-
Liczba zawartości
1 517 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Zawartość dodana przez Kaem
-
Dzięki za reakcję , Koledzy. Rzeczywiście, jestem zadowolony, qrde szczęśliwy !!! 😄 Myślę, że skoro we wczorajszych warunkach stokowych było tak sielsko - anielsko, to przy lepszej nawierzchni może być tylko lepiej. No, jeszcze mi się gęba śmieje ...
-
No to odpowiadam 😄 Wróciłem z nocnej jazdy w Świeradowie: - deszcz, mżawka, opad śniegu, mżawka i znów deszcz - temperatura na górnej stacji gondoli o 18.30 to -1 stopień, o 21.30 +2 , zatem warunki na stoku ( po sporym opadzie w ciągu ostatnich dwóch dni) bardzo zmienne , z licznymi odsypami , ale bez muld; ostatnio na nocnej jeździłem pewnie z 8 lat temu na G4W w Mrągowie i obawiałem się trochę, czy moje 62letnie oczka dadzą sobie radę w goglach z szybką S2 - oświetlenie trasy dobre do bardzo dobre, zatem okazało się że kłopotu nie ma - przy lampach widzi się nie tylko strukturę podłoża ale - co ważne - wszelkie cienie, więc kłopotu nie było - no miałem troszkę tremy i respektu bo takie osłowione hybrydy ... qrde jak pisaliście koledzy - jadą (jak mawia kolega ) ,,jak złe'' tzn wszystko i wszędzie (do weryfikacji) - pierwsze spostrzeżenie - w stosunku do Kastle RX12 czy Nordica Dobermann RB są nieco lżejsze wagowo, w sensie masy - łatwo inicjują skręt wręcz chętnie, zupełnie nie czuje się ich długości / 181 / podczas jakichkolwiek manewrów , są bardzo podatne na sygnały narciarza - są jak na hybrydę bardzo szybkie, przyrost prędkości jest dynamiczny, przy tym nie gubią precyzji trzymania skrętu - to jest dla mnie główna róznica pomiędzy X9 a Nordica Dobermann RB - dynamika w jeździe na krawędzi i przyrost prędkości jest zauważalnie / subiektywnie większy - nie ma kłopotu, aby mimo miernego taliowania jeździć na nich w trudniejszych warunkach na stoku, natomiast trzeba wówczas nieco większego wysiłku narciarza Podsumowując - dla mnie osobiście doskonale narty, zwłaszcza na dłuższe i mniej zaludnione trasy (naprawdę lubią szybkość), dające moc uśmiechu na stoku i adrenalinę gdy mniej ludzi wokół
-
Się zmieniło ... będę w niedzielę.
-
Bajeczny film i doskonali narciarze, czapka!
-
o kilka cm nikt nie będzie się awanturować 😄 poszukaj solidnych nart ,,na wyrost'', nie dowierzaj też marketingowym opisom typu ,, tylko dla najlepszych narciarzy '' itepe . Optymalnie jest wcześniej na ,,przymierzanych'' nartach pojeżdzić ...
-
Hej, jesteś lekki, jeździsz rekreacyjnie. Moim zdaniem: 1. Kup nowe buty flex ok 100 (znajdź przyzwoity sklep w swojej okolicy, pomoga i dobiorą). But jest chyba ważniejszy jak narta. 2. Narty - z grupy high performance (kiedyś top allround) hihi to nazewnictwo; długość około wzrostu, promień 14 - 16m , szerokośc pod butem / w talii 70 - 75 mm. Narty nie muszą być nowe , ale w dobrym stanie. To moim zdaniem optymalna droga do dalszej frajdy z jazdy i rozwoju Twojej jazdy. NIe bój się długości nart, ogarniesz szybko i frajda będzie większa. Akurat dziś użytkownik Gabrik wstawił świetne narty Kastle MX75 / 172 cm długości do sprzedaży - bardzo polecam, jedna z lepszych nart na rynku, w bardzo dobrym stanie.
-
OK, niedokładnie się wyraziłem: - rozpoczynając skręt odciążamy nartę wewnętrzną (Morgan dla zobrazowania podnosi tył narty inicjując skręt) - w pierwszej fazie skrętu obciążamy głównie górną nartę ustawiając zarazem ciało tak, aby główną część obciążenia przejęła dolna narta - i tak dojeżdżamy do linii spadku, gdzie znów patrz wyżej Ja górną nartę traktuję dość pasywnie, więc warto spróbować .
-
Gabrik, bardzo pomysłowo z tą zapałką zadziałałeś! Dobre, solidnie robione narty dla średniego i dobrego narciarza bez presji na tyki, dużo się da z nich wycisnąć, pojadą prawie wszystko i to żwawo. Polecam. Aha, i lans na stoku, bo nieczęsto się je w kraju widuje.
-
Ten filmik wcześniej mi umknął ... Morgan - tłumacząc konieczność obciążania obu nart / stóp - zwraca szczególną uwagę, aby podczas inicjacji i wykonywania skrętu nie dominowałą narta / stopa dolna / zewnętrzna, lecz odwrotnie - górna / wewnętrzna. W konsekwencji - wg Morgana - po obciążeniu narty wewnętrznej narciarz szukając równowagi właściwie ustawi nartę dolną i tąż kończynę. Podkreślam, chodzi tu zwłaszcza o inicjację skrętu. Obrazując ten stan rzeczy Morgan wykonuje serię skrętów, gdzie te inicjowane nartą wewnętrzną są znacznie bardziej dokręcone i dynamiczne jak te wykonywane w oparciu o dolną nartę. Qrde, jak na tradycyjną szkołę jazdy na krawędzi to dość nowatorski pogląd (nie pisze o sportowcach). Trzeba spróbować sprawdzić, ale delikatnie coby się w krzaczory nie wywieźć.
-
Qrde ... im starszy jestem tym bardziej myślę, że długość ma znaczenie 😄 A poważnie - przy tym promieniu większa długość będzie - podejrzewam - zaletą.
-
..... i tym sposobem stałem się użytkownikiem X9 / 181 (tych z pełną ścianką boczną, modelowo chyba 2019 / 20), w doskonałym powiedziałbym prawie nowym czy też potestowym stanie. Krawędź jak w fabryce, ślizg piękny, na wiązaniach prawie brak śladów w miejscu, gdzie wkładamy kijki ... fakt, że sprzedawca superprofesjonalnie wszystko zapakował więc podróż z Gdańska nie była niebezpieczna 😄 W piątek spróbuję sprawdzić, jak się na nich czuję. I tak czy inaczej dam znać.
-
Rozpakowuję i pacze , qrde pacze a tu :::::
-
Nigdy nie miałem nart Atomica, nigdy na żadnym z ich produktów nie jeździłem. Aż tu patrzę dzisiaj - przyjeżdża kurier i zostawia takie coś:
-
przymierzam się do jednodniówki w najbliższy czwartek lub piątek 😄
-
Ciebie Seba chyba zdrowo pogięło ... qrde Gandalf Biały się nam objawił 😄 😄 😄 Jakaś drobna deskowa lawina główkę przeczesała pewnie . Witaj z powrotem!!!
-
Gabrik, akurat tą sztukę rosoła 8SL WC znam bbaarrddzzoo dobrze i moje dzisiejsze spostrzeżenie jest takie, że to są takie BARDZO LAJTOWE slalomki jesli chodzi o dynamikę, tzw. kopanie tyłów i trzymanie w skręcie na stromszym odcinku. Weż to pod uwagę - jeśli ma znaczenie, bo generalnie narta mimo 70 pod butem zachowuje się jak slalomka.
-
Po prostu cieszę się, że po kilku dobrych latach z doprawdy kiepską kondycją ( i brakiem pracy nad nią) zmieniło się na lepiej. Żeby porównać z Twoim Mosornym - na początku tego sezonu byłem kilkakrotnie z kolegą w Swieradowie i za każdym razem (na 3godzinnym karnecie) robiliśmy 9 lub 10 zjazdów- zależnie, jak podeszła gondolka. Długość trasy na stronie ośrodka to 2500 m.
-
qrde , bałagan się zrobił po moim wpisie ... Po prostu liczyłem długość tras wg danych . Wpisując nr skipasu do neta nie był pokazywany przejechany dystans, a jedynie wykres przewyższeń , który zależnie od dnia oscylował w granicach 8500 - 9700 m.
-
tylko zjazdy, liczone wg podanej długości trasy.
-
Dzięki Mitek za ofertę, ale qrde dopiero wróciłem i pracy się sporo nawarstwiło ...
-
Bieżące podsumowanie po powrocie z tygodniowych nart: 1. Od zmniejszenia mojej wagi mija chyba ze 3 miesiące, a wróżony efekt jojo nie następuje. Już się zaczynam martwić, czy coś ze mną nie tak, qrde ... wciąż 73 - 43 kg. 2. Moja waga a kondycja - subiektywnie , wpływ jest zasadniczy. Podczas wyjazdu średniodziennie przejeżdżałem 55 - 60 km , co wcześniej było wynikiem rekordowym. Co więcej, nie miał miejsce wcześniej zawsze obserwowowany ,,efekt 4 dnia''. Pzdr,
-
Słabo z tym wyjazdem wyszło ... ja kipiałbym pewnie kilka dni ...
-
Ostatnie dwa dni to jazda na Spjeljochu, Hochfugen i Hochzillertal. Jasno trzeba powiedzieć, że 40 - 50 centymetrowy opad śniegu skutecznie obnażył wszelkie nasze narciarskie słabości, ale nie zmniejszył frajdy z jazdy. Co więcej, duża część tras tras nie została wyratrakowana lub maszyny zrobiły je wieczorem, a śnieg padał prawie non stop - na dole przybyło 5-8 cm. a na górze zależnie od rejonu ok. 30 - 50 cm. To było moje pierwsze spotkanie z tym rejonem i jestem wciąż pod wrażeniem. Chciałbym tam powrócić kiedyś w marcu, tym bardziej że nie zahaczyliśmy o Zell am Ziller i lodowiec.
-
Jurek, dzięki za reakcję !! Qrde , z żoną byłem - znaczy miłośniczką niebieskich łagodnych 😄 Wcześniej, tą czarną dość nową trasą jechałem i dla mnie cudna, bo ekstremalnie urozmaicona. Jutro powtarzam ją co najmniej trzykrotnie, bo po wyjeździe będę żałować, ze tego nie zrobiłem 😄 A wyjazd cudny że hej!
-
Dziś absolutny hit naszego wyjazdy , czyli Mayrhoven / Schwendau i okolice. Normalnie masakra! Pozytywna znaczy jak najbardziej. Fantastyczne położenie centralnej części - w potężnym kotle, do którego z dołu i góry schodzą liczne wyciągi i jeszcze więcej tras. Jeśli do tego dodamy bezpośrednie połaczenie z Eggalm, to grubo jak na realia Austrii. Trasy - wielka mnogość, stanowcza większość dla średnio i bardziej zaawansowanych, choć można znależć także nieliczne rzeczywiście łatwe i kilka ,,only for masters''. Bity dzień ganialiśmy po Penken i Eggalm, bo wybór i skomunikowanie tras cudne (raz kawa 20 minut + 2 fajki), od 9 rano do 15.30. Nie wiem ile przejechaliśmy i nie ma to znaczenia, dla mnie znaczenie ma, że nie miałem najmniejszych objawów ,,kryzysu 4 dnia'', z którym się borykałem w ostatnich latach. Trasy hiperciekawe, wszelki wybór dla każdego - od nielicznych rzeczywiście niebieskich po niebieskie tylko z nazwy (vide 78 i 77 z Eggalm - oznaczona jako niebieska przepiękna czerwona / z czarnymi ściankami/ dość długa trasa do gondolki Rastkogelbahn wracającej do Penken). Duża cześć tras ma przepiękne ukształtowanie, z licznymi garbami, ściankami, zmianą kierunku jazdy (a zatem i widoczków), jest wiele łączników i skrótów, słowem dla mnie jeden z najfajniejszych ośrodków w których byłem. Harakiri chyba przereklamowana, tzn ściana jest kosmiczna, ale krótka, natomiast marketing chyba robi tu więcej szkód jak korzyści. Generalnie, wszystkie sekcje ośrodka są zajefajne, po jednym dniu oceniam, że aby sprawnie poruszać się po całym obszarze bez patrzenie na mapki, trzeba zapewne ze 3 dni. Chyba powtórzymy taki wyjazd w przyszłym sezonie. Jutro ma popadywać śnieg (ok 6-8 cm) a pojutrze więcej , więc szykuje się na koniec pobytu świetna zabawa. Mamy zamiar jutro być ,,w domu'' (gondola startuje 150 ma od apartamentu) ponownie na Spjeljochu, bo mimo minimalnych rozmiarów ośrodek jest bardzo,,esencjonalny'' - 1 łatwa niebieska trasa, pięknye zjazdy centralną częścią do obu krzeseł, a dla mnie najbardziej ekscytujące trasy to zjazd do doliny długa i bardzo krajobrazową a przy tym niełatwą trasą oraz ,,creme de la creme'' - naprawdę zróżnicowana i piękna a przy tym ,,goniąca w dół'' czarna trójka w kierunku Hochfugen. Uff ... starczy na dzisiaj, trzeba iść spać. Pozdro zatem i do jutra.