Skocz do zawartości

piotrek96

Members
  • Liczba zawartości

    189
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez piotrek96

  1. Ja zaobserwowałem na nartach zalanych smarem miękkim (dedykowanym do czyszczenia i nasączania) szary nalot, który wytworzył się przed kilka miesięcy na tych częściach ślizgu (pokrytego smarem), gdzie była cienka warstwa smaru. Może to być jakaś powolna degradacja, ale jeśli już, to ulega jej bardzo cieniutka warstwa, więc trzymanie smaru przez kilka sezonów w kostkach - jak najbardziej.   Jeżeli chcesz podejść do serwisu profesjonalnie, to najlepiej jest smarować narty jak najczęściej, tak aby nie dopuścić do powstawania szarego nalotu po jeździe. Jeżeli będziesz systematycznie smarował, to ślizg (przynajmniej cienka warstwa od spodu) będzie stale nasycony smarem. I tu właśnie potrzebny jest smar bazowy, który wniknie głębiej w ślizg i będzie stanowił taki większy "akumulator" dla smaru, który wchodzi ze ślizgu w wyniku oziębienia i ściera się podczas jazdy.    Bardzo ważne są również czyste ślizgi. Dlatego proponuje wprowadzić do swojego serwisu czyszczenie smarami na gorąco (właśnie za pomocą miękkich smarów). Do czyszczenia tym sposobem nadaje się tylko (bo wtedy daje efekty) miękki smar - po prostu wnika głębiej w  ślizg i wyciąga z niego więcej brudu. Tą metodę należy stosować w przypadku nowych nart oraz po jeździe na brudnym, wiosennym śniegu - czyścimy ślizgi i wtedy również nasączamy jest miękkim smarem - w zasadzie mamy gotową bazę (czasami warto wcześniej użyć zmywacza do smarów).   Znalazłem u siebie zestaw 3 smarów sprzed kilkunastu lat, mogę zobaczyć jak się zachowują - ale z tego co widziałem, to jeden przypomina już plastelinę
  2. Już nie mówiąc o tym, że kaja45 jest już profesjonalistą
  3. Może spróbować Lange (pod względem pięty)? Przymierzałem różne buty, ale Lange (konkretnie RX110 LV) trzymały kostkę najlepiej (na początku ciasno, po kilkunastu minutach robi się OK, kostka nie chodzi).   Oczywiście piszę tu o swoich odczuciach, ale można przypuścić, że Lange profiluje botek we wszystkich butach mniej więcej a tych samych zasadach i w modelach damskich piętki też będą trzymały. Spróbować można Ale i tak trzeba dużo mierzyć; Lange może po prostu nie podejść.
  4. W takim razie może spróbuję podziałać na priv jestem głodny wiedzy narciarskiej
  5. Ja też mam pewien niedosyt :< Jak wrzuciłem filmik z techniką ślizgową, to dwie osoby oceniły jazdę; poza tym dalej na moje pytanie nie ma odpowiedzi Szału nie ma Według mnie rozmowy z priv powinny się przenieść do tego działu; według tego, co mówi Mitek, to więcej się dzieje na priv niż w tym dziale :<
  6. Nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałem (zobaczę przy najbliższej okazji, bo mam narty sandwiczowe) ale myśle, że to może zależeć od tego jak bardzo nagrzewasz narty podczas smarowania- czyli też, jak napisał mig1234 jak bardzo grzeje się blacha. Mniej więcej jak długo zostaje Ci jeziorko roztopionego smaru podczas smarowania na gorąco smarem uniwersalnym? Pytanie do wszystkich- jak jeszcze można zbadać rozgrzanie ślizgu (ile ciepła przeszło z żelazka)?
  7. Dzięki wielkie za ocene Mam parę pytań -skrętem steruje poprzez obniżanie sylwetki, poprzez co jeszcze? - "Skręty robione na dwa i więcej razy - brak świadomosci dociążenia nart" - co to znaczy? nie rozumiem "- brak panowania nad rozstawem - narty Ci latają po prostu - skręty prowadzone na obu nartach - spadasz na wewnętrzną praktycznie w każdym skręcie" Czyli większa część ciężaru na zewnętrznej narcie? "Zewnętrzna narta na być kotwicą, a wewnętrzna kierownicą" coś takiego słyszałem. Czy zastosowanie takiego obciążenia zmniejszy "latanie" nart, czy to kwestia objeżdżenia? - "rotacja - ciało idzie do wewnątrz skrętu. Zacznij od głowy - nie pochylaj jej do wewnątrz skrętu tylko patrz prze siebie" Czyli zaawansowany i bardziej poprawny skręt to ten z kontrrotacją? "- narty prowadzone są zbyt płasko"- jak można to poprawić? Próbowałem jechać trochę agresywniej, ale czułem się wtedy niepewnie.   Co do instruktora- miałem pewne zastrzeżenia, dlatego to "dobrze" traktowałem z dystansem
  8. Jest kolejny obiecany filmik- jazda NW (spokojna, bez szaleństw)+ trochę skrętu ciętego na końcu. Mam nadzieję że będzie można coś wyciągnąć na podstawie tego filmiku i poprzedniego. Warunki - dosyć trudne - luźne nasypy cukrowatego śniegu i wychodzący lód i przetarcia.  
  9. Tu chodzi chyba o to, że pojedyncze cząsteczki ślizgu są super długie- ultra ciężkie, co umożliwia osiągnięcie mniejszej gęstości, poza tym w dokumencie SWIXA jest napisane, że więcej fazy amorficznej to mniejsza gęstość.
  10. http://www.skiforum....-1393315428.jpg
  11. Osobiście nie jestem porażony różnicą w zawartości smaru a przecież krążą plotki, że termobag to jak 10 smarowań (może to przez to, że narty wg tekstu były w termobagu 3h)   Wykres zbliża się do zera coraz wolniej, więc inny materiał/struktura od 0,3 mm ślizgu powinien skutkować gwałtowniejszym skokiem. Może po prostu czas smarowania w którym smar dotarłby do końca ślizg jest tak absurdalnie duży (np. klika dni-tydzień) że nie ma sensu się z tym bawić?   Nie wiadomo, o co chodzi dokładnie z tym zjawiskiem, ale wiadomo, że jest niekorzystne   Ja się zastanawiam ile smaru wchodzi do tego ślizgu, jeżeli za żelazkiem tworzy się jeziorko smaru, które zastyga już po kilku-kilkunastu sekundach        Myśle, że w artykule o którym rozmawiamy można znaleźć wytłumaczenie na "utlenianie" ślizgu. Str. 22, wniosek 1. i 2.: Zarówno obróbka kamieniem, jak i jazda na nartach powodują "wyrywanie" fazy amorficznej ze ślizgu, przy czym struktura krystaliczna (płytki- "lamellae") pozostaje i powoduje, że ślizg jest suchy i "szczeciniasty, najeżony" (bristly, bristle- włosie, szczecina).   To zgadzałoby się z brakiem szarego nalotu na "łatach" z kapanego kofiksu (więcej fazy krystalicznej) oraz z  fotografią w poście poniżej  
  12. Odnawiam znów wątek. Miałem okazję potrenować z instruktorem jazdę NW (około 4h). Powiedział, że jeżdżę dobrze. Pracuję teraz trochę więcej góra-dół; moje odczucia z jazdy zmieniły się i jazda ześlizgiem na zsiadłym śniegu daje mi więcej radości i satysfakcji niż wcześniej. Ogólnie jeździ mi się super Jeżdżę skrętem NW, próbuję równoległym (ciętym i ześlizgiem) oraz śmigiem.   Wiem, że powinienem najpierw wrzucić jazdę NW, ale mam tylko nagranie ze śmigu  Uznałem, że lepiej je przestawić i zapewne na podstawie nagrania coś wyniknie Próbowałem zrobić kilka nagrań z różnych technik, ale niestety nie wyszło. Wkrótce wrzucę udane nagrania z jazdy innymi technikami.   Według mnie- kijki- raz używam, raz nie- muszę pilnować, co do reszty- nie wiem  
  13. Ciekawy jest właśnie wykres ilości smaru od głębokości, ale niestety nie ma jednostek i jest największy ból Być może że widoczna granica, gdzie smaru nie ma to właśnie 0,3 mm ślizgu. Chyba że interpretujemy to tak - cała oś x- cała grubość ślizgu.
  14. Spotkałem się z opinią znajomego serwisanta, który stwierdził, że nie wolno używać parafiny aptecznej, bo stopiona nie miesza się z "firmowymi" smarami; podczas smarowania smarem ponoć parafina wypływa i tworzą się oczka jak na rosole (kiedy jeszcze smar pozostaje stopiony na ślizgu). Czy ktoś to potwierdzi? Poza tym siostrze jakiś przystokowy serwis posmarował snowboard parafiną i kiedy ja smarowałem smarem, to po jeździe na ślizgu pojawiły się szare plamy, ale nie regularnie, lecz przypadkowo- ?   Tak w ogóle smar serwisowy sprawdzonych marek można dostać już w cenie 95 zł / kg - niedużo Osobiście nigdy przenigdy nie spotkałem się ze skwierczeniem podczas smarowania    Co do utlenionych ślizgów - kolo ma rację - dal amatorów nie ważne jest jak się to nazywa, istotne jest to, że przeszkadza Sam nie jestem przekonany, że jest to konkretnie utlenianie, ale proces sam w sobie jest niekorzystny   http://www.swixsport.../babc49f803.pdf Już wrzucałem chyba na forum tą publikację, polecam stronę 14 (wykresy) Struktura amorficzna w PE smar chłonie, natomiast występowanie porów w ślizgu trzeba przedyskutować
  15. To sie tyczy artykułu czy mojego postu? :-)
  16. http://www.skionline...63,foto,12.html Nie wiem czy tym można się sugerować, ale może struktura przy krawędziach nie jest zakładana, szczególnie przy dziobach i piętkach, aby przy jeździe na krawędzi nie poruszała się pod skosem względem śniegu i nie hamowała narciarza?
  17. Artykuł mówi też o tym, że smarowanie nie ma sensu, bo smar zupełnie nie wnika do ślizgu i właśnie z tym musimy sie nie zgodzić Spór może dotyczyć konsekwencji takiego traktowania ślizgów.
  18. Jestem amatorem, chcę jednak zwrócić uwagę na konkluzję 1. w tym artykule na str. 10. Jeżeli coś jest błędnego poniżej w moim toku rozumowania, nie ma problemu- odpowiedzcie.   Autor przedstawia sytuację tak: skoro woda nie wchodzi do PE, to nie wejdzie większa cząsteczka parafiny ze smaru. Uważam, że jest to duże uproszczenie. Autor pominął kwestię budowy cząsteczek wody i parafiny: woda ma budowę polarną, a parafina niepolarną (czyli taką jak PE). Ta budowa ma spore znaczenie. Każdy rozpuszczalnik niepolarny (benzyna, denaturat, terpentyna) zachowuje się na PE zupełnie inaczej niż woda (rozpuszczalnik polarny) - rozpływa się na ślizgu i dlaczego miałby w niego nie wnikać?  Cząsteczki parafiny są niepolarne, więc stopiona parafina powinna się zachowywać jak benzyna, denaturat, itp., a nie jak woda!   Poza tym wnikanie smaru można (według mnie) zobaczyć podczas czyszczenia smarem na gorąco. Gdy cyklinujemy jeszcze ciepły smar, sam ślizg w dotyku jest suchy, jakby idealnie wyszczotkowany (takie jest moje odczucie, palec ślizga się bez oporów, jak na wyszczotkowanym ślizgu). Po chwili jednak, gdy ślizg stygnie, ślizg w dotyku jest zupełnie inny- czuć już minimalną warstewkę smaru, która wychodzi ze ślizgu podczas stygnięcia i "opór palca" podczas przesuwania jest większy. Jak się do tego odnosicie? Czy to odczucie po ostygnięciu jest spowodowane właśnie wychodzącym w niewielkiej ilości smarem, czy czymś innym?   Gdy popatrzymy na str. 4,5 z dodatku "paper A", to okazuje się, że różnica w kącie nachylenia kropli wody pomiędzy nasmarowaną nartą ze strukturką a suchą nartą wycyklinowaną wynosi zaledwie 1,5 stopnia! Pozostaje pytanie- na jak długo wystarczy para nart (a w zasadzie ślizgi) przy regularnym cyklinowaniu? Czy krawędzie przy cyklinowaniu trzeba robić na maszynie, czy wystarczy ręcznie? Według mnie smarowanie na sens a w artykule jest sporo do uzupełnienia
  19. Nie, nie żartuję Jeżeli dobrze zrozumiałem, to uważasz, że wspólna jazda wniesie znacznie więcej niż rozpisywanie się na forum, tak?   Jeżeli chodzi o ten Rąblów, to zdecydowanie za daleko jak dla mnie na częste wypady Moje stoki: Gromadzyń i Laworta, Kiczera-Puławy, Karlików, Weremień; niestety wszystko nieczynne. Na te stoki robię częste wypady; robię pojedyncze wypady na inne, ale to z kolei trudno będzie zsynchronizować. Napisz proszę na priv jak będziesz miał zamiar się tam wybrać.
  20. Mam kolejne pytania   Pooglądałem jeszcze raz filmiki i zrozumiałem, na czym polega niepraktyczność i błędy mojej jazdy. Na początku nauczę się jeździć dobrze NW. Moja jazda była nieudolną próbą jazdy śmigiem Z mojej perspektywy podczas jazdy wyglądała dobrze, ale z filmiku wyszło coś zupełnie innego.    Pytanie: Oczywiście jestem świadomy, że do śmigu jeszcze wiele mi brakuje, ale: Jak przebiega proces nauki jazdy śmigiem, od czego (jakich ćwiczeń) zaczyna się naukę?   Mitku: Szanuję Cię na tym forum i dlatego chciałbym, abyś rozwinął swoje uwagi dotyczące sylwetki, obciążenia nart, czucia krawędzi, pozycji zrównoważonej itd.dla konkretnie mojego przypadku i podszedł do mojej jazdy poważnie; chcę, aby obok krytyki pojawiła się ocena plusów i minusów Wiem, że nie podoba Ci się taki styl jazdy i chyba wiem dlaczego; zapewne zostanie zmieniony  Chcę jednak wiedzieć konkretnie co poprawiać, bo sama krytyka nie motywuje i czasami może przynieść negatywne skutki.
  21. Może jakieś szkolenie tygodniowe na feriach w małopolsce lub podkarpaciu? Możecie podać jakieś sprawdzone firmy?
  22. Ponawiam pytanie   Mitku, widzę, że lubisz się nade mną pastwić Dodam jeszcze próby jazdy NW do oceny i "pastwienia"
  23. Zastanawiam się również nad kupnem książki do nauki narciarstwa właśnie pod kątem ćwiczeń i uporządkowania techniki. Czy to dobry pomysł (jak bardzo mi pomoże), a jeżeli tak, to jakie sprawdzone pozycje polecacie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...