też tak zawsze robię Podaję długoś kopyta i tyle.
-
Nie wiem jakie macie doświadczenia ze sprzedającymi, ale ja mam całkiem dobre. Wiadome jest to że jego głównym celem jest maksymalizacja sprzedaży, ale większość sprzedających których spotkałem znało się na tym co robią (znali się na sporcie, nie zawsze na sprzedaży). Myślę, ze coraz wiećej sklepów zatrudnia profesjonalistów bo to jedyny sposób gdzie mogą mieć przewagę nad sklepami w internecie (profesjonalne doradztwo face-to-face)
-
Narty za krótkie bo teraz jest moda/ trend na narty dłuższe. Jedną rzecz jesteśmy w stanie jakoś wytłumaczyć, ale o co chodzi w za dużych butach to nie mam pojęcia
-
Podobna manufaktura jest w Zakopanem. Nazywa się CIRUELA SKI https://www.facebook...skis?fref=photo
-
Mały update odnośnie sieci YESSS. Oni aktualnie korzystają z sieci dwóch innych sieci komórkowych i zasięg w Stubaitalu jest bardzo dobry. YESSS kupicie tylko w Hofer.
-
Jaka aplikacja dla narciarzy do Androida??
MrJasiek odpowiedział fanatyk → na temat → Telekomunikacja
To ja dorzucę coś od siebie. Aplikacje odnośnie zagrożenia lawinowego Lawine Tirol https://play.google.....android.lawine Snow Safe https://play.google....droid.avalanche -
Witam wszystkich, tutaj Jarek wspomniany w tym temacie. Od września 2013 mieszkam w Innsbrucku i szkolę w Tyrolu. Jeśli chodzi o szkółki w Austrii to działają one zupełni inaczej niż te w Polsce. W Austrii szkolenia odbywają się głównie w grupach i to dosyć sporych bo momentami jest to aż 8-12 dzieciaków. Większość rodzin które przyjeżdżają na narty z Niemiec (ponad 60% narciarzy w Austrii) nie wyobraża sobie jeżdżenia ze swoimi pociechami, dlatego chętnie oddają je pod opiekę instruktorów. Niestety zamiast szkolenia narciarskiego i fajnej zabawy mają zapewnioną opiekunkę/ opiekuna na stoku. Większość dzieciaków nie poprawia swoich umiejętności, bo grupy są po prostu za duże. Niestety grupy są zawsze niemieckojęzyczne, a dzieciaki z innych krajów są dołączane do tych grup. Na Stubaiu jest sporo instruktorów ze Słowacji i Czech, ale niestety nie prowadzą grup wyłącznie w tych językach. Na koniec dochodzi jeszcze cena jednej indywidualnej lekcji - 65 euro. Jeśli ktoś wybiera się z Was do Tyrolu to zapraszam na szkolenia! Do zobaczenia na stoku i życzę wspaniałego sezonu!