Lukaszo86
Members-
Liczba zawartości
977 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Lukaszo86
-
Duży serwis narty jest mniej więcej w tej cenie. Wiesiek, nie mierzyłem amplitudy niczym ale jadąc palcem po długości narty wyczuwalne są wyraźne fale. Zresztą ostatnie zdjęcie z wyrazistą falą jest po zastosowaniu smaru Toko Irox i sprasowaniu żelazkiem i dokładnie widać, że smar nie został nałożony równomiernie... p.s. jestem do jutra w Wiśle z moją połówką Wczoraj byliśmy w Soszowie - dwie trasy pod krzesłem otwarte, śnieg twardy. Dzisiaj była Nowa Osada i warunki trochę gorsze, deszcz padał i na dole było ogólnie miękko, ale na górze w sam raz Jutro wybieramy się na Stożek albo Czantorię (taki offtopic ) pozdravka
-
Jeśli nie w ogóle, bo ostatnio jak byłem w Livigno to ta droga wcale nie widziała pługu po ostatnich opadach i była najnormalniej zamknięta pozdravka
-
Nie wiem Bo nigdy na takich nie jeździłem Wiązania z miejsca zakwalifikowałem do wymiany, ale fakt, że mogłem porobić fotki i też wrzucić pozdravka
-
Jeśli bym wiedział, że tak jest to zapewne bym wyczuł, ale to psychologia. Powierzchnia ślizgu wyjściowo ma być równa a nie z poprzecznymi falami. W tym przypadku prędzej niż później, czyli zaraz po zakupie. A dokładniej klient pojeździł tydzień i przyszedł do mnie i się dowiedział. Kupując narty, zwłaszcza używane, to jeśli sprzedawca zapewnia, że są po serwisie to raczej wychodzi się z zaufaniem do sprzedawcy. Same deski poza strukturą były w dobrym stanie tj. krawędzie. Natomiast duże zastrzeżenie budziły wiązania, które także zakwalifikowałem do wymiany. Wiązania Tyrolia na narcie Fischer Progressor 900 z 2011 roku to podejrzenie podmiany sprzętu, bo Fischer w tym czasie jak się orientuję ma ten osprzęt pod własną marką (Tyrolia/Fischer). Skistopery ze zbyt wąski rozstawem i w momencie wpinania buta pałeczki elegancko są ścinane przez krawędź. Przednie wiązanie praktycznie w stanie rozlatującym się, nie wliczając poluzowanych gwintów śrub w wiązaniu, dodatkowo sama ubudowa się rusza. Klient powiedział, że sprzedający zapewniał go, że tak ma być i ten dał się zrobić w balona. pozdravka
-
Jedno zdanie a tłumaczy wszystko pozdravka
-
Niech potencjalni kupujący sprzęt używany potraktują poniższy tekst jako przestrogę przed pochopnym kupowaniem „okazji narciarskich”. W dniu wczorajszym przyszedł do mnie klient, który właśnie taką „okazję” kupił z prośbą o naostrzenie krawędzi i nasmarowanie ślizgu. Na pierwszy rzut oka narta ok., Fischer Progressor 900 z sezonu 2011/12, krawędzi w miarę dobrym stanie, ślizgi bez rys i ubytków. Jako, że trochę mi się spieszyło umówiłem się na odbiór sprzętu następnego dnia. Dzisiaj rano kiedy zabrałem się za nartki, po ich dokładnym oglądnięciu mogę stwierdzić jedno „Niemiec płakał jak sprzedawał i gonił nas do samej granicy bo się rozmyślił...” Oczywiście jest to sarkazm, bo patrząc dokładnie pod światło zobaczyłem coś takiego: Ślizg narty aby dobrze wyglądał do sprzedaży został potraktowany ręcznym strukturyzatorem (zapewne firmy Holmenkol). Osoba serwisująca ten sprzęt najwyraźniej nie miała zielonego pojęcia co robić a przede wszystkim jak to robić. Nie dość, że struktura nie jest nałożona równomiernie na ślizgu (tylko pasek po środku, ale to wina konstrukcyjna tego urządzenia) to jeszcze ręczny docisk serwisanta nie był równomierny na długości narty i na całej jej długości są wyczuwalne fale. Przyznam szczerze, że pierwszy raz spotkałem się ze sprzętem potraktowanym ręcznym strukturyzatorem i ciekaw dalszych konsekwencji tego urządzenia zastosowałem smar w spray’u Toko Irox. Po dokładnym wyprasowaniu narty w temp. 150 C ślizg wyglądał następująco: Reasumując. Narta w obecnym stanie praktycznie nie nadaje się do jazdy. Trzeba ją dać na maszynę do planowania ślizgu taśmą i nałożenia nowej struktury kamieniem (także na maszynie) na całej jej powierzchni. Koszt takiego serwisu to ok. 80-100 zł Dodam jeszcze, że sprzedający zapomniał odkleić naklejkę swojej wypożyczalnie z nart i wiem kto zrobił taką manianę na ślizgu. Podsumowując, nie chcę nikogo zniechęcać do kupowania używanego sprzętu od osób prywatnych lub po wypożyczalni. Chodzi mi o to aby robić to z rozwagą a do „okazji” podchodzić z zimną krwią a najlepiej poprosić kogoś znajomego kto się zna na sprzęcie aby Wam doradził czy dany sprzęt wart jest swojej ceny (jak z samochodem z komisu;-) ). Flaszka czy też czekolada w ramach podziękowania za dobre doradztwo jest niczym złym w porównaniu z zawodem jaki może nas spotkać, gdy dopiero na stoku zorientujemy się, że kupiliśmy jakiś szajs a nie narty. pozdravka Załączone miniatury
-
Francja ośrodek Risoul i Vars - ktoś był?
Lukaszo86 odpowiedział papryczka78 → na temat → Wyjazdy zagraniczne
Interesujący punkt na trasie między Risoul a Vars - Stok na którym bite są rekordy prędkości :-) Co do wyżywienia to w Risoul funkcjonują dwa spożywczaki z pełnym zatowarowaniem jedzeniowym. Niestety ceny w stosunku do naszych średniokrajowopolskich dochodów są relatywnie wyższe niż w PL. Jeśli liczysz kasę i zależy Ci na nie-wydawaniu zbyt dużej ilości pieniędzy to dobrze jest się zaopatrzyć także w produkty żywnościowe w PL. Np. jeśli jedziesz tam autobusem to możecie przyjechać o godz. 16, ale jak będzie korek po drodze to nawet o 20. Sklepy są czynne do 19 a po długiej i ciężkiej podróży człowiek głodny i zły, więc polska kolacyjka w apartmanie wskazana Co do knajpowania to sprawa wygląda następująco: browar na stoku to jakieś przynajmniej 5 EUR kufel, choć może być drożej (kawa w podobnej cenie). Wieczorem romantyczna kolacja we dwoje (bez świec ) ale z głębokim patrzeniem sobie w oczy - ok. 30,00-50,00 EUR w zależności co wybierzecie a'la carte. Z dań regionalnych polecam mieszankę serów raclette. Jakbyś miała więcej pytań to pisz tutaj albo na priv. Francja była moim kierunkiem pilockim na studiach a i w Risoul się bywało. pozdravka -
A nie chciałeś się podmienić w rozliczeniu za swoje wiązania? Czy nie chcieli przyjąć? pozdravka
-
Jak Ci w serwisach odmawiali tego typu zabiegu to się nawet nie zastanawiaj na zabawą w wymianę sprężyn. Jak już to dodaj ogłoszenie na forum, że sprzedasz/kupisz/wymienisz się wiązaniami. Nawet jeśli wymienisz sprężynę to i tak musisz mieć dokładnie dopasowaną jej sprężystość a największą pewność na takiej sprężynie będziesz miał jak wymontujesz z innych słabszych wiązań, więc dłubanie dla samego dłubania tylko po to aby na własne życzenie narazić się na kolejną potencjalną kontuzję kolana...? odpowiedź do własnych przemyśleń pozdravka
-
raz mi się akumulator rozładował pod domem, zadzwoniłem, po 30 minutach przyjechało assistance ze starterkiem :-)
-
Metodyka to będzie spacerek, tylko trzeba poświęcić czas na wykłady a nie na zabawę No to teraz idź dalej i rozgłaszaj "niewiernym" przeciwnikom i sceptykom tytułów SITN/PZN, którzy uważają że inne "stowarzyszenia" są lepsze pozdravka
-
Wed'ze to marka Decathlonu. Ale żabojady nie mają swojej produkcji tylko korzystają z outsource'ingu więc przyjrzyj się dokładnie kto je wyprodukował. W zeszłym roku kumpel pokazał mi narty Wed'ze z lini WC i małym druczkiem był napis: "Made by Fischer for Wed'ze" ...
-
Folia chroniąca wierzchnią warstwę narty
Lukaszo86 odpowiedział kulas9 → na temat → Ubrania i akcesoria
Nie mów o tym głośno, bo producent ponoć ma patent, jeszcze Cię będą po sądach ganiać za stosowanie ich "wynalazku" Twoje doświadczenie z wytrzymałością takiej folii pokrywa się z moim sceptycyzmem. pozdravka -
Folia chroniąca wierzchnią warstwę narty
Lukaszo86 odpowiedział kulas9 → na temat → Ubrania i akcesoria
Producent w zeszłym roku chciał mi to wcisnąć na próbę. To można zastosować tylko w deskach snb, bo mają one równą nawierzchnię do nałożenie tego typu folii. Ostatecznie nie zdecydowałem się na ten produkt, będąc lekko sceptycznie nastawionym. pozdravka -
No dobra, wrzucam obiecane fotki mojej niefortunnej "usterki" A dla tych co chcieliby poczytać, podsyłam link do innego forum gdzie opisałem całą sytuację http://forum.chevrol...opic.php?t=2155 p.s. 3 zdjęcie jak jest na wózku widłowym to... w ten sposób mi wydawali auto z parkingu depozytowego pozdravka Załączone miniatury
-
Fred, a jak kursant początkujący i jeszcze niechaj księgowy od biurka wyrwany to skąd on będzie wiedział jak ma się rozgrzać i przygotowaćdo jazdy? Zamiast np. pachwiny, to rozciągnie sobie błony między palcami w dłoniach i będzie udawał, że gotowy Właśnie podchodzisz metodycznie-schematycznie do sprawy. Porządne zajęcia na stoku mają się rozpocząc od przede wszystkim przygotowania do bezpiecznej jazdy potem wchodzimy w zagwozdki metodyczne. Tak nas uczono na CKI metodycznym a w praktyce to się sprawdza. Jeszcze dodam, że każdy kursant jest inni (jak piszecie) ale każdy ma akże inny próg zadowolenia z narciarstwa i jeśli ktoś będzie miał satysfakcję, że nauczył się zjeżdżać śmigiem z czarnej, to nie znaczy że wszyscy do tgo dążą, bo niektórzy wolą się zatrzymać np. na "płużeniu na oślej" i też mieć z tego fun. Należy dostosować swój program pod wymogi kursanta pozdravka Użytkownik Lukaszo86 edytował ten post 15 styczeń 2014 - 23:38
-
Niestety to był wypadek Baba mi drogę na autostradzie zajechała i żeby jej w zadek nie wjechać (a działo się to na lewym pasie) uciekłem na prawy i w poślizgu wycedziłem czołowo w barierki po... lewej tak że przód skasowany. Auto w sumie było (jak się potem okazało przy pakowaniu na lawetę do Polski) na chodzie, ale bez przodu i chodnicy więc daleko bym nie zajechał. Nie miałem nic do powiedzenia, przyjechała policja w 5 minut, zapakowali mnie do radiwozu i na posterunek. A auto zabrała laweta z pobliskiego warszatu (30 km od zdarzenia). Policjant dał mi namiary na warsztat i po 4 dniach przyjechałem swoją (wynajętą) lawetą z kumplem mechanikiem. PZMot wypłacił mi zwrot za lawetę dodatkowo, bo auto w sumie było... zepsute, a w pakiecie miałem transport do najbliższego warsztatu Poza tym wszyscy Szwajcarzy zgodnie twierdzili, że auto na szrot. Jutro podeślę zdjęcia bo na tym komputerze nie mam. pozdravka
-
Instruktor, który nie potrafi odpowiednio zademonstrować omawianego wcześniej skrętu, czy też ewolucji, będzie kiepskim instruktorem, bo jak możesz wymagać coś od kogoś jeśli sam tego nie potrafisz zrobić? Fredowski, jeśli dopuszczasz instruktora, który jest kiepskim demonstratorem ale metodycznie ok, to znajdź dobrego demonstratora ze słabą metodyką i połącz w jedno pozdravka
-
Moja dziewczyna ma Win8 i jak siedzę i przeglądam jej komputer to po prostu mnie trafia....!!!! tam się nie da nawet kompa wyłączyć normalnie, tylko trzeba wejść w jakieś menu, potem się wylogować i dopiero można wyłączyć Ja jestem przyzwyczajony do Visty (bo taką miałem z laptopem) i jestem nawet zadowolony lub jeśli mogę tak powiedzieć - spełnia moje wymogi pozdravka
-
Poszukaj w moich postach to znajdziesz to zdjęcie "Kim jesteśmy?! - Przeglądarkami!" Ja tam używam feuerfuchs'a i jestem zadowolony pozdravka
-
Mam Vistę i czasem jak wejdę przez IE to z reguły kończę na nim pracę klawiszami ctrl+alt+delete bo się wiesza.... też tak macie? pozdravka
-
temat zdublowany na forum. Jak masz IE to możesz mieć problemy z cytowaniem i aby temu zapobiec musisz mieć firefoxa lub inną pozdravka
-
Poza ceną nie widzę innych zalet Niech każdy pracuje na takim sprzęcie na jakim jest mu wygodnie pozdravka
-
Nie za długa? 3 cm to trochę długi włos jak na szczotkę do narty.... Szczotki narciarskie mają długość 10 cm pozdravka
-
Nylonowe szczotki narciarskie mają ok. 10mm długości włosia a w aukcjach które podałeś nie ma podanych długości (albo nie doczytałem). Co do imadła to zdecydowanie odradzam imadło dwupunktowe. Narta podczas smarowania, cyklinowania i szczotkowania będzie niestabilna. Co tanio to drogo, lepiej wydać trochę więcej kasy na imadło i mieć wygodę pracy niż "bujać się potem z nartą po garażu"* * cytat mojego klienta, który kupił takie: http://skiman.pl/pl/...mpact-free.html i zamienił na model Toko Race. pozdravka