NRGizer
Members-
Liczba zawartości
126 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez NRGizer
-
Dzięki za podpowiedź. Bylimy, warunki śniegowe rzeczywiście fajne, niestety pogoda nie dopisała (co chwilę deszcz) więc za dużo nie pojeździli.
-
Cześć Jest pomysł na wyjazd piątek sobota niedziela (08-10.03) Gdzie są nadal dobre warunki do pojeżdzenia? Nocne jazdy byłyby dodatkowym plusem ale warunkiem koniecznym. Jedziemy z Poznania więc najchętniej miejscówki w promieniu 300km z niewielkim plusem. Jeżeli ktoś chciałby zaproponować konkretne miejscówki jak najbliżej stoku to tym bardziej będę zobowiązany. Pozdrawiam Marcin & Iza & Marcel (1 rok
-
Sezon zakończony i narty powoli wędrują w kierunku piwnicy (bo żona mówi, że dłużej w dużym pokoju stać nie będą! ))) Pytanie - czy coś z nimi zrobić przed schowaniem? Umyś z węża i dać wyschnąć? Nasmarować czymś ślizgi? Owinąć w folię tak, żeby nie dochodziło powietrze (rdza?)? Od razu mówię, że moje pytanie dotyczy typowo domowych sposobów - raczej nie będę biegał po sklepach po jakieś specyfiki do smarowania, ale może warto zastosować jakieś domowe tricki?
-
W jakiej odległości po przekroczenia granicy austiackiej muszę zdążyć kupić vinetę ?
NRGizer odpowiedział Dany de Vino → na temat → Jak dojechać
Jak jechałem latem przez Euopę to kupowaliśmy winietkę w Czechach alenie jestem w stanie przeliczyć, czy była dużo droższa. -
Słuchajcie - tak jak pisałem - 3 lata jeździłem i serwisowania nart nie dotykałem, poza tym, że mi raz czy drugi instruktor mówił, że są ok ostre. I nie czułem żeby źle jechały, były słabo nasmarowane etc więc zwariować się nie dam. W zeszłym roku na delikatnie oblodzonym stoku w Harrachowie przy hamowaniu "bokiem" narty nie łapały krawędzi więc postanowiłem naostrzyć, chociaż nie wiem, czy to była wina nart czy moich umiejętności. I tyle. Piszecie że w Poznaniu łatwiej będzie znaleźć dobry serwis - nie wiem co to znaczy "znaleźć" bo ani nie wiem który dobry, ani jak tę "dobrość" zweryfikować. Sądziłem, że łatwiej a może i taniej będzie w górach bo tam przecież co wypożyczalnia to serwis. I już wszystko wiem - podjadę na Pułaskiego, tam gdzie kupowałem narty, dam do ostrzenia i już - na pewno będzie dobrze Swoją drogą powoli pomyślałbym o kupnie nowych nart - jak czytam o tych wszystkich slalomkach, GSach, komórkach to stwierdzam, że totalnie nie wiem co i jak i odechciewa mi się myślenia o kupowaniu ))))) Fajnie - kasa w kieszeni! A może w Zieleńcu polecicie jakąś wypożyczalnię w której będę mógł wypróbować kilka rodzajów nart w miarę nowych, gdzie obsługa pouczy mnie co i jak, pomoże dobrać coś dla siebie i powoli będę mógł się dopasowywać do czegoś nowego? P.S. Super wyglądają te białe stoki w kontekście zeszłorocznego braku śniegu
-
Codzienne smarowanie? Dlaczego?
-
Dzień dobry Nie rozumiem o co chodzi z tymi umiejętnościami - ma to jakieś znaczenie w kontekście ostrzenia? Chętnie zweryfikuję swoją ocenę, ale gdzie jest skala? Bo znalazłem tylko odnośniki w tym wątku: http://www.skiforum....skich-dyskusja/ ale prowadza w pole. Z tym smarowaniem to rozumiem że był żart? Poprzednio jeździłem na nieostrzonych nartach (kupowałem używane więc pewnie wtedy były ostrzone) ponad 3 lata, o smarowaniu nawet nie wspominając Ale ok, rozumiem, że śmiechy wynikały z tego, że przy moich umiejętnościach to obojętnie gdzie to zrobię i wszędzie będzie ok.
-
Nie wiem czy muszę ale chcę naostrzyć narty przed sezonem. Mam jakieś stare, kupiłem jako używane. Gdzie zrobić to lepiej? Na miejscu w Poznaniu czy w Zieleńcu do którego jadę 9. stycznia? Jakieś konkretne miejsca możecie polecić?
-
No to dwa słowa: 175cm, 96kg wagi (( 2 x w tygodniu intensywne 2 godziny kosza, 2 x w tygodniu intensywne 2 godziny piłki Ale cały czas obiecuje sobie więcej ,zwłaszcza w kontekście biegania. Co do nart - praktycznie samouk (może 6-8 godzin instruktora) i dobrze, ze piszecie o tej nodze, bo właśnie na obecnym wyjeździe zauważyłem ze ludzie tak robią bo też zacząłem i to rzeczywiście trochę ułatwia na stokach o małym spadku. Niestety towarzystwo jeździ dużo gorzej wiec podpatrywać ciężko A jak od 2 miesięcy pisze, ze w tym czasie będę w Harrachowie to niestety z forum nikt w tym czasie nie zbiegł się z moją bytnością )) Wiec nawet film z jazdy trudno mi nakręcić, bo żona za mną nie pojedzie i nie będzie jednocześnie kręcić A dziś ostatni dzień nart i zamykamy sezon ((( A co do gadżetologii - w spindlu to się naoglądałem. Tutaj w Harrachowie - w ogóle tego nie widzę.
-
Hihihi No ja właśnie tez od dwóch lat na volkl unlimited AC 2.0 pomykam. (kupione za 350zł w poznańskim serwisie) Czytam co tu piszecie, nabywam kolejnych kompleksów i kombinuje gdzie tu wypróbować jakieś fajne narty nówki sztuki z tymi rockerowymi bajerami. bodex4 - dziękuję, posty takie jak Twój są skuteczną terapią przynajmniej na jakiś czas, zwłaszcza, że podejrzewam iż powinienem raczej pomyśleć o nowych butach bo obecne są chyba lekko za duże... (niestety poczułem to dopiero jak w zeszłym roku zacząłem ślizgać się na krawędziach...)
-
No to postanowione - jadę w okolice Rokytnicy/ Harrachova w terminie 02.03 - 09.03 (niedziela do niedzieli) Jadę w 2 osoby więc mam 3 wolne miejsca + miejsce na narty i bagaż. Jakby ktoś był zainteresowany transportem to zapraszam. Wyruszam w nocy z soboty na niedzielę z Poznania, powrót prawdopodobnie w niedzielę po nartach o 16 chyba ze będziemy mieli już dość to wtedy wcześniej. A może ktoś będzie w okolicy w tym czasie? Zapewne trochę pojedziemy do Harrachva, trochę do Rokytnicy. Warto gdzieś jeszcze w pobliżu? Świeradów?
-
Byłem w sobotę. No to po kolei: Parking - masakryczne drogi - 25zł za dzień. Nie przemyślałem sprawy. Pierwsze pół godziny jest bezpłatne. Trzeba wjechać, zostawić rodzinę, przebrać się, wyjechać i samochód zostawić na bezpłatnym kilkaset metrów dalej. Całą sobotę absolutnie żadnych kolejek na wyciągi. Wszędzie wejście z biegu. Warunki - miejscami super, ale już w trudniejszych miejscach około 12 duże muldy. Do tego stopnia, że o 15 praktycznie pusty stok. śnieg poza samą górą - sztuczny. Knajpki na stoku - jedliśmy coś w dwóch - bardzo smacznie i przyzwoicie cenowo. Jakieś placki ziemniaczane z kurczakiem - 10zł, hot dog - 4zł. Skipass - około 100zł za dzień.
-
Niestety musiałem ze względu na problemy z urlopem. Ale jak 01. marca wiosna, to kiedy zima? ;-)
-
Wyjazd przełożony na 02. marca - ze względu na uwarunkowania nieśniegowe.
-
hihihihi Bardzo śmieszne ) Ale poważnie, lepiej chyba będzie w zielencu gdzie jednak te 900 metrów stoku jest i to z odrobiną czerwonej niż Szklarska gdzie stoki pozamykane? Ale jestem otwarty na propozycje. Tu wątek: http://www.skiforum....zie-na-weekend/ Gdzie na weekend z Poznania. co proponujesz? BTW jade w towarzystwie 6 osobowym gdzie: - dwójka dzieci bedzie zaczynać zabawe - dwie osoby są początkujące - jedna juz troche jezdzi ale cały czas dość słabo. - ja ktory tez słabo ale odważnie! nie przecze ze zieleniec na dłuższy czas byłoby nudno ale na 2 dni? Ale jestem otwarty na propozycje
-
Jak warunki? Zastanawiam się czy na weekend lecieć pierwszy raz w życiu do Szklarskiej czy znowu do Zieleńca Juz znalazłem: http://www.sudetylift.com.pl Czyli Zieleniec
-
Czyli ten orczyk na dole, co sie po mostku zjezdza na doł i potem jeszcze niżej też działa? http://zieleniec.pl/mapa2.php nr 23 na mapce.
-
I jak warunki? Ktore wyciągi otwarte?
-
Wybieram się w niedzielę, 02.02. Do środy, 29.01 muszę podjąć decyzję czy jadę, czy przekładam na późniejszy termin. Patrzę na warunki, w Rokietnicy na razie kiepsko (10-50 cm i sztuczny śnieg), lepiej w Paseky bo tam 20cm świeżego śniegu ale otwarte tylko 3 trasy. Jak się jeździ w Paseky? Co sądzicie o tej miejscowości? Generalnie czekam na wieści o świeżym śniegu. Mówicie, ze dopiero w przyszłym tygodniu posypie?
-
Na pewno będziesz zadowolony. W którym decathlonie? ;-)
-
Myśląc o przebukowaniu myślałem raczej o zmianie terminu na późniejszy a nie o zmianie miejsca, bo hotel mam już opłacony niedaleko rokietnicy i tego już nie zmienię. Ale patrzyłem na prognozę pogody i rzeczywiście najbliższe 2-3 dni to mrozy więc może na początku lutego będzie już pięknie. A że w Harrahovie jest śnieg to nawet nie zauważyłem. Z tego co czytałem - karnet jest wspólny na Rokietnice i Harrahov i jeszcze parę innych miejsc.
-
Coraz gorzej to widzę. Wakacje planowane od 01. lutego a śniegu nadal ani widu, ani słychu. Podejrzewam, ze jest to ostatni moment na przebukowanie pensjonatu na jakiś późniejszy czas (o ile w ogóle jest taka możliwość) Jak myślicie? Spadnie w końcu śnieg czy w tym roku pewne na narty będą terminy przełomu lutego i marca?
-
Teraz to z tymi kolanami robią operacyjnie cuda, tylko że te cuda kosztują. Ale żeby uniknąć tego, to może warto zaopatrzyć się w ortezę? Nie wiem jak kolanowe, ja korzystam z takiej na kostkę i muszę stwierdzić, że specjalnie nie przeszkadza, natomiast kostkę już kilka razy mi uratowała przed skręceniem.
-
No to nosze jak zawodowiec poza wiązaniem bo nie mam gumki. (chodzi o taki rzepowy pasek?) Co do planowania. Jadę właśnie na tydzień do Rokytnicy. Planowałem tradycyjnie wykupić 2 godziny z instruktorem i potem dalej bawić się ćwiczeniami zgodnie z zaleceniami. Polecasz inne podejście? Mój poziom jest taki że w sumie zacząłem bawić się carvingiem, umiem zapoczątkować skręt, połączyć jeden z drugim. Natomiast mam problem z prędkością (nabieram zbyt dużej na czerwonych trasach i z szybkim jeżdżeniem po muldach jak już się zrobią na stoku. Niestety praktycznie nie miałem okazji pojeździć na czerwonych trasach, które byłyby równe. Co proponujesz?
-
O wielki, a zdradź mi proszę, skąd instruktor wie? Ja jestem ogólnie aktywny sportowo, 2 x tygodniu gram w koszykówkę, 2 x w piłkę nożna, do tego czasami rower. A mimo to ważę 95, mam 175 cm wzrostu i zapewne zakładając narty nie przejawiałem w swoim wyglądzie absolutnie kogoś aktywnego. Ale rozgrzewkę zrobić umiem (zresztą nie wyobrażam sobie bez tego wyjść na boisko.) Więc, skąd on, do cholery, wie lepiej niż ja? I w czym przeszkadza rozpocząć lekcję od zdania: "nie wchodzimy na narty bez rozgrzewki, bo kontuzje itp., Pokazać rozgrzewkę czy już pan/pani zrobiła bo wie jak?" No wiem, szkodzi w tym, ze w efekcie kursant wykupi 1 lub 2 lekcje zamiast 2-3... P.S. A jak poprawnie nosić narty? Ja najchętniej zarzucam na ramię, ale zawsze boję się, że przetnę w ten sposób sobie kurtkę, tak jak to bywało z noszeniem w ręce i ponacinaniu rękawic.