Skocz do zawartości

Dany de Vino

Members
  • Liczba zawartości

    1 272
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Zawartość dodana przez Dany de Vino

  1. Dotąd wydawało mi się to sprawą tak oczywistą, że nie wymagającą specjalnego omówienia . Ale najwyraźniej się myliłem. Zatem, proszę bardzo. Botek jest zrobiony z "czeguś tam", co pod wpływem ciepła stopy dostosowuje i "układa" się do niej. Dlatego chodzę (i przy okazji oszczędzam klapki Kubota) i będę to robił po jakieś dwie godziny przez następnych kilka dni. Jakoś tak wolę, żeby mi się botki uformowały wstępnie teraz, a nie dopiero na stoku. W tej chwili buty są tak ciasne, że jeszcze nie mieszczą się w nich np. wkładki sidas (dla jasności - razem ze stopą),a za jakiś tydzień, prawdopodobnie będę mógł już wymienić te, które są fabrycznie wkładane do butów, na tamte.
  2. Zakupione buty doszły przed godziną. Oczywiście, od tego momentu mam je na nogach. Stopy jak zamurowane, ścierpły jak tylko na dziesięć minut przysiadłem. Żadnych punktowych ucisków na razie nie odnotowałem. Myślę, że wszystko jest tak, jak powinno być.                                                                                                                                                                                                     
  3. W obecnych chyba z siedem sezonów. Poza otarciami i zadrapaniami skorupy nic im nie brakuje. Wygodne, dobrze spasowane (bez żadnych ucisków), stopy nie marzną.   Te, które mogę zakupić to Dalabello Avanti 100 MS. 
  4. Mam okazję kupić nowe buty (model z zeszłego sezonu) z flex'em 100 (innych w tym "źródełku" nie mają w moim rozmiarze). Obecnie jeżdżę w butach o flex'sie 80. Jest duża różnica? Czy jest sens zmieniać? Myślałem o flex'sie 110, ale w dobrej cenie... ni ma. Bardzo proszę o poradę/y.
  5. Jestem "na kupnie" nowych butów (sztywniejszych od obecnych, to znaczy - flex100/110). Obecne są wygodne i w ogóle "super", jeśli chodzi od odczucie komfortu, ciepła itd... Ale, jak się już po paru dniach na śniegu rozjeżdżę, to stają się za "miękkie" (co niestety czuję) i lekko się "uginają". Długość mojej stopy 275. Kupiłem (obecne) buty 27.5. Skorupa 316 (ta sama dla 270 i 275). Powyższa wymiana zdań utwierdziła mnie w przekonaniu, że "małe jest piękne". W związku z tym postanowiłem wykonać lekką korektę i nowe buty kupię w rozmiarze 27.  Dziękuję wszystkim za dzielenie się doświadczeniami. To działa.                                                                              Pozdr4all. 
  6. Dany de Vino

    Zima przyszla

                                                                    Jest Nadzieja!!!   © Pixabay Szykuje się zima stulecia? Sprawdź prognozę długoterminową 2018   Tegoroczny październik zapowiada się wyjątkowo ciepło. Na zachodzie i południu kraju, w tym na Podkarpaciu, temperatury będą oscylowały wokół 20 stopni Celsjusza, zdarzy się, że nawet i 25. Zobacz: Pogoda w październiku 2018: Nadal lato? A może będą śniegi? Wszystko wskazuje na to, że po ciepłej jesieni czeka nas sroga zima. Pierwsze mrozy, w tym opady śniegu, mają pojawić się już w listopadzie. Szczególnie zimno ma być na początku 2019 roku. Super Express postanowił spytać o zimową aurę jasnowidza Jackowskiego:   - W styczniu i w lutym będzie już poważna zima. W stosunku do innych zim, w ostatnich ośmiu, dziewięciu latach, to będzie poważna i tęga zima. Przyszłoroczny styczeń i luty to będą okresy zimy, której od dawna u nas nie było. W styczniu, a nawet już w grudniu mogą wystąpić ostre mrozy. Podobnie mówią synoptycy. Wszystko wskazuje więc na to, że trzeba zadbać o ciepłe śniegowce i płaszcze.
  7. Touchpad, nie korzystam z myszy. Zazwyczaj na gniazku, tylko jak go gdzieś zabieram to na baterii. Cholera, może to rzeczywiście sprawa prądu? O tym nie pomyślałem. Zwrócę uwagę. A tak czy inaczej, za jakiś czas będę musiał zmienić laptop.                                              Dzięki za sugestię.                                                     Pozdr.
  8. Dany de Vino

    Rower - 2019

    Był kilka lat temu taki znakomity kolarz, Pantani lub Pantini. Już po ukończonej karierze znaleziono go w pokoju hotelowym. Przedawkowanie. Kilka miesięcy wcześniej udzielił wywiadu, o który środowisko kolarskie miało do niego duże pretensje. Powiedział tam coś, co można by na nasze luźno przetłumaczyć mniej więcej tak: "Wyobrażasz sobie, że można przejechać trzytygodniowy zawodowy wyścig kolarski przez góry, na schabowym z ziemniakami i kapustą?"
  9. Pracuję na b. dobrej jakości laptopie. Spamów i nieznanych maili nie otwieram i kasuję regularnie Przeglądał go już niezły informatyk (profi) i nic podejrzanego nie znalazł. Cholera wie... Nie zauważyłem żadnej prawidłowości, że przy takiej to a takiej czynności to się wścieka. Teraz np. i przez większość czasu jest OK.                                                                        Dzięki.   Edit. Comp jest dobrze zabezpieczony. Sygnał dostaję przez dwa kolejne rutery, z których każdy jest zabezpieczony osobnym hasłem. Twardy jest podzielony na część "admin" i moją (inne hasła dostępu). Żeby cokolwiek zmienić lub wpuścić nową aplikację, trzeba przejść przez konto "admin". Pewnie żaden problem dla dobrego hakera, ale automat tego nie złamie.  
  10. Od jakiegoś czasu, skurwiel sam wykonuje jakieś dziwne "ruchy". Nie dotykam niczego, a on sobie coś wymazuje, przeskakuje, włącza okienko wyboru "czytaj na głos" i takie tam funkcje, których w życiu nie używałem. Nie ma to znamion czyjegoś "zalogowania" się do mojego compa. Odbywa się to błyskawicznie i że tak powiem frenetycznie. Kilka "działań" na sekundę Kompletnie bez ładu i składu. Tracę wtedy nad nim kompletnie kontrolę. Potem to mija i jakiś czas jest spokój. Podkreślam, jak się to zdarza, cofam ręce i w ogóle nic nie dotykam. Nie mam z nim żadnego kontaktu fizycznego, a ten szaleje... Dosłownie tak, jakby małpa dorwała się do klawiatury i waliła w nią na oślep. Zna ktoś możliwą przyczynę?    Edit.    Czasem zastanawiam się, czy to nie ma czegoś wspólnego z moim "stanem psychicznym". Bo wygląda to jak jakaś metafizyka.  
  11. Dany de Vino

    Rower - 2019

    Ale wody pij tak jak radził kolega. Na 2h 1.5 L to raczej norma przy wzmożonym wysiłku. Za mała ilość wody to odwodnienie organizmu, powtarzane może przynieść trwałe i szkodliwe skutki. A swoją drogą, nie narzekaj na wiek. Pamiętaj, że najlepsze jeszcze ciągle przed tobą!
  12. Żeby coś udowodnić trzeba używać prawdziwych/uczciwych argumentów. Tak, czy inaczej, mnie zraził swoją paplaniną. 
  13. Na początku pokazuje kursanta ujeżdżającego na jego pewnie superduper nartach, który wcale nie jedzie lepiej od niego.   Ze Spiochem o jeździe na nartach nie podejmuję się dyskutować, bo on jeździ dużo lepiej ode mnie. Ale też uczyliśmy się nart w innych epokach i mamy do jazdy na nartach różne podejście. I tak właśnie jest OK.    
  14. Zobaczyłem to, co chciał mi pokazać i tylko do tego się odnoszę. To przecież jego demo reklamowe. Oprócz tego, dowiedziałem się, że jego zdaniem lepsze narty są lepsze od kiepskich. A jego teorie ze slalomkami i w ogóle krótkimi nartami to dla mnie po prostu bzdura. Większość ludzi (oprócz tych dobrze jeżdżących, którzy wiedzą po co im Sl) kupuje slalomki, bo krótkie i będzie im się łatwiej skręcać. Pewnie tak, ale jeździć się raczej nie nauczą. Będą do znudzenia skręcać za pomocą siłowego przekręcania stopy i tyle. Facet nie wzbudził mojego zaufania i tyle. 
  15. Obejrzałem i kurde… Nie bardzo się z tego filmiku zorientowałem czego by mnie ten gość mógł nauczyć? Z tego co widać jeździ słabo. "Gadane" może i ma, ale... Może łowi na taką gadkę zupełnie początkujących i tak się przed nimi popisuje? Na mnie zrobił naprawdę nienajlepsze wrażenie. Zupełne przeciwieństwo wspomnianego tu pana Marek O, którego demo oglądałem i owszem z dużym zainteresowaniem i szczerym podziwem. 
  16. Co do pierwszego akapitu zgadzam się w pełni. Proces sądowy ma być uczciwy. Dla bezpieczeństwa każdego z nas.    Jeśli chodzi o jazdę miejską, to znowu zupełnie inna bajka. Nie ma eko-driving w ruchu miejskim. No, może wyłączanie silnika na światłach ma jakiś sens (jest już taki nakaz w niektórych państwach), ale ja osobiście mam co do tego spore wątpliwości. Z drugiej strony ruszanie na światłach z piskiem opon też uważam za buractwo. 
  17. Oczywiście, macie rację. Nic nie jest czarno-białe. Jak coś jest potrzebne, to jest potrzebne, a przyjemności też trzeba sobie od czasu do czasu fundować! Koniecznie! Myślę, że wiecie o czym pisałem...
  18. Janie, to jednak chyba trochę inna sytuacja. Jeśli twój kolega miał (jak z tego co napisałeś wnoszę) rower około 10 letni, to jest oczywiste, że to już w zasadzie "zabytek". Narty 10 letnie również już raczej wymagają wymiany. Pisałem trochę o czym innym.                                               A tak przy okazji, pozdrawiam serdecznie.
  19. ...napięcie rośnie. Z niecierpliwości przeglądamy atakujące nas reklamy portali z rozmaitym sprzętem narciarskim i ciuchami narciarskimi. Najbardziej niebezpieczne są same narty! Często mamy po dwie, trzy pary znakomitych nart, ...ale kusi! Czytamy opisy co one dla nas, a nawet za nas zrobią na stoku, analizujemy nowe gadżety ...kusi jak cholera! A nowa kurtka? Co z tego, że mam już dwie. Takiej nie mam. A rękawice? Sam mam trzy pary, ale... itp...     Jakże łatwo nam w tym okresie sprzedać rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy! I jak łatwo w tym momencie zapominamy, że za te same rzeczy w kwietniu możemy zapłacić 30% mniej.
  20. Dany de Vino

    Jasna Chopok

    Może komuś się przyda (dostałem dziś od nich na maila):            https://www.jasna.sk...sp_sk_po_nakupe
  21. Dany de Vino

    Rower - 2019

    No, szacun Mitku!  Ja na rowerku jeżdżę wyłącznie sam. Tak lubię. Zawsze mam łeb czymś zaprzątnięty i tak mi najbardziej pasuje. Czasem spotykam na trasie gościa, który jeździ podobne dystanse jak ty. Zdarza się, że kawałek pojedziemy razem. Nawet proponował wspólną jazdę, ale jak powiedział, że jemu się naprawdę dobrze zaczyna jechać dopiero po około 40km, z uśmiechem podziękowałem. Jakoś nie ma we mnie takiej ochoty/potrzeby. Ale podziwiam. Sam nie wiem jak bym zniósł taki dystans. Poza tym, w takim dniu już nic bym więcej nie zrobił. Zdjęcia b. fajne.                                                 Pozdr. 
  22. Dany de Vino

    Rower - 2019

    Też mieszkam w terenie pagórkowatym. Jeżdżę dość systematycznie, ale z bardzo różnymi założeniami. W lecie często tylko na korty tenisowe, lub żeby coś załatwić "na mieście", więc to żaden wysiłek. Auta nie ruszam tygodniami. Jak się kończy sezon tenisowy, pozostaje rower. Mam fajną trasę z Białegostoku do Supraśla i trochę dalej do lasu. Są tam dwa podjazdy (ale to żadne Karpaty), które się czuje. Trasa ma w jedną stronę około 16 - 20 km, zależy gdzie tam pojadę. Częściowo w lesie, większość na ścieżce rowerowej. Zajmuje mi to mniej więcej 90 minut do dwóch godzin. Zależy ile spędzę w lesie. Na początku, jak tylko zacząłem systematycznie jeździć bardzo "cisnąłem". Stale się podejrzewałem, że się "opierdalam". Zaczęły się pojawiać "kłucia" w kolanie. Z góry, lub u dołu kolana. Nic strasznego i zaraz po jeździe przechodziło. Wtedy, na wszelki wypadek pogadałem ze wspomnianym wcześniej ortopedą/rowerzystą i niezależnie od tej rozmowy z byłym zawodnikiem. Jeździłem na zbyt twardych przełożeniach i gdybym tego nie zmienił, mogłoby się po jakimś czasie źle skończyć. Zmieniłem to i od ośmiu lat nic takiego się nie pojawiło. Jeszcze nie wiem, czy nie mam ustawionego zbyt wysoko siodełka. To stąd, że łączę rower z tenisem i chcę na rowerze jak najbardziej prostować nogi. Ale żadnych złych skutków tego ustawienia na razie nie doświadczyłem.     
  23. Dany de Vino

    Rower - 2019

    Mitek, ten dystans dla amatora jest naprawdę imponujący. Ile czasu zabiera ci taki dystans 140 - 150km? Ja bym się nie odważył.                                                                                                       Pozdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...