eland
Members-
Liczba zawartości
80 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez eland
-
Jak nie nienawidzę to tak samo kocham Szklarską i ile razy mogę to tam wracam , klnę narzekam i się cieszę że tam jestem za dwa tygodnie tez tam będę ( mam nadzieję ) i już się nastawiam i doczekać się nie mogę , to tam ten pierwszy raz był jak jechałem więcej na dupie niż na nartach . Taka jest ta nasza kochana zacofana góra
-
Veteran przedstawił zachowanie prostaka/idioty po całym zdarzeniu które miało i mogło mieć miejsce .W tym temacie powinno się dyskutować o zachowaniach po całym zajściu a nie o przewidywaniu co było gdby....... .Prawie wszyscy a normalnie myślący wszyscy wykupują ubezpieczenie na wypadek nieprzewidzanych wydarzeń czy to ze strony szkodzącego czy poszkodowanego . I niech mi nikt nie wmawia że ten co wykupuje ubezpieczenie robi to bo wszyscy tak robia , otóż nie , wykupuje bo się obawia siebie albo kogoś . To czego brakuje to nauczenia ludzi odpowiedzialności za swoje zachowanie i podejmowane decyzje , w szkole wolą uczyć tolerancji do wszystkiego a nie odpowiedzialności . Bo odpowiedzialność jest tym czym powinnismy się kierować , program bezstresowego wychowania nie uczy odpowiedzialności tylko lekceważenia wszystkich i wszystkiego . Ja jestem elektrykiem i doswiadczyłem swojej nieomylności , byłem kiedyś najlepszym z najlepszych i raz mi się nie udało , przestałem być zajebistym i nauczyłem się że się zdarza , wszystko było perfekcyjnie zaplanowane i poszło nie tak , na szczęście obyło sie bez ofiar w ludziach , straty rzeczowe można odbudować . Mitek ja rozumiem o czym mowa i kiedyś zrozumiałem że każdy popełnia błędy , spowodowane to jest róznymi składowymi w danym momencie . Tak bądżmy odpowiedzialni .
-
Bravo dla zajebistych w swojej zajebistosci życze dalszych sukcesów w swoim nieomylnym życiu i w tym wszystkim co robią i czego nie robią też. Jak się coś robi to zawsze , nawet jak sie jest perfekcyjnym to popełni się błąd mniejszy lub większy , każdy kiedyś tego doswiadczy nie każdy się przyzna bo jest przecież nieomylny , ta pewnośc siebie jest największym zagrożeniem.
-
W Lubawce na telefon 24h , po 10 minutach przychodzi obsługa , sprawdzone
-
a właśnie że nie , patyki sobie poleciały i kciuki całe , kto doświadczył połamania/wybicia kciuka nigdy pętelek nie założy i prawidłowo , pozbierać kijki zawsze można a nieraz i poznać kogoś życzliwego ....................
-
Wielki sentyment bo to tam pierwsze kroki na nartach ale niestety pod względem organizacji przegrywa z Czeskimi stokami , mam bardzo mało możliwości wyjazdów ale jak już się trafi trochę wolnego czasu to do Szklarskiej - jeden dzień niesamowitych negatywnych wrażeń (taka naiwna sentymentalna wiara że może to już jest lepiej) i reszta do sąsiadów .Tym razem już bezpośrednio do Peca od czwartku , niestety tylko na dwa może trzy dni , dzisiaj był rozruch w Koszałkowie -Wieżyca , z rana super .
-
dzisiaj próba rozruchu na puchatku , kolejka do wyciągu to jakieś nieporozumienie Potwierdzam , bylem dzisiaj z dzieciakami na puchatku ,sudetylift ma głeboko w du... klientów bo oni i tak są ,pierwsze nieporozumienie to to że kartą za karnety nie zapłacę - przeżyłem ale pierwszy pot się pojawił jak już znalazłem ten bankomat za winklem i kupiłem karnety to kolejka do wyciągu na popołudniowe zjazdy ponad 25min czekania w kolejce potem 15min do góry to jakieś nieporozumienie 3 (trzy) zjazdy puchatkiem 2 godziny , niestety ale jeszcze jeden dzień musimy się przemęczyć w Szklarskiej dopiero od środy do Czech do Rokytnic , a już trzy lata temu powiedziałem nigdy więcej i co złamałem się naiwny . Zaplanowany był Pec ale w ostatnim tygodniu trzeba było zmienić plany
-
2+2 max 16 dni w roku nartowania to około 8-9tyś pln ,samo paliwo ponad 1000,-.Zawsze trzeba coś dokupić nic nie jest wieczne , dzieci rosną syn 11 i córka 13lat , jeden dzień jazdy to prawie 200,- do tego jakieś miłe dla podniebienia dodatki , narty to takie zimowe hobby także mieszkać też gdzieś trzeba w namiocie się nie da ,ostatni wyjazd do Rokytnic całkowity koszt tygodniowego pobytu 5500,-.Pasja , hobby , przyjemność , zbytek , szpanowanie , dowartościowywanie , poczucie tego czegoś , samospełnienie jakoby nie nazwał ale jest kosztowne i z powodu własnie tych kosztów praktycznie nikt z moich bliskich znajomych nie jeździ na urlop na narty , na pojedynczy wyjazd do Wieżycy czasami mi się uda kogoś wyrwać .Sam zawsze się zastanawiam jak długo jeszcze mnie będzie stać na takie wyjazdy , na pewno nigdy nie wezmę pożyczki aby poczuć ten wiatr we włosach .Nie uważam się za bogatego bo nie jestem , ale zarabiam tyle że mnie stać na wyjazdy nie rujnując budżetu domowego .Nie jestem egoistą i nie potrafiłbym zostawić rodziny w domu a sam pojechać bo tylko jedną osobę stać na wyjazd .Dla wielu znajomych i tak jestem kimś co wydaje pieniądze na zbytek i jeszcze ryzykuje zdrowie swoje i swoich bliskich po ostatniej kontuzji jeszcze bardziej się utwierdzili w swoich racjach.
-
NA POTOCE przed rozjazdem na Horne Domky po prawej stronie jest market i za marketem w prawo na mostek do knajpki (w środku przesiaduje facet który mi kojarzy się z Gajosem) Dzisiaj byłem u Vocty jedzenie rewelacja , tylko że ponad godzinę czekaliśmy na realizację zamówienia ale warto było , obok Vocty jest knajpa U Mojmira też polecam . Użytkownik eland edytował ten post 02 marzec 2013 - 21:23
-
nad Potokiem nie wiem jak to się pisze po czesku - polecam pierś z kurczaka w sosie pieczarkowym i winem rewelacja i zupę czosnkową
-
no i stało się lewy bark wybity (takiego bólu jeszcze nigdy nie przeżyłem ) , wielkie gratulacje dla czeskiej służby zdrowia oraz pzu
-
podzielam zdanie biklskiego i tez zaczynałem przygodę w Szklarskiej , jak nic nie zrobią w kierunku potencjalnych klientów to sobie narobią . Jestem pod wrażeniem stoków u sąsiadów po drugiej stronie , pomimo niepogody (aktualnie) radzą sobie świetnie .
-
+4 i mokro , ludzi niewiele
-
Napisałem to na podstawie firmy w której pracuję , jak nie było za dużo konkurencji na rynku to nic nie robiono w kierunku rozwoju , rynek się zmienił i trzeba było zapobiegać spadkowi obrotów ,przetarcie oczu i stwierdzenie jak stoisz w miejscu to się cofasz , dlatego dobrze że uruchomiono kanapę (expres) jakby tego nie było wyobraźmy sobie kolejki do starego wyciągu , dlatego uważam że trzeba wykorzystać czas zysków na inwestowanie a nie spoczęcie na laurach .Dodatkowo na podstawie swojego doświadczenia zarabia się tylko wtedy jak się inwestuje nie mylić z wydawaniem pieniędzy ............................
-
Samograj z czasem się skończy i zostaną w czarnej d.....e , ja też jeździłem do szklarskiej ale tylko z sentymentu , poza tym nic mnie tam nie ciągnie , i za jakieś 5 lat jak nic nie zrobią to ludzi coraz mniej i co za tym idzie kasy też a jak kasy nie będzie to nie będzie z czego inwestować . Nie wyobrażam sobie aby to piękne i o mocno rozwojowych warunkach miejsce zostało pomijane przez chcących poszusować w kraju .
-
kolejki na puchatka zaczynają się jak rusza popołudnie (masakra) ,i to pierwsze dwa wjazdy może trzy .Ja zaczynam około 10-tej a tą nawałnicę odpuszczamy i idziemy się ogrzać i podjeść . Dużo ludzi traktuje puchatka jako rozgrzewkę przed lolą albo śnieżynką.
-
Szklarska ostatnie 2 lata przynajmniej z mojej obserwacji i bytnośći zaczyna prawdziwy sezon druga połowa stycznia także tylko czekać , a na loli jak na lodowisku dlatego w tym roku Rokytnice Użytkownik eland edytował ten post 09 styczeń 2013 - 22:25
-
wybieram się 08-03-2012 na cztery dni , ma ktoś jakieś info z autopsji o aktualnych warunkach narciarskich
-
w Szklarskiej powinno się wprowadzić karnety na godziny i napewno problemu kolejek około godziny 12 by nie było , zapaleni narciarze są na stoku już od rana a z kolei rodzinne wycieczki zaczynają się przed samym południem po południu , i raczej nikt nie kupi biletu calodniowego o godz 11.30 tylko kupi popołudniowy i czeka no chyba że tak jak ja to robię kupuję po 10-tej całodniowy i przed 14-stą odsprzedaję narciarzom (ze względu na dzieci tak krótko) ale dopiero po zaznajomieniu się z tym wszystkim na to wpadłem .