Skocz do zawartości

kordiankw

Members
  • Liczba zawartości

    6 565
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    56

Zawartość dodana przez kordiankw

  1. kordiankw

    Rehabilitacja 50+

    Napisał że się nie oszczędza i ciężko trenuje  . Wiem że dziadek jest w słusznym wieku, wiem że rehabilituje kolano, żeby jeszcze moc pozsuwać się po stoku i olimpijczyka z niego nie będzie, ale siła woli u człowieka może przełamywać bariery o których nie mamy pojęcia. Pisałem już kiedyś na forum o koledze który po wypadku samochodowym leżał już w czarnym worku. Dzięki temu, że się w nim poruszył zawdzięcza życie. Z platynową śrubą w kręgosłupie wrócił do sportu i 400 m przebiegł poniżej 49 sekund. Jak na amatora to nieźle. Lepiej od Szewińskiej .
  2. kordiankw

    Rehabilitacja 50+

    Można i to dużo. Ja po półrocznym intensywnym treningu wróciłem do sylwetki sprzed 20 lat, z kondycją też nie najgorzej. Operację kręgosłupa miałem w 2000 roku. Kilka miesięcy temu postanowiłem sobie, że na kolejne urodziny podciągnę się na drążku w jednej serii tyle razy, ile lat będę kończył. Brakuje mi jeszcze 10 , ale i czasu na trening mam jeszcze 7 miesięcy . Ps. Radek uwagi do drugiego filmu. 61 lat, słuszny wiek ale podciąganie podchwytem, brak prostowania rąk w łokciach, broda poniżej drążka, nie zaliczyłbym mu ani jednego . Pierwszy filmik pełen szacun dla tego pana.
  3. kordiankw

    Waga narciarza

    Ale też endorfiny, serotoniny
  4. kordiankw

    Waga narciarza

    Dany myślisz że przyczyną otyłości naszego społeczeństwa są babcie rozpuszczające swoje wnuki (no może zjesz jeszcze troszeczkę, tak mizernie wyglądasz)? Myślę, że tylko w niewielkim stopniu. Rodziny wielopokoleniowe w Polsce to już coraz częściej rzadkość i głównie na wsi, a tam odsetek dzieci otyłych jest mniejszy niż w mieście, bo ruchu zdecydowanie więcej. Chociaż w dobie komputerów i gdy wieś powoli przekształca się w noclegownię dla ludzi nie utrzymujących się z pracy na roli, te proporcje powoli się wyrównują. Główna przyczyna otyłości to brak ruchu (przyjemniej jest zagrać w "Fifa" na komputerze niż poganiać za piłką w realu). Jeśli dołożymy do braku ruchu nieprawidłowe odżywianie (wszechobecna chemia w żywności, polepszacze smaku, słodziki, wszystkie te E-coś tam), to mamy odpowiedź na pytanie dlaczego społeczeństwo tyje.
  5. kordiankw

    Waga narciarza

    Nie pisałem o kurtce . Pisałem że wytrenowany mięsień (każdy ) jest twardy. Tkanka mięśniowa ma większą gęstość niż tkanka tłuszczowa przez co jest cięższa i przy intensywnym treningu pomimo zmniejszania objętości ciała (mniejszy obwód pasa i takie tam), waga nie maleje, a jeżeli jest duży przyrost masy mięśniowej w miejscach przez nas pożądanych, to jeszcze waga rośnie.
  6. kordiankw

    Waga narciarza

    Wystarczy zamienić lżejszą tkankę tłuszczową na cięższą mięśniową by waga zamiast spadać, rosła przy zmniejszającym się obwodzie pasa .
  7.   Te które kupiłem do zamocowania haczyka w butach snowboardowych nie mają średnicy większej niż 2 mm. Kupiłem na zapas w kilku długościach tak na wszelki wypadek, może wykorzystam do czego innego i wszystkie są jednakowej średnicy (mowa oczywiście o trzpieniu). Ale jeżeli by się nie mieścił to może jest możliwe rozwiercenie dziurki o pół milimetra, tak by można było przykręcić nim klamrę do podstawy? Trzymają o wiele mocniej od tradycyjnych nitów. Tu znalazłem jeszcze nity introligatorskie różnej długości i w niektórych jest opis że średnica nóżki ma 5 mm: http://4buty.com.pl/pl/c/Nity/91/1
  8. No niestety w tym sklepie z linku najkrótsze skręcane maja 3,5 mm długości. Przy krótszych pozostają te tradycyjne kaletnicze albo podkładki.
  9. Taki zerwany nit to żaden problem. Dostępne są na rynku nity skręcane. Ostatnio miałem problem z butami do snowboardu u córki i większy problem był ze znalezieniem odpowiedniego haczyka. Nity skręcane o różnej długości można kupić choćby tu: http://www.pielegnac...ty-skrecane/349
  10. Piekę tylko na zakwasie, na drożdżach to mogę sobie kupić w sklepie . Do chleba dodaję to co akurat mam pod ręką, siemię i słonecznik prawie zawsze, ale czasami dodaję też pestki dyni, czy żurawinę. Nie mrożę chleba bo pamiętam czasy gdy za chlebem trzeba było stać w sklepie czasami i cały dzień i kupowało się na zapas, bo dostawa pieczywa była dwa razy w tygodniu. Najlepiej smakuje chleb jeszcze ciepły, a najbardziej piętka. Na początku piekłem wg. proporcji Danego i wychodziły z tego dwie blachy, ale przy dwóch osobach musieliśmy później jeść ten chleb przez cztery dni, a stary już tak nie smakuje jak świeży. Teraz piekę jedną blachę co drugi dzień, ale ja mam własną elektrownię na dachu więc nie przejmuję się kosztami prądu. Tym bardziej, że jeśli miałbym odsprzedawać niewykorzystaną energię za 17 groszy z 1kWh do zakładu energetycznego bo tak zdecydowała "dobra zmiana" to wolę sam zużyć ten niewykorzystany prąd.
  11. A to mój dzisiejszy wypiek. Piekę chleb regularnie, jak się kończy zagniatam kolejny, już nie pamiętam kiedy ostatni raz kupowałem gotowe pieczywo. Cały czas eksperymentuję, zmieniam proporcje mąki, gęstość ciasta. Gdy zagniatałem ciasto do momentu, aż to zacznie odchodzić od rąk, to mniej wyrastało i po dwóch dniach chleb był już twardy. Teraz wykładam foremkę gdy ciasto jeszcze klei się do rąk, a formuję je w foremce łyżką maczaną w wodzie. Zauważyłem, że rzadsze ciasto po upieczeniu ma więcej pęcherzyków powietrza w środku i pewnie dzięki temu dłużej zachowuje świeżość, chociaż i tak piekę chleb co drugi dzień. Poza problemami z kręgosłupem, nigdy nie miałem żadnych problemów zdrowotnych, ale od czasu gdy regularnie jem chleb własnego wypieku, to czuję się lepiej a moja waga idzie w dół . Załączone miniatury
  12. kordiankw

    Nalewki

    Sprawa z nalewką aptekarza po trzech miesiącach przedstawia się tak jak na fotce. Kolo myślisz że powinienem już zacząć zlewać to co klarowne z góry, czy jeszcze trochę poczekać aż to białe bardziej opadnie?       Załączone miniatury
  13. Bo widzisz Wiesław, obrałeś złą taktykę. Ja na tej mojej banicji wiele rzeczy sobie przemyślałem i zgadzam się z Mitkiem, że wszystko to kwestia doboru właściwej taktyki. Prawdopodobnie przez niedopatrzenie nie poświęciłeś jednego miesiąca w kalendarzu krytykowi. Należało przygotować poprawione wydanie kolekcjonerskie kalendarza i przynajmniej jeden miesiąc w roku przeznaczyć dla krytyka. Gdyby krytyków było więcej to co stoi na przeszkodzie by każdego z nich umieścić w innym miesiącu. A gdyby miesięcy było mało to stworzyć w roku tyle miesięcy ilu krytyków . Istnieje też inna możliwość, krytyk znalazł się w kalendarzu. ale zamieszczony obraz nie oddaje w pełni jego techniki i to w pierwszej kolejności należałoby poprawić . Ps. Piszę się na jeden egzemplarz nowego wydania.   Edit. Dopiero teraz przejrzałem podlinkowany wczoraj wątek i moje nocne wypociny wydają się być bez sensu. Kto to jest Batman bo chyba mój post oparłem na błędnym założeniu i pomyliłem osoby .
  14. Niestety umknęło to mojej uwadze jakoś wtedy się dopiero rejestrowałem na forum. A kalendarz ma to do siebie że trzeba go niestety co roku wymieniać .
  15. Wiesiek pomyśl o wydaniu kalendarza, zdjęcia zimowe już masz (y) .  
  16. kordiankw

    Nalewki

    Moja wyglądała podobnie, Teraz to białe jest na dole, ale jest tego jakieś 2/3 z całości. Klarownego jest tylko 1/3 liczę, że po jakimś czasie proporcje się odwrócą.
  17. kordiankw

    Pożegnanie

    Ten kibel to esencja mojej jazdy na komórkach od Harpii . Nalewka aptekarza dochodzi, a jakże. Już to białe jest na dole, ale pewnie jeszcze z pół roku trzeba będzie poczekać zanim będzie nadawała się do gustowania. Na razie jak zabełtam słojem to to białe jeszcze się miesza ze szlachetnym trunkiem. Rozumiem, że mam oddzielić nalewkę wtedy, gdy to białe będzie miało konsystencję sera?
  18. kordiankw

    Pożegnanie

    To mój ostatni wpis na tym Forum, miałem więcej nie pisać, ale w związku z tym, że kilka osób już pytało na priva skąd taka decyzja, więc chciałbym pozostawić po sobie dobre wrażenie i pożegnać się oficjalnie. Wiem że moje wpisy bywały kontrowersyjne, pewnie też były "debilne" jak ktoś zauważył i jeszcze dostawałem za nie "dzięksy" . Nie było moją intencją obrażanie kogokolwiek. Jeżeli ktoś poczuł się urażony jakimkolwiek moim wpisem, chciałbym go przeprosić. Chciałbym również przeprosić za zlikwidowanie wszystkich moich wpisów, była to decyzja podjęta pod wpływem impulsu, której teraz żałuję, bo oprócz wpisów o charakterze spamu, było również kilka wartościowych w mojej ocenie, które być może komuś mogłyby pomóc. Zrobiłem to dlatego, iż nie chciałem dawać pożywki do nadinterpretacji treści w niej zawartych, osobie która dość ciężko pracowała na to by trafić do grupy ignorowanych przeze mnie i to jako jedyna przez cztery lata mojej aktywności na Forum. Z Forum się nie rozstaję, będę od czasu do czasu przeglądał zamieszczane treści, bo wiele można się z nich dowiedzieć ciekawego, ale na tym moja aktywność się kończy.   Sayonara
×
×
  • Dodaj nową pozycję...