-
Liczba zawartości
1 271 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Zawartość dodana przez Dany de Vino
-
....niektóre nie...
-
A tak przy okazji, jaką szybkość osiąga zazwyczaj "przeciętny" amator w jeździe swobodnej, gdy stara się pojechać szybko? Nigdy nie miałem okazji zmierzyć. Może ktoś ma jakieś doświadczenia...
-
No cóż... Zapewne wiesz co piszesz, więc wypada mi się jedynie z Tobą zgodzić. Choć i tak źle mi się patrzy na ludzi kaleczących jazdę na nartach specjalistycznych. Nie wiem skąd mi się to bierze, ale wobec powyższego - popracuję nad sobą. Pozdr.
-
Harpia, z tego co piszą o Twojej jeździe koledzy, jesteś jednym z najlepiej jeżdżących forumowiczów. To przecież szczególny "przypadek" (a z pewnością nie reprezentatywny). To co potrafisz pozwala Ci na wiele (na nartach oczywiście). Mnie sięganie po narty specjalistyczne wydaje się nieco pretensjonalne. Stąd moje wątpliwości. A swoją drogą - wygranej gratuluję!
-
Może to trochę tłumaczy zjawisko... Nie jestem do końca przekonany, ale coś w tym z pewnością jest. W moim wypadku dobieram narty do tego jak jeżdżę. A więc narty AM. Mogę na nich trochę tego i trochę tamtego. Z pewnością nic super, ale i brak sztruksu mi nie przeszkadza, muldy nie psują mi frajdy z jazdy i poza trasę czasem się wypuszczę. Narta specjalistyczna - jednak zobowiązuje (tak to rozumiem).
-
...tak trochę "z innej beczki". Wydaje mi się, iż spora ilość ludzi ma nadzieję podnieść swoje umiejętności narciarskie (technikę jazdy) poprzez nabycie nowych nart - najlepiej "slalomek"! Pewnie stąd taka ilość tych "slalomek" na stokach. Jednak, coś mi się wydaje, że to niekoniecznie tędy droga. Oczywiście, należy dobrać narty do swoich możliwości, preferencji itp... Ale skąd ten pęd do slalomek (a jak się ma już brzucho - to najlepiej - komórki! Praktycznie jak często widzę na stoku to większość tych "slalomkowych" kozaków po prostu mieli śnieg. Może uważają, że to najłatwiejszy typ nart...? Z moich obserwacji wynika, że bardzo niewielu z jeżdżących potrafi pojechać dynamicznym, krótkim (intuicyjnym) skrętem, kontrolując w pełni zarówno szybkość, promień skrętu, jak i to co przed nimi?
-
...
-
Na wyjeździe narciarskim codziennie rano gotuję owsiankę (zajmuje to 3 minuty) Dorzucam do niej trochę orzechów włoskich i rodzynek. To w zasadzie jedyne co jestem w stanie o tej porze (6,30 - 7.00) przełknąć. W tym czasie przygotowuję dwie sznyty chleba z wędliną. Zabieram także, tak ze dwa małe batoniki chałwy i termos z herbatą. Ewentualnie dorzucam banana. Na stoku po około 3 godzinach zamawiam kawę expresso z mlekiem, bo tak lubię. Nie korzystam z jedzenia oferowanego na stoku bo nie ufam barom i knajpom, które bazują na jednorazowym kliencie. Podobnie na wyjazdach letnich szukam knajp całorocznych, takich w których jedzą lokalsi. Zakładam, że Oni wiedzą gdzie jedzenie jest takie jakie ma być, dlatego tam wracają. Lokal nie może Ich stracić bo przeniosą się do innego. Tani Plecak z "zapasami" wieszam gdzieś na stoku (mam taki specjalnie spreparowany aby wyglądał "menelsko"), więc rośnie szansa że go zastanę tam gdzie zostawiłem. Na razie zawsze tak było, ale oczywiście kiedyś może się zdarzyć inaczej. Takie moje fobie jedzeniowe. Po prostu bardzo lubię wiedzieć co jem. Tak, to już chyba fobia... Chleb mam własnego wypieku..., często wędlinę (schab dojrzewający) również. Jak kiedyś dojdę do tego, że będę sam uprawiał żyto na ten chleb, to pomyślę o zasięgnięciu jakiejś pomocy medycznej. Na razie daję radę. Pozdr.4all.
-
Toro, rozmawiałem z gościem, który jeździł tam kilka tygodni temu. Zeznaje, że wszystko jest OK. więc można śmiało śmigać! Pozdr.
-
OK. Daj znać jak dostaniesz jakąś odpowiedź. BTW, jaka jest nazwa tej grupy i czy jest to grupa otwarta?
-
Dzięki Toro za ostrzeżenie. Niestety nie bardzo mam jak to sprawdzić, bo mało kto tam jeździ. W każdym razie ja nie znam nikogo takiego. Ale spróbuję. Czy masz jakiś link do forum gdzie piszą po polsku lub ang., bo ichni język jest dla mnie "nieprzemakalny". Byłbym wdzięczny. Pozdr.
-
No, to czekam na info. W tak zwanym międzyczasie wybieram się w połowie listopada na rozgrzewkę do Druskiennik. Może dwa dni... Pozdr.
-
Planuję Chopok od 12 do 16 grudnia (a jak w weekend nie będzie tłumów to może dłużej). Ktoś z forumowiczów będzie tam w tym czasie? (Mogę też zebrać kogoś po drodze z Białegostoku, Warszawy lub Krakówka.) Pozdr.
-
Ja tam zabieram kilka niewielkich batonów chałwy z bakaliami, jakąś "sznytę" z wędliną i coś do picia. Wystarcza na jakieś 5-6 godzin.
-
No, do Jasnej.... (na Chopoku)! Znowu nie mogę dopłacić do sezonówki! Odbija kartę tak jak w zeszłym roku... Też macie z tym problemy?
-
...te wykrzykniki to tak "życzeniowo" - zaklinanie rzeczywistości... Że może "naiwnemu sypnie..."
-
Mig12345 - A jednak da się... (tym samym wygrałeś przetarg na grudnowe odśnieżanie wjazdu do garażu!!!:)" Pozdr.
-
Taż dostałem maila, że już czas dopłacić do dokonanej wcześniej przedpłaty. Ciekawostka: to jedno z nielicznych "przypomnień o konieczności zapłaty" które mnie ucieszyło!
-
Estka. twoje wytłumaczenie jest OK. Ale nie chce mi się "adwokacić", rozmydlać i rozpatrywać ilości kropek. Mój postulat jest prosty: starajmy się unikać zaśmiecania naszego forum w jakiejkolwiek formie. Niech będzie po prostu fajne. Ps.: By the way: "...po kropkach piszę dalej..." Ktoś wie z czego to cytacik? Pozdr.4all.
-
Cześć Mitek. Razi mnie tak sformułowany tytuł, jego przesłanie i twierdzenie, które w nim zawarłeś. A że podobno w prasie brukowej jest takich rzeczy dużo? To też jej nie czytam. To forum chciałbym czytać, a jeśli i tu będą pojawiać się tego typu wpisy to przestanę. Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu że nikomu tym nie "dopiekę", ale nie będę miał innego wyjścia. Poprzez sam fakt czytania tego typu rzeczy popiera się taką właśnie narrację. Nie jestem i nigdy nie byłem "święty", ale jeśli coś do kogoś mam, potrafię to dość jasno wyartykułować. Personalnie. A jak nie ma wyjścia potrafię się posunąć dalej... No cóż... nie jestem "święty". Ale jednocześnie dbam o to, żeby nawet przypadkiem nie obrażać porządnych ludzi. Uważam, że takim wpisem obrażasz każdego kto jest Polakiem. Jestem Polakiem. Nie jestem śmieciem. Rozumiem, że pisząc kierowałeś się myśleniem "marketingowym", a nie do końca przemyślałeś faktyczne przesłanie tego wpisu. To pewnie tyle. Pozdr.
-
Mitku, pomyśl chwilkę... Za post z takim tytułem powinieneś dostać bana przynajmniej na miesiąc (albo sam sobie go karnie zaordynować). Piszesz, że to w odruchu... No ...nie chcę pisać nic więcej na ten temat. Sam przemyśl na spokojnie. Pozdr. (...tak w odruchu..)
-
Na kiedy planują zakończyć te prace i oddać do użytkowania?
-
Trzeba się będzie dostosować do okoliczności. Pozdr.
-
Jeśli będą warunki (oby!) to wybieram się na kilka dni około 10 grudnia. Może się spotkamy. Pozdr.
-
...kiedy się wybierasz?