cyniczny
Members-
Liczba zawartości
236 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Zawartość dodana przez cyniczny
- Poprzednia
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- Dalej
-
Strona 9 z 10
-
Tylko problem w tym, że takie myślenie prawie zawsze obrócić można przeciwko Tobie. Skoro ja mogę kupować używane rowery, nie jeść mięsa, nie pić alkoholu - te ostatnie to tylko przykłady, uwielbiam schabowego, a i piwko czy coś mocniejszego też chętnie z Tobą Mitek wypiję:-) - to każdy może. Praktycznie zawsze można znaleźć się w ślepej uliczce, bo próbujesz zrównywać Swoje potrzeby z potrzebami innych. Ale wiesz, że są ludzie, którym piwo nie jest do niczego potrzebne - chciałbyś, aby takie osoby zabraniały Ci go pić, bo one jej (potrzeby) nie mają? Ale próbowałeś je sprzedać, czy po prostu uważasz, że nie znajdziesz kupca na nie? Bo powiem szczerze, że na znanym portalu aukcyjnym sprzedawałem wiele rzeczy, które początkowo chciałem po prostu wyrzucić, ale duch centusia się odzywał i zazwyczaj były to pomyślne próby. I żeby nie być gołosłownym, z tych wydających mi się niesprzedawalnych rzeczy były m.in. zasilacz do kompa Codegen 200W, nawet jak był nowy nie był szczytem techniki, a sprzedałem go raptem 10 lat temu:-), 2xopona zimowe mająca bieżnik 4mm, czyli maks. jedna zima, sporo zabawek syna typu Bionicle - prawie wszystkie niekompletne, bakugany czy jakoś tak.
-
Ależ oczywiście, nikt nie mówił, że ma być lekko - no ale środowisko jest tego warte:-) A tak serio wszystkie moje rowery i syna (raptem całe 4 sztuki) kupiłem jako używki, ale daleki jestem od twierdzenia, że kupowanie nowych rowerów to bezsens. To co u mnie się sprawdza, niekoniecznie musi się sprawdzać u innych i nie będę namawiał na kupowanie za wszelką cenę używek. No i ja głównie to robię z przyczyn ekonomicznych - stąd chętnie zakupiłbym sobie nowego S-WORKSa, ale zwyczajowo mnie nie stać:-)
-
Widzisz problem w tym, że nic Ci do tego ile kto ma par nart tudzież ile ma rowerów i oczywiście vice versa. Ja naprawiam/naprawiłem sobie rower, Ty uwierzyłeś mechanikowi, że Twój jest do wyrzucenia i kupiłeś sobie nowy. I naprawdę kupiłeś funkiel nówka nie śmigana ze sklepu? Bo aż nie chce mi się wierzyć. Dlaczego nie kupiłeś używki, a może samej używanej ramy i przerzucenia komponentów. Rowerów używanych jest cały multum, a już MTB to pod kolor oczu praktycznie w każdym przedziale cenowym. Mógłbyś dać takiemu drugie życie, ale poszedłeś na łatwiznę. Dodatkowo opiniujesz, że w większości przypadków rower MTB ma wystarczyć koniec i basta - trudno to nawet komentować. Nie czujesz walącej na odległość hipokryzji? Zapewne w konsumpcyjnym świecie są używki, których używasz, ale zupełnie nie są Ci do życia potrzebne. Zrezygnuj z jednej z nich, zobaczymy czy dalej tak chętnie będziesz udzielał rad na temat kto, co ma kupować.
-
I tym sposobem bardzo mocno zbliżyliśmy się stanowiskami:-) Jedynie drobna uwaga, stanowisko "nie zwracanie uwagi innym co i ile mają kupować"<>stanowisko "kupujta co chceta".
-
No właśnie według mnie nie. W odpowiednich aktach prawnych jest określone jakie produkty są dozwolone do spalania, a jakie nie. Dodatkowo palenie niedozwolonymi produktami jest już penalizowane. Czy jest to skuteczna walka to już troche inna sprawa. Natomiast nie jest nigdzie określone (i bardzo dobrze) co to jest "rozbujała konsumpcja". Czy 3 pary nart to już rozbujała konsumpcja czy nie? A jedzenie mięsa? A lot raz w roku albo więcej samolotem? Właściwie prawie wszystkie przyjemności/hobby należałoby ograniczyć ponieważ jakiś wpływ na środowisko mają. Jeżdżenie sporo rowerem powoduje, że części w nim się zużywają i trzeba kupować nowe, głównie napęd. Gdybym dużo nie jeździł nie musiałbym kupować tych rzeczy, a głównie jeżdżę dla przyjemności, a nie w jakimś konkretnym celu. Stąd podkreślałem, że w obrębie konsumpcji jedynie edukacja może być pomocna i raczej zwracanie na Siebie uwagę, bo może się okazać, że gość mający 4 pary nart ale nie jedzący mięsa, ma mniejszy ślad węglowy niż gość mający jedną parę, ale wcinający steki na okrągło:-). Zresztą sam napisałeś, że zakazami się tego nie osiągnie.
-
Nie, pisałem tylko o kupowaniu, co dość wyraźnie zaznaczyłem. Nie wiem skąd wyskoczyłeś z tym piecem i paleniem.
-
Problem w tym, że najedzony głodnego nie zrozumie. Dla Ciebie Mitek rezygnacja z kupowania nowych rzeczy, to żadne wyrzeczenie, bo jak wielokrotnie podkreślałeś nienawidzisz tego robić i często podśmiewasz się z tzw. gadżeciarzy. Ale inne osoby np. niepijące wcale alkoholu mogą uważać, że nie ma sensu go pić, bo to zwykły kaprys i ludzie powinni z niego zrezygnować, bo niczego dobrego nie przynosi. Produkcja tegoż też pewnie jakiś wpływ na środowisko ma. Zrezygnujesz łatwo z piwka? To samo dotyczy jedzenia. Łatwo wegetarianom mówić nie jedzcie mięsa, bo to dla nich żadne wyrzeczenie. Ale spróbujcie namówić go do rezygnacji z czegoś na czym faktycznie mu zależy/co lubi np. zwiedzanie świata (częste loty), tu mogą nagle pojawić się schody, a przynajmniej wymowne milczenie. Stąd wolę nie wskazywać innym ludziom co i ile mają kupować, a czego nie. Natomiast samemu starać się kupować rozsądnie, zużywać energie w sposób racjonalny, segregować odpady itd. Uważam, że przyszłość jest w edukacji, niekoniecznie zakazach, tudzież wytykaniach typu "a po co Ci 3 pary nart", "musisz lecieć samolotem na narty".
-
Wiesz, tu umiejętności mogą nie wystarczyć, fizyki nie oszukasz, ani czasu reakcji. Trudno mi powiedzieć czy dużo, sam jeżdżę z prędkościami 27-33 po ścieżkach, a bywają szybsi ode mnie. Jeżdżę z Piaseczna ścieżką wzdłuż Puławskiej, potem dolinka służewiecka, trasa siekierkowska, Żołnierska i Strażacka. I po południu z powrotem:-) Zazwyczaj 3-4 razy w tygodniu. Sporo osób, które widuję to są te same osoby codziennie, zwłaszcza teraz chłodną porą i one jeżdżą z tego co obserwuje w przedziałach 25-30. W sumie to w jeździe na kole nawet niższe prędkości właśnie rzędu 25 km/h mogę powodować niebezpieczne sytuację. Wszystko zależy jak bardzo na kole siedzisz. Generalnie nie aprobuję zachowań, które zamiast zmniejszać zagrożenie tylko je potęgują, a wybacz taka zabawa z jazdą na kole za nieznajomym dokładnie tak robi. Znacznie bardziej wolę wprost zwracać uwagę, jeśli ktoś źle zachowuje się na jezdni/ścieżce.
-
Ale tak na kole, naprawdę na kole - w sensie bardzo blisko 15-20 cm i prędkości pod 30 km/h lub więcej? Jak tak to lepiej niech bardzo uważa, bo ten z przodu nawet nie musi mocno hamować, a tylko nagle przestanie pedałować (nawet na początku nie zdając sobie sprawy z jej obecności) i Twoja małżonka wjedzie mu prosto w tyłek. Wina ewidentnie wiadomo kogo i Policji nie wiele będzie będzie obchodziło, że on gdzieś kiedyś przejechał na czerwonym. Jadąc wzdłuż Puławskiej miewam takich, którzy lubią się na kole powiesić i wtedy z reguły grzecznie zwracam uwagę, aby zachowali odpowiedni odstęp. Na kole generalnie jeżdżę tylko za dobrymi znajomymi, którzy doskonale wiedzą o mojej obecności, a ja wiem, że oni nagłych manewrów nie wykonają i ewentualnie odpowiednio wcześniej dadzą znać, że zwalniają/zatrzymują się.
-
Tylko, że takie dywagacje masz praktycznie w każdej dziedzinie sportu czy tez rekreacji i nie ma się co nimi zniechęcać. Weźmy tak prozaiczną rzecz jak bieganie. Możesz kupić buty do 2 stówek (albo i taniej), założyć koszulkę i spodenki i wyjść pobiegać - tak zrobiłem w tamtym roku na jesieni, gdy nie mogłem jeździć na rowerze. Biegałem rekreacyjnie po 8-12 km, dwa-trzy razy w tygodniu. Ale jak wszedłem na forum biegowe to od razu dowiedziałem się, że poniżej 500 PLN butów dobrych nie kupisz. Że inne muszę mieć do lasu, a inne na asfalt czy chodniki, że trzeba mieć pulsometr, zegarek z gps i Bóg wie co jeszcze. Popatrz na wątek rowerowym. Od czerwca dyskusje jaki rower najlepszy. W tym czasie bez większego zastanawiania się, zrobiłeś na swoim rowerze pewnie 2-3 tys. km :-). Generalnie ja wolę zdecydowanie od razu działanie niż bez końca roztrząsanie co będzie najlepsze dla mnie. Na początku podchodzę do tematu budżetowo. Dopiero jak się wkręcę w temat to sam wiem najlepiej co zmienić, a co nie.
-
Dlaczego niepotrzebnie? Nie naprawią tego kolektora? Oczyszczalnia nie oczyszczała ścieków przez 7 lat?
-
Przygłupia była Twoja uwaga o rzekomej brei i pływających w niej kajakach. Dlatego uświadamiam Cię, że to co się teraz dzieje było normą przed 2012, nie łykaj papki medialnej jak pelikan.
-
Przed 2012 tez pływali i jakiegoś larum nie słyszałem.
-
Może to o to Marcinowi chodziło https://warszawa.gos...e-potrwac-dlugo
-
Włochy? Austria? Gdzie na pierwszy wypad?
cyniczny odpowiedział daamiann88 → na temat → Gdzie na narty?
Ja przy niewielu wyjazdach w roku - maks 2 - wybieram dodatkowe ubezpieczenie. Nie martwię się o dodatkowe OC, a OeAV to jak sam napisałeś - dla aktywnych, przy dwóch wyjazdach w roku średnio opłacalne. Z EKUZ też bywają różne hocki klocki i wcale nie jest to takie kolorowe - przykład Francji i najpierw płatność 100%, a potem dochodzenie zwrotu od lokalnej kasy chorych - tak było przynajmniej kilka lat temu. Prawie zawsze trzeba będzie coś zapłacić za wizytę u lekarza. Czasem 10 euro, czas trochę więcej - zazwyczaj to koszt ubezpieczenia dodatkowego na tydzień. Generalnie wiele osób zaleca i EKUZ i dodatkowe ubezpieczenie. -
Włochy? Austria? Gdzie na pierwszy wypad?
cyniczny odpowiedział daamiann88 → na temat → Gdzie na narty?
Możliwe, ale te 50 euro musiałbym zapłacić z własnej kieszeni, a za ubezpieczenie na 7 dni zapłaciłem 52 PLN za osobę. Kwota ubezpieczenia to 150 tys. + 500 tys. OC oraz 40 tys. NNW i nie muszę się nigdzie fatygować:-) A helikopter zabierający poszkodowanych ze stoku w Austrii to wcale nie taki rzadki widok. -
Włochy? Austria? Gdzie na pierwszy wypad?
cyniczny odpowiedział daamiann88 → na temat → Gdzie na narty?
Młody nie miał karty EKUZ, natomiast miał wykupione normalne ubezpieczenie narciarskie - Wojażer z PZU. Taki rachunek/faktura została wystawiona przez szpital za pobyt i wysłana do mnie na adres domowy. Jedynie na czym im zależało gdy okazało się, że młody musi zostać przynajmniej na jedną dobę w szpitalu, to żeby ubezpieczyciel dał promesę na płatność, właśnie z tego względu że nie mieliśmy EKUZ. I tak się stało, PZU przesłało mailem promesę, a później poprosili, że jak dostanę fakturę to żeby do nich przesłać. -
Włochy? Austria? Gdzie na pierwszy wypad?
cyniczny odpowiedział daamiann88 → na temat → Gdzie na narty?
Jesteś tego pewien? Bo w tamtym roku mojego syna zwozili w Hochzillertal ze stoku skuterem do górnej stacji kolejki Hochzillertal II i ani euro nie zapłaciłem. Później był transportowany do szpitala w Schwaz, tam badania i tomografia głowy i doba pobytu. Cały koszt - faktura przyszła do mnie więc miałem do niej wgląd, później przekazałem ją do ubezpieczyciela - wyniósł 300 euro. Oczywiście ubezpieczenie było, nie EKUZ, ale standardowe jakie wykupuje na wyjazdy narciarskie. -
No to lecimy No waliłeś tekstami:"prosze to traktowac jako oficjalne ostrzezenie!!!!". I jak się nie śmiać gdy piszesz "Ostrzezenie wylacznie dotyczy danego modelu"..."na pewno tej marki nie kupie". Przecież nawet nie podałeś jakiego to dokładnie modelu dotyczy. Jeśli uważasz, że w autoryzowanych sklepach/serwisach pracują sami najlepsi z najlepszych to cóż może Cię rozczaruję, ale nie pracują. I nie ma znaczenia czy to sklep/salon samochodowy/rowerowy/narciarski, tam pracują (pewnie jak wszędzie) różni pracownicy - lepsi i gorsi. Zresztą autoryzowany serwis serwisowi nierówny. To podaj jaką markę rowerów polecasz, która nigdy nie miała żadnej awarii swojego produktu. Mogę Ci zaoszczędzić syzyfowej pracy i od razu napisać nie ma takiej. Ale ja nigdzie nie pisałem, że konfabulujesz opisując ten przypadek. Natomiast rozciągasz pojedynczy przypadek na całą ogromną korporację, sprzedającą miliony rowerów. W tak masowej produkcji pojedyncze wpadki/przypadki są po prostu nieuniknione. I z takiego przypadku nic nie wynika.
-
Kaski, jednorazowość materiału absorbującego, ochrona przed wstrząśnieniem mózgu
cyniczny odpowiedział Rhotax → na temat → Ubrania i akcesoria
Czy chodząc po ulicach/chodnikach nosisz kask? -
Kaski, jednorazowość materiału absorbującego, ochrona przed wstrząśnieniem mózgu
cyniczny odpowiedział Rhotax → na temat → Ubrania i akcesoria
Czy kask może pomóc/uchronić w pewnych przypadkach - tak, Czy tworzyć obowiązek używania go w różnych rodzajach aktywności - nie. -
Kaski, jednorazowość materiału absorbującego, ochrona przed wstrząśnieniem mózgu
cyniczny odpowiedział Rhotax → na temat → Ubrania i akcesoria
Większość, jak nie wszyscy których wymieniłeś są zmuszani do zakładania kasków przez przepisy/prawo. Pytanie czy by zakładali gdyby nie musieli...no może bobsleiści - pewnie mniejsze opory powietrza. Kolarze zawodowi przez długi czas nie jeździli w kaskach, dopiero jak przepisy ich zmusiły - tak wiem śmierć kolarza w 2003 roku, ale w 1995 też była podobna śmierć i tylko niewielka część zawodowców zaczęła jeździć w kaskach. Zawodnicy rugby (sport chyba dość podobny do futbolu amerykańskiego) jakoś w większości kasków nie noszą. -
Na torach tramwajowych to nie tylko właściciele szos powinni uważać - mój kolega na zwykłych trekingowych oponkach wyglebił się na przejeździe - fakt to nie tory tramwajowe, a zwykły przejazd kolejowy był, gdzie tory przecinały drogę pod niewielkim kątem - o dokładnie tu: https://www.google.p...!7i13312!8i6656 a zjazd na drogę gruntową szosą też się da. Wczoraj jeżdżąc w okolicach Olsztynka kilka razy zmuszeni byliśmy jechać drogą leśną (piach szuter - łącznie kilkanaście km) i dało radę, choć jak sama nazwa wskazuje rower szosowy na szosę:-)
-
Tak jak pisałem, koleś jeździ z reguły w terenach dość dzikich (głównie Karpaty) i z sakw przerzucił się na taki model. I nie jest on wyjątkiem. Ja cieszę się, że jest wybór, bo jadąc na kilka dni nie jestem przywiązany do wyboru konkretnego roweru, w sensie z możliwością montażu bagażnika. Można pojechać na full-u, na szosie, na czym się chce:-) Co do prowiantu to już o tym pisałem, że sakwy mają niezaprzeczalną zaletę gdzie trzeba go zabrać dużo, ale powiedz tak szczerze na ilu wyprawach rowerowych byłeś, gdzie potrzebowałeś zabrać prowiant na 2 tygodnie? Ja nie byłem na żadnej i szczerze mówiąc nie planuję. Na takie wyprawy pewnie jeździ promil ogólnie jeżdżących.
-
Jest jeszcze jedna wada sakw, kusi żeby brać za dużo rzeczy;-)
- Poprzednia
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- Dalej
-
Strona 9 z 10