Skocz do zawartości

jacek-1210

Members
  • Liczba zawartości

    549
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jacek-1210

  1. jacek-1210

    taka sytuacja...

      Sorry, ale takie podejście wydaje mi się trochę naiwne. Ktoś ten system musiał stworzyć i napisać oprogramowanie. Bez tego nawet najcudowniejszy sprzęt raczej nie ruszy. A tam gdzie występuje czynnik ludzki, tam pojawia się pewna, raz mniejsza, raz większa fluktuacja w kierunku zdarzeń niemożliwych    Backdoor'y będą zawsze. Na razie ponoć przy JPK pracuje ok 40 osób. Ale to chyba obsługa a nie drużyna od programów.
  2.   To co pokazujesz to jest przejazd zawodniczy, sytuacyjny, dużo w tym elementu ześlizgu i w 1:27 - 1:59 widać że największe obciążenie narty jest daleko za (przekroczoną) linią SS. Komóra potrafi kopnąć, zawodnik wykorzystuje to do łatwiejszego przekrawędziowania. To się różni od "zwykłej jazdy carwingowej".   Kilka lat temu czytałem wzmiankę, że czołówka PŚ zameldowała się w terminy do mistrza carvingu - nazwiska nie pamiętam - celem ćwiczenia jazdy 50/50. Coś w tym jest 
  3. Wydaje mi się, że w pierwszej kolejności szlif, żebyś usunął zwietrzałą warstwę i odsłonił to, co będzie dobrze chłonąć smar. Bez szlifu smar i tak raczej nie wejdzie na tyle głęboko, żeby go zostało w narcie po zeszlifowaniu zwietrzałej części 
  4. Oczywiście rozumiem sens, dla którego opublikowałeś ten filmik, jedynie pół żartem pół serio zwróciłem uwagę na istotną część serwisu "wypożyczalnianego", bo raczej dalej gumy są w użyciu, szczególnie dla klientów którym narty "nie chcą skręcać" po serwisie 
  5. W tym drugim filmiku ok 7.35 pięknie tępi gumą to, co na przodach i tyłach wcześniej naostrzył - bo ściąganiem druta tego nazwać raczej nie można 
  6. To mam na myśli: drugą część roszczenia. Z jednej strony rozumiem ból, cierpienie i rozczarowanie tego człowieka, z drugiej narciarstwo to z gruntu jest urazowy sport i powinien to brać pod uwagę za każdym razem kiedy wybiera się na stok. Nie wiem, może ja po prostu jestem starej daty wychowany, w młodości różne urazy były na porządku dziennym i nikt nikomu o to sądem nie groził
  7. Pięknie. A podobno zawód prawnik to nobilitacja. Ale na moją pocztę regularnie przychodzą maile: "Miałeś wypadek ? Zgłoś się do nas a odzyskamy (czyt.: wyłudzimy) dla ciebie odszkodowanie". Bo w moim osobistym odczuciu, przy takim przebiegu zdarzeń jak opisałeś (nie widział dziecka a jedynie impet 6-latka przewrócił go tak, że połamał żebra), pismo jakie dostałeś to w dużej mierze przegięcie i nic innego jak próba wyłudzenia. Niejeden się skusi.
  8. To nie jest żaden przytyk do http://www.skiforum....ty/#entry566172 i do Seby a raczej do organizatorów tego forum, ale łatwiej zrozumieć o co chodzi autorom tego wątku: dotąd ilość podziękowań świadczyła choć w przybliżeniu o poziomie umiejętności ocenianego i świeżak na forum miał jakieś wskazanie którym mógł się kierować. Obecnie to się mocno zmieniło. Z jednej strony jakieś podziękowania autorom w dziale humor należą się bezsprzecznie bo to ich mobilizuje do dalszych wysiłków, z drugiej strony mocno wpływa to na ogólny obraz zawodnika. Bo patrząc ile dzięksów w stosunku do postów ma np. kol. Seba, to takiego wątku jak wskazałem nie powinien -teoretycznie- zakładać. Powtarzam, to nie jest przytyk do kol. Seby. pzdr
  9. W jaki sposób krzesła wyjeżdżają z garażu - tam jest stromizna - jakaś ekstra lina czy łańcuch napędowy ?
  10. jacek-1210

    ACL dla Kobiet

    Nieźle. Dopuścili Cię do skoków po operacji kręgosłupa ??? Co to była za operacja ? Skoki w armii czy poza ?
  11. Na 4-ym od góry zdjęciu: ten drewniany płotek to jakieś stanowisko przyrodnicze ?
  12.     A Ty dalej, z ludzi którzy chcą Ci sprzyjać, z uporem maniaczki próbujesz zrobić sobie wrogów   KAŻDA czynność, nawet najładniejsza, wykonywana byle jak, może być obleśna, niemiła itp. Szkoda że tego nie rozumiesz..
  13.   Estka miała rację co do Ciebie   A tak bardziej serio: jeśli wszedłeś między wrony...   Są kultury, gdzie beknięcie przy stole jest niezłym komplementem, ale u nas nawet dłubać w nosie nie przystoi przy gościu, a to też zwykła czynność fizjologiczna   Mam wrażenie że nie rozumiecie, że jeśli nie wszyscy, to przynajmniej większość tu piszących nie ma zamiaru zabraniać kobietom karmić w miejscach publicznych. Prosimy jedynie, żeby to było robione z wyczuciem i estetycznie. A że jest to możliwe, świadczą o tym matki tak właśnie to robiące. I takich jest większość. Te które to robią byle jak, mam wrażenie że albo są zwykłymi niedbaluchami, albo chcą coś zamanifestować
  14. Mam wrażenie, że dalej nie rozumiecie, że takich jak ja czy Estka razi nie treść ale FORMA. Pisałem już, że widziałem wiele karmiących matek, karmiących w miejscach publicznych, "na widoku" i robiły to tak dyskretnie, że mało kto ten fakt zauważał. I nikomu to nie przeszkadzało. Ale zdarzają się przypadki w typie o którym pisała Estka, że dla mnie jest to po prostu obleśne, a tak niewiele trzeba, żeby było czynnością z pogranicza sztuki (artystycznej  )  
  15.   No tak, ale ja pytałem co uprawnia do pisania " Kasprowy znowu w rękach Polaków" ? Bo z postu wynika, że Kasprowy nie był w polskich rękach, a teraz, po opisanych działaniach rządu "odzyskaliśmy co nasze".   A przecież PKP to spółka Skarbu Państwa, więc Państwo przełożyło sobie z jednej kieszeni do drugiej. Upraszcza to zarządzanie, umożliwia utrudnianie działań "obcej" spółki, ale w kwestiach majątkowych nie zmienia praktycznie nic. Dlatego zapytałem, co naprawdę odzyskaliśmy z "obcych rąk" ? Bo wedle mojego rozeznania nie odzyskaliśmy NICZEGO. 
  16.     Mógłbyś doprecyzować konkretniej ? Wiesz coś więcej ? Bo z komunikatów które były podawane wynika, że Państwo nic nie odzyskało a jedynie przełożyło "z jednej kieszeni do drugiej" i ogłosiło sukces aby naiwni mogli uwierzyć ? Co konkretnie odzyskał Skarb Państwa od tej "niepolskiej" spółki ?
  17. jacek-1210

    filmy fajnie zrobione

      I tak i nie: w ustalonym zakręcie (lub narciarskim zrównoważonym skręcie), istotnie przeciążenie będzie mniejsze niż 2G. Pod warunkiem że jedziemy po stałym promieniu. Załóżmy jednak że narciarz wjeżdża w łuk z ustalonym przechyleniem i odpowiednią do tego prędkością. I zaczyna schodzić niżej, bardziej się przechylać/doginać kolana. Promień zmniejsza się nieproporcjonalnie szybko do utraty prędkości. Jeśli tylko podłoże wytrzyma, to chwilowo, doginając narty, najwyraźniej można otrzymać więcej G niż wynikałoby to z wzorów zakrętowych. Bo te 3.5G podane na filmie - kiedy patrzę na jazdę zawodników, to myślę że nie wyssali tego z palca tylko realnie zmierzyli. W lotnictwie np. też obowiązują wzory zakrętowe, z których wynika, że w zakręcie ustalonym będzie poniżej 2G, ale bez problemu można te wartości wielokrotnie przekroczyć w akrobacji. Tak samo najwyraźniej i w narciarstwie. Ale żeby to ustać, trzeba startować w PŚ 
  18. jacek-1210

    filmy fajnie zrobione

        Piękne. Mnie zastanawia coś innego: skąd wzięły się dane podawane w tym filmie - domyślam się, że są to dane wynikające z pomiarów a nie z teorii.   1. Podawana prędkość - urealnienie dla amatorskich narciarzy lubujących się w pomiarach swojej prędkości za pomocą GPS   2. Przeciążenia - kiedyś był tutaj wątek o jeździe po łuku. Początkowo pisałem o przeciążeniach - o ile dobrze pamiętam - rzędu 4(?) G, że zawodnik PŚ musi tyle ustać. Ktoś wyprowadził mnie z błędu, że w zakręcie przeciążenie jest niższe od 2G. Sięgnąłem wtedy do wzorów zakrętowych i po namyśle przyznałem mu rację. Tymczasem na filmie pokazują przeciążenie 3.5G. Rozumiem że to dane empiryczne, z pomiaru tensometrami w butach zawodników (?)
  19.     Bo to jest tak, że w reklamie czy TV kobiety pokazują te swoje cycki NAM z podtekstem "weź mnie". Natomiast przy karmieniu, niby widzisz, niby możesz ale masz dylemat: wykorzystać czy się odwrócić ? A w odruchu niemal bezwarunkowym, podświadomie, masz wbity w łeb okres ochronny dla matek w ciąży i karmiących    Sorry, jeśli komuś przeszkadza seksistowski charakter tego postu                 Ludwiku, bierz przykład z powyższego postu 
  20. Nie znam się więc się wypowiem  :   Ludwiku: chętnie dałbym Ci punkcika za to, jak w innym wątku dzielnie stawałeś na zasadzie "sam kontra reszta świata", natomiast co do pozostałych spraw: myślę że jestem nienajgorszym katolikiem, w rodzinie mam nie tylko emerytowanego "czarnego krwiopijcę" ale jeszcze 2 "pingwiny" czyli zakonnice, a jednak razi mnie Twoja NACHALNOŚĆ. Gdybyś ten wątek zaczął zwyczajnie: "przymierzam się do EKD, mam nadzieję że dam radę, co o tym myślicie ?"  to myślę że nie byłoby problemu. Natomiast Ty już na wstępie dajesz pełny wykład czym jest EKD i dlaczego jest tak ważna w życiu każdego człowieka. W dobie internetu każdy zainteresowany sprawdzi sobie całe info o EKD, a jeśli nie sprawdzi, to tutaj zapyta. Pamiętaj, że nikogo nie da się ani nawrócić ani uszczęśliwić na siłę      Co do drugiego tematu: widziałem wiele karmiących matek. Na ogół robiły to na tyle ładnie i dyskretnie, że mało kto zauważał tę czynność. Robiła to również moja żona. Natomiast jeśli jakaś mama wyciąga publicznie cyc w sposób mocno niefrasobliwy, to jest to dla mnie zwyczajnie niesmaczne. Jeśli robi to w knajpie, to mogę zrozumieć ludzi, którym przychodzi do głowy myśl: "nie przy jedzeniu !"        pzdr dla wszystkich, na każdym końcu tej barykady 
  21. jacek-1210

    Nasze upadki :)

    Wydaje mi się, że obojętne czy narta miękka czy sztywna - każda ugnie się do podłoża jeśli staniesz na niej dynamicznie całym ciężarem. Chyba że weźmiesz kołki z płotu. Brelo wrzucił 3 zdjęcia - na nr2 już dawno powinieneś stać na lewej narcie. Resztę załatwiła sprężystość narty. Gleba niezła ale niepełna, bo nie było pełnego salta 
  22. jacek-1210

    Nasze upadki :)

    Może sprężystość narty i zbyt późne przejście na zewnętrzną ? 
  23. Toolpusher: oglądnij sobie górną część stóp. W połowie, na skos przebiega tam mała żyłka. Jeśli masz wysokie podbicie, to częstym powodem takich bóli jest zbyt mocne ściśnięcie tej żyłki między językiem a kością która jest pod żyłką i zatamowanie krążenia w stopie. W takich przypadkach pomaga odbarczenie języka (wycięcie w tym miejscu kółka w gąbce języka). Pośrednią przyczyną może być nowa, wyższa wkładka
  24. Panowie, po prostu macie twarde skorupy a w środku jesteście... sympatycznymi pantoflarzami (oczywiście bez obrazy, bo to wszystko żarty)   Ale fakt, dla mnie but który można założyć/zdjąć na mrozie to nie jest twardy but
  25.     Faktycznie masz rację. Wcześniej jakoś nie zwracałem na to uwagi. Popatrzyłem sobie na przełom rurki. Rurka co prawda węglowa, ale mechanizm podobny. Rurka zwijana z wielu warstw prepega. Widać wyraźnie rozwarstwienia:         Gdyby to było robione na mokro, to tych rozwarstwień by nie było, a gdyby nawet, to nie w takich rozmiarach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...