A wracając do wątku tytułowego , relacja z dzisiaj. Rano, około 8.30, w Polsce -5, a w DM już -8 st. C. Słoneczko, niebo niemal bezchmurne, zero wiatru. Trasy twarde, równe - przygotowane. Czynne niemal wszystko, poza czarną (i się nie zanosi, leżał tam tylko naturalny opad, nawet armatek nie ustawiają) i objazdem U Slona. Na trasach U Slona, Kamila i Bećko pracujące cały dzień armatki. Trochę wkurzające, bo osiada to na goglach i pogarsza widoczność. Później naszły się chmury, i tak od 12.30 już wszędzie pochmurno. Ludzi mało, często sam jechałem na krzesełku. Jedyna dłuższa kolejka, i to przez cały dzień, to do talerzyka na Slamnik. Kolejka do krzesełka, zdjęcie zrobione około 12.30.