Mój synek ma 2,5 roku, ale wzrostowo i wagowo podobnie do Twojej córki. Narty i buty ma po starszej siostrze: narty rossignol 69 cm (takie z robotami, nie pamiętam, jaki to model:)) oraz buty także rossignola rozmiar 15,5. Buty kupione kilka lat temu na allegro za 30 zł bez jednej ryski, a narty niestety w sklepie za kilka stówek.
Kiedyś pisałam już, że robiliśmy próby w domu na dywanie i był zachwycony, a w poprzedni weekend były pierwsze zjazdy. Górka "mazowiecka" czyli 40-50 m zjazdu, wyratrakowana przez mój samochód;), no i dzieciaki śmigały. Synek jeździł ze swoją starszą siostrą, więc miał silną motywację, bo on musi robić wszystko to, co siostra:) Mamusia była wyciągiem talerzykowym (kij od łapaty z rączką na końcu).
Ale do rzeczy: narty 69 cm sprawdziły się bardzo dobrze, nie widzę potrzeby krótszych. Młody nie przydeptywał sobie nart, ładnie równo prowadził, zaczął płóżyć i zatrzymywać się sam. Jeździli 2,5 godziny w zasadzie bez przerwy. Ogólnie jak na pierwszy raz - genialnie! (pewnie wszyscy rodzice mówią tak o swoich dzieciach). Jestem pełna optymizmu przed wyjazdami w prawdziwe góry.