Zgadzam się i nie zgadzam równocześnie;)
To wszystko co napisałeś to zasadniczo wszystko prawda. Wiele zmiennych, tor, przeciwnik etc. Ale obejrzyj sobie następne zawody większość zwycięzców na dole wygrywa pierwszy zakręt po pierwszej przeszkodzie i to jakieś 90 procent na moje oko. U babek jeszcze więcej. Wiadomo są przetasowania bo inaczej nie miałoby to sensu ale często nie do końca czysto i fair play.
Co do ryzyka Żerebecka średnio jak się ją teraz zapyta wspomina swoją kariere. Ryzyko jeszcze dzwonu z własnego błędu to oczywistość ale to że ktoś wjeżdża we mnie bo zrobił błąd na który nie mam wpływu to średnia idea.
Taka moja ignoranta opinia. Chętnie bym się spotkał z takim trolem jednozdaniowym jak bohaterski john na stoku i zobaczył co gieroj potrafi. Zapewne niewiele bo jeśli jest się frajerskim przypiedalaczem klawiaturowym to niewiele oprócz pyskowania się potrafi. Żenujące aż śmieszne.