Dany de Vino

"Jadu..?", nie zapędziłeś się przypadkiem kolego? I kto ci broni się doskonalić? Jeźdźij jak ci się podoba, bo to o tym właśnie jest! Jesteśmy amatorami i to już tak pozostanie. To jest nasza zabawa, rekreacja i nikomu nic do tego jak sobie do tego podchodzimy,                                                                                Najlepszego.

Ludzie, co wy macie z tym wycinaniem zawsze "pełnych skrętów na krawędzi"? Trzeba jeździć tak jak się akurat ma ochotę. Czy myślicie, że tu są sami płatni demonstratorzy, mistrzowie idealnego skrętu ciętego. Normalny człowiek ma inne preferencje. Jeździć tak, żeby mieć z tego frajdę i tyle. Jeżdżę wyłącznie dla własnej przyjemności, dla nikogo innego i nie oglądam się przez ramię czy mnie ktoś podziwia. Narty to frajda, a nie zadanie do wykonania.

Zeberkaa, nie kryguj się, jeździsz super i basta!  

Fredowski, o co tobie "tak głównie chodzi"? Po co się próbujesz czepiać... Nie lepiej cieszyć się życiem i dać spokój tym trochę jednak dziecinnym psikusom? Daj spokój proszę, bo i tak nie uda ci się mnie sprowokować.                                                                         Pozdrawiam serdecznie ...i ewentualnie zapraszam na narty (jedziemy na 10 dni w grudniu do Szwajcarii. Jedno miejsce się pewnie znajdzie i w aucie i na kwaterce.  

Czy mógłbyś rozwinąć myśl, żeby było jasne o co ci się rozchodzi?

Fredowski, z twoich postów wynika, że lubisz raczej szybko:  "...when you ski faster than the speed of light, you actually get younger! So you may start the day as an Old Man, but you finish middle aged, at least...".                                                                                               Pozdr.

Bardzo proszę, w żadnym wypadku nie brać tego do siebie.     https://snowfully.co...c=Black&p=FRONT

Może jednak maszyny okażą się rozsądniejsze  , od ludzi z wyraźnie chorą, a niezwykle płodną wyobraźnią  .

Page not found.

Już ponad 40 lat...

No, a o co chodzi kobietom?

Pisz na ogólnym, tym tematem interesuje się sporo osób. Po to jest to forum, aby o takich sprawach rozmawiać i takimi spostrzeżeniami się dzielić.                                                      Pozdr.

A Chuck Norris zmienia narty co 100 yardów!!!

Tez miałem znajomego serwisanta. W połowie pierwszego sezonu dałem my te nowe (14 - 16 dni na śniegu) narty do ostrzenia. Naostrzył i powiedział, że krawędzie starczą jeszcze na 2/3 ostrzenia. Od tego czasu ostrzę sam, a minęły dwa sezony i nie widać żeby był jakiś kłopot. Wniosek - trzeba zmienić znajomego.                                                                                Pozdr.

Dwa sezony temu kupowałem Stockly w sklepie w Isbruku. Są oficjalnym dystrybutorem tej marki. Wcześniej kilkakrotnie rozmawiałem z przedstawicielem firmy telefonicznie. Faktycznie, on dają w tych nartach węższe krawędzie, ale za to z jakoś specjalnie utwardzanych materiałów. Trudniej się tępią (wytrzymują więcej). Myślę, że większość serwisów maszynowych nie bierze jakości tych krawędzi pod uwagę i jadą standardowo. Więc doszedłem do wniosku, że będę je serwisował sam. Zainwestowałem w niezbędny sprzęt ...i koledzy mają wygodę. Ja też. Polecam.   O krawędzie zadbać nie jest tak trudno. Oczywiście sprawa obsługi ślizgów (planowanie itp..) jest poza moim zasięgiem, ale też jeszcze nie miałem powodu się tym zajmować. Jak będzie trzeba to już chyba musi być maszyna.                                                                                                       Pozdr.

Co Wam powiem to wam powiem, ale Wam powiem:    

podrzuć link, please.

Jak się w nich jeździ? Chodzi mi zwłaszcza o zjazd, krawędziowanie itd... Czy to spełnia w pełni wymogi buta zjazdowego?

https://youtu.be/Z_1LfT1MvzI

dubel.

W ramach poprawiania moich "podstaw techniki sportowej", właśnie dokonałem dopłaty do Cwanej Sezonówki na Chopok. Wybieram się tam na jakieś 8 -9 dni na samym początku stycznia 2018. Siema !!!                                                                                 Pozdr4all  

Ferra. ty już naprawdę jedź na tego Tuxa  !!!

O, i nawet popielniczka jest! Super!  

I wszystko gra! Ja nie staram się nic narzucać nikomu. Fredowski po prostu przedstawił swój punkt widzenia (zresztą ja prezentuję podobny) i jemu i mnie też przecież wolno, jak i tobie. Mam nadzieję, że się nie poczułeś dotknięty. ​   To jest trochę tak. Prawie wszyscy prowadzimy samochód. I piknie. Ale podglądanie z zamiarem wprowadzenia i użycia techniki zawodników rajdowych... może być dla amatora b. niebezpieczne .                                                                         Pozdr.