-
Liczba zawartości
1 271 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Zawartość dodana przez Dany de Vino
-
...moim zdanie najrozsądniej byłoby przełożyć wybory i przedłużyć kadencję Dudzie. Pis przegiął już przed rokiem z wydatkami publicznymi i budżet jest w nienajlepszym stanie. Teraz, wraz ze spadkiem dochodów do budżetu, a spadek dochodów jest nieunikniony z powodu pandemii (brak wpływów z restauracji, barów, koncertów i innych imprez sportowo okolicznościowych /wesela, komunie itp../, ludzie mniej jeżdżą autami zarówno służbo jak i prywatnie a benzyna tanieje, więc sporo mniej wpływów z akcyzy i podatków z paliw, pociągi i autobusy jeżdżą puste, cała branża hotelowa i rekreacyjna stoi, więc też nic do budżety nie przekaże – nie chce mi się dalej wyliczać, ale sporo tego), więc rozdawnictwo się skończy prawdopodobnie już w kwietniu. Zacznie brakować forsy a to przecież główne "paliwo" napędzające popularność Pisu. Ludzie pozbawieni nowych dostaw kolejnych fruktów będą się czuli coraz bardziej zawiedzeni, następnie niezadowoleni a w końcu zaczną "kaprysić". No i dobra. Niechże się ten rząd w takim anturażu pogwajdli. Przwiduję, że cały czar pryśnie jak sen jaki złoty i okaże się, że król jest w porozciąganych majteczkach, a to nie wygląda specjalnie sexi!
-
...po takm sezonowaniu, musi być że zacny trunek!
-
A co ta gnida tam bałaka (nie mam dostępu do Faktu) ?
-
Bez względu na pogodę... ...w Polsce atmosfera zrobiła się wybitnie chujowa!
-
Mitek na Prezydenta!
-
Z przykrością wysłuchałem tej rozmowy. Dawno nie słyszałem tak horendalnych bzdur jakie wygadywał prof. Król. Wieszczył jak opętana Kasandra, jakby miał jakieś "widzenia"... Nawet mi się nie chce nad jego tezami znęcać. Coś okropnego. Niestety sądzę, że będzie takich "widzeń" więcej, bo sytuacja sprzyja...
-
"Dziad swoje, a baba swoje." Pa... pa... .
-
Pogoda piękna ! Zaraz ruszam na codzienną przejażdżkę rowerową. Dzisiaj do Supraśla - trochę po leśnych ścieżkach i ...z powrotem! A jeśli będziesz nadal na dobrowolnej kwarantannie, na narty zawsze możemy pojechać i bez ciebie. Ogarnij się!
-
Panikarze... .
-
Nie kracz! Nie kracz! Lepiej przeczytaj (ze zrozumieniem) punkt 2!
-
Mam nadzieję, że ten virus w kwietniu zacznie się odwracać brzuszkiem do góry (zanikać) i tak gdzieś przed końcem maja będzie już jasne, że ustępuje. Oczywiście moje "nadzieje" nie są oparte na żadnych "danych" i w jakimś stopniu są życzeniowe. Ale tak obstawiam (również na giełdzie). Kto da więcej?
-
Jeszcze groźniejsze byłoby nagłe wynalezienie leku zapewniającego Nieśmiertelność. Wtedy na wyposażeniu każdej rodziny już obowiązkowo: coś sporego kalibru, skuteczny zasięg minimum ~500 metrów i najważniejszy parametr - szybkostrzelność! Ale to jeszcze na szczęście dość odległa perspektywa...
-
...dżizzzzuuuuussssss.....!
-
Ponieważ czasowo zawieszono normalną pracę uczelni, ze studentami kontaktujemy się wyłącznie on-line. A z uwagi na to, iż prowadzę przedmiot praktyczny, bez bezpośrednich ćwiczeń możliwości dydaktyczne są bardzo ograniczone, więc nie zajmuje mi to zbyt dużo czasu. Co prawda dydaktyka jest tylko pochodną mojego właściwego zawodu, a tego właściwego uprawiać obenie nie mogę z uwagi na to, że instytucje w których normalnie realizuję swoje pomysły są zamknięte na głucho. Ale to w konsekwencji daje możliwość przygotowywania materiału do przyszłych działań. Rozpracowuję nowe pomysły, zwłaszcza te, na które normalnie nie starczało czasu lub też wydawały mi się być mało obiecujące, więc w ogólnym zabieganiu nie decydowałem się nad nimi usiąść. Teraz mam czas aby je spenetrować i okazuje się, że część z nich ma spory potencjał. Mam więc nadzieję, że „po wszystkim” będę miał nowe, mam nadzieję ciekawe rzeczy do zaproponowania. Z rzeczy ważnych, dużo jeżdżę na rowerku. Mam dosłownie na wyciągnięcie dłoni (20 minut rowerem) Puszczę Knyszyńską, więc ujeżdżam tam prawie codziennie. Ponadto dość intensywnie rehabilituję staw barkowy po przebytej w grudniu kontuzji. Czytam, słucham muzyki, wieczorem jakieś filmy i tak leci.... Sytuację epidemii, traktujemy dość poważnie ( to znaczy: nie kontaktujemy się bezpośrednio ze znajomymi, zakupy robimy wyłącznie niezbędne itp...). Jednakże mam silną nadzieję, że ponieważ w Polsce większość ludzi postępuje podobnie, nie dojdzie u nas do niekontrolowanego wybuchu zachorowań (i zgonów). Myślę, że jest na to bardzo poważna szansa, więc nie wpadamy w panikę. W sumie, (przynajmniej do tego momentu) czas przebywania w takim właśnie rodzaju dobrowolnej kwarantanny, w jakim chcąc nie chcąc się znajdujemy, odbieramy jako czas dość przyjemny. Pewne spowolnienie, brak presji terminów, brak tak zwanego „zagonienia” itp... stanowi rodzaj odpoczynku i relaksu. Jesteśmy akurat w takim położeniu, że ogólna sytuacja w jakiej się znaleźliśmy (w kraju i na świecie), przynajmniej jak na razie nie wpływa jakoś specjalnie negatywnie na nasze poczucie bezpieczeństwa. Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że los jest dla nas dość łaskawy i że nie dla wszystkich to wygląda tak samo. Tak więc powtórzę: mam silną nadzieję, a wręcz przekonanie, że ta obecna sytuacja nie potrwa zbyt długo. Nie chcę myśleć inaczej. Panika, budowanie poczucia strachu i zagrożenia, niewiele wnoszą dobrego, za to wydajnie osłabiają psychikę i wolę przetrwania. Chiny, które jeszcze miesiąc temu straszyły narastającą liczbą zachorowań i zgonów, od kilku dni dają nadzieję.
-
Tu: https://www.skiinfo....narciarski.html, oraz okoliczne ośrodki, Kilka innych ośrodków w dolinie Valais. My np. jeździmy w Crans Montana, Grimentz-Zinall, Anzere, Saint Luc, Vercorin. Wszystkie w zasięgu od kilkunastu, do dwudziestu paru km od miejsca gdzie mieszkamy.
-
My siedzimy już 9 dni w Szwajcarii i będziemy jeszcze jeździć do piątku. Żadnej paniki, ludzie roześmiani, słoneczko też. Tyle, że ostatnimi dniami trochę za ciepło jak na pierwszą połowę marca w Alpach. Tym niemniej polecam, bo kierunek zacny, a góry i powietrze wspaniałe! .
-
Jesteśmy na nartach w Szwajcarii. Żadnej paniki tu nie ma. Rano dzieciaki szkolne tłoczą się w gondolkach, nikt o żadnym wirusie nawet nie wspomina. Pełny luz. Pozdr.
-
Potwierdzam spostrzeżenia miga12345. Niby to Chopok, a piździło jak w kieleckiem! Pogoda na razie nie rozpieszcza. Śniegu na otwartych trasach dość, ale np. wczoraj po godzinie wszędzie "muldowisko". Zobaczymy jak sprawy będą wyglądały jutro, bo z pewnością będzie znacznie mniej ludzi.
-
Wieczór po nartach i nie mogę się tego nasłuchać (jak nie dacie rady, to przynajmniej gdzieś od 3 minuty :
-
No i dziś wreszcie po długich wahaniach (zdążą/nie zdążą naśnieżyć) dojechałem na Chopok! Otwarte - tak jak obiecywali: Łukowa, Priehyba, Jasna, Biała Put. Stoki naśnieżone wzorowo. Warunki jak na obecną zimę w naszym regionie dobre +. Ludzi niedużo (często kanapy chodzą puste), a już tak od 13.oo to po prostu puchy. Jak na otwarcie sezonu nie jest nieźle. Można pojeździć do woli. Mają też naśnieżone trasy z Rownej Holi, ale dopiero dzisiaj zaczęli ratrakami rozprowadzać na nich olbrzymie kopy naprószonego przez lance śniegu. Pierwszych parę zjazdów - tragedia w trzech aktach! Sztywny, niepoukładany, ból stóp, łydek (już po jednym zjeździe), no po prostu rozpacz! Ale na szczęście po godzinie, no może dwóch zaczęło się powolutku wszystko składać do kupy. Ogółem - dzień mocno do przodu! Pozdr li!
-
Jestem tu, sprawdzę jutro w kasie i ci napiszę (ja mam sezonówkę, więc nie patrzyłem). Z tego co pamiętam to kupowane przez internet wychodzą taniej. Pamiętam, że chyba są i dla dzieci. Są tu koledzy bardziej oblatani w kupnie skipasów przez internet, pewnie też zaraz ci sprawę wyjaśnią.
-
Reklamacja - dobra rada
Dany de Vino odpowiedział sese → na temat → Dobór innego sprzętu narciarskiego
Dzięki za pouczenie i wnioski. Czy mógłbyś napisać jeszcze jak dużo czasu ma sklep na decyzję w sprawie reklamacji i ile czasu mają na usunięcie usterki? A w jakim terminie w razie niepodjęcia decyzji lub nieusunięciu usterki należy domagać się wymiany na nowy lub odstąpienia od umowy (rozumiem, że w tym ostatnim wypadku muszą zwrócić kasę).