Ludzie listy piszą:
"Fajny ten temat zastępczy z Kazikiem w Trójce.
1. Dyrektor Trójki Tomasz Kowalczewski nakazuje swojemu pracownikowi Piotrowi Metzowi zająć się tym, żeby utwór Kazika nie trafił na listę.
2. Z braku lepszych pomysłów, Trójka kładzie stronę internetową z głosowaniem.
3. Wydają oświadczenie, że wprowadzenie utworu Kazika złamało regulamin.
-> Okazuje się, że nie ma żadnego regulaminu. Zatem zapowiadają jego napisanie.
4. W oświadczeniu podają, że Kazik wbił się na listę z pominięciem listy utworów do głosowania.
-> W świat ludzie puszczają screeny z listą do głosowania[1] i Kazikiem na niej. Ordynarne kłamstwo, gówno uderza w wiatrak, zaczyna się robić ciekawie.
5. W dalszej komunikacji podają, że to niemożliwe tak od razu na pierwsze miejsce.
-> W świat idzie lista utworów, które zadebiutowały w Trójce na pierwszym miejscu[2].
6. W oświadczeniu deklarują, że doszło do ręcznej manipulacji przy liczeniu głosów.
-> Bartosz Gil w publicznym liście do Kowalczewskiego[3] (bo listy "prywatne" zostały bez odpowiedzi) zwraca uwagę, że problem z brakiem weryfikacji wielokrotnego głosowania na listę przez te same osoby jest w Trójce znany (powołując się przy tym na służbowe maile), był wielokrotnie poruszany, w tym w rozmowach z prezesem i zawsze lista była ręcznie weryfikowana celem usunięcia głosów oddanych wielokrotnie przez te same osoby. W czasach, gdy głosowano pocztówkami - również. Ale kto by się przejmował pisaniem jakiegoś bardziej złożonego systemu weryfikacji głosów dla głosowania, w którym pierwsze miejsce otrzymuje ledwo ponad 1000 głosów w szczycie?
7. Trójka publikuje wyniki listy bez uwzględnienia usuniętych wielokrotnych głosów. Kazik jest na niej na miejscu 4.
-> Artysta z pierwszego miejsca prosi o zdjęcie jego utworu z listy. Zakładam, że artyści z miejsc 2 i 3 tego nie zrobią, bo są zagraniczni.
8. Pan Tomaldo Banjo z zespołu Antyquariat zarzuca Niedźwieckiemu korupcję[4] przy układaniu listy w roku 1998. TVP bierze to na świecznik, wali materiał i artykuły.
-> Tomaldo wycofuje się z oskarżeń, bo nie ma żadnych dowodów. Nie przeszkadza to TVP w ciągnięciu tematu.
9. Trójka zapowiada audyt minionych notowań, usprawnienie procesu głosowania, informację zwrotną do głosujących o tym, że ich głos został uznany i inne cuda wianki. Pewnie lustrację Niedźwieckiego też, w bonusie. Aha, i ogłasza rekrutację nowych talentów na miejsce pracowników, którzy odeszli.
10. W prasie zaczyna roić się od oświadczeń - ministrów, prezesów, premierów, artystów i innych.
-> Najśmieszniejsze jest oświadczenie Matołusza, który zamiast odnieść się do sytuacji w Trójce, krytykuje tekst Kazika.
A wiecie, co w tym wszystkim jest najśmieszniejsze?
Ani nie słucham Trójki (czy radia w ogóle), ani nie jestem fanem Kazika, ani nie uważam utworu "Twój ból jest lepszy niż mój" za wybitny, ani te temat mnie nie interesuje. Po prostu piszą o tym wszędzie. W sumie gdyby nie ta sprawa, pewnie bym utworu nigdy nie przesłuchał - podręcznikowy przykład efektu Streisand.
Co więcej, nawet nie uważam, że jest to przykład cenzury. Uważam, że jest to przykład srania w gacie ze strachu przed Prezesem Polski.
Natomiast powyższa sytuacja jest kolejną kroplą goryczy do mojego wkurwu na 2 miliardy na media publiczne.
---
Tymczasem w Polsce:
-> PO prezesa SN zostaje założyciel i wieloletni prezes Ordo Iuris - ortodoksyjnej katolickiej organizacji prawniczej, dążącej do wprowadzenia w Polsce skrajnych katolickich norm prawnych.
-> Po nowym filmie Siekielskich o pedofilii w kościele, Rzecznik Praw Dziecka powołuje na pierwszego eksperta komisji do spraw pedofilii przedstawiciela z... Ordo Iuris.
-> Okazuje się, że CBA wiedziało o tym, że zamówione przez rząd maseczki mają lewy certyfikat, ale nie interweniowali, bo minister Szumowski ubił interes z kolegą.
-> Policja używa gazu wobec protestujących w Warszawie przedsiębiorców, wciąga obecnego tam senatora do auta (mimo wiedzy, że jest senatorem i ma immunitet) po czym ostentacyjnie kłamie w oświadczeniu, że sam tam wszedł.
-> Artyści, którzy protestowali 6 maja przeciw wyborom, dostają po 10k PLN kary administracyjnej z rygorem natychmiastowej wykonalności, za nie zachowanie odstępu 2 metrów, który zachowywali (baner który nieśli tego wymagał, specjalnie tak był zrobiony).
#absurdyrp"