Skocz do zawartości

isegrin

Members
  • Liczba zawartości

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez isegrin

  1.   Hmmm - skoro o parkingu mowa... Tak mi przyszło do głowy - w Janskich Laznach parking 60 koron (czyli około 10zł). W Pecu jest to już 120 koron (czyli około 20zł) i jeszcze trzeba kawał drałować ze sprzętem. I nie postawisz nigdzie indziej, bo czeska policja tylko czeka z radością! Nie żebym pochwalał kasowanie za parking, bo osobiście uważam to za szczyt obłudy, ale tak mi do głowy przyszło odnośnie wszystkich piewców czeskiej strony Karkonoszy
  2. Byłem na nocnym Puchatku dziś. Zdjęć nie mam, ale zacnie, zacnie. Wyciąg bez kolejek, a warunek lepszy już raczej nie będzie No i światło nawet nie zgasło!
  3. Właśnie przeczytałem, że KPN po latach zgodził się na usunięcie największych kamerdolców i skał z tras. Piszą, że Śniezynka już jest uprzątnięta, a Lolka i Fis w przyszłym roku. CUD!!!   http://www.nj24.pl/a...on-pod-szrenica
  4. A jaka ta obniżona cena? Bo na stronie się im zapomniało napisać...
  5. isegrin

    Czarna Góra

    Chyba mi post wykasowali, choć nie wiem dlaczego...?  Więc raz jeszcze podkreślę pod jak GIGANTYCZNYM wrażeniem jestem widząc ten ratrak w śnieżnym tunelu!       
  6. To ja podrzucę wizkę dolnej i górnej stacji przyszłej kolei    
  7. Drgnęło! Się może w końcu doczekamy   http://www.nj24.pl/a...ejka-w-karpaczu
  8. Kurczę-tak się zaczynam obawiać po cichu, że ta Szrenica chyba w tym sezonie nie odpali niestety... A tfuuuu...
  9.   No to uruchomili całą baterię    Walą na Puchatku, walą na Świątecznym, walą na Śnieżynce    Na Lolce nie wiem.
  10. Tak tylko napomknąc chciałem, że u Czechów aż tak różowo wcale nie jest. Rokytnice zamkniete, w Harrachovie tylko 1 trasa czynna (a i nawet tej o mało co nie zamknęli, bo jeszcze tydzień temu było tam czarno na maksa), nawet w Szpindlu szału nie ma... Śnieg udało się utrzymać miejscowo tylko tam, gdzie przymroziło. Lipa wszędzie i tyle
  11. Na Kopie od 2 dni śnieżą. Winterpol też próbuje walczyć, ale jest niżej. Na razie trzyma lekki mrozik. Pytanie tylko jak długo...
  12. Dwóch monopolistów? Jeden to jasna sprawa - Sudety Lift. A drugi to kto?   PS.: Może być ugoda na niedopatrzenie   Wiesz jak to jest ze znaniem miejscowych tematów i miejscowych spraw przez miejscowych To coś jak z bywaniem na Śnieżce - zapytaj kogoś z Karpacza ile razy na niej był...
  13. Nie znam człowieka, nie jest to ani mój kolega, ani znajomy, nie pałam do niego ani niechęcią, ani sympatią. Więc jak mam o nim pisać? Po imieniu? Czy per pan? Sorry, ale mimo wszystko nie dopatruję się zbrodni Przedstawiłem po krótce sytuację na Hali i tyle. Nigdy nie korzystałem z ichniego wyciągu, bo dla mnie nie miało to sensu. Osobiście dziwiło mnie zawsze, że ten wyciąg tam jest i nie jest podpięty do całego kompleksu, przez co trochę niebardzo ma kto z niego korzystać. W normalnym świecie i normalnym kraju albo by tego wyciągu tam nie było, albo hulałby na wspólnym karnecie z całą resztą. No ale u nas nie jest normalnie. Mimo wszystko jednak uważam, że Sudety Lift nie powinno dążyć na siłę do likwidacji tego orczyka, ponieważ jest on w prywatnych rękach. Ani nikomu nie szkodzi, ani nie zawadza i sprawą właściciela jest, czy opłaca mu się go użytkować, czy też nie.
  14.   Nom-schroniskowy, schroniskowy. Ale czy go już rozebrali, to nie wiem. Gość sie odwoływał gdzie tylko mógł. W każdym razie miał jakąś umowę z Sudety Lift, która pobierała od niego monetę za ratrak, naśnieżanie itede. Teraz Sudety Lift powiedziało nie i typ nie może współużytkować terenu narciarskiego. Dodatkowo, w zaistniałej sytuacji, jakies kosmiczne przepisy nakazują demontaż wyciągu. No i jest, jak jest.   A co do kanapy - ja jestem na tak. Chociaż prawda, że ludzi się tam namnoży masakrystycznie. Ale może dzięki temu zluzuje się nieco reszta tras. Prydałoby się jeszcze jakieś mądre połączenie z Hali na Lolkę czy przynajmniej orczyk na Świątecznym Kamieniu, bo na razie powrót z Hali=pedałowanie pod górę, a jak wiadomo, zjazdówki średnio się do biegów nadają
  15.     No to mam dla Ciebie nienajlepsze wieści. Wkrótce na Hali ma stanąć kanapa. Przynajmniej takie wizje roztacza Sudety Lift. Wraz z kanapą na Hali mają zostać wymienione stare krzesła na Szrenicę. Ma zostać poszerzony Puchatek i uruchomiona dolna część FISu, na której do tej pory jedynie wiatr hula. Odnośnie kanapy na Hali - rozwiązano już umowę z właścicielem alternatywnego wyciagu na Hali. W tym roku miał go rozebrać, bo tak nakazują jakieś tam paragrafy. Człowiek jednak walczy o prawo dalszego użytkowania wyciągu - nie wiem, jak to się ostatecznie skończyło. W każdym razie zerwanie umowy z tym gościem Sudety Lift tłumaczy przygotowaniami do budowy kanapy.   @jarod nie zawsze się z Tobą zgadzam, ale tym razem muszę Ci przyznać 10/10
  16. Fakt-w zeszłym roku nie raczyli FISa odpalić A przecież mają tam naśnieżanie... Nie znam się na naśnieżaniu, ale patrząc na Czechów, jakoś nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nasze orły ze Szklarskiej po prostu mają to gdzieś. Sudety Lift mentalnie wciąż w socjaliźmie żyje. Nawet kolejki do kasy, jak za komuny. Swoją drogą nie raz w głowę zachodziłęm jak to możliwe, że kiedy jadę gdziekolwiek do Czechów średnio otwarte są 3 kasy, a w kolejce czeka około2-3 osób. Jadę do Szklarskiej - tu również otwarte są 3 kasy, tyle że w kolejce stoi jakieś 80 osób! No przecież paranoja jakaś! Nie wiem, czy to przez to, że kart nie przyjmują i po 15 razy gotówkę liczą, czy może przez to, że wyciągi starują 8:30, a kasy 8:27? A może jedno i drugie? Tylko czekać jak wprowadzą kartki na wyciąg. Wtedy każdemu będą przysługiwały po 2 wjazdy w miesiącu i kolejki znikną  
  17.   Z polskich ośrodków sudeckich Szklarska jest najlepsza (najdłuższe trasy i najbardziej zróżnicowane). Karpacz jest drugi w kolejności, ale do Szklarskiej wiele mu brakuje (głównie nowoczesnych wyciągów i naśnieżania w wyższych partiach). Jest za to tańszy i pokusiłbym się o stwierdzenie, że mniej oblężony od Szklarskiej. ALE... jeżeli wybierasz się na więcej, niż 1 dzień, to warto pojeździć trochę w Szklarskiej, trochę w Karpaczu, trochę w Czechach. Jak mieszkasz na miejscu (nieważne, czy to Karpacz, czy Szklarska, czy cokolwiek innego), to generalnie wszędzie jest dość blisko i można bez problemu dojechać w przeciągu godziny.
  18. Święte słowa. Góra, to wprost wymarzone miejsce do nauki
  19. Się podepnę pod dyskusję @niciacia Oczadziałeś? Na 7 dni? Słowa uznania za patriotyzm Ale przynajmniej drugi raz tego błędu nie popełnisz. A tak ogólnie-też dzisiaj Szklarską nawiedziłem i.........niestety dokładnie tak, jak napisał barti2482. Dało się jechać, ale szału nie było. Odcinek na Świątecznym Kamieniu-jak dla mnie super extra. Ale już gdziekolwiek indziej bieda z nędzą przez wieś pędzą. Śnieżynka to lodowisko. Jazda po niej niewiele z jazdą ma wspólnego-czy przodem, czy bokiem-tak samo lecisz gdzie popadnie. Jedynie co, to na siłę idzie zmienić kierunek jazdy. Puchatek-lód tylko miejscowo, ale za to rowy poprzeczne (bo to juz trudno muldami nazwać). Prowadzić narty da radę w miarę normalnie, ale rozpędzić już nie, bo kolana zęby wybiją. Podrzuca tak, że nie idzie tego amortyzować. Nie wiem jak oni to zrobili, że tak to wygląda, no ale zrobili Lolka zamknięta, ale pojechałem-mniej więcej 3/4 zjazdu warun niemal idealny, a pozostała 1/4 hardcore. Hardcore tam, gdzie stoją armatki, a stoi ich sporo. Wokół nich są zwały i góry tępego kopnego śniegu. Myślę, że jak skończą naśnieżać, będzie ok. Lód spotkałem tylko przy jednej armatce-to ona go naprodukowała i były to takie lodowe głazy, które trzeba było jakoś przejechać. Na jednym odcinku sterczały też korzenie i trawsko. Oczywiście ferie, więc ludzi sporo. To normalne. Ale blokowanie bramek przez tych, którzy czekają sobie od 12:00 do 12:30, bo takie karnety kupili, to już nie jest normalne. Trzeba było ich na siłe odpędzać, bo nie dało się przejśc do wyciągu. Przepraszam, ale normalnie wieśniaki i chodzi mi o stan świadomości, a nie miejsce zamieszkania Inna nieprzyjemna sprawa-znalazł się wesołek, który dzwignął nam kijki, bo co tam-wbite na poboczu trasy, znaczy, że można sobie wziąć. Długo się nimi nie nacieszył, bo poczekałem na niego na dole No ale jeden wjazd przez to straciłem. No i pozostaje sam fakt zepsucia humoru i części dnia. A i jeszcze z komunistycznych nawyków-wchodzisz do kibla-2 złote! Bo nie mozna było zrobić karnetu po 90 i dać sobie spokój z kiblem... Co za dzień... Użytkownik isegrin edytował ten post 20 styczeń 2013 - 17:50
  20. Rhotax - masz Ty racyję. Ludzi jest zatrzesienie i to się nie zmieni. Co najwyżej może jeszcze przybyć Co do Czech - to nieprawda, że tam nie ma kolejek. Jeżdżę po Czechach naprawdę sporo. Po rozmaitych ośrodkach wielokrotnie. Niewiele jest miejsc, w których nie byłem. Z własnej autopsji mogę powiedzieć, że kolejki są wszędzie. Gdziekolwiek nie pojedziesz w okolicach godziny 11:00 kolejki do wyciągów są identyczne jak u nas, a czasami jeszcze większe (w sezonie stoi się po 15-20min). Na trasach taki sam tłok. Warunki tak samo pogarszają się z każdą minutą. Jedyna różnica jest taka, że czeska infrastruktura jest nowocześniejsza. Oni już dawno mają nowoczesne, szybkie kanapy, a my dopiero je budujemy. To się jednak zmienia, ponieważ u nich królują kanapy 4 osobowe. U nas buduje się większe, o których oni póki co, tylko marzą. Lepsze mają też warunki śniegowe. Jakoś tak dziwnie więcej śniegu u nich pada i temperatury zwykle są niższe, co pozwala skuteczniej dośnieżać. Wiele razy spotkała mnie sytuacja, kiedy jechałem na czeską stronę i w Szklarskiej np. termometr pokazywał +2, natomiast w Harrahovie już -4, a przecież to rzut beretem. Ale już w Rokytnicach jest podobnie, jak w Szklarskiej. Tam nie sypie aż tak dużo śniegu, temperatury są wyższe, a trasy w większości położone na terenie parku, więc nie są aż tak "wysprzątane", jak gdzie indziej. Przez to ośrodek ten startuje zwykle najpóźniej i ma największe problemy ze śniegiem. Tym niemniej jak już ruszy pełna parą, jest tam extra (czyli tak samo, jak na Szrenicy). Co jeszcze Czechom trzeba oddać-lepiej przykładają się do ratrakowania tras. Wyrównują je niemal idealnie. Szrenicowcy tak nie potrafią. Podczas zjazdu niemal zawsze "podrzuca". U Czechów po ratraku jednak nie. Za to mają drożej, niż u nas (i niech mi ktoś tutaj czasem nie przywołuje ceny np. z Pasek, bo porównanie Pasek ze Szrenicą, to tak jak by porównywać auto małolitrażowe z kombi i upierać się, że to małe tańsze i tak samo pakowne ). Generalnie opowieści o czeskim idealiźmie, to mit przez mitomanów powielany. A swoja drogą-powinieneś się do nich wybrać. Ot tak z czystej ciekawości i dla urozmaicenia I jeszcze jedno-tak, u Czechów jeżdżą Czesi i pół Polski Naprawdę połowa ludzi na stokach to Polacy Gdyby zabroniono nam wjazdu do Czech, to na trasach nagle by się wyludniło-hehe
  21. Nie obraź się, ale to nie do końca tak... Góry śniegu na Puchatku to taki "śnieg zapasowy". W każdym lepszym ośrodku narciarskim produkuje się śnieg, kiedy tylko warunki na to pozwalają. Gromadzi się go po to, żeby mieć co rozciągać po stoku, kiedy pogorszą się warunki atmosferyczne i przyjdzie odwilż. To dobrze świadczy o gospodarzu. Znaczy, że nie żałuje pieniędzy i pomimo, że ma wystarczającą ilość śniegu, to i tak produkuje go więcej na czarną godzinę. W kwestii armatek stojących na Puchatku. To są armatki z Puchatka i dlatego tam są rozstawione. Lolka ma swoją "baterię", która na pewno tam w tej chwili pracuje. Tych z Puchatka nie przerzucają, bo i tak fizycznie na raz nie podłaczą więcej niż ileś tam (ograniczona ilość hydrantów, przyłączy elektrycznych i wydajność rurociągu wodnego oraz pomp). Do tego dochodzą pozwolenia wodnoprawne wydawane przez nasze państwo-każdy gospodarz ma ściśle określone ile na raz może pobrać wody do naśnieżania. Nie wolno mu przekraczać tych wartości, ponieważ za to są duże kary i masa problemów. Lolka jeszcze nie działa, ponieważ potrzebna jest ogromna pokrywa śniezna, żeby przykryć kamienie, konary i gałęzie, które tam naturalnie występują. Zima zaczęła się dość późno i stąd opóźnienie. Czechom łatwiej jest uruchomić trasy, ponieważ ich ośrodki w większości położone są poza Parkiem Narodowym. W związku z tym mogli z tras pousuwać największe głazy i konary. U nas nie mozna tego zrobić, choć Sudety Lift stara się o to od lat. Niestety bezskutecznie. Ministerstwo nie chce wydać pozytywnej decyzji ze względów ekologicznych. Co do Śnieżynki-to jest trasa dość trudna. Nie bez powodu oznaczona na czerwono. Zupełnie nie nadaje się dla rekreacyjnych narciarzy i rodzinnych zjazdów. Dlatego też często odradzam słabiej jeżdżącym próbowania swoich sił na Śniezynce. Czasami mi się za to obrywa od co poniektórych, ale sam przekonałeś się naocznie, że to trasa dla faktycznie przynajmniej średniozaawansowanych A podsumowując-w jednym na pewno masz rację. Sudety Lift mogłoby starać się bardziej, ponieważ w wielu kwestiach wciąż zalatuje tam "komuną" (ot na przykład parkingi, brak karnetów godzinowych, ilośc kas, brak możliwości płacenia kartą czy też sytuacja typu działa tylko Puchatek, ale płacimy i tak za całość). No i zgadzam się też z jarodem. Również często korzystam z naszych stacji narciarskich, ale ja równiez mieszkam na miejscu. I tak samo, jak on nie rozumiem ludzi, którzy przyjeżdżają tutaj tysiącami na parę dni zimowego urlopu, nie mając kompletnie żadnej gwarancji, że trafią na śnieg. To coś jak z urlopem nad naszym polskim morzem... Pozdrawiam.
  22. Może lepiej zostawić go na jakiejś górce w mieście pod okiem instruktora? Są takie "ośle łączki" nawet obok dolnej stacji Puchatka, ale one mają może z 50-100m. Zjazd Lolką z maluchem, który nie wiadomo na ile będzie sobie radził, uważam za kiepski pomysł. Ewentualnie możesz go zabrać do Karpacza na kompleks Wintrpol. Na chwilę obecną do nauki w Sudetach to chyba najlepsza opcja. Jak tam będzie sobie już radził, to możesz podnieść poprzeczkę i zabrać go na coś większego. Tylko jeżeli z kolei Ty jeździsz dobrze, to na Winterpolu się zanudzisz. Możesz ewentualnie pójść na Kopę (to tylko przejście przez ulicę i podejście po górkę), ale karnety nie są wspólne. No i Kopa nie jest tak fajna jak Szrenica. Inna sprawa, że w momencie, kiedy na Szrenicy rusza główna 6 osobowa kanapa, to kolejki na Puchatka znacznie się zmniejszają, więc może nie ma sensu wydziwiać?
  23. A o co tu pytać, kiedy patrzę na termometr za oknem, a tam +6... Mamy po prostu zaj....ą zimę Przychodzi lekki mrozik na 1 dzień, a nazajutrz mamy kolejnych 7 dni wiosny. I tak w kółko już 2 miesiące. Nawet zaczęło z powrotem spływać to, co w górach napadało Ale nie pękaj-najwyżej będziesz jeździć w Harrachovie. Ze Szklarskiej daleko nie jest. Tylko porządne ostrzenie sobie zapodaj!!! Użytkownik isegrin edytował ten post 09 styczeń 2013 - 12:52
×
×
  • Dodaj nową pozycję...