Skocz do zawartości

hammerh34d

Members
  • Liczba zawartości

    353
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez hammerh34d

  1. Mam wrażenie że uprawiasz etystykę. Racjonalne decyzje można było podejmować pół roku temu. Teraz racjonalnie robi się propagandę. Dla Ciebie racjonalne decyzje to - w skrócie - uznanie że wirus nie jest problemem. Dla mnie to zupełnie co innego. Racjonalne jest elastyczne regionalne podejście do lockdownów, odpowiednia kontrola epidemiologiczna, w tym kontrola przemieszczania się i kontrola kontaktów, zapewnienie odpowiedniej opieki medycznej ze stosownym buforem. Na to jest już za późno. Idiotyczne decyzje władz spowodowały, że spora część chorych potencjalnie kowidowych unika testów lub z premedytacją robi je niewłaściwie żeby uniknąć kwarantanny/izolacji, testuje się tylko ewidentnie chorych, więc nad rozprzestrzenianiem się infekcji nie ma już większej kontroli. To wsztsyko polityka, a nie ochrona zdrowia. Więc nie, nie przeczę sobie. Obecnie racjonalne działania są niemożliwe, bo pokazały by w całej rozciągłości jak bardzo rząd dał ciała.
  2. Wybacz, ale pierdzielisz bzdury. Jakie racjonalne decyzje? Nie przyjmować do szpitali ludzi z covidem i chorobami współistniejącymi? Przyjmować covidowych pacjentów do "zwyklych" oddziałów? Zarządzić, że pacjenci z covidem mają umierać w domach? Poproszę jakikolwiek przykład "racjonalnej decyzji". Ochrona zdrowia wali się, ponieważ rząd nie zrobił nic żeby przygotować ją na jesienną galę zachorowań. Ta banda ignorantów i kretynów zrobiła to albo z głupoty, albo z premedytacją - tak czy inaczej są winni tego, że umierają ludzie, w tym ci, a może przede wszystkim ci, którzy nie mogą się leczyć na inne choroby niż covid. Metod na ograniczenie/spowolnienie rozprzestrzeniania wirusa mieli podanych na talerzu sporo, nie zrobili w tym kierunku nic, ograniczenia wprowadzają na pałę, bez sensu, falszują dane, kłamią i manipulują. W mojej bańce na covid zmarły już 2 osoby. Niebawem każdy będzie znał osobiście kogoś takiego. Racjonalne decyzje my ass.
  3. Niezależnie od tego jak głupie jest rozróżnianie covida solo od covida u osób z nadciśnieniem, świadczy to o tym, że wydolność opieki zdrowotnej pada na ryj z powodu covida. Cbdo.
  4. Amantadyna ma tu tyle sensu co rutinoscorbin, a ma tą wadę, że jest mniej bezpieczna, a do tego brakuje jej dla tych, którzy jej naprawdę potrzebują. Jestem przeciw.
  5. Czyli jednak statyści od Górniakowej zapełniają szpitale? Nie chce mi się z Tobą gadać, wiesz? Szkoda mojej dobrej woli.
  6. A skąd wiesz ile lat pani doktor tłumaczyła wcześniej temu panu tą dietę i ruch? I że jak grochem o ścianę?
  7. Nijak się to ma do problemu osocza ozdrowieńców. I tyle na dziś, bo mi zapał dydaktyczny przeszedł.
  8. Zacząłeś leczyć się sposobami naturalnymi, czyli zapewne po prostu zmieniłeś coś w trybie życia. W mojej praktyce lekarskiej obecnie najczęstsze dolegliwości z jakimi mam do czynienia to bóle głowy i bóle pleców. 80% ludzi z bólami pleców powinna schudnąć. Wiesz co się dzieje kiedy im to mówię?... Większość mówi "no tak, wiem, ale poproszę tabletki", a pozostali piszą na mnie skargi bo ich w ten sposób obrażam. Poszli by do świrologa, ten by im powiedział że w zgodzie z kolorem aury muszą jeść tylko sałatę między 16.30 a 18.30, łyknęliby to jak młode pelikany i... Zadziałało by. Ludzie nie chcą prawdy, nie chcą wiedzieć. Chcą usłyszeć jakieś bzdury które poprawią im samoocenę. Nie chcą usłyszeć że za dużo jedzą i nie ruszają się, chcą usłyszeć że spisek big farmy i Billa Gatesa karmi ich toksycznym glutenem. Odstawiają wtedy ten toksyczny gluten, aa co za tym idzie 40% kalorii dziennego spożycia i... Chudną. I mają dowód na to że big pharma ich zabija. Ludzie są w masie przerażająco głupi. Naprawdę.
  9. To w duzym skrócie... niewykonalne. Koncepcja homeopatii zakłada że każdy pacjent jest inny, każdemu inaczej dobierasz "lek". Wizyta u homeopaty przeprowadzona wg zasad ich sztuki to już jest niezła dawka zindywidualizowanej magii. A teraz wyobraź sobie że robisz coś takiego metodą podwójnie ślepej próby... Każdy homeopata powie że to sprzeczne z zasadami sztuki. Tej homeopatycznej znaczy. Znam kilka publikacji z papierów klasy raczej brukowej dotyczących homeopatyków. W tym jednej pani doktor z mojego macierzystego szpitala klinicznego. Jakby to... No nie są rzetelne i już. Znam też ludzi stwierdzających, że homeopatia działa na 100%, bo działa na ich zwierzęta Tak, jakby efekt placebo noe mógł działać na właściciela... Edit: Miałem na studiach zajęcia z przedmiotu nieklinicznego z pewnym lekarzem, który uprawiał homeopatię. Próbował nas edukować. Tłumaczył nam np. czemu musi zbadać śluz pochwowy pacjentki, która przychodzi do niego z bólem gardła. Bardzo był przekonujący jak się domyślasz...
  10. Powinna. Też mnie to wkurza, że tego nie robi. Lekarz stosujący homeopatię powinien stracić prawo wykonywania zawodu nmoim zdaniem.
  11. Nie tylko w Polsce. Scamów (para)medycznych jest wiele na całym świecie, o ile wiem sporo wywodzi się z USA też, żeby wspomnieć choćby Atkinsa...
  12. Twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna sie moja A z leczeniem jest jak z jeżdżeniem samochodem. Jakoś nikt rozsądny nie neguje sensu prawa jazdy, zgadzając się że żeby jeździć samochodem trzeba mieć pewną wiedzę i umiejętności. Przy czym żeby zdać egzamin na prawo jazdy wystarczy miesiąc czy dwa nauki. Tymczasem medycyna to ladnych parę lat studiów i specjalizacji, wiedza nieporównywalna w ogóle z tą o tym gdzie gaz a gdzie hamulec, ale jeden kretyn z drugim chce się leczyć amantadyną bo tak, bo wolność. Dla mnie spoko w sumie. Lecz się nalewką z muchomora i amantadyną. Ale na wlasny rachunek i odpowiedzialność. Czyli poza systemem ubezpieczeń spolecznych, w 100%. Edit: Wszechwiedzący biurokraci?... Z całym szacunkiem, w tym temacie wiedzący znacznie, bardzo znacznie więcej od Ciebie. Naprawdę.
  13. Samobójstwo, bo prawnicy Cię zjedzą Ja czasem stosuję rpzne rzeczy off label. Najczęściej melatoninę w migrenie i dopaminergiki w zespole niespokojnych nóg. Ale to całkiem przyzwoicie udokumentowane i logiczne sutuacje...
  14. Dokładnie tak. Z tymi związanymi łysymi jest taki problem, że mogą się rozwiązać. Dlatego trzeba im bardzo skutecznie nóżki i rączki poobcinać. Ale za to jak już się pokaże takiego wykastrowanego łysego, to policjanci naprawdę dobrze go sobie zapamiętają z reguły. Widzisz, dla Ciebie (jak i dla mnie) to prosta sprawa. Homeopatia nie ma żadnej szansy działać, bo opiera się na niedorzecznych założeniach. Ale dla homeopatów takie stanowisko to spisek big pharmy.
  15. Znaczy nie wiesz na czym polega homeopatia Wg homeopatów owszem, tzw pranalewki sporządza się z czegoś, co wywołuje objawy które ma leczyć. Więc robimy pranalewkę z... Czegoś. I tu zaczyna się zabawa. Pranalewkę mieszamy z wodą w stosunku 1:100. Czyli tzw potencja 1 to 1 ml pranalewki na 100 ml wody. I teraz zaczyna się magia. Mieszaninę należy wstrząsać. A potem rozcieńczamy dalej. Im więcej rozcieńczeń, tym większa moc lecznicza preparatu. Każde rozcienczenie to 1:100, czyli w D2 masz 1 ml roztworu w stosunku 1:100, więc na 100 ml d2 masz 1/100 pranalewki. I tak dalej. Typowe moce stosowane w homeopatii to D10 - D30. Policz sobie ile atomów pranalewki znajduje się w potężnej potencji d30 Ale homeopatom to nie przeszkadza. Twierdzą oni, że to nie szkodzi, bo ich "leki" opierają się - UWAGA! - na pamięci wody. Otóż cząsteczki wody dzięki wytrząsaniu ustawiają się w swego rodzaju "odlewy" molekuł pranalewki i dzięki temu mają potężne właściwości lecznicze. Kilka lat temu ktoś potwierdził istnienie zjawiska pamięci wody. Ono istnieje. Utrzymuje się przez jakieś kosmiczne ułamki sekund. Krótko mówiąc: homeopatia nie ma prawa działać inaczej, niż przez efwkt placebo. Czym innym są tzw preparaty kompleksowe, gdzie masz do czynienia z mieszaniną homeopatyku z klasyczną substancją leczniczą / pranalewką. Ale to już inna bajka, bo działa wtedy nie homeopatia, a zwykła, "klasyczna" chemia/farmakologia. Edit: A i analogia ze szczepieniami jest chybiona. W szczepienia chodzi o podanie nie tyle małej dawki, co mikroorganizmu albo jego fragmentu który jest tak spreparowany, aby zachował właściwości antygenowe, a nie był szkodliwy, czyli nie wywołał choroby. Czyli np. szkolisz policjantów i zamiast wypuszczać na nich bandę łysych patriotów z hinduskimi znakami pomyślności pokazujesz im same znaki, bo zakładasz że skoro bić już umieją, to wystarczy żeby wiedzieli kogo... No ale w obecnych czasach to kiepska analogia niestety...
  16. Widzisz, problem jest taki, że u nas nie ma standardów. Lekarz może Ci zlecić dowolny lek jaki uzna za właściwy na podstawie swojej wiedzy. Problem zaczyna się kiedy ktoś chce zlecić lek nie dlatego, że ma ma to jakieś dowody w postaci 1. zarejestrowanych wskazań (czyli w przypadku leków w miarę nowych - programu badań klinicznych w którym udowodniono skuteczność i bezpieczeństwo) 2. refundacji w danym wskazaniu (czasem refundacja jest szersza niż zarejestrowane wskazanie w oparciu o badania niekoniecznie rejestracyjne) 3. wytycznych towarzystw naukowych 4. publikacji z badań, w tym obserwacyjnych; kolejność od najmocniejszych do najsłabszych, ale zleci bo mu się wydaje, bo jakiś dzięcioł czy inna zięba tak mówi albo bo przeczytał gdzieś (w sensie na fejabuku np) że działa, albo bo nazwa mu pasuje. To już jest eksperyment medyczny, a takowy należy prowadzić wg określonych zasad. I ten pan te zasady złamał i powinien za to odpowiedzieć. Ale o czym tu pisać, skoro w Polsce lekarze w pełni legalnie stosują choćby homeopatię...
  17. Parkinsonizm? Zabija. Wszak to choroba współistniejąca. A tak poważniej, to jest to stan przewlekły powodujący upośledzenie ruchowe i wynikające z tego problemy, więc raczej korzystnie nie wpływa.
  18. A jakie inne miałyby być?... Sprawa jest prosta. Kiedyś nauka była dla wybranych, potem zaczęła schodzić pod strzechy, a teraz mamy do czynienia z procesem odwrotnym - youtubizacja wypiera myślenie naukowe. Mamy idiotokrację i kretynaukę. I ich przedstawiciele są z siebie dumni. Bo nie wiedzą, że nie wiedzą. Nieświadoma niekompetencja, najniższy stopień rozwoju. Większość ludzi nigdy z niego nie wyjdzie. A wystarczy wejść jeden stopień wyżej...
  19. Seniorze, widzisz, od czasu kiedy pisano peany na temat papierosów do czasów obecnych trochę jednak lat upłynęło. A najwięcej problemów rodzi się na stylu nauka-dziennikarze lub nauka-ćwierćinteligenci. Bo przeczyta taki jeden z drugim to, co chce przeczytać, zrozumie co chce zrozumieć, zainkasuje wierszówkę albo lajki i ma wywalone. A że zrozumiał na opak to mu wcale nie przeszkadza. Ja wiem co to chlorochina. Wiem nawet jak działa i wiem czemu stosowano ją w infekcji koronawirusem. Problem właśnie w tym, że hajp wokół niej nakręcili ci, co nie bardzo wiedzieli o czym w ogóle mówią.
  20. Ta. Nie muszę być kierowcą, żeby myśleć logicznie i wiedzieć, że zawsze da się zahamować na czas, bo przecież pedał hamulca hest blisko nogi. Nie masz pojęcia w jaki sposób można ocenić skuteczność terapii, coś Ci się wydaje - ale nie masz kompetencji aby zrozumieć że piszesz bzdury. O tym właśnie pisałem wcześniej. Problem polega właśnie na tym, że ludziom się wydaje że umiejętność czytania i obsługi googla równa się wiedzy i kompetencjom. No właśnie nie. I jesteś tego doskonałym dowodem, Harnasiu. Edit: "Eksperyment na 500 osobach to mało?"... Ręce opadają. Eksperymenty należy prowadzić wedlug konkretnych zasad. Podstawą jest swiadoma zgoda, a ekaperyment należy prowadzić według ściśle określonych, stałych rwgul. Te reguły nazywają się "protokół badania"... Czy 500 to mało? Czasem aż zanadto dużo, czasem tragicznie za mało. Żeby wiedzieć czy to mało czy dużo należy odnieść się do tego jak często występuje w populacji badanej oczekiwane zdarzenie. Po raz kolejny: nie masz pojęcia o czym piszesz. Serio. Pokory troszkę by Ci się przydało. Przyszedłem na to forum parę lat temu, bo zacząłem jeździć na nartach i nie miałem pojęcia o co w tym chodzi. Dlatego szukałem takich co coś o tym wiedzą. Ty nie wiesz praktycznie nic o medycynie, ale upierasz się że masz kompetencje bo umiesz myśleć logicznie. Gdybym uprawiał narciarstwo tak jak Ty uprawiasz "naukę", to jeździł bym w butach rowerowych i na dzieciecych nartach.
  21. Tak, ale do końca. Po raz kolejny przypomnę o fenomenie tzw. obłędu udzielonego. Paranoicy, czyli chorzy na paranoję, chcrakteryzującą się usystematyzowanym i wewnętrzbie spójnym systemem urojeniowym (urojenia to sądy i opinie sprzeczne ze stanem faktycznym) mają obecnie doskonałe warunki do rozpowszechniania swojej choroby. Stąd ziębofile, płaskoziemcy, kowidosceptycy i inni tacy. Liderzy tych grup są albo chorzy, albo cynicznie przejmują system urojeniowy w który nie wierzą dla celów ekonomicznych (w szerszej perspektywie - politycznych), a ich wyznawcy po prostu cierpią na obłęd udzielony. To cholernie trudne do leczenia zaburzenie, bo chory nie ma poczucia własnej choroby, a neuroleptyki w oczywisty sposób nie działają, bo objawów wytwórczych jak w schizofrenii w paranoi nie ma. Sposób na to?... Tylko rzetelna i obiektywna edukacja. Ale takiej nie ma
  22. Widać że nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. Jaka wartość mają obserwacje na populacji dobranej w sposób nie losowy, bez grupy kontrolnej, w chorobie która w większości przypadków sama przechodzi? Podpowiem: podobną do zużytego papieru toaletowego. Ktoś kto prze w takim kierunku nie jwsy odważny, a głupi. Najlepszego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...