kordiankw

Ja również, co nie zmienia faktu że na forum marazm .

Nudy panie, nudy   U większości z nas już po sezonie, na forum także .   Ja wziąłem sobie do serca tą uwagę: Ale z przyjemnością poczytałbym innych zamulaczy .

A tymczasem gdzieś w domowym zaciszu:

Pewnie tak, tylko po co mi trzecie konto do wykonania czterech transakcji raz w roku, a do tego dodatkowa opłata z tytułu obsługi konta i ubezpieczenia kart. Wolę wyegzekwować to za co zapłaciłem i płacę co miesiąc. Na sprytnej karcie mi nie zależy bo zamierzam zainwestować w akcje TMR, więc do października mam jeszcze trochę czasu.     Żeby nie trzeba było robić czterech oddzielnych płatności dodałem kartę żony i dzieci do swojego konta i zrobiłem jedną płatność. Trochę zdziwił mnie kurs wymiany 4,27 za Euro przy średnim 4,30, ale to pewnie bank skoryguje sobie na koniec miesiąca.

Ja jeszcze nie wiem czy mi przejdzie, bo dzisiaj byłem w banku po raz drugi w tej sprawie. Za pierwszym razem w banku nie mieli pojęcia dlaczego przelew jest odrzucany i podali mi numer na infolinię. Dzisiaj rano gdy próbowałem zrobić przelew wyskoczyła informacja, że problem leży w 3DS. Na infolinii poinformowali mnie, że trzeba ją w banku uaktywnić. Mam do opłacenia cztery karty, zobaczymy jutro czy się uda, bo usługa 3DS ma być aktywna od jutra. Pisałem do GOPASS-a by podali mi numer bankowy na który wykonam przelew. Nie ma takiej możliwości, poradzili by wyjaśnić ze swoim bankiem dlaczego nie przechodzą płatności kartą, a mój bank niewiele może zrobić bo próba płatności kartą nie jest rejestrowana w systemie, przez co niewidoczna.

Trochę czasu upłynęło od tego postu, ale może komuś się przyda. Rozkminiłem problem w ostatnich dniach próbując zapłacić za karty GOPASS kartami z dwóch banków. Żeby płatność przeszła trzeba mieć aktywną usługę 3D Secure. Niestety nie da się uaktywnić jej telefonicznie, trzeba pofatygować się do banku osobiście, przynajmniej w PEKAO SA i Millenium.

A tymczasem gdzieś w Chinach:

A Klinika Ortopedii w Otwocku ma dobrą renomę.

Bart przybliżył nam rejon narciarski w który pewnie niewiele osób się kiedykolwiek wybierze. Dzięki takim relacjom mamy okazje poznać coś nowego. Chciałbym do tego wątku, jak i do wielu innych wracać z przyjemnością, a takie wycieczki osobiste skutecznie mnie zniechęcają. Bart sorry za offtop.

Świetna relacja z co by nie mowić egzotycznego narciarsko miejsca. Nie róbcie w tym wątku chlewu.Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wiesiek to nie przytyk do ciebie. Taka ogólna refleksja. Bo jeżeli przeliczać przejechane kilometry na złotówki to mieszkając w Warszawie ten stosunek najkorzystniej wypadnie na Górce Szczęśliwickiej . Gdyby ludzie nie podejmowali nowych wyzwań, życie byłoby strasznie nudne .Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie wszystko trzeba przeliczać na kasę. Ludzie mają marzenia i dobrze że starają się je realizować. A że drożej, że za tą samą kasę dałoby się wycisnąć o wiele więcej - who cares. Nie zabierzemy ze sobą więcej niż dostaliśmy na początku. A wspomnienia, że zrobiło się coś innego, niepowtarzalnego pozostają na całe życie. 

Taki patent: https://m.youtube.co...h?v=cdzKnW2noVI

Rękawice spawalnicze lub snajperskie dadzą radę. Są tanie, ciepłe i bardzo wytrzymałe. Np. takie: https://jarmix-milit...?campaign-id=14

Ten argument przekonuje mnie całkowicie, no chyba że maska w kominiarce jest dołączalna.

Pewnie masz Tadeusz rację. Łatwiej znaleźć dwa dobre produkty oddzielnie, niż jeden dobry typu "dwa w jednym". Pytałem bo może ktoś coś podobnego widział, a podobał mi się krój kurtki, chociaż pewnie zakładanie kominiarki przy ubranej kurtce mogłoby być mało praktyczne, natomiast kominiarka doszyta do kołnierza, wydaje mi się że szczelniej okrywa i wiatr nigdzie nie podwiewa. Można założyć również kaptur na głowę, ale ja na rowerze jeżdżę w kasku i kaptur trzeba by zakładać na kask, zwykle kaptur jest za mały, a w czasie jazdy dodatkowo się zsuwa z kasku, dodatkowo ogranicza ruchy. W przypadku kominiarki kask idzie na wierzch. Przewertowałem kilkanaście stron polskich i angielskojęzycznych i nic identycznego nie znalazłem. Mamy w domu kilka kominiarek, ja używam ich od prawie dwudziestu lat. Nie każdy je lubi, niektóre trzeba dopasować do twarzy, inne za bardzo wilgotnieją podczas oddychania, pewnie trzeba się do nich przyzwyczaić. Ta o której pisałem w pierwszym poście miała dodatkowo maskę neoprenową z otworami, zastanawiam się jak taki patent sprawdza się przy dużym wysiłku i w wyjątkowo mroźne dni.

Myślałem bardziej o czymś takim, tylko ta którą widziałem była z softshellu, a maska chyba neoprenowa:    

Ale wpis Roberta odnosił się chyba do tego: I ja odebrałem to jako żart .

W patriotycznych to chyba same kominiarki, tak myśle. Żałuje że nie zaczepiłem chłopaka i nie zapytałem o markę kurtki. Kurtka była naprawdę fajna, a kominiarka była chyba przyszyta do kołnierza, z przodu miała maskę z otworami do oddychania. Na duży mróz jak znalazł.

Czy ktoś się orientuje jaka firma szyje kurtki softshell z kominiarką zamiast kaptura. Widziałem dzisiaj chłopaka ubranego w taką kurtkę i coś takiego chcę kupić na rower na mroźne dni.

Na początek wystarczy nam syndrom Kuwady. Na kasę 1 milion $ nie jesteśmy pazerni .

Że starają się by strumień był w bezpiecznej odległości od butów .

Nie chce się licytować. Nie wiem od czego zależy częstotliwość nasilania bólu, faz księżyca, ciśnienia atmosferycznego. Czasami nie boli przez kilka tygodni, po czym zaczyna rozsadzać głowę przez dwa-trzy dni i niewiele pomagają środki przeciwbólowe.

Coś tam jednak wiem, bo oprócz bólów migrenowych, miewam bóle od kręgosłupa szyjnego z tylu głowy. A gdy się skumulują to wesoło nie jest.

Tomek trochę nurkowałem i stosuje kilka sposobów na wyrównanie ciśnienia. Żadne przełykanie śliny, ziewanie, czy dmuchanie przez uszy nie było w stanie odblokować mi uszu. Nawet przepłukanie przez laryngologa nie pomogło. Dopiero antybiotyk pomógł, przytrafiło mi się to po raz pierwszy i nie mam pojęcia co było przyczyna, bo woskowiny w uszach tez nie było. Przy smarkaniu tez zatykam jedna dziurkę od nosa by nie nabawić się zapalenia ucha.