Hej,
pytanie jak w temacie:)
Nasz 3,5-latek radzi sobie całkiem nieźle na nartach... W ostatni weekend kiedy jeździł z nami, na stoku zaczepił nas instruktor i poradził, żeby dać mu już kije, bo umożliwią mu dalsze, szybkie postępy.
Co o tym myślicie? Córka zaczęła jeździć z kijami, jak miała prawie 6 lat, więc póki co w przypadku 3,5-latka nawet się nad tym nie zastanawiałam:)
Co mówi o tym teoria, a co praktyka? Może podpowiecie:)
Poniżej link z jazdą syna. Śnieg był mokry i ciężki, więc łatwo nie było.
Może macie jakieś sugestie, na co zwrócić uwagę.
Pozdrawiam