Lukaszo86
Members-
Liczba zawartości
977 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Lukaszo86
-
no to trochę było piłowania. ja bym poszedł jednak na łatwiznę i przepuścił narty przez taśmę, żeby na całej długości wyrównała ślizg, ale jak masz czas i zdrowie to gratuluję. jestem jeszcze głodny wiedzy czy wklejka się sprawdzi w praktyce i czy nie wypadnie. musisz przetestować sprzęt na śniegu, a że mamy teraz maj, to proponuję ogólnoforumową ściepę dla Ciebie na narty do ameryki południowej albo na lodowiec oby ten temat nie umarł albo nie zaginął gdzieś w gąszczu innych żarliwych dyskusji ;-)
-
Jacek, ile mm wystawała Ci wklejka ponad ślizg?
-
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
Lukaszo86 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
i jeszcze po raz kolejny zwrócę uwagę: nasza rozmowa odbiega od tematu -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
Lukaszo86 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
a jakiego kleju będziesz miał zamiar użyć? serwisy narciarskie stosują 2 kleje: albo Araldit, albo Technicoll - dwutubkowe do mieszania. jeszcze przydadzą się ściskacze - jak na 10cm wklejki to będzie z 4-5 sztuk, musisz sobie przyłożyć i wtedy będziesz wiedział dokładnie ile. gdyby jakby to mam możliwość skombinowania nowego ślizgu narciarskiego w dobrej cenie i wykrojników ;-) pozdrawiam. -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
Lukaszo86 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
jest jeszcze jedna opcja dlaczego tak się stało. bardzo odważnie stwierdzę, że klej na którym mocowany był ślizg do narty był źle położony. Powód jest zwykle podobny jak w przypadku krzywych desek snowboardowych - duża ilość zamówień w fabryce i stosunkowo niskie możliwości przerobowe, czyli tzw. produkcja masowa. Nie jest to oczywiście Twoja wina tylko producenta sprzętu, bo na moje oko to ślizg sam się odkleił i powstał mikro bąbelek a potem już poszło dalej. p.s. wklejka ślizgu na długości 10 cm to będzie drogo... pozdrawiam. -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
Lukaszo86 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
weź pod uwagę, że nie zawsze trzeba używać smaru fluorowego. to zależy wszystko oczywiście od warunków śniegowych. różnica 600-800 zł na sezon to trochę wydaje mi się za duża różnica proporcjonalna, bo weź też pod uwagę, że kolo czepił się smaru o najmniejsze gramaturze czyli 40g. A jak wszyscy wiemy jest zasada, że im więcej kupujesz tym taniej wychodzi jednostka i na to już nie zwrócił uwagi... tak więc jacek-1210, znając swoje zapotrzebowanie w smary możesz skupić się na tych samych smarach ale o większej gramaturze ;-) a czy posiadasz może jakieś zdjęcia tego fragmentu? mi się nic nie wydaję. odpisuję tylko na Twoje zarzuty o nieumiejętności posługiwania się językiem polskim przeze mnie. skupiam swoją wiedzę i działalność na smarach jednej marki i jest to od 3 lat Toko. nie potrzebuję mieć jeszcze 10 innych marek smarów tylko po to aby oferta sklepu była bogata tylko w produkty. pozdrawiam. -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
Lukaszo86 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
hehe, jestem po ekonomii a z doświadczenia wiem, że podejścia różnic procentowych i kwotowych różnią się i to znacznie. Dla Ciebie jest to o ponad 100% droższy smar a dla kogoś innego o jedyne 27,00 zł. Tak jak pisałem i tego się będę trzymał: różnica 27,00 na smarze o gramaturze 40g pomiędzy zwykłym hydrocarbonem a LF to jest niewielka różnica kwotowa. Zwróć może lepiej uwagę jaki % ta kwota 27,00zł stanowi całość Twoich wydatków narciarskich (jeśli posiadasz domowy serwis narciarski to także jaki jest to ułamek wartości całego Twojego sprzętu) i wtedy będziemy prowadzili dywagację czy w tym konkretnym przypadku różnica 100% ceny to jest coś o czym warto prowadzić tą dyskusję, bo chyba bardziej teraz czepiasz się języka polskiego niż samego faktu nabywania i użytkowania smaru. mam wrażenie, że schodzimy w tym temacie na podtematy tak samo spokrewnione jak telewizor podczas nocy poślubej - niepotrzebne... pozdrawiam. -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
Lukaszo86 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Przepraszam, a o jakich kwotach my rozmawiamy? Podniecasz się różnicą procentową a nie kwotową i w tym przypadku to zasadnicza różnica. Swoich obliczeń najwyraźniej nie posiadasz i skupiasz się na negowaniu obliczeń innych a to duża wada wynikająca z Twojej postawy w tym temacie. Ale odbijając piłeczkę w Twoją stronę tym razem zwrócę uwagę, że różnica nawet 30,00 zł w wydatkach rzędu 1500,00 zł na domowy serwis to jakieś... 2% :confused: Czy różnica 27,00 zł między zwykłym hydrocarbonem a smarem lf jest duuuużą różnicą? może i jest ale to jest pojęcie względne i zależne nie od zasobności portfela kupującego a od jego mentalności i wartościowania danego produktu. Nachodzi w tym momencie pytanie: Ile według Ciebie powinny kosztować smary narciarskie? Proponowane odpowiedzi: A) powinny być za darmo; powinny być za pół-darmo (nigdy nie wiedziałem o co tu chodzi, może ktoś mi wytłumaczy to pojęcie); C) producenci powinni nam płacić za to, że wogóle smarujemy narty ich smarami (i ile, w jakiej walucie i po jakim kursie ); D) inne (tu możesz wpisać swoją wartość wg wartościowania portfelowego) :eek: pozdrawiam. p.s. w poprzednim poście zapomniałem tylko dodać, że obliczenia są ogólne i zależne od regionu Polski, serwisu, marki producenta itd. Tak więc teraz może dopiszę, że "powyższe obliczenia mają charakter orientacyjny i mogą się nieznacznie różnić od rzeczywistości" - natomiast idea obliczeń i ich schemat pozostaje dla wszystkich jednakowy :cool: -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
Lukaszo86 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Sorki, że musiałeś czekać trochę na odpowiedź, ale weekend zmusił mnie do odpoczynku :-P a więc, smar hydrocarbon to ten (NF): http://skiman.pl/pl/...erwony-40g.html jego cena w zależności od gramatury: 40g - 23,00 zł i 120g - 45,00 zł zapas smaru 120g starcza mniej więcej na ok. 15 smarowań. jako smar dodatkowy czyli LF traktujemy jako dodatkową warstwę na smar hydrocarbonowy i link do niego jest tutaj: http://skiman.pl/pl/...zolty-120g.html oczywiście tak samo mamy różnice w cenach w stosunku do gramatury smaru, czyli 40g - 50,00 zł i 120g - 80,00 zł Występuje także podział wszystkich smarów wg zakresu temperatur: żółty, czerwony i niebieski. wydajność użytkowania smaru LF w stosunku do NF jest taka sama, więc koszty są proporcjonalne. Jeśli chodzi Ci o skompletowanie całego serwisu domowego, to kalkulacja poniżej: Materiały długookresowe: Imadło narciarskie - 690,00 zł Żelazko - 220,00 zł Materiały średniookresowe: Cyklina plastikowa 3mm Toko - 15,00 zł Gumki do skistoperów (1 para) - 6,00 zł Szczotka prostokątna nylonowa Toko - 42,00 zł Szczotka prostokątna końcskie włosie - 45,00 zł Szczotka prostokątna miedziana - 90,00 zł* Ostrzałka Toko File Guide Pro (pilnik WC w zestawie) - 200,00 zł Materiały krótkookresowe (zużywalne): Zmywacz 250ml GelClean Spray - 43,00 zł* Pałeczki kofiksowe (2 sztuki, czarna/przeźroczysta) - 7,00 zł Zestaw smarów: NF żółty + czerwony = 240g => 90,00 zł LF żółty + czerwony = 240g => 160,00 zł *zmywacz czyści ślizg ze starego smaru chemicznie, a szczotką miedzianą czyścimy ślizg mechanicznie. są to metody zarówno komplementarne jak i substytucyjne :-) Suma zakupów narzędzi i smarów potrzebnych na stworzenie domowego serwisu narciarskiego przy tej kalkulacji zamknie się w 1500,00 zł jednorazowo. W późniejszym czasie możesz jedynie dokupywać smary narciarskie lub pilniki, lecz nie będzie to tak bardzo obciążające dla budżetu domowego jak jednak zewnętrzna usługa serwisowa. i teraz najlepsze, czyli kalkulacja po jakim czasie inwestycja w domowy serwis się zwróci: średnia cena usługi full serwis nart w Polsce to 80,00 zł średnio na stoku spędzamy ok. 25 dni (może mniej może więcej ;-) ) co 4-6 dni trzeba nartę nasmarować na ciepło i naostrzyć, podrównać ślizg, uzupełnić ewentualne ubytki powstałe podczas jazdy. biorąc optymistyczną wersję, czyli 6 dni, iloraz wynosi: 4 serwisy w sezonie. 4 x 80,00 zł = 320,00 zł - na jedną parę nart biorąc całą rodzinę (model 2+2), kwota ta rośnie proporcjonalnie 1280,00 zł rocznie na sam serwis dla rodziny przy założeniu, że każde z Was ma tylko jedną parę nart. p.s. w 100% popieram to co młody napisał pozdrawiam -
Zestaw amatorskiego konserwatora :)
Lukaszo86 odpowiedział ppski → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
chodzi Ci o zestawienie kosztów domowego serwisu a usług serwisowych? -
Jak wykańczać pilnikiem diamentowym ?
Lukaszo86 odpowiedział gizmo74 → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
p100 lub p200, oraz p400 lub p600. Do wykończenia jakbyś jeszcze chciał jest dostępny pilnik p1500. Wszystko zależy od stopnia zużycia krawędzi. pozdrawiam -
gogle na trudne warunki OAKLEY AMBUSH
Lukaszo86 odpowiedział jawor61 → na temat → Ubrania i akcesoria
przy wyborze szkieł nie ma co się sugerować marką gogli jako głównym kryterium. najpierw szybki potem marka :-) na trudne warunki, czyli mglisto, śnieżyce i ciapę ogólną proponuję szybkę pomarańczową albo żółtą. z goglami jest tak, że zanim je kupisz to musisz je przymierzyć ;-) pozdrawiam -
ja tam mercedesa nie miałem, ale mam chevroleta aveo i jego usterkowość a raczej brak usterkowości stawia tą gablottę na lepszej pozycji od niejednego markowego ;-) dochodzi jeszcze ekonomia eksploatacji + dobra ładowność tak, że niejedną nartę przewiezie ;-) a wracając do tematu, to na pokrewnym forum kolega dostał pomoc kontaktową do POC'a ;-)
-
nie podważam jakości POC'a bo faktycznie jest wysoka. chodzi mi o wytrzymałość materiału. Mercedesy też są autami wysokiej jakości, lecz współcześnie produkowane psują się zaraz po zakończeniu gwarancji :-p pozdrawiam
-
hehe, no i właśnie dlatego warto go kupić. nie każdego stać na taki lansiarski kask i przez to możesz się wyróżnić w tłumie :-D jak patrzę na kaski POC'a to mi się wydaje, że ich design jest wyjęty z wyścigówki z lat 50. osobiście podzielam opinię Śpiocha. relacja ceny do jakości w tym produkcie nie idą w parze. moja znajoma (lansiara) ma już drugi kask POC, bo poprzedni jej pękł....
-
w miarę możliwości wrzuć fotki. jak oryginała nie znajdziemy to dosztukujemy ;-) pozdrawiam.
-
Gdzie mozna kupić talerzyki stożkowe do kijków??
Lukaszo86 odpowiedział RobertK → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
hej tam! mam możliwość skombinowania ale okrągłych... masz może zdjęcie tych swoich (choć jednego, bo podejrzewam że zagubiłeś je ;-) pozdrawiam. p.s. jak będziesz zainteresowany to zapraszam na priv. -
Gdzie w Wawie PEŁNY serwis sprzętu w miłej cenie? (zalanie nowego ślizgu)
Lukaszo86 odpowiedział Toro → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
1. Na górce Szczęśliwickiej u Jana Pieli 2. Viking Dariusz (?) Suchan 3. Na Ostrobramskiej naprzeciwko CH Promenada jest sklep i serwis Robert Lewandowski : Classic Sport (nie wiem czy nazwy nie zmienił) 4. ewentualnie na górce Szczęśliwickiej jest jeszcze jeden serwis ale nie pamiętam jak się nazywa, filia z Żywca. pzdr -
czy mogę mieszać smary na gorąco ?
Lukaszo86 odpowiedział kordirko → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
Jark dobrze napisał, że temperatura śniegu a temperatura powietrza to 2 różne rzeczy. A chodził dziobami w dół stoku nie będzie ze względu na to, że smar ciepły przy prasowaniu wniknie i zmiesza się z zimnym :-) zimny smar jest smarem twardym, który nakłada się przy wyższych temp. niż ciepły ( 150 C => 120 C) więc patent przyłożenia kostek do siebie i mieszania smarów w postaci płynnej nie jest praktyczny, bo albo spalimy ciepły smar, albo nie roztopimy dostatecznie zimnego. -
czy mogę mieszać smary na gorąco ?
Lukaszo86 odpowiedział kordirko → na temat → Serwis i konserwacja sprzętu
hehe, Pyton dobrze zwrócił uwage :-) w nartach alpejskich raczej na całej długości stosujemy jeden rodzaj smaru - poślizgowy :-p KordikoCo do mieszania smarów to z zasady najpierw nakładaj warstwę smaru twardego (-7/-30) jako podkład a na wierzchu miękkiego (0/-6). Zakres temperatur wtedy delikatnie się uśredni. -
ad. 1. zużycie ślizgu na taśmie i kamieniu zależy od ustawionego docisku na maszynie. ad. 2. W Krakowie na Zakopiance w IS mają "kombajn" Montany. Na dyskach ceramicznych ostrzenie krawędzi jest jak najbardziej dobre, ale serwisant musi także odpowiednio ustawić docisk dysków bo potem będzie klapa i dysk zetnie krawędź na całej długości. Obecnie produkowane maszyny już ustawiany docisk komputerowo, więc nie ma obawy. Moja opinia o automatach jest neutralnie negatywna, ponieważ moim zdaniem lepszej jakości wyjdzie serwis narty na maszynach tzw. Werkstatt'owych, czyli najpopularniejszych ;-) pozdrawiam.
-
nie mam żadnej manii, chyba sobie coś ubzdurałeś. To, że sprzedaję smary i narzędzia firmowane tylko przez jedną markę to wcale nie jest żadna mania. Nie jestem gadżeciarzem tylko praktykiem i w kwestii pilników diamentowych akurat będę się upierał do końca. I nie próbuj na siłę zejść na temat smarów narciarskich bo ten temat dotyczy głównie struktury ślizgu. ------------------------------ do poprzednich postów innych kolegów: oglądnąłem ten sam filmik jeszcze raz i nie dosłuchałem się nic na temat maćkania paluchem po pilniku diamentowym .... :-D Użytkownik prowinter_kraków edytował ten post 20 marzec 2013 - 13:39
-
Puść nartę na taśmę bez czynnika chłodzącego, czyli wody z emulsją. Zobaczymy co się stanie. Nie polecam nic, tylko wyrażam swoją opinię na dany temat. Oszczędność w eksploatacji pilników i innych materiałów powinna być zrównoważona w przekazie werbalnym a nie zrzucona na drugi tor bo to działa na krótki dystans. Ktoś się zapali na pilniki diamentowe po takim szkoleniu, zużyją mu się po jednym sezonie i stwierdzi, że to nie dla niego i nie na jego portfel. w tym temacie marki Toko nie poruszyłem chyba ani raz (jeśli chodzi o produkty). w kwestii narzędzi to nie musisz mnie uświadamiać bo wiem kto jest producentem narzędzi a Toko to głównie smary (ale inne marki też - Briko Maplus, Swix, Holmenkol, Startex z 2 fabryk wszystko biorą). Zanim się wypowiem na jakiś temat to najpierw wolę zasięgnąć opinii innych lub samemu spróbować, a to że w tematach sticte dotyczących smarów Toko wyrażam swoją opinię to jest chyba naturalne. I nie zaraziłem się ich polityką, tylko wyspecjalizowałem w jednej marce, żeby potem klientom głupot nie gadać i nie oferować wynalazków takich jak np. "Ręczny strukturyzator do nart alpejskich" Holmenkolla... chyba nawet sam producent się z tego wycofał ale jest jeden sprzedawca co dalej ma go w swojej ofercie...
-
jakbyś nie zauważył napisałem dokładnie: "wyrzucanie na boki". użyłem " " żeby łatwiej było zrozumieć ogólne pojęcie zadania struktury bo nie jesteśmy inżynierami tylko narciarzami. Ciekawe spostrzeżenie, że emulcja wody z opiłkami wnika pomiędzy włókna polietylenu i penetracja ślizgu przez parafiny jest przez to utrudniona... toteż następną czynnością po ostrzeniu jest smarowanie i w celu przeczyszczenia ślizgu stosuje się .... szczotkę miedzianą, która czyści ślizg mechanicznie i przygotowuje go do smarowania. Tylko prezentacja nie była robiona dla serwisantów Pucharu Świata tylko dla serwisantów komercyjnych i pasjonatów narciarstwa, którzy chcieli podciągnąć się z wiedzy o serwisie. A włoski producent pilników diamentowych Sorma uważa, że pilniki powinny być chłodzone w przypadku obróbki krawędzi nart. Poza tym zasada zachowania żywotności pilnika diamentowego jest baaardzo prosta i nie twórz mitów. Trzeba być tylko konsekwentnym w swoich czynnościach: nie dotykać paluchami powierzchni ostrzącej, moczyć w wodzie lub roztworze, po użyciu odstawić na bok aby wysechł i schować potem do pudełeczka. Z wytłuszczonego druku: pilniki diamentowe nie należą do tanich a serwisanci PŚ dostają je w ramach np. sponsoringu. 1 pilnik diamentowy długości 100mm kosztuje ok. 100 zł. Serwisant PŚ używa zapewne wszystkich gradacji tj. 5x 100 zł . "Nie ma co, pilników mamy pod dostatkiem" :-)
-
a bo z prostego pytania zrobiła się dyskusja (prawie) polityczna. Zamiast dać keicam konkretną odpowiedź na zadane pytanie to obchodzimy temat jakby jechać z Krakowa do Warszawy przez Moskwę i utknęliśmy w zaspach merytorycznych zwartych w 150 postach narazie.... jak tak dalej pójdzie dojdziemy do 1000 postów i dalej będziemy się zastanawiać po co struktura w ślizgu...