jacek-1210
Members-
Liczba zawartości
549 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez jacek-1210
-
Zgaduję że komórki to te z prawej (ślizgi do roboty)
-
Warszawa - Kaprun z LPG. A2 i przez Niemcy czy nie?
jacek-1210 odpowiedział zder → na temat → Jak dojechać
Dla tych którzy nie mają w tym doświadczenia: nie wiem jak w Austrii, ale np. w Niemczech jest zakaz naprawy samochodu poza warsztatami. Czyli jak staniesz na drodze lub parkingu i zaczniesz wymieniać w samochodzie coś więcej niż żarówkę lub płyn do wycieraczek, to kłopot z Policją masz murowany. Nawet jak policja tego nie zobaczy, to każdy Niemiec jako porządny obywatel dbający o własny kraj, może (choć nie musi) zwrócić Ci na to uwagę, a w drugiej kolejności sięgnie po telefon i zadzwoni na policję -
Warszawa - Kaprun z LPG. A2 i przez Niemcy czy nie?
jacek-1210 odpowiedział zder → na temat → Jak dojechać
Teoretycznie nie, praktycznie liczniki wielu samochodów zawyżają nawet do 10% prędkość (więc i przebieg). Dolicz jakieś rajdy po mieście, stacjach benzynowych itp. Porównaj swój licznik z GPS-em, albo policz tak ze 3km przydrożnych słupków i porównaj z licznikiem. Ja miesiąc temu przejechałem się 8h w jedną stronę Kangurem dieslem z silnikiem 60KM - Vmax tak ok. 100km/h, przyspieszenie jakbym miał na pace z tonę cementu, przejedź się to przestaniesz narzekać na Pandę Zajechałem do Druskiennik ledwo żywy, ale za to w nagrodę były naaaaaaaartyyyyyyyy -
Warszawa - Kaprun z LPG. A2 i przez Niemcy czy nie?
jacek-1210 odpowiedział zder → na temat → Jak dojechać
Jest różnica pomiędzy 800km po Polsce a po zachodnich autostradach. Mnie kiedyś zdarzyło się pilnie wracać znad morza do domu. Wyjechałem o północy, przyjechałem rano. Załatwiłem sprawy, stwierdziłem że się prześpię i pojadę może w nocy a może następnego rana. Ale popołudniowy sen nie przychodził, więc w końcu wsiadłem w auto i wróciłem nad morze. Wszystko w ciągu 26 godz. Ale to było kilka lat temu, byłem trochę młodszy, nie wiem jak byłoby dzisiaj. Kiedyś zapytałem po cichu jednego mobilka z TIRa ile jeżdżą, powiedział tyle godzin z taką średnią - mnie z tego wyszło 900km. Dzień w dzień. To było dawniej, może teraz na elektronicznych tachografach już się nie da tak kombinować - nie wiem -
Warszawa - Kaprun z LPG. A2 i przez Niemcy czy nie?
jacek-1210 odpowiedział zder → na temat → Jak dojechać
Kurcze, no tak z grubsza, na podstawie mapy, co 200-250km: 1) Pinoil Tankstelle Blankenburgstraße 112 09114 Chemnitz Telefon: 03 71 / 3 37 90 26 Öffnungszeiten Mo. - Fr. 5:00 - 22:00, Sa. 6:00 - 21:00, So. 8:00 - 21:00 Uhr Zahlungsart: EC-Karte, Bar 2) OMV Tankstelle Fehrer Rother Straße 18 90584 Allersberg Telefon: 0 91 76 / 71 79 Öffnungszeiten 24 h Zahlungsart: EC-Karte, Kreditkarte, Bar Hinweise An der A9, Ausfahrt Allersberg, 800 m am Ortseingang links 3) ARAL Tankstelle Münchner Str. 32 83629 Weyarn Telefon: 0 80 20 / 90 46 80 Öffnungszeiten 24 h Zahlungsart: EC-Karte, Kreditkarte, Bar i masz 50km do Kufstein. Ustawiłem trasę przez Norymbergę a nie Rosenheim, ale to podobna droga. W Niemczech lejesz/tankujesz sobie samodzielnie Jak co 1.5h zrobisz sobie przerwę, to z korzyścią dla własnego samopoczucia EC-Karte to bodaj karta elektroniczna. Kundenkarte Ciebie nie dotyczy - to coś w rodzaju "Floty" na Orlenie. Kreditkarte to zdaje się wytłaczana. Jeśli coś pokręciłem to niech mnie ktoś poprawi Użytkownik jacek-1210 edytował ten post 26 czerwiec 2013 - 22:21 -
Warszawa - Kaprun z LPG. A2 i przez Niemcy czy nie?
jacek-1210 odpowiedział zder → na temat → Jak dojechać
Z tym to raczej gorzej, choć kilka pewnie by się znalazło, ale jeśli to jest z 1.5-2 km od autostrady to nie jest tragicznie. Kiedyś jechałem do północnej Danii, na LPG, 3 tankowania w Niemczech (w Danii wtedy praktycznie nie było LPG - aż dziw w takim "zielonym" kraju :eek: ) i nie było tragedii. Akurat czas żeby trochę ochłonąć, zrobić małą przerwę i coś zjeść. Może te parę kilometrów więcej, ale jak porównać cenę LPG do innych paliw.... W Austrii trochę chyba gorzej z LPG, ale to tylko 2 tankowania za granicą + 3-cie już na miejscu, to raczej da się przeżyć. Oczywiście najlepiej zawczasu siąść do mapy, zaplanować sobie tankowania, postoje itp. żeby potem nie szukać czegoś z wywieszonym językiem Jeszcze jedno: trzeba dokładnie sprawdzać w internecie: część stacji nie jest całodobowa, w niektórych można płacić tylko gotówką, a niektóre -gdzie pisze płatność kartą to różnie, pamiętam że na którejś mogłem zapłacić tyko kartą "wytłaczaną", zwykła płatnicza nie wchodziła w rachubę Użytkownik jacek-1210 edytował ten post 26 czerwiec 2013 - 21:37 -
Warszawa - Kaprun z LPG. A2 i przez Niemcy czy nie?
jacek-1210 odpowiedział zder → na temat → Jak dojechać
Popatrz sobie na to: http://www.autogasta...llen-karte.html i nie pytaj czy w Niemczech da się w ogóle tankować LPG. Niemcy też potrafią ojro liczyć Co do dymków z rury to nie wiem Tu na samym dole jest trochę info m.in o końcówkach do tankowania w poszczególnych krajach (mam nadzieję że wiesz o tym, że np. "niemieckiego" pistoletu nie podłączysz do "polskiego" gniazda i musisz mieć przejściówkę ?) http://gazeo.pl/lpg/....48340889,d.ZWU Użytkownik jacek-1210 edytował ten post 26 czerwiec 2013 - 20:29 -
Jako stosunkowy "młodzian" na tym forum, w tej kwestii powinienem mieć najwięcej do powiedzenia I powiem tak: odechciewa mi się. Jeśli tu jestem to bardziej z racji jakiejś wiedzy technicznej zgromadzonej na forum i działu ogłoszenia, a nie z chęci tworzenia ducha tego forum. Też zdarzyło mi się dostać parę dobrych rad żebym się za bardzo nie wychylał. Czemu to szło przez PW zamiast publicznie - do dziś nie wiem. Zawsze wydawało mi się, że PW nie do tego służy. Ale to tak na marginesie. Od paru lat udzielam się na pewnym forum technicznym (nazwy nie podam żeby przypadkiem tam się ta zaraza nie udzieliła ), piszą tam różni ludzie: od tych mocno wykształconych do tych po zawodówkach. Jest nie do pomyślenia, żeby tam leciały takie epitety, obelgi i przekleństwa jakie są codziennością na SF. Tym bardziej na PW. Nie dlatego że moderator czuwa - po prostu uczestnicy nie pozwoliliby na to. Z czego to wynika nie wiem, może to wina sezonu ogórkowego którego na tamtym forum po prostu nie ma ? A może z faktu, że co drugi Polak to lekarz, co trzeci to narciarz, a na technicznych stronach maszyn to już nie każdy się zna. Tym niemniej, jeśli forum no to dyskusja, a jeśli dyskusja, to każdy powinien w niej uczestniczyć na równych prawach
-
Slawsko na Ukrainie? Podobno bardziej dziko niz w Bukovelu
jacek-1210 odpowiedział Toro → na temat → Wyjazdy / Szukam ludzi
Olaboga ! Faktycznie (sprawdziłem w wiki). Nie wiedziałem że moje dziecko od dawna już po czarnych trasach jeździ. Nawet niedaleko mnie, Kamieńsk ma oznaczenie czerwona -> niebieska, ja bym raczej dał niebieska -> zielona, a tu okazuje się, że jak najbardziej naukowo i prawidłowo byłoby ją oznaczyć czarna -> czerwona . Muszę dziecku nart zakazać. Albo puszczać tylko na talerzyk -
Dorosły chce się szkolić na tyczkach i bramkach
jacek-1210 odpowiedział Konrad Kacprzak → na temat → Nauka jazdy
Na Harendzie spod gumy i kasku nie za dużo było widać. http://skifoto.pl/galeria-zdjec/?id=27 zdjęcie ósme od końca (nr 20130305_135208_386) - myślałem że to Anabol -
Dorosły chce się szkolić na tyczkach i bramkach
jacek-1210 odpowiedział Konrad Kacprzak → na temat → Nauka jazdy
To ja we własnej osobie Kurtka jest the best, dzięki niej przywiozłem do domu tylko kilka siniaków. Hmm, o ile dobrze pamiętam Piotrek (?) z żółwiem pod softshelem ? Jeździł tam gość na którego wołaliście "Anabol" czy jakoś tak, jeśli się nie mylę, to widziałem go (albo kogoś podobnego) na zdjęciach z finału AMP ? Co do Nikoli to już zdążyłem się sporo dowiedzieć na jej temat - jeździłem ostatnio z jej klubowym kolegą, 9-letnim Maćkiem i już wiem, że to żaden dyshonor przegrywać z tymi dzieciakami -
Dzięki za pomoc. Choć pora już nie ta, to udało się jakoś testy zrobić. Wynik, hmm, rozmaity: po 2 godz. jazdy zajrzałem pod spód i okazało się, że jedna z 3 wklejek wypadła Nie wiem czy wypadła na początku czy pod koniec tych 2 godzin. To co mogłoby to tłumaczyć: 1. ta wklejka była najcieńsza 2. nie zachowałem parametrów roboty, bo o ile przy pozostałych wklejkach odczekałem prawie 24h, to tę zacząłem obrabiać już po 1.5h od klejenia 3. na styku wyrwało kawałek fabrycznego ślizgu -za mało go wyciąłem przy robocie- widać to na zdjęciu, mogło więc być tak, że poderwało fabryczny ślizg i za nim poleciała wklejka 4. warun był trudny: z 5% śniegu i 95% zamarzniętej wody, czyli 100% beton Czy będę to robił ponownie ? Chyba nie, nie jeździłem tymi nartami dotąd po takim betonie i okazało się że są do niczego, nie pomagało ostrzenie. Nie wiem czy to kwestia że te narty to takie coś pośredniego pomiędzy SL a Allround, czy może są w środku porozwarstwiane, ale gdyby Marcin ze Ski-Spa nie poratował mnie testowymi Elanami, to chyba do dziś siedziałbym i płakał . W każdym razie czas rozejrzeć się za innymi nartkami
-
Sporo wystawała . Nie mierzyłem tego, ale było co piłować. Zagłębienie w krawędzi na ślizg, mierzone suwmiarką było 0.5-0.7mm. Kordiko, 50zł ze smarowaniem to jak za darmo. Może zalali pistoletem ? Mnie w Intersporcie powiedzieli 25zł/cm2. Tak z grubsza moje wklejki mają coś pomiędzy 15 a 20cm2...
-
Dorosły chce się szkolić na tyczkach i bramkach
jacek-1210 odpowiedział Konrad Kacprzak → na temat → Nauka jazdy
Jeździłaś slalom czy gigant ? Ja w marcu byłem na Harendzie, pierwszy raz na tyczkach, akurat trenowała kadra do AMP plus zdający egzaminy instruktorskie, sama 20-letnia młodzież i ja + jeszcze jeden starszy pan. Po próbach na slalomie odesłali mnie na gigant, żebym tempa na slalomie nie ograniczał Gigant byłem już w stanie przejechać tylko ze 30% gorzej niż reszta, więc jeździłem... Jak mówił młody instruktor: jest walka (z tyczkami, nartami, stokiem i przede wszystkim samym sobą) to są postępy. I postępy były: 3 dni, z dnia na dzień coraz pewniej. Najgorsze, że lepiej ode mnie jeździła tam -na oko- 5-6 letnia dziewczynka, ale to już jest rasowa narciarka i za bardzo od kadry nie odstawała - taki mały diabełek . Ile razy leciałem na śnieg nie pamiętam. Na bok, na główkę, saltem do tyłu... Ale gruba kurtka i kask i.... jeśli byłaby okazja to pojechałbym znowu, choćby zaraz.. Byleby zdążyć graty do samochodu wrzucić To co jest trudne z punktu widzenia początkującego na tyczkach: po kilkunastu przejazdach zaczyna robić się rynna i albo pojedziesz slalom technicznie łamiąc tyczki, albo nie pojedziesz wcale, bo nie da rady zmieścić się między bandą a tyczką "omijając" tyczki. Na gigancie jest łatwiej, ale też ze względu na słabe wtedy rozgimnastykowanie, miałem problemy złożyć się na krawędzie tak, żeby mieścić się między bandą a bramką Użytkownik jacek-1210 edytował ten post 19 maj 2013 - 09:00 -
Czas kończyć z wygłupami i brać się za konkretną robotę Na wcześniejszą prośbę umieszczam fotorelację z mojej amatorszczyzny: Na pierwszy ogień testy: cyjanoakryl vs dwuskładnikowy poxipol gilotyna na której 100 lat temu obcinałem fotografie znowu wraca do łask: smarowanie próbek primerem: wg starej szewskiej zasady "klej trzyma gdy go ni ma" ściskam próbki ile wlezie: obie próbki sklejone: pierwsze próby gięcia: ww gięć wykonałem 100 (w obie strony) na każdej próbce. Obie próbki wytrzymały bez problemu Kłopoty zaczęły się przy takim odrywaniu/rolowaniu: tu cyjanoakryl wykazał wyższość: wytrzymał tam, gdzie poxipol zaczynał odchodzić. To może być kwestia tego, że cyjanoakryl jest bardziej elastyczny. Jest też "ale". W moim przypadku cyjanoakryl wcale nie był taki sekundowy: poxipol utwardzał się po 10 minutach, na cyjanoakryl najbezpieczniej było poczekać na utwardzenie przynajmniej kilka godzin skoro klej już wybrany, to czas na konkrety: wybrzuszenie wzdłuż krawędzi, co robić ? Tniemy: a pod spodem - oj, jak niedobrze: bez freza ani rusz (to zdjęcie trochę wychodzi przed orkiestrę, bo druga strona ślizgu już zaklejona ): po frezie obrotowa szczotka: ponieważ nie posiadam wykrojników, robiłem tak, że najpierw wycinałem wklejkę, przymierzałem na miejsce i objeżdżałem ją ostrym, cienkim nożem (żeby była dopasowana): po posmarowaniu klejem ciśniemy ile wlezie. Żeby klocek nie przykleił się do ślizgu, podłożyłem koszulkę na dokumenty: klej utwardzony, cyklina marki "Polsport" ponieważ robota była trochę "grubsiejsza", nie obeszło się bez raszpli, ale coś pomieszały mi się zdjęcia i nie mogę tego znaleźć. Po cyklinowaniu: trochę mi nie wypaliło, na jednej wklejce od końca nie zeszło się równo (na zdjęciu od strony mojego buta), ale chyba już zostawię jak jest: tak naprawdę, to wklejki są 3 - ta długa jest podwójna, ale prawie tego nie widać. Trochę ciężko się kleiło, bo narty zdrowo zjechane, na krawędziach ślizg ma ok. 0.5mm grubości. Wypadałoby sprawdzić czy toto wytrzyma, ale gdzie tu jeździć o tej porze ???? Mam nadzieję, że nie usnęliście przed finałem Załączone miniatury
-
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
jacek-1210 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Technicoll, cyjanoakryl w żelu, wcześniej ślizg wytrawiony z lekka primerem. No chyba że jak piszesz, spróbuję dwuskładnikowym epoksydem, bo też w miarę łapią, choć chyba są mniej elastyczne od cyjanoakrylu. Miauczałem tu na forum o kawałek ślizgu bo nigdzie nie mogłem znaleźć materiału na wklejki, ostatecznie okazało się że szukałem nie pod tą nazwą co potrzeba i znalazłem w remsporcie materiał na wklejki i już przyjechało. O ile kofiks w pałeczkach jest na ogół słabiutki (w kilku trudniejszych miejscach potrafił mi się wycierać od miedzianej szczotki), to ten materiał na wklejki wygląda solidnie i jest od spodu przetłoczony żeby klej lepiej trzymał. Muszę porobić próbki klejenia i wtedy zobaczę czym kleić. Nie mam wykrojników więc trzeba będzie sobie radzić dobrym nożem. Z racji dawnych zabaw w modelarstwo, trochę się wybawiłem laminatami, więc i z nartą -mam nadzieję- dam jakoś radę. Całe lato przede mną Dzięki za pomoc, jakby ktoś miał jeszcze dobre rady to przygarnę z miłą chęcią -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
jacek-1210 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Na prośbę kol. Gajowego pokazuję narty: to Head Supershape, rocznik tak ok. 2006, rzekłbym że swoje już odsłużyły. Już w ubiegłym sezonie zaczęły rozłazić się końce nart, na zdjęciu tego za bardzo nie widać, ale końce rozklejają się. W tym roku miałem kupić coś nowszego, no i kupiłem, tyle że w rozmiarze małego giganta Ale slalomki też potrzebne, więc póki nie będzie innych, to trzeba próbować te reaktywować. Oczywiście gdybym miał zlecać 2 wklejki po 10cm, to chyba z 10-krotnie przekroczyłoby to wartość tych nart, więc póki co, będę radził sobie własnym sumptem. Jak wyjdzie - okaże się niedługo (jeśli od razu będzie niewypał) albo dopiero najbliższej zimy. Jakieś tam pojęcie o klejeniu mam, zobaczymy Załączone miniatury -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
jacek-1210 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
No po prostu świetnie - zacząłem oglądać nartę czy jakoś nie dałoby się jednak zrobić zdjęcia i okazało się, że jak najbardziej, bo po drugiej stronie mam brata bliźniaka :mad: . Na zdjęciu słabo widać, to ten obszar zaznaczony na czerwono, wałek długi na dobre kolejne 10cm. Słabo to widać, ale to nie jest przy samej krawędzi, styk ślizg-krawędź wydaje się ok na pierwszy rzut oka, ale to tylko pozory - cały kawałek aż do krawędzi do wycięcia Załączone miniatury -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
jacek-1210 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Tam nie było żadnej rany, żadnego uszkodzenia, na oko normalny ślizg jak w każdym innym miejscu, bez jakiegokolwiek naruszenia struktury na styku ślizg-krawędź. Po prostu musiało się na tym styku ślizg-krawędź odspoić i zaczęła tam włazić woda i zaczęła się tam robić niewidoczna korozja. Im większa korozja tym większe odspojenie, więcej wody i koło się zamyka. Ale tam nie było żadnej dziury ani nic nie fruwało - było to niezauważalne do czasu aż zrobił się lekki bąbelek na ślizgu tak ok. 4-5mm od krawędzi. Gdyby w momencie odspojenia ślizg-krawędź, wchodził tam smar, to smar nie dopuściłby wody i korozja nie weszłaby głębiej, już w styk narta-ślizg. Teraz oczywiście wklejka, bo o zalaniu nie ma mowy -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
jacek-1210 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Nie zrobiłem zdjęcia, a teraz już za późno, bo wszystko wyczyszczone. Z grubsza wyglądało to tak: krawędź czysta, błyszcząca, blisko krawędzi -pod butem- zrobiło mi się lekkie - ok. 0.5cm2 -wybrzuszenie na ślizgu i za nic nie dało się to metalową cykliną usunąć. Po bliższym przyjrzeniu okazało się, że wybrzuszenie to odspojony lokalnie ślizg. Cóż było robić - trzeba ciąć. A tu pod spodem mała próchnica. Po dalszych oględzinach okazało się, że korozja poszła dalej po narcie wzdłuż krawędzi, w sumie wyciąłem fragment ok.8-9x0.8cm wzdłuż krawędzi. Gdyby narta była regularnie smarowana, to najprawdopodobniej do tego by nie doszło, bo ewentualną szparę między bokiem ślizgu a krawędzią wypełniłby smar i korozja nie weszłaby w styk narta-ślizg -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
jacek-1210 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Różnica 27zł to faktycznie tyle co nic. Ale jeśli wezmę pod uwagę, że na letnie zasmarowanie 4 par rodzinnych nart (i jeszcze jedna para której póki co nie smarowałem bo muszę naprawić ślizg) poszło mi prawie ćwierć 250g sztabki najtańszego Toko, to na sezon uczciwej jazdy i smarowania, gdybym smarował choćby co 3-4 dni jezdne, to kilogram smaru na sezon będzie mało, szczególnie że na jednokrotnym przejechaniu żelazkiem zazwyczaj się nie kończy. I z 27zł różnicy robi mi się z 600-800zł na sezon, a może i więcej, a to już całkiem sporo. Oczywiście gdybym miał smarować tylko fluorowym. A smarować trzeba - w tym sezonie oszczędzałem na smarowaniu bo były inne wydatki, to w efekcie w jednym miejscu weszła mi lekka, niewidoczna korozja między krawędź a ślizg no i trzeba było ślizg wycinać -
Jak wykańczać pilnikiem diamentowym ?
jacek-1210 odpowiedział gizmo74 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
To ja już całkiem pojadę offtopem: skoro Koledzy tak katujecie narty, to może któryś z Was ma niepotrzebny kawałek ślizgu i mnie poratuje ? Nie mam dostępu do narciarskiego szrotu, wyrwało mi kawałek ślizgu, narty już swoje przeszły a z drugiej strony szkoda je na śmietnik wyrzucać. Potrzeba mi tak ok 10x1cm Oczywiscie ja pokrywam koszty Tadeusz, na tym zdjęciu to ja bym nie pojechał - wolałbym zjechać na tyłku albo zejść bokiem bo każdy zgrzyt krawędzi mojej narty przyprawia mnie o palpitacje serca -
Jak wykańczać pilnikiem diamentowym ?
jacek-1210 odpowiedział gizmo74 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Ja nie neguję występowania zgniotów i powodowanych nimi wybrzuszeń w krawędziach. Natomiast nie bardzo widzę utwardzanie pozgniotowych wybrzuszeń tak żeby pilnik tego nie wziął, a o tym tu mowa. Jeśli na wybrzuszeniu twardość jest naskórkowa, no to jak to może powstać od uderzenia i zgniotu z drugiego boku krawędzi ? Poza tym, przecież narta najczęściej jedzie po kamieniu. Przyszła mi jeszcze do głowy taka myśl, że może też tak się zdarzyć, że najpierw zrobi się od zgniotu wybrzuszenie, a potem to wybrzuszenie przytrze o kamień - kto chce może sobie policzyć ile ciepła się wydzieli punktowo, jeśli choćby tylko 100kg (w zakręcie siła nacisku może być jeszcze większa) naciska na 0.5-1mm2 przy prędkości choćby 50km/h i trze o kamień -
Jak wykańczać pilnikiem diamentowym ?
jacek-1210 odpowiedział gizmo74 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
No nie wiem. Nie chcę polemizować z ludźmi z tytułami, choć jakieś tam pojęcie o obróbce skrawaniem mam. Ale tak mi się zdaje, że jeżeli uderzymy bokiem pod kątem prostym w kamień, to może i owszem powstać tam zgniot czyli zrobi się utwardzona dziura. Tylko jak to wyprowadzić pilnikiem ? Jeśli na skutek tej dziury, na drugim boku krawędzi pojawi się wybrzuszenie, to możliwości są dwie: 1. Zgniot w tym wybrzuszeniu jest niewielki, utwardzenie małe i pilnik bierze to z marszu aż idzie dym 2. Utwardzenie zgniotowe jest na tyle duże, że pilnik tego nie weźmie i trzeba kamienia. I ok, tyle że jeśli od dziury w jednym boku ma się utwardzić wybrzuszenie w drugim boku, to to utwardzenie musi iść przez krawędź na przestrzał i w związku z tym nie pomoże jednorazowe użycie osełki do zdarcia wierzchniej utwardzonej powierzchni, tylko trzebaby trzeć osełką w tym miejscu przy każdej operacji ostrzenia, a tak to chyba nie jest (?) Tak mi się przynajmnie zdaje Mówimy oczywiście o solidnym przydymieniu, a nie leciutkim puknięciu w kamień Co do rozhartowania to się zgodzę, nie da się rozhartować krawędzi za pomocą kamienia, można tylko usunąć przyhartowanie jeśli jego głębokość jest niewielka. To żadne cudo, przecież hartując np. indukcyjnie, spokojnie można hartować metal na głębokość mniejszą od milimetra, mało tego, swego czasu Fisher (nie wiem jak teraz) stosował technologię "plazma edge" czyli powierzchniowe hartowanie krawędzi nart za pomocą plazmy, które ponoć wystarczało na kilka ostrzeń na maszynie -
Jak wykańczać pilnikiem diamentowym ?
jacek-1210 odpowiedział gizmo74 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
To chyba nie do końca tak. Jak Ci się zrobi zgniot, to będziesz miał ubytek, dziurę i jak takie coś wyprowadzić pilnikiem ? Natomiast jak przytrzesz krawędzią o kamień, to momentalnie wzrasta miejscowo temperatura (na sucho przecież aż iskry idą), a następnie momentalnie chłodzi się to w śniegu. W metalurgii ten proces nazywa się hartowaniem i efektem jest zarówno wzrost twardości jak i zmiana wymiaru, np. wybrzuszenie, które można usunąć tylko kamieniem szlifierskim który usunie wierzchnią, przyhartowaną warstwę metalu. W utwardzanie diamentem jakoś nie wierzę, natomiast porządny pilnik diamentowy jest po prostu geometrycznie prosty, w przeciwieństwie do miękkiego papieru ściernego, którym -moim zdaniem - o wiele łatwiej sknocić krawędź (wprowadzić pofalowanie krawędzi), no i usuwa drobne zadziory po pilniku, wyszlifowany metal zawsze będzie się wolniej zużywał od takiego "zadziorzastego" Kosę klepie się z 2 powodów: 1. wyklepana ma szerszą krawędź tnącą, lepiej kosi i w miarę zużywania w trakcie koszenia łatwiej naostrzyć to osełką 2. zużycie materiału jest zdecydowanie mniejsze, klepana kosa służy zdecydowanie dłużej, po prostu mniej materiału usuwamy za pomocą osełki