Dla równowagi, inny filozof, który nie nadaje przekazem z Nowogrodzkiej - Ziemowit Gowin „Drogie znajome, drodzy znajomi, W niedzielę odbędą się bardzo ważne wybory, od których zależy to, czy PiS dalej będzie sobie robił z Polski własny folwark i dążył do państwa quasi-autorytarnego, w którym prawo (kiepskie, bo kiepskie, ale zawsze jakieś) nie ma znaczenia lub jest dowolnie zmieniane pod widzimisię Kaczyńskiego. Nie będzie tutaj patosu, postaram się przedstawić konkrety. Myślę, że większość osób, które zobaczą ten post (czyt. moje znajome i znajomi na FB, którzy rozumieją język polski i mogą głosować) pójdą na wybóry i będą głosować przeciwko Dudzie, czyli na Trzaskowskiego. Zrobię to samo. Do kogo zatem kieruję ten post? Przede wszystkim do tych, którzy nie chcą PiSowskiego monopolu władzy, ale wciąż mają rozterki, bo Trzaskowski im nie odpowiada. Po drugie do tych, którzy uważają, że obie opcje są tak samo złe - i nie zagłosują lub oddadzą nieważny głos. Po trzecie - choć wątpię w szanse powodzenia - do tych nielicznych (wśród moich znajomych), którzy chcą głosować na Dudę. Kolejność argumentów losowa. -------------------------------------------------------------------------- (1) "Nie zagłosuję na Trzaskowskiego, bo to poparcie dla Platformy, której nie lubię z powodów x, y, z". To nieprawda. Głos oddany na Trzaskowskiego nie jest poparciem dla partii, z której się wywodzi. Jeśli wygra Trzaskowski, to i tak do wyborów parlamentarnych mamy kilka lat, podczas których wszystko się może zmienić, zaś Wy możecie działać/wspierać Wasze partie: Lewicę, Konfederację, PSL itd. Głos na Trzaskowskiego to głos przeciwko PiSowskiemu jedynowładztwu. (2) "Nie zagłosuję na Trzaskowskiego, bo to liberał, a ja jestem osobą lewicową. No i PiS wprowadza jakieś programy socjalne". Odpowiedź: (a) Nie znam prawdziwych poglądów Trzaskowskiego. Nie wierzę w jego zapewnienia o tym, że będzie wetował wszystkie podatki (choć chciałbym, żeby tak było). Myślę (mam wrażenie, doksę), że gospodarczo (i w ogóle światopoglądowo) to najbliżej mu do Wiosny Biedronia. ( Platforma to partia bezideowa, której liberalizm gospodarczy został Tuska oficjalnie odsunięty na bok - już w 2011 roku (choćby w wywiadzie dla "Polityki", jeśli mnie pamięć nie myli). Myślę, że Platforma nie jest ani liberalna, ani socjalna, tylko bezideowo-centrystyczno-pragmatystyczna. Czyli nijaka. © Trzaskowski będzie "tylko" prezydentem. Oznacza to, że nie będzie miał większości w Sejmie, Koalicja Obywatelska nie stanie się nagle partią rządzącą, więc nawet jak boicie się rządów Platformy, to *głos na Trzaskowskiego nie jest głosem na jego partię, a przeciwko PiSowi*. I jak wyżej - po wyborach prezydenckich będą jeszcze trzy lata do budowania czegoś, co nie jest ani PiSem, ani KO. (d) PiS wprowadza programy socjalne - ok, tylko że robi to w sposób nieprzemyślany, a przede wszystkim: czysto populistycznie. Co nam po 500+ i innych programach, skoro prawo i sądy kwiczą, a rząd może robić, co mu się podoba? To tak, jakby ktoś nam rzucał codziennie kawałek chleba, a przy okazji okładał nas po gębie. Trochę słaby deal. No i - jako że zwracam się tutaj do osób lewicowych - PiS oznacza wzrost nietolerancji (co widzimy już dzisiaj), wzmocnienie pozycji Kościoła katolickiego i brnięcie w retorykę plemienną. (e) Trzaskowski już zapowiedział, że nie będą ruszać 500+. Co więcej, Małgorzata Trzaskowska zapowiedziała dodatek do emerytury dla matek, minimum 200 zł. (3) "Nie zagłosuję na Trzaskowskiego, bo nie jest konserwatystą i wolnorynkowcem". Zakładam, że głosowałeś/aś na Krzysztofa Bosaka. Albo na Żółtka. Bez znaczenia w tym kontekście. A zatem wiesz, że PiS to prawicowa socjaldemokracja, plucie na prawo i rozrost biurokracji oraz regulacji. Trzaskowski będzie blokował PRZYNAJMNIEJ plucie na prawo (czyt. zamachy na sądy i administrację), a możliwe, że część ustaw antywolnościowych również odrzuci. Tak czy inaczej, PiS nie będzie miał pełnej swobody plucia na Polaków. (4) "W ogóle nie zagłosuję. To system, który mi narzucono z góry i który odrzucam jako taki. Trzaskowski czy Duda - i tak jestem niewolnikiem". Rozumiem to doskonale. Ja normalnie sam nie biorę udziału w wyborach lub oddaję nieważny głos. Nie mam w Polsce żadnej reprezentacji, zaś sam ten system (w którym większość może łamać prawa jednostki) jest dla mnie immanentnie zły. Natomiast pomyśl w ten sposób: tego rodzaju system faktycznie jest kiepski. Ale jeszcze gorzej jest wtedy, gdy ktoś (jak PiS) zaczyna wywalać wszystko do góry nogami i z demokracji wilczo-plemiennej wyłania się quasi-autorytaryzm. Pozwolę sobie na analogię, która będzie trochę przesadzona, ale tylko trochę: wyobraź sobie, że zostałaś/eś wrzucony do obozu pracy. Jest ciężko i nieludzko, ale jest ustalony kodeks i zasady, których oprawcy (kierownictwo obozu) nie mogą przekraczać. Co więcej, okazuje się, że raz na jakiś czas więźniowie i więźniarki mogą wybrać kierownictwo (wśród oprawców, rzecz jasna). Na kogo zagłosujesz? Na tych, którzy trzmają się kodeksu i zasad, czy na tych, którzy będą go mieli gdzieś i zrobią z Tobą, co im się podoba? Głos na Trzaskowskiego to głos na blokadę tych drugich. (5) "Nie zagłosuję, bo będzie to niezgodne z moim sumieniem". Rozumiem. I szanuję to. Jeśli faktycznie masz mieć poczucie winy przez głos na (zakładam, że znienawidzonego lub nielubianego przez Ciebie) Trzaskowskiego, to nie głosuj. Ale zastanów się najpierw, czy nie jesteś w stanie pomyśleć o głosie na Trzaskowskiego jako o głosie na blokadę. Ot, nie głosujesz na osobę, ale na instrument, który ma nas chronić przed niebezpieczną maszyną. Tak naprawdę nie głosujesz na Trzaskowskiego, tylko PRZECIWKO. Przeciwko PiSowi. Może jednak Twoje sumienie ucieszy się, że przyłożyłeś/aś rękę do odsuniecią PiSu od jedynowładztwa? (6) "Oddam nieważny głos/nie zagłosuję, bo obie opcje są tak samo złe". Po pierwsze, nie możesz tego wiedzieć, ponieważ oceniamy istniejącą prezydenturę Dudy (czyt. podpisywanie wszystkiego, co mu Morawiecki z Kaczyńśkim pod nos podstawią) i zakładamy, że jeszcze nieistniejąca prezydentura Trzaskowskiego będzie lepsza. A myślę, że będzie, a to dlatego, że dojdzie do blokadu PiSu. I o to chodzi. O blokadę ich quasi-autorytarnych zapędów. Jeśli utożsamiasz Trzaskowskiego z Platformą, to pamiętaj, że głosujemy na urząd prezydenta, nie w wyborach parlamentarnych. No i nawet jakby jakimś cudem Platforma znowu rządziła (w co wątpię), to będzie to zupełnie inna partia, bo inni ludzie będą w niej rządzili. Czy lepsi od Tuska? Nie mam pojęcia. Możliwe. Ale przede wszystkim "PiS - PO jedno zło" to twierdzenie, w które wierzyłem, ale które okazało się fałszywe. Bo PiS to jednak większe zło. (7) "Głosuję na Dudę". Nie wiem, co Ci powiedzieć. Nie widzisz tego, co robi PiS? Co się dzieje w sądownictwie, w mediach publicznych? Jak rząd Morawieckiego podszedł do koronawirusa, jak bezmyślnie i w nieprzemyślany sposób wprowadzał zakazy, nakazy i "tarcze antykryzysowe"? Albo jak próbował przepchnąć wybory 10 maja, zupełnie mając gdzieś Konstytucję, prawo wyborcze i zdrowie ludzi? Zejdź z poziomu głoszonych haseł i przyjrzyj się konkretnym działaniom. Przyjrzyj się, jak działa Polskie państwo pod rządami PiSu i zadaj sobie pytanie: "Czy to faktycznie to, czego chcę?". ------------------------------------------- Drogie, drodzy. Ja głosuję na Rafała Trzaskowskiego. Nie jest on moim kandydatem - nikt nie jest, niestety. Ale nie głosuję też na niego z bólem. Nie boli mnie, że wybieram efektywne narzędzie do zatrzymania dalszej degradacji tego państwa, jego prawa i społeczeństwa. Boleć będzie, jak owo narzędzie przegra. Dlatego... no dobra, powiem to: głosujcie na Trzaskowskiego! „