-
Liczba zawartości
6 567 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
56
Zawartość dodana przez kordiankw
-
Prośba o osobiste doświadczenia i ocenę szkół/przedszkoli narciarskich.
kordiankw odpowiedział Bartek1980 → na temat → Narciarstwo
Spróbuj tutaj, wersja budżetowa, tylko pokoje 3 i 4 osobowe: Za to świetne miejsce, do COS jakieś 200 metrów. -
Chciałbym zobaczyć jak podnosisz te belki by odłożyć na miejsce . Patrząc na średnice i długość 120 cm to swoją wagę mają. A jakby każdy rowerzysta chciał sobie po nich przejeżdżać to na bank się rozjadą.
-
Ktoś się napracował, żeby te pnie ułożyć, by później łatwiej można je było załadować na ciągnik.
-
Opony dotarły, pierwsze wrażenie to trochę tandetne, wymiana w dwóch kołach zajęła mi około pół godziny. Po założeniu na koła nie różnią się od tradycyjnych. Dziś jazda testowa rekreacyjna z żona. Koła są twarde, ale ja pompuję do tradycyjnych kół 10-11 atmosfer, więc w moim przypadku komfort porównywalny z tradycyjnymi, dla kogoś kto pompuje mniej powietrza do kół może mieć wrażenie, że jedzie wozem drabiniastym. Jazda po nawierzchni jak na fotce bezproblemowa: Mało komfortowa jazda po kostce brukowej,ale przy tradycyjnych oponach jazda po takiej nawierzchni też nie należy do przyjemności. Kupiłem opony o najmniejszym profilu, to opony typu slick bez bieżnika. Na suchej nawierzchni trzymają bardzo dobrze, obawiam się, ze po deszczu mogą się ślizgać.
-
Pod wiatr był ten odcinek 10 km z Poświętne do Majdanu, ale cześć trasy jest w lesie i jest lekko z górki, wiec średnia tutaj też wyszła całkiem niezła. Dodatkowo dość duży ruch samochodów to dawało trochę osłony od czołowego wiatru. Za to jaki chwilowy power, powyżej 300 W
-
W oczekiwaniu na opony antyprzebiciowe tannus, dziś była jazda testowa na kołach tradycyjnych, żeby mieć punkt odniesienia. Jak na dwumiesięczny odpoczynek od roweru, ograniczony jedynie dojazdami na pociąg, test wypadł całkiem, całkiem:
-
Informacje o tobie są ogólnodostępne w internecie, wystarczy odrobina wysiłku . Będzie jednak trudno zorganizować te warsztaty o których wspominałeś w Calgary . Jeśli oferta jest jednak aktualna, to zapraszam do Szczyrku, mogę zapewnić kwaterę, a i jakaś kuchnia i łazienka też się w niej znajdą .
-
Ja po wczorajszym kapciu zdecydowałem się by kupić do roweru którym dojeżdżam codziennie na pociąg opony Tannus. https://velove.pl/sh...miejska-700x28c Nie mogę sobie pozwolić by złapać kapcia w czasie dojazdu do pracy. Pojeżdżę trochę, potestuję i jeśli się sprawdzi to kupię takie tylko 700x23c również do szosówki. Szukając tych opon znalazłem w ofercie sklepu wkładki antyprzebiciowe do normalnych opon. Może to być rozwiązanie lepsze niż mleko. 99 PLN to nie majątek. https://velove.pl/sh...ry[1]=26&page=1 https://www.youtube....2&v=NierrmusJso
-
No długo się nie najechałem. Snake i telefon do żony. Czas na zakup opon tannus.
-
Tak, wpadłem na chwilę, zmierzyłem poziom i jestem z powrotem w stolycy by zaraz wsiąść na rower .
-
Tak, na Stubaier Gletscher już prószy
-
https://www.youtube....2&v=ul03vt1nEl0
-
To, że Polki przywiązują duża wagę do ubioru to zaleta nie wada. Nie zauważyłem, by w Warszawie jakaś kobieta szła do Coffehaven po kawę ubrana w szlafrok, czy samą pidżame i w papilotach na głowie. Na Manhattanie widok dość częsty.
-
Kuba w kraju nad Wisła jesteś raz na kilka lat jak sam napisałeś, więc twoje możliwości obserwacji zachowania rodaków mogą być ograniczone. Jesteś pewien, że sprawa ubioru i napinania się w temacie stroju jest charakterystyczna dla Polaków? Bo z moich obserwacji wynika coś zupełnie innego. To, że jakiś pozer chce szpanować nowym markowym ciuchem, nie oznacza jeszcze, że większość Polaków to szpanerzy. Większość rodaków niestety ciągle zaopatruje się w tanich dyskontach a nie w Spyder czy Bogner, bo tylko na takie sklepy ich stać.Musiałbyś być w Lidl, gdy rzucą ciuchy czy torebki w promocyjnej cenie, żeby zobaczyć gdzie zaopatruje się większość Polaków. Nie oceniaj nas na podstawie paru wpisów na Skiforum, tym bardziej, że również duża wagę przywiązujesz do jakości produktu.
-
Też ładny, mojej żonie by się podobał .
-
Ładny rower, męskich nie było ?
-
Bo do zimy jeszcze parę miesięcy zostało i trzeba ten czas czymś zająć .
-
Wpadłem, ja mam kilka, ale twoja odpowiedź odnosiła się do braku ingerencji w osprzęt roweru w okresie pięciu lat a nie trzech. Musisz przyznać, że przebieg ponad 20000 km zrobiony na dwóch rowerach to nie to samo co na jednym . Na tym kończę. Ps. Widzę, że w międzyczasie edytowałeś posta. Cały się trzęsę ze strachu. Czyje to: "Dzień Dobry Są ludzie z klasą dziękujący za słuszne zwrócenie uwagi i ci co wiedzą lepiej. Pozdrowienia"
-
Chciałem doprecyzować co rozumiesz pod pojęciem "niedawno", bo w październiku w 2016 roku napisałeś coś takiego: http://www.skiforum....ys-zl/?p=544228 Cześć Zona nabyła niedawno: https://www.speciali...ite-disc/106262 Jest bardzo zadowolona. Uniwersalny rower do jazdy po asfaltach i utwardzonych drogach. Zamierz go wyposażać na trekking choć mnie wydaje się on zbyt delikatny. Chodzi raczej o,potwierdzenie tego co napisał HSK - to znakomity czas na kupowanie roweru. Cenę tego masz w linku a Rybelek zapłacił ponad 1000pln taniej i jeszcze pedały SPD dostał. Szukaj więc i nie kupuj miejskiego badziewia z dolna ramą. Pozdrowienia A tu piszesz, że żona na tym rowerze jeździ pięć lat non stop: http://www.skiforum....werze/?p=620768 Cześć Z szacunkiem dla Waszej wiedzy i doświadczenia ale jedziecie po bandzie Panowie. Ja jeżdżę na rowerze stale (przez ostanie 17 dni przejeździłem ponad 700km) i nie wiem w ogóle o czym piszecie. Śpiochu opisał PIERWSZE doświadczenie z rowerem. Jeżeli zamierzasz dalej/więcej jeździć Piotrze kup sobie jakiś w miarę porządny rower i jeździj. Ja mam prosty model Scotta Aspect: 20180901_102152025_iOS.jpg zamieszczam zdjęcie bo nie znam się na nazwach i typach. Pierwszy stoi rower żony a drugi mój - identyczne modele tylko żony na 26 a mój na 27,5, choć jak widać geometria ramy nieco inna. W rowerach nie było zmieniane nic. Żona jeździ w SPD więc pedały. Ja jeżdżę w halowych adidasach do piłki na zwykłych najprostszych metalowych pedałach kupionych z rowerem. Oba rowery kosztowały nowe poniżej 3000 pln. Ewa przejeździła na swoim już pewnie grubo ponad 20000 km - pięć lat non stop. Ja pewnie koło 10000 km. Serwisy raz na 5000-6000 km za około 500 pln w serwisie Scotta + regulacje przerzutek co kilkaset km (30-40 pln). Wymieniane były dwa łańcuchy i raz kaseta z tyłu. Regularnie smaruje łańcuch co jakieś 100-150km. Opony zmieniałem raz po zajeżdżeniu tych kupionych z rowerem obecnie Schwalbe Smart Sam (twarda z drutami) za chyba niecałą 100pln. Ewka stale jeździ na Schwalbe Racing ralph - ostatnio kupiłem twarde z drutami za 80 pln komplet z przesyłką aczkolwiek widać, że ciężko jest już dostać opony do 26 jak chcesz wybierać. To wystarcza aby jeździć praktycznie wszędzie na poziomie takim, że wyprzedzają nas jednostki w skali miesięcy, czujemy się pewnie i poruszamy sprawnie pokonując jednorazowo odcinki po 100-150km a czasami więcej w zmiennym terenie. Zawsze wożę ze sobą dętkę i komplet łatek oraz łyżeczki do kół i pompkę. Waga mnie nie interesuje bo jestem ciężki i kupowanie czego bo lżejsze o kilogram jak się waży 96-97 kg to głupota po prostu. Kluczem jest jazda. Objeżdżenie w różnych warunkach i na różnych nawierzchniach zwłaszcza jeżeli chodzi o zjazdy, gdzie umiejętność sterownia rowerem "wyprzedzania" terenu to podstawa i nabiera się tego wraz z doświadczeniem - przejechanymi kilometrami. Myślę, że takie minimum ( w sensie sprzętowo wydatkowym ) absolutnie wystarczy Piotrze. A jak później - znając Ciebie to trzy razy szybciej niż przeciętna osoba - nabierzesz doświadczeń to sam będziesz wiedział co gdzie i jak i można wtedy modyfikować i kombinować. Pozdrowienia serdeczne Kilkakrotnie zwracałeś mi uwagę, żeby być precyzyjnym. Jeżeli określenie "niedawno" to okres co najmniej dwóch lat, to niepotrzebnie się czepiam.
-
W butach trekkingowych to każdy potrafi. Szacun dla tej pani, w takich butach to wyższy level .
-
Michał dobrze prawisz. Pamiętam jak z okrąglaka wyrzynałem koła do drewnianego dźwigu przy użyciu piły moja-twoja. Piła mi podskoczyła bo nie miałem partnera do pomocy, a ząb przebił mi staw w kciuku. Do dziś mam bliznę, a pierwszej pomocy musiałem sobie udzielić sam.