Skocz do zawartości

grzegorzf

Members
  • Liczba zawartości

    70
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

grzegorzf's Achievements

Contributor

Contributor (5/14)

  • First Post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Week One Done
  • One Month Later

Recent Badges

0

Reputacja

  1. Ciekawe co nowego wymyślą w kolejnych sezonach.
  2. Nie jest to mój rejon zamieszkania, jestem z dolnośląskiego, ale widzę tu piękną zmowa cenowa. Moim zdaniem cena karnetu 3 godzinnego jest skandaliczna. Ja również bym odpuścił taką weekendową wyprawę,a skupił się na dłuższym wyjeździe.
  3. Czyli mówimy o nowym orczyku na Przełęczy Sokolej?
  4. Kto ostatnio podróżował przez granicę Niemiec i Austrii? Wybieram się 23 do Maso Corto i zastanawiam się, czy nie jechać przez Czechy.
  5. A w tym roku w Czarnowie ma być już naśnieżanie.
  6. Lepszy każdy kask spełniający normy, nie ważne gdzie kupiony, niż jego brak na głowie.
  7. Różnica jest kolosalna. Ja używam opecnie Opticam WDV5000 o rozdzielczościFullHD 1920 x 1080 pikseli.  Ostatnio zrobiliśmy parę testów. Uzyliśmy do porównania 4 kamery.OPTICAM WDV5000, SJ4000,  REDLEAF RD990 WIFI i GoPro Silver.  Różnica jest zdecydowana w wielu aspektach. GoPro deklasuje o lata świetlne pozostałe kamery w stabilizacji obrazu. Zdecydowanie większe drgania obrazu na trzech pozostałych. Kolejna zasadnicza różnica to optyka!  samo Podczas nagrywania scen w dużym zaciemnieniu, różnica potężna. W dużym nasłonecznieniu duża utrata szczegółów, pod słońce na tanim sprzęcie mało co widać. To, że kamery wyglądają jak kopie kamer markowych niestety nie oznacza, że nimi są. Ja używam swojej kamery w nurkowaniu do 40 metrów. Ale pod wodą moja WDV5000 tak jak Redleaf zdecydowanie przegrywają z GoPro. Moja rada, chcesz fajną kamerę na narty, gdzie masz duże drgania, sporo światła bądź jazda nocna, a nie masz większej gotówki kup GoPro2, bądź Sony AS-15, ale nie SJ400 czy WDV5000. REDLEAF nagrywa trochę lepiej niż pozostałe dwie kamery, ale do GoPro mu daleko.    Pozdrawiam
  8. Akurat na tej środkowej trasie znaków brakuje. Ja jednak pozostanę przy swoim toku rozumowania. Pozdrawiam
  9.      To i ja dorzucę swoje pięć groszy. Tak jak napisał Arky warunki jak na kapryśną zimę bardzo dobre. Szcze mówiąc nie spodziewałem się zmrożonego śniegu z samego rana i temperatury lekko poniżek 0C Co jeszcz było zaskakujące to brak wiatru na przełęczy sokolej. W Walimiu już dmuchało i to całkiem, całkiem.      Zgadzam się z Arkym, że jak biznes się rozwinie, to chyba obowiązkowa będzie jakaś kanapa, bądź dodatkowe wyciągi, bo jeden tego wszystkiego nie obrobi. Z moich uwag, to osłonił bym siatką drzewa po lewej stronie na trasie, bo kiedyś ktoś w nie wjedzie, więc lepiej dmuchać zachowawczo na zimne. Wydaje mi się też, że potrzebna będzie zmiana ustawienia bramek wejściowych pod innym kątem, bo w przypadku większej kolejki będzie się to wszystko komplikować przez ten ostry nawrót do wejścia. Dołożym bym też szykany na dole w celu wyhamowania narciarzy na samym dole. I na dole przy stolikach przydało by się jakieś stoisko z ciepłą herbatką, bo czasem fajnie usiąść na dole i popatrzeć na innych.     Na plus fajna, pomocna i miła obsługa, dobrze przygotowana trasa. Jest potencjał na fajną stację narciarską.   Pozdrawiam Arky, miło było poznać, do miłego.     Załączone miniatury
  10. Mnie tylko dziwi, że właściciele pensjnatów z okolic Pieszyc, nie podejmuja wspólnych inicjatyw na rzecz przywrócenia wyciągów na Sowie. Czy to Tadeusza, czy samej Sowy. Przecież to leży w interesie tych osób. Ale niestety u nas każdy czeka na gotowe i godzi się na marazm. Zresztą większość Sudeckich ośrodków poza chyba Zieleńcem może uczyć się od Białki, Wisły, Krynicy na czym polega interes zimowy.
  11. Jeżeli nurkujesz od dawana to zapewne wiesz, że zasada ta tyczy się nurkowań rekreacyjnych. Powiedz mi jak w przypadku nurkowań technicznych na głębokościach przekraczających np 200m pomożesz partnerowi? Przecież wiesz, żę już poniżej głębokości uznanych za tzw. rekreacyjne czasem jeden błąd np. w użyciu niepodpowiedniej mieszanki spowoduje już poważne kłopoty bądź śmierć. W takiej sytuacji nie pomoże już nawet partner. Tu jest podobna zasada, czasem przebywając tak wysoko, w niskiej zawartości tlenu w powietrzu już się poprostu nie da nic zrobić. Trzeba walczyć o siebie, czasem może i można coś więcej, ale ja nikgo nie winię. To są zupełnie innne realia, niz wspinaczka w Tatrach czy Bieszczadach. Nie ma tam juz zastępów ratowniczych gotowych nieść pomoc, człowiek myśli i zachowuje się zupełnie nieracjonalnie, bo włączają mu się instynkty przetrwania. Myślę, żę pora zakończyć ten temat. Zupełnie nie wiemy o czym rozmawiamy . Jedno jest pewne, że byli to dobrzy wspinacze i, że jadąc tam wiedzieli jakimi zagrożeniami przyjdzie im się zmierzyć. Podobne prawa rządzą w nurkowaniach technicznych. Tam też każdy jest świadomy zagrożeń i liczy na siebie bo wie, że partner mu tego nie zagwarantuje, bo nie będzie w stanie. Użytkownik grzegorzf edytował ten post 20 wrzesień 2013 - 06:05
  12. Czas najwyższy, aby do tej miejscowości powoli wkraczała nowocześność
  13. Ciekawe jak potoczą się dalsze sprawy Wielkiej Sowy. Zobaczymy, czy znajdzie się w niedługim czasie nowy właściciel ...
  14. Wyjeździłem się dzisiaj do południa na maksa. Od rana do południa luz na stokach, piękna zima. Puste kanapy, świeży puszek na trasach. Dopiero około 12 zauważyłem zwiększającą się ilośc osób. Warto było wybrać się dzisiaj do Szklarskiej, szczególnie do południa. Załączone miniatury Użytkownik grzegorzf edytował ten post 01 kwiecień 2013 - 20:43
  15. Niestety, takie właśnie jest zycie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...