martin TDM

Co to ma na celu? Chodzi tylko o to, zeby kupowac czesciej, czy jest to jakos poparte "technicznie"? Zakladajac 2 razy wezsza krawedz, +- ile razy da sie naostrzyc taka narte?

Cos wiecej nt. zalet/wad? Jak np. z trwaloscia takich nart? 

Ostatnio było troche watkow, w których poruszano temat nart komórkowych, ale nie udało mi się znaleźć informacji kiedy zakup komórki ma sens, a kiedy mija się z celem.   1. Dla kogo polecacie komórki? 2. Jakie sa ich zalety/wady?  3. Czym w praktyce rozni się komorka od najwyższego modelu nie bedacego komorka?    Jeśli jest już watek, który odpowiada na moje pytania - proszę o linka. Szukalem, ale nie udało mi się znaleźć, wiec albo slabo szukałem    albo takie odpowiedzi jeszcze nie padly.   EDIT: dotyczy nart SL

Niestety tak to wygląda. Jezdze czasem po bardzo małych stacjach narciarskich, ale wszędzie, gdzie byłem zawsze ktoś nadzorowal prace wyciągu lacznie z wlaczaniem trybu "slow", gdy wsiadają male dzieci. Tutaj totalna porazka zwłaszcza, ze to wszystko trwa długo, a mimo to nikt nie zatrzymal szalonego "krzesełka"

Masakra jakas. Gdzie była obsluga...?

Ok, to jak będę miał komplet info od kumpla, to Ci podrzuce i zdecydujesz    

  Tak Zapytalem, czekam na odp    EDIT: rekawice sa na sprzedaż, cena ok 300zl, dokładny model i rozmiar + zdjecie będę miał jutro/pojutrze, ale jest to jakas topowa firma, bo kumpel dal za nie ~700zl EDIT: od kumpla: "bardzo podobne do tych http://www.skionline...liion,1289.html "

Z mojego doświadczenia, bylyby cieplejsze. Mam 2 pary z Reusch'a - jedne skorzane, drugie materiałowe i jednak roznica jest odczuwalna.     Dlatego pytałem o $$$  Możesz poszukać tez używek - kumpel tak kiedyś kupil dużo taniej niż sklepowe. Jeśli chcesz, mogę zapytać czy ma je nadal i co to w ogole za rekawice (marka, rozmiar...), bo on porzucil narty jakiś czas temu.

Jesli bardzo marzniesz to moze jeszcze lepszym pomyslem bylyby rekawice podgrzewane? Nie podaje konkretnego modelu, podaje pewien pomysl   Pytanie tez ile jestes w stanie zainwestowac    Te Reusch'e masz skorzane?

Podajesz tak malo danych na swoj temat, ze to na serio "olewcze" podejscie To tak, jakbys podrzucil zdjecia trzech aut i rzucil: "ktore bedzie najlepsze dla osoby z 10-letnim stazem za kolkiem?" Sam sobie odpowiedz, czy po tym da sie cokolwiek doradzic/zasugerowac?     Sugerujesz, ze polskie stoki wymagaja innych butow niz np. alpejskie? Sorki za uszczypliwosc, ale jesli ktos po takim Twoim opisie bedzie w stanie Ci "pomoc" tzn. ze trafiles na jasnowidza albo... wybiera bo mu sie kolorki podobaja.     Po co w ogole watek na skiforum skoro sam sobie odpowiadasz i juz podswiadomie wybrales buty?   Nie wiemy ile wazysz, jak jezdzisz itd. itd. Bez tego moge Ci doradzic krotko - bierz te, w ktorych najlepiej sie czules.

To nie takie proste    Chyba, ze chcesz kupic buty wybierajac po ich wygladzie. Okreslenie "sredniozaawansowana" tez niewiele mowi. Jak lubisz jezdzic? Rekreacyjnie/bardziej agresywnie? Stawiasz na komfort/trzymanie? Iii przede wszystkim, dlaczego wybierasz tylko wsrod tej trojki?   Nie obraz sie, ale wyczuwam troche "olewatorskie" podejscie do tematu i to jest ok, jesli... chcesz kupic przypadkowe buty, w ktorych bedziesz mial przypadkowe "osiagi".  Zakup butow narciarskich to nie zakup kapci "po domu" dlatego jesli chcesz sensownie wydac kase, przyloz sie bardziej do tematu     Ktos obsluzyl Cie profesjonalnie w tym sklepie (w sklepach "ogolnosportowych" bardzo czesto bywa z tym roznie dlatego lepiej odwiedzic sklep, ktory specjalizuje sie w tym przypadku w sprzecie narciarskim), czy podawal Ci do mierzenia buty, ktore Ci sie spodobaly? Mierzyles dlugosc stopy na miarce?    PS: piszesz, ze zastanawiasz sie nad dwoma, a podajesz linki do trzech

To raczej typowe podejscie Na poczatku klamry delikatnie, a dopiero po kilku zjazdach dociagnac tak zeby trzymaly wlasciwie stope. 

i tym sposobem zmieniac buty co sezon  Idealna filozofia dla... handlarzy. But ma przede wszystkim dobrze trzymać i tym bym się kierowal przy kupnie. Jeśli dobrze się czules w X Pro 130 to bierz X Pro choc nie bylbym taki szybki i przymierzyłbym jeszcze kilka par (roznych marek) - może będziesz jeszcze bardziej zszokowany  a jeśli okaze się, ze faktycznie te najbardziej Ci leza to... sprawa prosta. Najwazniejsze sa Twoje odczucia po wlozeniu nogi do buta + wlasciwy rozmiar. Nie przejmuj się wysokim flex'em - flex to nie wszystko. Kapcie sa dobre, ale nie na stoku   

Wiesz, nie uważam, ze Twoja jest gorsza od mojej    Podalem jako alternatywę  Pewnie w niektórych przypadkach lepsza będzie taka, a w innych taka. Wszystko zależy do czego jej potrzebujesz, jaka waluta operujesz itd. Przypominam, ze jesteśmy w watku nt. Chopoka, a na mój stan wiedzy, na Slowacji poki co płacimy w euro    Milego popołudnia i dzięki za Revolut - poczytam, może kiedyś mi się przyda   

No wlasnie cala rzecz polega na tym, ze mi nic nie przeliczają. Wplacam na konto euro (można kupic w sieci po fajnym kursie, można się dogadać z kims, kto zarabia w euro...) i place za granica tak jakbym placil w Polsce. Zmienia się tylko waluta. W Polsce karta zlotowkowa i platnosc w zlotowkach; za granica karta walutowa (w tym przypadku euro) i platnosc w euro. Brak prowizji, przewalutowan i całej reszty

A ja sobie cenie karte kantoru walutowego Alior Bank: https://kantor.alior.../karty-walutowe    Prawda jest taka, ze dzisiaj takich opcji jest dużo

Możesz tez zakupić na miejscu karte gopass w gopass point (dostępne od tego roku). Idziesz do punktu gopass na stoku (widoczne z daleka), tam ktoś z obsługi da Ci za darmo karte gopass, a w automacie obok doładujesz ja na ile będziesz chciał (np. karnet całodniowy). Za sama karte w takim przypadku nie płacisz nic. Kosztuje Cie jedynie jej doładowanie. Ladujac w ten sposób karte masz taniej niż w kasie, ale drożej niż jakbys kupil 3dni wcześniej przez neta - sprawdz sobie cennik   EDIT: przy automacie gopass point platnosc tylko karta dlatego najlepiej mieć karte walutowa w euro, żeby uniknąć niekorzystnego przewalutowania

Ja bym nie przesadzal z ta myjnia, bo tu wcale nie potrzeba takiego cisnienia, a cholera wie, czy nie uszkodzi ono plecaka. Zdecydowanie wybralbym 1. sposob zaproponowany przez se7. Pamietaj, zeby to potem dobrze wysuszyc (najlepiej po prostu pozostaw do wyschniecia na "lewej" stronie), bo inaczej moze Ci to splesniec, a grzybkow nie lubimy 

Niebieskie - latwe, czerwone - trudne, czarne - bardzo trudne.   Wg mnie kolory tras nie zawsze maja odzwierciedlenie w rzeczywistosci dlatego nie przerazaj sie nawet czarnych 

Mysle, ze w skrajnym przypadku jednak uniemozliwia (tepe krawedzie, lod, kompletny brak widocznosci, kiepskie umiejetnosci, brak doswiadczenia...) albo zjazd jest czystym szalenstwem i balansowaniem na granicy ryzyka. Wiadomo, ze w takich sytuacjach, kazdy po swojemu ocenia ryzyko, bo sklada sie na to wiele czynnikow.  Glowa na karku i rozwaga to podstawa w takich warunkach.   W tamtym roku chlopak uderzyl o lance do nasniezania (ktora - wiadomo - oddzielona jest od trasy plotem) i jedna z przyczyn byla wlasnie kiepska widocznosc dlatego nie ma co kozaczyc, gdy warunki na to nie pozwalaja. Dobrze jest wrocic bezpiecznie do domu 

Na szczycie bywa roznie - nie jest to osla laczka dlatego pogoda ma tutaj istotne znaczenie   To dosyc kaprysna gora - slonce, za chwile chmury i kiepska widocznosc... W praktyce o pogodzie dowiesz sie na miejscu, co nie znaczy, ze godzine pozniej nie bedzie zupelnie inaczej    Sam zjazd ze szczytu nie jest jakos bardzo trudny (tak, jak piszesz - to rzecz wzgledna i zalezy m.in. od umiejetnosci); pytanie w jakich warunkach (co pod nogami i co nad glowa) przyjdzie Ci zjezdzac    Czesto u gory jest mocno wywiane dlatego mozesz spodziewac sie lodu lub krotko mowiac gorszej przyczepnosci. Nie rzadko dosyc szybko robia sie muldy (im stromszy odcinek tym szybciej i tym wieksze), bo ludzie sciagaja snieg nartami jak na kazdej troche stromszej niz plaska gorka  , ale jesli widocznosc jest ok to na pewno sobie poradzisz, zeby zjechac na dol - nikt Ci nie kaze zrobic tego na czas, wiec bez obaw. W mojej ocenie, przy tego typu gorach, kluczowa jest pogoda. W tamtym roku podczas jednego zjazdu zastala mnie na szczycie sniezyca, ale nie chcialem czekac az przejdzie (cholera wie ile to potrwa) dlatego zjezdzalem od razu i to nie bylo przyjemne - brak stalego punktu w zasiegu oczu powoduje, ze tracisz orientacje i czujesz sie pewnie tak, jak czuja sie himalaisci, ktorych dotyka gwaltowna zmiana pogody posrodku.... niczego    To przyklad sytuacji ekstremalnej dlatego nie przerazaj sie tym - to bardziej dla potwierdzenia kaprysnosci samej gory, ale wiadomo... w gorach pogoda zmienia sie z minuty na minute, wiec nie dotyczy to jedynie Chopoka.   Gdyby przytrafilo Ci sie cos podobnego, po prostu jedz ostroznie kawalek po kawalku albo poczekaj na gorze az.. wyjdzie slonce 

Napisze   

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi. Teraz - przynajmniej teoretycznie - wiem duzo wiecej niz wiedziałem i na pewno cos wybiorę Wesolych i spokojnych Swiat dla Was   

Na czym polega ta inność? jeśli możesz podrzucić   

Sensowna oferta? http://www.skiforum....02/#entry574845