jarod
Members-
Liczba zawartości
99 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez jarod
-
A ja myślę ze dłużej, I za to kocham tę górkę bo w kwietniu narciarstwo najprzyjemniejsze Dziś warunki rewelacyjne. oby ekonomia nie wygrała z pasją.
-
Feryjny tłum narciarzy wrócił do domów i można było dziś na Szrenicy wyjeździć się do bólu. Kolejek do wyciągów zero. Śnieg - rano zmrożony, zlodzenia na całej szerokości tras, ale temperatura dodatnia i słoneczko zrobiły swoje i ok 10.30 zaczęło puszczać, ok. 12 już wszędzie było miękko, bezpiecznie, przyjemnie, fantastycznie. Wiosenny śnieg to jest to, można grzać 4 km na krawędzi, ani razu nie wprowadzając nart w ześlizg z bananem na twarzy. Wszystkie trasy przejechane po kilka razy, FIS rewelacja. Śnieżynka i Lola trochę przetarć, Hala i Kamień bez zarzutu, Puchatek - tłumy, mokro i miękko, ale od biedy może być. Niestety odwilż odciska swoje piętno i pewnie z dnia na dzień będzie coraz gorzej. Oby Czechy dużej się trzymały.
-
Dzisiaj w R: od rana mróz - na górze -2. Na trasach dużo lodu, później trochę się ociepliło i lód stał się mniej uciążliwy, albo sie przyzwyczaiłem . Śniegu dużo, ale ubywa. W wielu miejscach przetarcia (czarna, dół FIS, dojazdówki). Najlepiej się jeździło na Slalomaku i FIS. Po 13 śnieg mokry, ciężki, ale tylko w dolnej połowie Łysej. Kolejki do kanapy ok 11. do bramek (wejściem dla 4 z marszu), na orczykach pusto, po 12 wszędzie pusto, po 14 jakby więcej luda, ale bez kolejek. Podsumowując: udany wyjazd.
-
Ostatnimi laty najdłużej chodził Harrachov i w tym roku też tak obstawiam. Dwa lata temu ostatnie jazdy ok 25.04, rok temu w połowie kwietnia.
-
za czasów przedinternetowych to się dzwoniło do GOPRu żeby uzyskać jakąkolwiek informację czy w ogóle da się jeżdzić i wyciągi chodzą. Teraz to jest ameryka, kamerki, fora, relacje, filmiki. W 5 minut wiesz wszystko co się dzieje w ośrodkach, tylko wybrać gdzie i jechać - RUNG przekonałeś mnie żeby w najbliższych dniach odwiedzić Rokytnice
-
Harrachov przez ostatnie lata był na jednym karnecie (wielodniowym) z Rokytnicami i Paseky (skiregion), w tym roku nie wiedzieć czemu się odłączyli, a szkoda. O przejeżdzie na nartach nie słyszałem, chyba że na biegówkach
-
No pewnie że można a nawet trzeba, chyba że w ramach rozgrzewki pociągniesz z buta . Ja parkuję na P3 bo bliżej do przystanku.
-
W tygodniu jest lepiej. Od 10 do 11 kolejka wystaje trochę za bramki, ale jak się już je przejdzie to bocznym wejściem w zasadzie z marszu (najdłużej czekałem może z 5 minut). Od południa praktycznie bez kolejki. Orczyki puste, po południu trochę lodu na niebieskiej (góra za zakrętem), FiS, slalomak i czarna wyśmienite i do tego puste, można grzać całą szerokością. Od paru lat nie było tak świetnych warunków w R. Niestety niedługo ferie w Czechach i u nas kulminacja więc pewnie się zaludni jak w weekendy.
-
Dajcie spokój. To temar stary jak to forum, wystarczy poczytac. Do SP mam najblizej ale juz dawno mnie tam nie było. Ogolnie rzecz biorąc Rhotax trafił w sedno.
-
Sytuacja sie zmienia z dnia na dzień. Mają byc opady. Moja rodzina jest tam teraz z dziecmi i sobie chwalą bo i tak jeżdżą tylko na kaprunach i na samą góre sie nie pchają. w R są tez górki w centrum i Studenov takze nie skreslalbym z gory. Janskie lub Pec to tez dobra opcja i chyba tam sobie lepiej radzą z przygotowaniem tras. Teraz sniegu jest duzo wiec jest w czym wybierac
-
Potwierdzam co pisali wyzej. Sniegu duzo, warunki slabe. Tylko koło kaprunów i na kawalku slalomaku bylo w miare ok. Turisticka to lód, duzo ludzi walczacych o życie i zero frajdy. Czerwona fis zamknieta i masakryczne muldy ktorych po poludniu nie widac nawet bez gogli (2 orły). Tez nie rozumiem polityki wlascicieli. Oszczedzają chyba w oczekiwaniu na czeskie ferie. Jedyny plus to brak kolejek.
-
No coś takiego, sam bym pewnie nie znalazł. A w kwestii cen karnetów masz coś do napisania?
-
CZy ktoś wie czy ceny karnetów są nadal jak ze środka ferii zimowych? Czy może wzorem wszystkich innych ośrodków coś obniżyli?
-
Widać że nie wiesz o czym mowa. Twoja metodyka obliczania ceny za 1 km trasy jest błędna. To że na szrenicy masz tylko 10 km tras to nie znaczy że w ciągu dnia możesz zrobić tylko 10 km, Ilość przejechanych km powinna być podstawą takich obliczeń a nie ilość km dostępnych. Co z tego że w Albach masz 100 km, jak nie jesteś i tak w stanie takiego dystansu zrobić w 1 dzień. Żeby nie było, też uważam że w Szklarskiej ceny są nieadekwatne do jakości i rzadko tam bywam, ale jak coś próbujemy udowodnić w liczbach to liczmy właściwie.
-
Jak lubię Rokytnice to dzisiaj mnie rozczarowały.Przede wszystkim, masa ludzi, na parkingach ok 10 brak miejsc, skibus wypchany tak że ludzie się nie zmieścili i czekali na następny, do kanapy na Łysa czasem ponad 20 min. czekania. Na talerzykach w miarę płynnie a po południu pusto. Śnieg mokry, mega rozjeżdżony, na czerwonej FIS lód na całej szerokości, na czarnej ziemia wyłazi na górze na 3/4 szerokości trasy, zresztą wszędzie widać że odwilż od tygodnia. Chyba poczekam z następnym razem aż się ferie skończą
-
tak, tak, skiarenie Szrenica cały świat łącznie z przyrodą rzuca "kłody" pod ratraki. na szczęście w okolicznych ośrodkach takich problemów nie ma.
-
a po co otwierać, ratrakowanie tras kosztuje. otworzyli 2, kasują pełną cenę a kolejki i tak się ustawiają. myślą biznesowo, szkoda że krótkowzrocznie
-
Wątek ma 71 stron, wynika z niego że są lepsze miejsca do jeżdżenia w tej części Europy. Puchatkiem zjeżdża się góra 5 minut a wjeżdża 15 + to co w kolejce do wyciągu. Sam sobie odpowiedz czy to dobra górka, biorąc pod uwagę tę relację czasową. Ale wydaje mi się że decyzję już podjąłeś a teraz czekasz aż ktoś ją przed tobą usprawiedliwi
-
A co konkretnie masz na myśli?
-
Taki to urok Szrenicy, ale jak widać do Puchatka ciągle kolejki w dni wolne,
-
Jednak pisanie o kosztach bez uzględnienia jakości to droga do nikąd. Co z tego że koszty wyniosa 50% tego co w Alpach jak cel wyjazdu nie będzie osiągnięty. Myslę że sprawdza się tu zasada że "biednego nie stać na tanie zakupy".
-
Jasne, wyjazd w góry to nie tylko narty i to rozumiem, u nas jest gdzie pochodzić szczególnie z maluchami. Moje wątpliwości budzi raczej rodzina, która jedzie typowo na narty. I co do tych cen, to jednak rozsądnie planując myślę że Alpy niekoniecznie muszą być o 100% droższe niż Polskie góry. Z racji bliskości róznych tras narciarskich raczej urlop na dłuższe wyjazdy wykorzystuję w lecie i znam realia "letnie", więc moge się mylić. Jednak zawsze dziwi mnie ta kolejka do Puchatka ciągle narzekających narciarzy pzdr
-
Wytłumaczcie mi ten fenomen bo dalej nie mogę pojąć. Co skłania ludzi z głębi Polski a tym bardziej z wybrzeża czy mazur do przyjazdu w jedyne ferie w roku na narty do Szkarskiej. Przeciez ryzykujecie tym że śniegu nie będzie, będzie otwarty tylko Puchatek i Hala, będą jak zawsze kolejki, będzie wiało i wyciągi stoją, o kiepskim przygotowaniu tras nie wspominając (lód, kamienie itp), a za to wszystko skroją was jak za zboże. Czy te 500 km, a więc mniej niż np trasa z Gdańska, dalej na południe dobrymi drogami i wkroczenie w inny narciarski świat to naprawde tak duży dodatkowy koszt? Sorry. Jestem miejscowy, powinienem się kierować lokalnym patriotyzmem, ale jak widzę tych ludzi, którzy mają okazję raz w roku poszusować, wykorzystują urlopy, tłuką się 10 godzin po naszych drogach, a potem na wyciągu tylko narzekają na warunki na śnieg, na pogodę, na ceny, to mi ich autentycznie żal. Ale co roku jest to samo.
-
Rzadko, bywały sezony że wcale. Ale jak już się ********** to zawsze kończy się czymś niedobrym. Raz stłuczony bark (bolało do lipca) sezon temu uszkodzona łąkotka. Oczywiście wszystko z winy ... przyrody. Teraz intensywny trening i może się uda w tym sezonie pojeździć na jakiejś "oślej". Wniosek - lepiej sie nie wywracać. Użytkownik jark edytował ten post 02 grudzień 2014 - 18:26 wulgarne słownictwo
-
Pewnie że nie szkoda. Szkoda to mi tych ludzi którzy płacą prawie 9 dych żeby sobie zjechać puchatkiem do 20-minutowej kolejki.