Skocz do zawartości

kordiankw

Members
  • Liczba zawartości

    6 956
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Zawartość dodana przez kordiankw

  1. kordiankw

    z cyklu ciekawostki

    Taki patent: https://m.youtube.co...h?v=cdzKnW2noVI
  2. Rękawice spawalnicze lub snajperskie dadzą radę. Są tanie, ciepłe i bardzo wytrzymałe. Np. takie: https://jarmix-milit...?campaign-id=14
  3. Ten argument przekonuje mnie całkowicie, no chyba że maska w kominiarce jest dołączalna.
  4. Pewnie masz Tadeusz rację. Łatwiej znaleźć dwa dobre produkty oddzielnie, niż jeden dobry typu "dwa w jednym". Pytałem bo może ktoś coś podobnego widział, a podobał mi się krój kurtki, chociaż pewnie zakładanie kominiarki przy ubranej kurtce mogłoby być mało praktyczne, natomiast kominiarka doszyta do kołnierza, wydaje mi się że szczelniej okrywa i wiatr nigdzie nie podwiewa. Można założyć również kaptur na głowę, ale ja na rowerze jeżdżę w kasku i kaptur trzeba by zakładać na kask, zwykle kaptur jest za mały, a w czasie jazdy dodatkowo się zsuwa z kasku, dodatkowo ogranicza ruchy. W przypadku kominiarki kask idzie na wierzch. Przewertowałem kilkanaście stron polskich i angielskojęzycznych i nic identycznego nie znalazłem. Mamy w domu kilka kominiarek, ja używam ich od prawie dwudziestu lat. Nie każdy je lubi, niektóre trzeba dopasować do twarzy, inne za bardzo wilgotnieją podczas oddychania, pewnie trzeba się do nich przyzwyczaić. Ta o której pisałem w pierwszym poście miała dodatkowo maskę neoprenową z otworami, zastanawiam się jak taki patent sprawdza się przy dużym wysiłku i w wyjątkowo mroźne dni.
  5. Myślałem bardziej o czymś takim, tylko ta którą widziałem była z softshellu, a maska chyba neoprenowa:    
  6. Ale wpis Roberta odnosił się chyba do tego: I ja odebrałem to jako żart .
  7. W patriotycznych to chyba same kominiarki, tak myśle. Żałuje że nie zaczepiłem chłopaka i nie zapytałem o markę kurtki. Kurtka była naprawdę fajna, a kominiarka była chyba przyszyta do kołnierza, z przodu miała maskę z otworami do oddychania. Na duży mróz jak znalazł.
  8. Czy ktoś się orientuje jaka firma szyje kurtki softshell z kominiarką zamiast kaptura. Widziałem dzisiaj chłopaka ubranego w taką kurtkę i coś takiego chcę kupić na rower na mroźne dni.
  9. kordiankw

    Nartowanie w ciąży?

    Na początek wystarczy nam syndrom Kuwady. Na kasę 1 milion $ nie jesteśmy pazerni .
  10. Że starają się by strumień był w bezpiecznej odległości od butów .
  11. kordiankw

    Ból głowy na nartach

    Nie chce się licytować. Nie wiem od czego zależy częstotliwość nasilania bólu, faz księżyca, ciśnienia atmosferycznego. Czasami nie boli przez kilka tygodni, po czym zaczyna rozsadzać głowę przez dwa-trzy dni i niewiele pomagają środki przeciwbólowe.
  12. kordiankw

    Ból głowy na nartach

    Coś tam jednak wiem, bo oprócz bólów migrenowych, miewam bóle od kręgosłupa szyjnego z tylu głowy. A gdy się skumulują to wesoło nie jest.
  13. kordiankw

    Ból głowy na nartach

    Tomek trochę nurkowałem i stosuje kilka sposobów na wyrównanie ciśnienia. Żadne przełykanie śliny, ziewanie, czy dmuchanie przez uszy nie było w stanie odblokować mi uszu. Nawet przepłukanie przez laryngologa nie pomogło. Dopiero antybiotyk pomógł, przytrafiło mi się to po raz pierwszy i nie mam pojęcia co było przyczyna, bo woskowiny w uszach tez nie było. Przy smarkaniu tez zatykam jedna dziurkę od nosa by nie nabawić się zapalenia ucha.
  14. kordiankw

    Ból głowy na nartach

    Dobra, jaja sobie robię a taki ból to nic przyjemnego. W styczniu miałem problem z uszami, na lewe w ogóle przestałem słyszeć, a przez dwa tygodnie grały w nim świerszcze , natomiast przez prawe ledwo, ledwo. Dopiero antybiotyk bezpośrednio podany przez nos do ucha mi pomógł. Takie bóle głowy w okolicy skroni miewam dość często, ale ja jestem meteoropata i wystarczy nagła zmiana ciśnienia by bóle się nasilały.
  15. kordiankw

    Ból głowy na nartach

    Jak mnie ząb bolał to wyrwałem
  16. kordiankw

    Ból głowy na nartach

    W okolicy prawej skroni.
  17. No szczególnie ta, której nicka przez przyzwoitość nie wymieniłem .
  18. Na razie zajęty jest obserwowaniem na Twitterze 16-latek o wdzięcznie brzmiących nickach: "Karolina wazelina", "Pimpuś Sadełko", "Foczka" i innych .
  19. Będzie pan zadowolony . Dzisiaj trafiliśmy na rewelacyjne warunki, w okolicach Ramzowej sypał mokry śnieg, a mgła powodowała że niewiele było widać, a w DM piękne słoneczko , temperatura w okolicach 3 stopni. Tyle że to słoneczko powodowało, że na dole śnieg topił się w oczach. Natomiast na górze warun bardzo dobry, szczególnie na czarnej trasie do końca bez odsypów i mało ludzi. Co do kanap to ta na górze Okay, natomiast ta z parkingu chyba tylko niewiele szybsza od dwuosobowej z CzG. Do tego dość często się zatrzymywała.
  20. Generalnie wszystko się zgadza za wyjątkiem tych dwóch szybkich kanap . Ta na dole niewiele szybsza od "baby" w Czarnej Górze i trzeba uważać przy wsiadaniu bo nieźle wali po dołach podkolanowych . Ale od początku, wyjazd z Opolszczyzny po 8 rano. Do Jeseników deszcz. Przed i za Ramzową śnieg i piękna biała pierzynka. Chwila niepewności, zostajemy w Ramzowej czy jedziemy dalej. Mokry śnieg i stok spowity mgłą zdecydowały że pojechaliśmy dalej do Dolni Morava. Od Ostrużnej piękna pogoda. Dojeżdżamy na parking w DM i tu pierwszy punkt na korzyść w porównaniu do Koutów. Parking wyasfaltowany, dzięki czemu w przypadku odwilży buty nie są uwalone w błocie przypominającym zgoła coś innego. Z parkingu do wyciągu odległość też niewielka, kolejny plusik. Ceny minimalnie wyższe niż w Koutach za to jest możliwość wyboru karnetu trzygodzinnego, w Koutach nie ma takiej opcji, jest karnet czterogodzinny, ale w DM też jest. Zaczynamy jazdę, kanapa czteroosobowa na dole niewyprzęgana, wolna i strasznie wali po nogach podczas wsiadania. Tu wygrywają Kouty ze swoją sześcioosobowa szybką kanapą. Za to na górze już szybka czteroosobowa kanapa wyprzęgana, daję remis. Teraz trasy, w DM jest ich więcej, za to krótsze, ale bardziej urozmaicone niż w Koutach. Oznaczenie czarnej trasy, chyba trochę na wyrost, w Koutach dolna cześć Medvedi wcale nie jest łagodniejsza, a trochę dłuższa, a jeżeli weźmiemy pod uwagę że dojeżdżając do stromego miejsca mamy już w nogach ponad 1000 m po dość wymagającym stoku, to uważam że ta w Koutach daje bardziej popalić. Góra ośrodka z naturalnym śniegiem, bajka. Podsumowując świetny ośrodek, minimalnie wygrywa z Koutami większą różnorodnością tras i dwoma kanapami. Gdy zaczyna sie powoli nudzić jazda, wystarczy zmienić kanapę i trasę by nie było takiej monotonni jak w Koutach gdzie jedna kanapa obsługuje trzy trasy. I'll be back . Załączone miniatury
  21. Pełna zgoda, tylko czasami te kilometry przejechane w poszukiwaniu tańszej stacji, pożerają cały zysk z tańszego tankowania, nie wspominając o straconym czasie .
  22. Oszczednosci są takie same tylko dzielone przez mniej osób . Wówczas trzeba sobie odmówić nie jedno a dwa piwa dziennie by pokryć wyższe koszty dojazdu .
  23. Tak czytam ten wątek i czegoś nie rozumiem. Wyjeżdżacie na tydzień na narty. Zakładając że w cztery osoby (komfortowa jazda osobówką), na karnety tygodniowe wydajecie średnio licząc po 200 € na osobę, czyli jakieś 800 €. Za apartament powiedzmy jakieś 60 € za dzień to kolejne ponad 400 €. Na papu też trzeba coś odłożyć. I przy takich wydatkach szukacie oszczędności rzędu 50-100 PLN w poszukiwaniu gdzieś na zadupiu stacji z tańszym LPG? Od dawna nie jeżdżę na gazie, miałem dwa samochody z instalacją gazową i wystarczy, ale nawet jak jeździłem na tym paliwie, to jak mi zabrakło na trasie, do następnej napotkanej stacji jechałem na benzynie zatankowanej pod korek na polskiej stacji. Nawet jeżeli przejadę na benzynie 200 km to oszczędności w różnicy między ceną LPG i benzyny nie przekroczą chyba więcej jak 20-30 PLN. A i instalatorzy LPG chyba zalecają by co parę tysięcy kilometrów przegonić autko na benzynie.
  24. Nie mają, zaczyna się od 1 kwietnia: http://www.dolnimora...a_2015_2016.pdf
×
×
  • Dodaj nową pozycję...