Osobiście uważam, że jest to sprawa ośrodka jakie reguły dotyczące karnetów stosuje. Można się z tym nie zgadzać i po prostu nie jeździć. Nie ma się co czarować w Kotlenicy nie zrobiono tego po to by ułatwić życie narciarzom tylko po to by ściągnąć z nich kilkanaście procent więcej pieniędzy. I tak zapewne się stanie. Ja na pewno do Białki nie pojadę. Może dla niektórych to zaściankowość ale nie raz kupowałem i nie raz sprzedawałem niewykorzystane do końca karnety. Dzięki temu można było obniżyć koszty jazdy o kilkadziesiąt procent. Jeżeli karnet jest imienny bądź zasady są takie, że może na nim jeździć tylko 1 osoba to trudno, ale jeśli nie jest imienny to nie widzę powodu czemu miałbym oddawać karnet na którym zostały 3h jazdy i za który zapłaciłem jeżeli mogę go komuś oddać bądź odsprzedać. Narty/snowboard to drogi sport i nie każdego stać na płacenie 100zł za dzień, nie każdy też chce tyle płacić za ten standard nawet jeśli go stać. Zwłaszcza że nie ma ani jednego ośrodka w Polsce, który możnaby porównać do najlepszych na Słowacji, nie mówiąc już o Austrii czy Włoszech. A kolejki i zatłoczenie w takiej Białce chyba nie mają sobie równych.