zeberkaa

Coś tam się w ogóle dzieje? Coraz większe mam wrażenie że to nie zakład usługowy a pralnia pieniędzy. Szkoda. Ślady internetowe noszą daty lat ubiegłych. Poprawka,dokopałam sie na fb. Piszą że działa pół. To pewnie dojazd z narażeniem ślizgów.

Najbardziej na nartach wkurza mnie nieumiejętność wlasna. Chciałoby się jak Tina Maze a tu kukku. Wychodzi jak Lindsey Vonn

Ten wyjazd zapewne właśnie na kilka dni. Jak nazbiera brudu albo jakąś niespodzianka pogodowa sie trafi i będzie potrzeba to se każe zrobić w budzie przy stoku. Bez paniki Na bank.

Narty przygotuje wcześniej bo na miejscu jak zobaczysz ośnieżony stok to będziesz chciał jeździć a nie serwisu szukać. I powinno starczyć. I nie daj sie zwariować codziennym serwisem i siedmioma smarami.

I Muszę. Ej, gdzie te sanie, te bachmaty, strojne szaty, Gdzie kwiaciareczka, gdzie ten Cygan dzisiaj gra? Gdzie jest ten panicz obrzydliwie wręcz bogaty? Gdzie się podziała menażeria cała ta? Jan Kaczmarek

Już odpowiadam. Zieleniec jest super ośrodkiem dla słabo jeżdżących rodzin które chcą sie wspólnie pobawić na śniegu. Mogą sie grupowac, nawolywac, rozkładać w poprzek. Stoku a i tak nie są w stanie uniemożliwić zabawy innym i fajnie żejest takie miejsce, o cenie nie dyskutuje.

  A widzisz to ja zamieszałam. Działa Muflon a stronę przetransferował Gwarek.  Gwarek tak szybko nie ruszy, musi mieć lepsze warunki. A na Muflonie no cóż, dziś sylwester a ja kicham i żal mi okrutnie że się tak zaziębiłam. Luśka, masz blisko, wsiadaj w auto i jedź witać nowy rok w odpowiednim miejscu.  Ludzie tam sympatyczni, jakieś fanty na zęba przywieziesz to Cię przygarną do ogniska.

Ej! Jak kanapa nie wyprzegana i bez taśmy to ciągle wisze i marzne, wyciąg stoi a pokot na stacjach leży więc dziękuję, niech sie licytuja. Narciarstwo jest coraz dostepniejsze. Ośrodki muszą dostosowywać sie do potrzeb i możliwości klientów. Ja tam nie jestem żyła. Jak ktoś chce się z rodziną powozic jął panisko to niech se ma. Przy okazji i dla mnie pewnie coś fajnego wyniknie.

Żeby mozolną pracą kształtować charakter. Karate kida nie oglądałeś nigdy?

Zgadzam się. Przecież wszelkiej maści wyciągi to cywilizacyjne zło. Prawdziwy twardziel winien dymac piechota. I zero ratraka! Ubijkać slizgami. Wtedy dopiero jest fun.

Już cię rozumiem i tłumacze bo kojarze że nie jesteś tutejszy. Tu na prawdę można zażyć czasem jednego zjazdu na godzinę. Takie tłumy. Górka mała ale u nas kanapy powolne., często się zatrzymują z różnych powodow. Nie lubię kanap bo często docieram na szczyt telepiac sie z zimna. Zjazd w takim stanie kiedy mięśnie są sztywne z zimna to nieporozumienie. Myślę że nie jestem odosobniona w takim odbiorze zimna, dla mnie więc takie kanapy są super rozwiazaniem i chciałabym je mieć na dłuższych stokach bo faktycznie tam gdzie one są to nie bywam.

Z czym się nie zgadzasz? Jakie małe wymagania?Bo ze góry małe fakt.

Wygląda na to że wyciąg zlikwidowalł swoją stronę w sieci i przeniosł sie na fejsa.

    Z naciskiem na "masochistycznie". Kiedy jest spory mróz i wiatr a do tego człowiek wystygnie w długiej kolejce do kanapy to ja bardzo ciepło i ckliwie myślę o kanapie w Zieleńcu. Jak człowiek dobrze wymarznie to w zasadzie przed zjazdem należałoby zacząć od rozgrzewki żeby to miało ręce i nogi. 

Dzięki, ciekawe czy jutro będą hulac bo wczoraj jeździły. Sprobowałabym .

Przeczytaj mój post z 9 lutego ub. Roku . Kostel jest lepszy ale ma wady. Bus jeździ ale ma przerwę obiadowa.

Przeczytaj mój post z 9 lutego ub. Roku . Kostel jest lepszy ale ma wady. Bus jeździ ale ma przerwę obiadowa.

Dzięki. Brakuje tylko rozkładu skitoura. A fajna atrakcja z niego. Cacuszko.

Miałam tak samo.

Wiem, ale skoro tak reklamujesz.... Poza tym skroro Ty mo-żesz to możemy i my. W końcu Jark twierdzi że chcieć to moc więc bój się

Ludziska się wkurzyli i w proteście dreptali dziś po drogach to się temat odświeżył. Tylko konkretów jak zwykle brak. Ale sa foty i mapka    http://wroclaw.gazet...160995.html?i=1

No jest niby ta Skandynawia ale jak sie wszyscy tam zjawimy to będzie zaś marudzenie że tłok że dechy zarysowali że ceny poszły w górę.

Fredzie. Że sie coś nadaje nie znaczy że trzeba. Zwłaszcza że zapotrzebowanie na kruszywo jest potężne.Czasem lepiej kupić u chińczyka. Radku. Zawsze sie cieszylam że Warszawie do nas nie po drodze, niestety jesteśmy przez to niezauwazalni.

Zgadzam sie. Serce aż sie kraje patrząc jak góry wyjeżdżają ciężarówkami na podsypkę pod autostradę. Baby wr wsi gadają że kopalnie przesuwają granicę parkòw krajobrazowych .

Ale bez nagłośnienia kiedyś te sprawy załatwiano. Polana dużą, wszyscy możemy się pomieścić bez problemu, nabożeństwo nie jest mi rzeczą wstrętną ale ten megafon już tak.