Na szybko relacja z dzisiejszego jeżdżenia w Jańskich:
- droga do średnia - najpierw lekki deszcz, od Kostomłotów ulewa, od Bolkowa mokry śnieg, od Kralovca praktycznie biała droga
- czas przejazdu jednak spoko 5:30 ->7:45 (wyjechałem rano, bo myślałem, że będzie gorzej)
- śniegu napadało jakieś 20 cm i padał mocno do 9:30, a potem lekko na górze do prawie 15
- wjeżdżałem na górę o 8:27 w 3. czy 4. wagoniku, ale mimo tego podczas pierwszego zjazdu ledwo wypatrzyłem ślady ratraka (niestety z wczoraj)
- do ~9 prawie całe trasy składały się z kopnego śniegu... a ja tak kocham sztruksik :-(
- potem ludzie trochę ubili, ale szybko pojawiały się muldy
- około 12 muldy miały już po 0,5m i spod nich już mocno wychodził lód
- kolejki umiarkowane... między 10 a 14 max 15 minut stania... jednak nie płakałem za bardzo bo przez kopny śnieg nogi i tak czuć było już po 2 zjazdach ;-)
- około 15 wyszło wreszcie słonko... na krótko, ale widoki były piękne
- z obiecanego w prognozach lekkiego mrozu niestety na dole w południe było ponad 6 stopni na PLUS (na górze rano -4, w południe -3, po południu -5)
- powrót - drogi w PL czarne, w CZ lekko świecące się, ale dało się jechać ~50-60 km/h przez Zaclerz
- generalnie jestem zadowolony... nogi bolą... pojeździłem... (61,5 km zjazdów, 11500m różnicy poziomów)
Jak jutro porządnie wyratrakują to pewnie będzie pięknie... tyle że jutro ma być 5 stopni więcej... czyli piękne skończy się niestety już ~9:30 :-(