zeberkaa
Members-
Liczba zawartości
1 231 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez zeberkaa
-
No i tu jest clou. Nie jesteśmy krajem alpejskim, na alpejczyków nie mamy co liczyć. Postawmy na rekreację.
-
Oblicz sobie 20 % z 3 tras bo tak na prawdę te 3 to maksimum. Tak obrazowo zabierz Austriakowi 80 % pensji i Polakowi tyleż samo i zobaczymy który zdechnie pierwszy. No relatywnie zostanie podobnie. No może nie kilkadziesiąt ale kilkanaście.
-
Ale że w Austrii to już swięte i niepodważalne? Ja bym tak bezrefleksyjnie ich zachowań nie powielała. Jakiś paragraf na te 80% czy tak spod dużego palca wyciągnąłeś?
-
A zwłaszcza jeśli trasa zawodnika nagle przebiega w poprzek stoku. Bo to taki okres był kiedy ludzie mogą jeździć trochę mniej ale stok zaliczyć muszą. Jak się będę chciała stoicko relaksować pójdę na biegówki , rakiety sobie kupię, skitura albo co. Tu wybrałam sposób aktywności i zaoferowano mi usługę konkretną . A raczej mniej konkretną na którą pewnie nie zgodziłabym się gdybym miała świadomość stanu rzeczy. Jesli z odpowiednim wyprzedzeniem zawieszono by informacje z dostępnością stoków może w pensjonatach byłoby trochę luźniej i kolejka do gondolki mniejsza. Pewnie zamiast piłować do tego dużego ośrodka z połową trasy zostałabym w domu i skoczyła na Dzikowiec na przykład. Zaoszczędziła bym pieniędzy i stania w kolejce. Niektórzy stok traktują jak salę gimnastyczną i czemu nie? To jakaś potwarz?
-
Cicho Ty niedobry bo jak wpadną na to żeby kolorowymi patyczkami imitować nieotwarte trasy to będzie Twoją wina!
-
No i czemu w błąd wprowadzasz? Kumpel był to widział że strzelają dopiero jak sznury z praniem rozwieszą. Ktoś wie czemu oni to muszą robić na stoku? Jakaś tradycją religijna przedwielkanocna?
-
Wojna chudych z grubymi. Sporo u nas chamstwa i pazerności "zaradności" i to zawodowego/ zawodowej. Podobnie jest na pływalniach. Jak się człowiek uprze i zacznie dochodzić to w 20 sekund znikają wszystkie tabliczki z info o zajętości torów co to "niechcący pozostały z poprzedniej godziny". Na stoku realia wyglądają tak: jeden ze stoków w paśmie Gór Sowich, przyjeżdżasz, kupujesz karnet sprzedawany ci bez mrugnięcia okiem po czym obserwujesz ruchy na stoku. Pytasz i okazuje się ze zaraz odbędą się zawody. Uwaga! Kupiłeś właśnie karnet na jeden wąski stok i praktycznie nie ma alternatywy. Trasa wygląda tak: Istotne jest to że z lewej strony jej krawędź przebiega na przed linią drzewek co widać lepiej na tej fotografii I teraz pojawiają się 1 zawodnicy na trasie, 2 obserwatorzy, fotografowie i kamerzysta zapewne w lokalnej telewizji wzdłuż trasy oczywiście na stoku, 3 kibice przywiezieni z lokalnych szkół włącznie z sankami w komplecie. Już nie wspomnę że umiejętności zawodników były różne bo to zawody z gatunku: trzeba zebrać młodzież szkolną i coś zorganizować na chwałę szkolnictwa, bo to już całkiem inna bajka. Kiedy szaleńcze zjazdy saneczkarzy zaczynają sięgać apogeum /trasa nieco powyżej jest szersza i łagodniejsza ale mimo wszystko saneczkarze stanowią zagrożenie/, zgłaszasz obsłudze problem i słyszysz że pozwalają ci przepędzić saneczkarzy. Jakoś tak poszło mi to w niepamięć, zagłosowałam nogami i zmieniłam "skiresort" ale jest okazja więc pozdrawiam Pana który zrugał mnie na forum za to że przedstawiam jego stok w świetle nie takim w jakim on by sobie wymarzył. W tymże samym paśmie górskim jest piękny stromy i szeroki stok /również pojedyncza trasa/ na którym trenują już poważniejsi zawodnicy. Problem w tym że jakoś tak im wychodzi że najlepiej zrobić trasę po prawej stronie stoku a w dolnej części zmiana, tyczki pojawiają się po przeciwległej stronie stoku, wynika to z atrakcyjności ukształtowania terenu. Również brak informacji co się będzie na stoku działo, brak jakiegokolwiek ostrzeżenia o skrzyżowaniu drogi z trasą treningową. Bezmyślność głupota i pazerność. Mitka pozdrawiam roszczeniowo. A w ogóle to jakiś wstyd rościć sobie prawo do tego za co się zapłaciło? Wszelkiej maści brakoroby omiatają smród wokół siebie hasłem - roszczeniowość społeczeństwa. Skończmy z tolerowaniem tego. Tu nikt nie chce dostać nic za darmo. /Dopisane wiec kto chce może cofnąć oklaski jeśli nie po jego myśli/
-
Nie, Anna. A gdybym przeżywała mocno zachowania innych użytkowników stoku to byłabym bardzo nieszczęśliwa a tego nie chcę. Czasem trzeba sie dostosować, czasem pomoc, czasem tylko zrozumieć. W końcu jestem na nartach dla przyjemności, czyż nie?
-
He he he, bez lipy z góralami podhalanskimi rozmawialaś, poznaje ten czar, ten sznyt ... ,
-
No! W Białce jakaś Zebra zdaje się była ale to nie moja i trochę kawałek od domu bym miała. Ma być tak. Rano sztruks ma być, silny warun przez cały rok, sami fajni ludzie różnopłciowi i różnosprzętowi, darmocha dla wszystkich niezależnie od wieku i umiejętności. Trasa z tyczkami do slalomu i snowpark jak by się komu zachciało pofiglować. Chyba starczy. A kanapa może być grzana bo ja ciepłolubna jestem. A! i nie jest tak że długość nie ma znaczenia. Za 2 km najmniej! Przyjmuję choć bark muszę podkurować zdecydowanie bo nie zdzierżę. Jak mi się znudzi to Wam pozwolę spróbować, niech będzie że nie jestem wiśnia
-
Pozwolę sobie zauważyć że nie ma stoku dla mnie Kara jakaś?
-
Kręcił się bo trudno mu było porządnie i wygodnie dechę usadowić kiedy Ty się rozpierałeś jak panisko z wygodnie ułożonymi nartami. W swojej łaskawosci pozwalam kłaść/opierać dechę na mojej błazerii ale obce snoły nie mają śmiałości korzystać z propozycji. Oswojeni korzystają chętnie. Mnie do dziś zdarza się popełniać głupstwa w różnych dziedzinach. A niedawno młodziankowie narciarze narwani zrobili mi na kanapie szpagat przedwcześnie i bez uprzedzenia podnosząc zabezpieczenie. Ale to byli zapewne krypto snow.
-
To ja poroszę o kolejkę dla singli Przy parapetach bywa różnie i jestem na to przygotowana, narciarze natomiast potrafią wyglądać nadspodziewanie profesjonalnie a jak dojdzie do zsiadania z kanapy to pryskają złudzenia.
-
Morisie, w takim razie nie przejmowała bym się minami kolejkowiczów i po kłopocie. Co? Ja bym nie dała rady ?!?!?! Bubolu - pogrążasz się Skoro szło to nadspodziewanie szybko - skąd Twoje zdumienie jego poczynaniem? Próbowałeś to wiesz zapewne że to całe wpinanie i wypinanie to czasochłonna nuda i jeszcze przewrócić się można jak narciarz ci wjedzie w wypięty zad.
-
Nie dowiesz się,bez obawy Tak obrazowo opisałeś jego poczynania że nie przypuszczałabym że to z zaskoczenia od tyłu Czyli tak na prawdę nie wiesz co było powodem jego upadku. Jak już pisałam, jeżdżę ze snow., sama próbowałam, rozumiem ich i jedno co mogę napisać - spróbuj a zrozumiesz, wybaczysz a i sam dojrzysz swoje szkodliwe zachowania w stosunku do nich. Nie wiem i nie jest to moją sprawą. To była słaba snow., może odpoczywała bo nie miała sił, może upadła i zbierała siły by się podźwignąć. Nie ważne. W zasadzie kobieta nie miała świadomości ze siedzi za przełomem sąsiadującej trasy. Też nie istotne. narciarz wpadł w nią bo chwilę wcześniej miał wywrotkę spowodowaną własnym błędem. Ot zbiegły się niefortunnie dwa odrębne zdarzenia. Tylko że narciarz /w miarę dobry jak na tamtą górkę/zaczął na kobietę pyskować że nie powinno jej tam być a on jej nie mógł zauważyć bo siedziała za przełomem. Ale to on wyleciał z własnej trasy i znalazł się na sąsiedniej i to całkowicie bez onartowania i choćby nie wiem co, nie był w stanie ominąć czegokolwiek, czy było w spoczynku czy w ruchu. I jeszcze posłowie. W wątku - nawalance kierowców bombowców Jark przytoczył stosowną poezyję : "Zanim osądzisz mnie i moje życie, włóż moje buty, przejdź ścieżki życia, które ja przeszłam, przeżyj moje bóle, smutki i cierpienia......." Może za wielkie słowa jak dla nędznych snowboardzistów ale kto ciekaw niech doczyta do końca tam gdzie Jark napisał.
-
A tam było tak ciasno że musiałeś być tak blisko widząc że chłop wykonuje trudne ewolucje i wymachuje i wije się etc? Byłeś bardziej sterowny, szybszy i najwyraźniej świadomy.
-
Niedawno byłam świadkiem wypadku kiedy narciarz wpadł w takiego deskarza siedzącego za załamaniem. Tyle że narciarz wcześniej sam jechał nieostrożnie i wypadł z nart więc nie był sterowny. Deskarze są ale nie wszędzie i nie o każdej porze. Czasami jest czas i miejsce że to narciarze są w śladowych ilościach.
-
Zdjęcia nart. Pierwsze co mi do głowy przyszło czytając post morisa. Prosta, zapominana czynność. Dodatkowo komunikacja. Wystarczy wrzasnąć - przepraszam, muszę się wycofa, po czym wypiąć się i wyjść z kolejki, najlepiej jej brzegiem. Ludzie się irytują bo nie wiedzą co się przed nimi dzieje, ktoś się kręci, coś kombinuje, nie wiadomo do czego zmierza i jak się wobec tego ustawić. Jeśli mieniam się miejscami ze snow. to też wrzeszczę co będzie się działo ale wystarczy pozwolić im ustawić się do kolejki w odpowiednim miejscu, dają radę.
-
Cieszmy się więc że my możemy na stojaka.
-
No jest to problem ale czasem oni siedzą bo przed chwilą leżeli i właśnie wstają. To że jeździ sie szybciej od snow. To nie koniecznie wyzwoli od kłopotów. Czasem sytuacja wymusi zwolnienie tępa i już masz delikwenta na barach bo tam gdzie normalny jeździec zaczyna intensywnie myśleć, ten mniej sprawny tylko zamyka oczy. Ale narciarze też tak mają.
-
Estka _ z tymi gumisiami jest jeszcze jeden ból. Na kanapie nikt sę nie chce przysiąść do bachora bo raz nie chce ża pedofila robić a dwa to obawia sie kłopotów innej natury np. Czy smark umie zsiadać. A. Ten stoii wrzeszczy że sam nie jedzie bo osłony nie siega.
-
Nie potwierdzam. Największego kamikadze z zerowymi umiejętnościami widziałam z największym bananem. Dziecko downhilla.
-
Wsiadam i żyję. Ale w końcu to najbliższa rodzina. Kwestia dogadania na jakiej pozycji chcą siedzieć, zwykle po pierwszym rozpoznaniu terenu wiedzą jak będą wsiadać i zsiadać. Jestem litościwa i pozwalam się traktować jak podpora i daję się obłapiać w trudnych sytuacjach. Pożyczam kijki etc. I to właśnie mojemu snowboardziście ostatnio kobieta wjechała od tyłu między nogi próbując obarczyć go winą. Wydaje mi się że kiepskiego snowboardzistę właśnie po tym szuraniu można rozpoznać.Im głośniej tym gorzej. To szuranie to takie nasze narciarskie : pizza -frytki-pizza-frytki, tylko bez świadomości że jest się dopiero na tym etapie więc te fryty na pełnym gazie.
-
III memoriał Jurka "niko130" Dzięcielaka - Dzikowiec 13-15 marca 2015
zeberkaa odpowiedział arky → na temat → Zawody SkiForum
Potwierdzam. Wciąga. Osobiście modliłam się w locie żeby mi narty nie wciągnął bo wtedy to szukaj narty w lesie. Robert, wielkie dzięki za wyłączenie tego pryszcza. -
Brawo, brawo, brawo. Lubię mięcho z golony skóry nie ruszam bo takiego mam smaka i już. nie mam ambicji być prawdziwym mężczyzną.