Skocz do zawartości

zeberkaa

Members
  • Liczba zawartości

    1 231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez zeberkaa

  1. A ta szpotawość to taka bardziej większa czy mniejsza?
  2.     W naszych przaśnych sklepach canting to system odchylania cholewki.  I co zrobisz?   to ze strony http://www.lange-boo...oots.html#close     a to zdjęcie z salomonów zajumałąm z  http://olx.pl/oferta...67-ID8TqYh.html   bo moje buty schowane.    
  3. Jakoś ja to inaczej widzę i czuję.  Jeżeli kolano jest szpotawe to podudzie wychylone jest na zewnątrz a obciążenie stopy na zewnętrznej jej krawędzi. Teraz zakładasz buta i jest nadal tak samo. Nacisk stopy- buta- narty jest na zewnętrznej krawędzi a prawa kostka i przedudzie nadmiernie naciskają na prawy bok cholewki. W rezultacie trudno zakrawedziować dolną nartę no i po czasie ból kosteki i piszczeli. Jeżeli masz kanting ustawiasz cholewkę zgodnie z ułożeniem przedudzi więc cholewki będą przenosiły prawidłowo ruch nóg na nartę ale  stopy  nadal będą krawędziowały zewnętrznie.  Jeśli jesteś w stanie włożyć do buta wkładkę która prawidłowo równo rozłoży obciążenie na stopie kolano w miarę możliwości powinno odprostować się a podudzie prawidłowo ułożyć w cholewce. Przynajmniej teoretycznie bo praktycznie to takie kolano szpotawe czy koślawe ma swoje utarte skręcone ścieżki zginania i osoba z odpowiednio prawidłowo już ustawioną stopą nie potrafi sprawnie  operować nogą bo cały układ ruchu jest już przekręcony od biodra po paluchy i zwykle cała robota na nic.  Należałoby chyba taką korekcję używać stale + gimnastyka korekcyjna.   Wychodzi mi że ani canting ani żadne podkładki czy wkładki korygujące cudów nie uczynią.
  4.   Wkładki odpowiednio wyprofilowane do wady nie pomagają? Dzieciaczki koślawe i szpotawe noszą buty ortopedyczne czyli takie sznurowane powyżej kostki z odpowiednio pogrubioną wkładką z jednego boku.  popatrz np tu http://ogloszenia.tr...ogl7116577.html
  5. zeberkaa

    Ból głowy na nartach

        Niby się wszystko zgadza ale mnie jedna rzecz nie leży. Nie jestem teoretykiem ale mam doświadczenie z takimi bólami. I doświadczenie mi mówi że przy zjazdach narciarskich takie bóle nie występują albo są słabsze. Na mnie wręcz działają "leczniczo". Jazda przynosi mi ulgę, szkodliwa jest pozycja statyczna której nie da się osiągnąć zjeżdżając choćby i nawet na krechę. Jeśli przy zjeździe boli to na kanapie, w gondoli, w kolejce do kolejki boli jeszcze bardziej. Dodatkowym czynnikiem jest uwrażliwienie powierzchni głowy w miejscu bólu. Jest wrażenie że wszystko co mamy na głowie - kask, okulary etc, zaczynają potwornie uwierać. Ściągnięcie tego z głowy potrafi przynieść bardzo dużą ulgę. Czasem warto odciągnąć z karku elementy ubrania.   Nie twierdzę że są to jedynie-słuszne objawy ale z grupy osób które znam a mają problemy z szyją wygląda to podobnie jak u mnie.   Z bólem głowy przy odchylaniu poradziłam sobie niechcący pływając krytą żabką. Niby nie powinno się wówczas tej głowy wychylać ale u amatora zawsze będzie jakieś wychylenie, nie tak duże i nie stałe jak przy żabce dyrektorskiej ale zawsze jakieś bujanie szyi jest i ono dla mnie okazało się być samym dobrem.
  6. I to się nazywa "uderz w stół"   Z Tobą mi tyle razy ten Szpindel nie wyszedł ze aż strach. Jak nie koklusz to gradobicie
  7.   No trzeba, trzeba ale samej trochę straszno bo jak by co to nie mam kierowcy na zmianę. Moja kierowczyni się połamała bardzo skutecznie.
  8.   A gdzie zdjęcie nowej podgrzewanej kanapy z niebieską osłoną?   Jak do Młyna to ja też chcę!
  9. zeberkaa

    Savoir-vivre na stoku :)

      Pod stokiem - jak dla mnie nie ma problemu. Zszedł/zeszła ze stoku i nażłopać się ma prawo, gorzej że i na stoku można sobie łyknąć, często w miejscu gdzie do "podstoku" daleka droga.     Masz rację, alkoholu nie należy paskudzić.     A kto tu mówi że nie pije. Argumentacja za i przeciw leci. Jedni piją bo nie widzą problemu, drudzy piją i się wstydzą bo wiedzą że niemądre a jeszcze inni nie piją. Ja na przykład gorliwą neofitką jestem. Nie żebym piła regularnie na stoku, raz jeden na koniec sezonu na oślej łączce w zasadzie, wygłupiałam się i pociągnęłam kilka łyków jakiegoś winiaku. i co? I ośla łączka tak mnie pokarała że poszło w ciężkie wydatki i już nic nie będzie jak dawniej. W dodatku człowiek lekko "dziabnięty" nie zdaje sobie powagi z sytuacji, co tam że noga boli, co, ja nie pojadę? Jak nie pojadę jak pojadę. Jeszcze dzień się nie kończy przecież.  Na usprawiedliwienie mam tylko to że to był naprawdę ostatni śnieg i stok był wyludniony.     A kto ci te ręce związał?  Widziałeś w twoim mniemaniu potencjalnego zabójce i nie miałeś odwagi zareagować? To się tchórzostwo nazywa.  Pozwolić synowi "dochodzić do siebie przez 5 minut" - może się uda - z domu bym takiego wywaliła i zabiegała o pozbawienie praw rodzicielskich. Do czasu aż zmądrzeje.      
  10. zeberkaa

    Nartowanie w ciąży?

        Nie spróbujesz, nie wiesz na pewno.      Moja podejrzenie jest takie  że wymyślił to któryś z mężczyzn zakładając że zapłodnienie przez niego jest dla kobiety łaską, bogosławieństwem etc. Wręcz pewna jestem tego.
  11. Myśle że nie potrafią zaufać tej pozycji, nie opierają się na tych językach zbyt śmiało więc nogi nie wsparte nie mają siły jechać "w kucki". Ciało szuka odciążenia i wychodzi że na stojaka lżej. 
  12. zeberkaa

    Savoir-vivre na stoku :)

      Wyrazy współczucia.   Dodam jeszcze że alkohol odwadnia + sport odwadnia a odwodnienie sprzyja zmęczeniu solidnemu. Człowiek odwodniony/zmęczony nie jest w pełni sprawny ani fizycznie ani psychicznie.
  13.   Poprawiłam, dzięki. Jak się obrazisz to do następnego sezonu ci przejdzie. W końcu spałyśmy ze sobą a to zobowiązuje, czyż nie?   Wrażenia cudne, Luśka dodawał mi otuchy bym zaczołgała się ostatnim zjazdem na parking. Wyprzedziły nas nawet sanki pracowników baru. W końcu to ja miałam kluczyki i papiery od auta więc musiała mnie pilnować. 6 godzin zabawy na śniegu przy zerowej kondycji  to było szaleństwo. Ale warto było zaszaleć. Ała.
  14. zeberkaa

    Savoir-vivre na stoku :)

      W realu to wygląda tak. Wielu mężczyzn zatrzymuje silniki swoich samochodów i zaczynają myśleć gdzie by tu na piwo. Napić się szybko bo do powrotu trzeba wytrzeźwieć. Łyk, Łyk, Łyk - na szybko ile się da a potem "trzeźwieć" na stok. Zabawne to by było gdyby nie niebezpieczne.
  15. Przy wjeździe na główny parking nalepa z informacja że nocny Protez odwołany. I faktycznie Protez wygląda  na taki jakiś podmokły i choć z rana jeździ się świetnie to po południu już mokry śnieg prześwituje i hamuje na całej długości trasy. Pozostałe trasy bez tej przypadłości.   Z ciekawostek jak dla mnie - przy dolnej stacji nowej kanapy nieduży parking i kasa.   I jeszcze ciekawostka. W  knajpce pod górną stacją gondoli napis że czynne do 16 i faktycznie, o 16 wynocha a wejść można chyba max do ok 15:15. późniejsi goście nie zostali wpuszczeni, Po 15 nie można tez liczyć na ciepłe danie, wszelkie podgrzewacze jak i cały lokal szorują się i co najwyżej picie + ciastko z lodówki. Pracownicy o 15:55 już zamykali od zewnątrz.    Polecam zawieszanie plecaczka z termosem i kanapkami etc. w górnej stacji gondoli na haczyku. Chowałyśmy tam także zbędne ocieplacze by później je założyć kiedy zrobiło się zimno.     Jeszcze taka drobna uwaga. Oceniłyśmy obie, Luśka i ja, że oznaczenie odcinka pod kabiną jako czarna trasa to żart jakiś. To szeroka i wygodna trasa, nie ma się co dawać zastraszyć.
  16. zeberkaa

    Savoir-vivre na stoku :)

      Zawsze masz wybór.   Tylko żeby korzystać z dóbr systemu trzeba ponosić też pewne koszty niestety. Zawsze jednak można się ustawić tak by nie trzeba było płacić. Ale wówczas i korzyści mniejsze.
  17. zeberkaa

    Savoir-vivre na stoku :)

      A kto ci tak powiedział?     Ty dobrze gadasz Kovalu.     Swoją drogą już widzę minę gościa który siłą, godnością osobistą i całym swoim sawułarwiwrem zawalczył o intymną kanapę dla siebie i swojej pani a tu mu hyc i singli dowalili I to w takiej niby cywilizowanej Austrii I cały misterny plan trafił szlag!   Ale daleko nie trzeba jechać, wystarczy do Pecu 
  18. Aż musiałam się zalogować.   Ludziska kochane, weźmy się i zróbcie coś.       Problem jest taki że tu nie ma  zdaje się żadnego organizatora. Ropuch, nadajesz się - zostałeś przeze mnie mianowany.   Radek mówi że czas nagli bo jakieś zawody, bo Wielkanoc no i wiosna, skontaktuj się z Radkiem /nie masz numeru to ci dam/, spytaj jaka data wchodzi w grę, skontaktuj się ze wszystkimi zadeklarowanymi i sprawdź co z tego zostanie. Jak zbierze się sensowna ilość dusz to nic tylko organizować się i wieszać ostateczną datę.  Radek zadeklarował tyki i zawodników klubowych.  Doradzam kontakt z Arky, coś może pomóc. Jeśli chętnych ze strony SF brak to straszny obciach ale trzeba będzie przełknąć tę pigułę i zorganizować spotkanie wspominkowe w kilka osób.   Odmaszerować do wykonania zadania!
  19. zeberkaa

    Wędlinka?

        Zablokuj użytkownika, pomaga.
  20. Ja tylko dla podgrzania atmosfery powiem że w ubiegłym sezonie zlekceważyłam pierwsze otwarcie a potem był płacz.
  21. zeberkaa

    Czarna Góra

      O! To Ty narciara IT jesteś!
  22. Hm.  Osłabiacie mnie.  Luśka, żadna latarnia, najwyżej palma. Fredowski, ja wiem co Ty kombinujesz. Duży jesteś, sam dasz radę a potem opowiesz jak było. 16 zjazdów  pod kanapą
  23.   Jak by było jakieś max 30 km od domu i karnet za max. 2 dychy to  jak rącza łania pomknęłabym. Ale mi pieniędzy i czasu podróży szkoda na takie przedszkolko.
  24. zeberkaa

    Czarna Góra

      Ty nie w kamerki tylko na jutuba filmy szkoleniowe oglądać A potem przed lustro - prawa nóżka, lewa nóżka.....
  25. zeberkaa

    Pożegnanie

    Ano lobbysta lobbował.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...