QshaQ
Members-
Liczba zawartości
41 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez QshaQ
-
W teorii przerwa jest od 12.10 do 13.20, ale wczoraj jechałem nim o 12.30, więc chyba coś to się zmieniło. Wg rozkładu śmigają co 16 minut.
-
Byłem dziś, Warunki całkiem dobre, niestety weekendowe tłumy skutecznie mnie odstraszyły od dłużej jazdy. Tłumy były wszędzie, bo niestety taki to czas. Ale żeby było optymistycznie, to jest na czym pojeździć, fajna trasa ta przy ulicy zaraz,"u Kostela" otwarte było tylko 400 metrów, ale wg obsługi już jutro powinno chodzić do samej góry, czyli chyba 1200 M. Warto było dla samych widoków, chociaż jazdy mam niedosyt. No, i bardzo ciasne knajpy niestety:-(
-
Nie ma co płakać. Ja też byłem dzisiaj i jestem pozytywnie zaskoczony. Warunki jak na obecną chwilę są naprawdę niezłe, szczególnie na c-fis. Trasy niżej bardzo szybko się niszczyły, ale pogoda jest jak widać. Sama Czarna Góra rozwinęła się od mojej ostatniej wizyty całkiem ładnie. Widzę, że to idzie w dobrym kierunku. Nawet obsługa na początku wycierała orczyk. Późnej im się znudziło, ale nie od razu Twierdzę Kłodzką zbudowano. Zwiedziłem karczmę przy kolei KL, całkiem sympatyczna, gustowne(albo kierowane) rzeźby, duża i ciepła. Jedzenie takie sobie, ale może to przez poniedziałek. Toalety czyste i pachnące(szok). Później wrzucę jakieś dowody. Pozdrawiam Po kolei: typowy gość karczmy, trasa B spod orczyka P3, dół C-Fis, taśma dla poczatkujacych przy orczyku P3 (dla mnie nowość, montuja druga taka na przy KLF), góra C-Fis, środek C-Fis... Trasy dla poczatkujacych w większości były już całkiem nieźle naśnieżone, i o ile to nie zginie, to pewnie na sylwestra też je puszcza, na poważniejsze jeszcze przyjdzie poczekać.
-
Witam! W sobotę odwiedziłem pierwszy raz Dolną Morawę. Wrażenia chyba same pozytywne, aż dziwnie... najlepszy wyjazd w tym sezonie. Zabiegany jestem więc szybko konkrety: Plusy: - świeży ośrodek - wszystko wygląda ładnie, i działa ładnie (kanapki jeżdżą do góry i szybko, knajpki są ładne, ciepłe i obsługują karty, toalety są czyste i takie tam), - parking darmowy i pod samymi wyciągami (lubię to, co ja poradzę, że bieganie na nartach nie jest dla mnie?) - obsługa się stara (jak gdziekolwiek zaczynała wyskakiwać trawa albo kamyczek, to zaraz biegali) - świetnie działają bramki, dużo informacji dla narciarzy, ale to chyba wszystko pod infrastrukturę podchodzi - trasy są wymagające, ale szerokie, niewielkie jest ryzyko kolizji Minusy: - brak chyba na dzisiaj... nie mam czasu na drążenie tematu, więc uznaję, że to jeden z najlepszych ośrodków w dolnośląskich okolicach... w moim uznaniu lepszy niż Cerna Hora/Pec czy Kouty, chociaż muszę to jeszcze stwierdzić po kilku wyjazdach tam... niemniej jednak pierwszy wyjazd był imponujący: super przygotowane stoki mimo niekorzystnej aury i do tego wszystko tak jak być powinno. P.S. wypożyczalnia też całkiem dobrze wyposażona. Pozdrawiam! P.S.2 jak widać przecinki są naśnieżone. Nie traktowałbym jednak tras 4-5 jako pełnoprawnych... to zwykłe przecinki przez las, na dodatek wąskie, doskonale to widać na mapce, ale jednak może warto zaznaczyć. Poza tym ośrodek raczej dla ludzi którzy już pierwsze kroki na nartach postawili, chociaż dolny odcinek trasy nr.1 pozwoli każdemu pośmigać, a dolny 2 to już rewelacja do szlifowania techniki. Załączone miniatury
-
Witam! Sobotę 01.02.2014 spędziłem ze znajomymi na Kralicaku. Początkowo podjechaliśmy do Kuncic, ale w związku z lekkim oszustwem internetowym poczułem się rozczarowany i pojechaliśmy w kierunku Stribrnic (zamknięte były trasy które na stronce udawały otwarte, a ważne dla mnie były miejscówki dla początkujących). Na miejscu spore zmiany, ale na początek warunki: sniega niet... to znaczy niewiele, to co jest to sztuczne, i jeszcze mocno przewiane. Wiało okrutnie, ale to w sobotę norma była, na szczęście wszystkie wyciągi chodziły bez problemów. Obsługa na bieżąco walczyła z miejscami, gdzie wywiało śnieg do zera, zarówno na podjazdach jak i na trasach... plus dla nich za to, chociaż nie dali rady, miejscami trawa wyłaziła, dobrze, że kamieni tam niewiele. Co jeszcze... jak zwykle polecam ich dla zaczynających na nartach... byłem ze świeżakiem, pośmigał na darmowym kinder vleku i wtedy się zdecydował, czy to dla niego czy nie, po 2 godzinkach pojechał na lekko czerwoną trasę, więc źle nie było Dużo zmian od mojej ostatniej wizyty: - nowy "bunkier" o którym wspominał o.tisk, służący za jadłodajnię i pewnie nocleg, chociaż nie sprawdzałem, - nowa dla mnie knajpka przy trasie nr.4, na razie działała tylko część z napojami (grzane wino niezłe), ale w przyszłośći planowana rownież część jadalna, - nowy mały bufet na skrzyżowaniu tras nr. 3 i 4, też na razie nieczynny, - przygotowana alternatywa dla mocno czerwonej trasy nr. 1, która przerosła mnie w sobotę i sprowadziła na ziemie (śnieg), wykarczowana jest trasa dookoła, niebieska, dla takich narciarzy jak ja na pewno po zamontowaniu naśnieżania na niej będzie to spore ożywenie po stribrnickiej stronie, żeby jeszcze ta kanapa była szybsza - przygotowane słupy i "betony" pod nową kanapę przy trasie nr. 4 i chyba powiększony staw do naśnieżania, ale to tak wizualnie wnoszę Rozwój tego ośrodka to dla mnie wzór dla innych... na pewno wrócę tam nie raz, chociaż oczywiście wiele pracy jeszcze przed nimi (chociażby system naśnieżania, bo w zasadzie to otworzyli się w pełni dopiero w ubiegłym tygodniu). Zdjęcia: 1: podpora pod lanovkę, 2: trasa 1b (niebieska, na razie zamknięta), 3: Zima jako v pohadce Załączone miniatury
-
2014.01.04 Warunki śniegowe praktycznie wszędzie słabiutkie, więc po wczorajszej wnikliwej analizie kamerek, forów i naradzie wojennej wybraliśmy dzisiaj Pec jako cel podróży. Wbrew pozorom nie jest tak tragicznie, jak na to wskazuje pogoda... można się wyszaleć - mi wystarczyły 4 godziny i nie wiedziałem gdzie schować kończyny dolne (w ramach dobicia się weszliśmy jeszcze na wieżę widokową na szczycie Brązowego Wierchu, czy jak go tam zwą- w butach narciarskich oczywiście). W teorii otwartych jest większość tras, w praktyce bez zagrożenia dla ślizgów można pojeździć głównie po czerwonej trasie pod kanapą. Nie wiem czemu zamknięty jest górny odcinek trasy (czarny) bo wizualnie prezentował się bardzo dobrze. Prawdopodobnie to tylko pozory i śniegu jest całkiem mało... a zamknięty jest tak skutecznie, że prawie nikt się tam przez siatki nie przedzierał. Otwarte są obie strony kotwicy (trasy Javor 1,2,3) ale jazda tam to spory slalom dookoła kęp wystającej trawy. Otwarte są też krótkie niebieskie trasy, ale tam nawet się już nie zapuszczałem, widząc z daleka, że nie jest zbyt ciekawie. Oczywiście już ok. 11 muldy były wszędzie i całkiem duże, ale to chyba zrozumiałe. Ludzi raczej nie za dużo, chociaż przez trudności trasy w miejscach stromych bywało tłoczno. Kolejka ok. 12 to jakieś 10 minut czekania, poza tym prawie na bieżąco. Temperatury pokazywane pod kanapą były różne, w zależności od wyświetlacza było to albo 3-4, albo 7-8 stopni Celsjusza. Na plus: - można poszaleć, - bieżnia ułatwiająca dojazd do kanapy z innych wyciągów (wcześniej tego nie widziałem), - ładne widoczki, - podobno jest trasa z Cernej Hory do Peca ... ale sam tego nie sprawdziłem... mają ładny folder (po polsku) w którym informują że takie coś otworzyli Na minus: - strasznie drogi parking - 125 KC - sam jestem sobie winny bo nie zauważyłem tablicy informującej o cenie, a chwilkę wcześniej stoi taka mówiąca o tym, że 60 KC... ale to dotyczy wcześniejszego... tyle kasy to trochę przegięcie. - dalej w kwestii finansów, jak dla mnie sam karnet też jest drogi - 510 KC za 4 godziny, w słabych jedna warunkach, ale co poradzić, jak inni nie mają ich wcale - z parkingu pod wyciąg jest dość daleko... co przy tej cenie powala... Doczepiłem się tego parkingu bo po całym wesołym dniu na koniec zepsuło mi to trochę humor Generalnie ośrodek jest solidny, a biorąc pod uwagę to, że na jednym karnecie można pośmigać w 4 ośrodkach, to przy dobrych warunkach śniegowych super miejsce na tygodniowy wyjazd. Aktualnie Velka Upa, praktycznie stoi... zatrzymałem się tam na chwile to miejscowi mówili że jest tragicznie. Zdjęcia: 1 - góra trasy Javor - środkowa część wyglądała najgorzej 2 - dół czerwonej pod kanapą - ale tu z kolei reszta wyglądała dużo lepiej 3 - bieżnia 4 - widok z kanapy na niebieskie trasy... jakoś taki nieciekawy 5 - widok z wieży widokowej na trasy czarną i czerwoną.
-
Witam! Dnia dzisiejszego odwiedziłem pierwszy raz Kouty. Wyjazd uważam za bardzo udany, mimo niezbyt sprzyjającej pogody (duża mgła, momentami opady marznącego deszczu). Warunki na stoku pomimo to były całkiem niezłe... po południu było już sporo muld, ale to całkiem normalna historia. Sam ośrodek uważam za bardzo przyjemny, widać że wszystko jest jescze dość świeże, kanapa śmiga aż miło, lokale i wc czyste i zadbane. Jednak pierwsza rzecz, która przeszkadza to sam początek: z parkingu trzeba dreptać dość daleko, żeby dotrzeć do mostu przez rzekę. Dalej jest jeszcze pod górkę, chociaż fakt, że można podjechać wyrwirączką... Dalej jest już dużo przyjemniej. Zamknięta była jedna trasa: Medvedi, pozostałe w dobrym stanie, nieliczne ubytki śniegu oznakowane, więc nie było problemów... innych nie zauważyłem, ale to może przez mgłę Ośrodka nie poleciłbym uczącym się, ani generalnie nie czującym się zbyt pewnie na nartach. Trasy niebieskie jak na moje umiejętności pogromcy oślich łączek były ok, ale już dla mojej narzeczonej (całkiem niedzielnej narciarki) momentami kłopotliwe. Widziałem też kilka uczących się osób które po prostu męczyły się niemiłosiernie, albo schodziły piechotką z góry. Trasy czerwone (w sumie jedna, Hrebenovka) w moim odczuciu bardzo wymagające, chociaż trochę na pewno pogoda na to wpływała, bo starałem się coś dostrzec. To podsumowanie: Plusy: - szybka kanapa, - bardzo dobrze działające czytniki karnetów - generalnie nowoczesna infrastruktura (bankomat na miejscu, można płacić kartą, WC, knajpka (ale chyba tylko jedna jest bezpośrednio na stoku), względna wypożyczalnia z normalną ceną (280KC zestaw buty plus narty), duży darmowy parking) - trasy dające przyjemność z jazdy każdemu powyżej poziomu "początkujacy" Minusy: - kłopotliwe dojście do stoku z parkingu (przyjechałem dość późno, więc miałem daleko), - cena (Ramzove mają tanie, o Kralicakach nie wspomnę , Generalnie po falstarcie na Czarnej Górze jestem bardzo zadowolony - nogi bolą a to ważne Bezpośrednio się nie da... sprawdzone empirycznie... trzeba jechać na dół i potem kotwicą. Aha...kolejek nie było wcale ani przez chwilę. Mimo to na zwężeniach i miejscach łączących różne trasy robiło się tłoczno. Nad tym też powinni popracować. Fotki, na których nic nie widać(ostatnia, żeby udowodnić niektórym, że da się odśnieżyć siedzonka): Załączone miniatury
-
W roku 2011 pomiędzy areałami śmigała wyrwirączka. Generlanie wtedy niewiele osób korzystało z dobrodziejstw Cenkovic bo szałem była świeżo otwarta Cervona Voda, czy jak to się tam nazywa. Dla mnie wówczas Cenkovice to była całkiem wysoka szkoła jazdy, więc pewnie i dla dobrze jeżdżących jest tam fajna trasa... no i to o czym wspominali koledzy już wyżej, jest tam ciemno (zawsze chyba) I podłączam się do zapytania... zmienili system przemieszczania się, czy nadal istnieje tylko taki.... (do wyrwirączki od strony Cenkovic trzeba było trochę podchodzić o ile mnie pamięć nie myli). PS. Jak całkiem pomyliłem ośrodki, to nie będę zdziwony bo mi się mieszają
-
Czyli, że wyjątkowo jestem w stanie tą awarię wytłumaczyć... falownik to faktycznie nie jest jakaś tam drobnica. Ale już polityki informacyjnej i nieodśnieżania siedzeń wybaczyć nie mogę. Poza tymi narzekaniami to bez przesady... nie jest tam aż tak całkiem źle (jak wszystko działa). Trasy są ciekawe, jest spory wybór, jest gdzie zjeść i wypić, a jak jeszcze kiedyś wymienią archaiczną dwójkę na cokolwiek innego, to w ogóle może być ciekawie. Pozdrawiam!
-
Podpisuję się pod wszystkim co napisał _tomek. Tylko ja wyszedłem na frajera, bo rzuciłem karnetem i sobie pojechałem do domu. Co ciekawe przy kasach nie informowali nikogo, że KLH nie działa, więc zrobiłem im przy drugim podejściu lekką antyreklamę, co zaowocowało tym, że jeden Pan powiedział "pie*****lę, jak kolej nie działa to nie kupuję". Szkoda tylko, że jednak po 2 latach złe wspomnienia z Czarnej mi się zatarły i podkusiło mnie żeby tu zacząć sezon... teraz pewnie znowu na 2 lata przerwa, bo przy tym stosunku cena/jakość to nie mają szans z konkurencją. Aha, D naśnieżali, ale chyba głównie las, bo wszystko zwiewało...
-
Jestem właśnie na Czarnej. Kolej KLH jest zamknięta do odwołania. chyba z powodu wiatru, chociaż wg mojego odczucia tragicznie nie jest. poza tym notoryczne problemy z działaniem bramek na karnety od rana. siedzenia tradycyjnie zaśnieżone... Na razie więc szału nie ma.
-
Przed chwilą w narciarskim raporcie na telewizji regionalnej twierdzili że otwarte, Ale holidayinfo i bonera twierdza że czynne są tylko wyciągi. Ramzova nadal sto lat za konkurencją jeśli chodzi o informacje.
-
Sobota, 23.02.2013 Kolejny weekendowy wyjazd do Ramzovej. Tym razem warunki były nieciekawe, w związku z czym na drogę zapomniałem zabrać łańcuchów, a to chyba pierwszy wyjazd tej zimy kiedy by się przydały. Od rana śnieżyce i sporo wiatru. Na stoku po 2 godzinach muldy miejscami przerastały nawet największych profesjonalistów. Ale za to mój sadystyczny wzrok mógł do woli napawać się widokiem fikołków, salt i tym podobnych. Jedynie momentami przestawało to być śmieszne, jak ktoś przesadzał z prędkością. Bo upadki w takim śniegu to czysta przyjemnosć, pod warunkiem, że nie wjeżdża się w kogoś albo coś. Osobiście uniknąłem kilku zamachów na swoje życie, m.in. zeskoczyłem z orczyka przy czarnej trasie widząc szarżę ułańską jednego młodzieńca (Polak naturalnie - nawet nie przeprosił). Wyjazd jak zawsze udany, bo wszyscy żyją i bolą trochę nogi Najlepiej jeździło się z samej góry, ale problemem był wjazd do góry - bardzo mocny wiatr i zacinający śnieg nie uprzyjemniał siedzenia na powolnej kanapce. Plusy: - śnieg jak z bajki - brak kolejek Minusy: - śnieg jak z bajki ograniczał widoki, - brak kolejek nie oznaczał brak tłoku - nikt nie stał w kolejce bo wszyscy zsuwali się powolutku ze stoku. Trasa nr. 1 przez większość czasu była znacznie zatłoczona, na dodatek na objazdówkach wiatr wywiewał śnieg i były spore tafle lodu, a także jako atrakcja turystyczna jakiś kawał gałęzi też leżał - kolejki w jadłodajniach - część narciarzy chyba w ten sposób przeczekiwała opady... ale chyba się nie udało. Padało do 13 intensywnie.
-
09-02-2013 Śmignąłem sobie dzisiaj z rodzinką do Ramzovej. Wrażenia, jak zwykle z tego ośrodka niemal same pozytywne. Z ciekawostek był dzisiaj funpark Milki - ciekawe atrakcje dla dzieciaków, plus to co ja, Polak wyjątkowy lubię najbardziej - czyli darmowa kawa, czekolada i cośtam jeszcze. Do wygrania były narty, ale oczywiście nie wygrałem, a i ukraść nie było jak Jak na sobotę to nie było tłumów, do kanapy na dole maks 7-8 minut czekania, chyba że większe kolejki przesiedziałem w barze, bo człowiek nie wielbłąd. Na Seraka chyba cały dzień na bieżąco. Ludu więc średnio, lodu też można było trochę napotkać, ale nie utrudniało to znacząco jazdy. Plusy: + względnie nieduży tłok weekendowy, + plusy oczywiste, czyli urozmaicone trasy, bezpłatny parking, gastronomia itd. + trasy przygotowane dość dobrze, jedynie miejscami na tych mniej (albo wcale) niedośnieżanych zdarzały się przetarcia. Lód do zniesienia, pod warunkiem posiadania krawędzi, + zaciągnąłem na narty swoją dziewczynę i jej się o dziwo podobało, więc to chyba największy plus Miniusy: - nie wygrałem nart, - przelicznik złotówek w całym ośrodku to 1:2, albo 2:1 zależy jak spojrzeć, w każdym razie polecam liczyć lepiej niż ja i płacić korunkami, a nie w PLN, bo 550KC to u nich 110 zł... zresztą w tej kwestii ich kursy stoją dość sztywno, bo ze 2 lata temu liczyli identycznie, - odkryłem 2 wypożyczalnie (ślepota) przed wjazdem do ośrodka po prawej stronie (u Katusa chyba)... ale rewelacji to tam nie ma... sprzęt z demobilu od armi fińskiej walczącej w 1940 z ZSRR, na dodatek Pan sprawiał wrażenie nietrzeźwego o godz. 8.45... plus jedyny, że jest tam taniej niż na górze, ale nie rozgryzłem cennika... w każdym razie za 3 komplety, w tym 2 do południa wyszło mi 700 KC, Pogoda taka sobie, na górze atakował mgieł, ale momentami wychodziło też słoneczko. W tej cenie to chyba nadal najlepszy ośrodek w okolicy, jak dla mnie oferujący porównywalne trasy z Cerną Horą, ale to już kwestia gustu. Słit focie: [ATTACH=CONFIG]36696[/ATTACH] Użytkownik QshaQ edytował ten post 09 luty 2013 - 21:25
-
Witam! Dzięki za obszerną relację, oby więcej takich. Nie ukrywam, że narobiłeś mi "smaka" na ten ośrodek na przyszły weekend.I tak sobie szukam, ale oni po zjednoczeniu z Górą to mają już tylko wspólną stronkę, jeżeli chodzi o narty? I jeżeli chodzi o ceny to też nie ma możliwości kupienia karnetu tylko na samą "kopalnię"? Bo na stronce skipark.cz widzę cenę 620 za cały dzień, a na jakimś cenniku ze strony cerny dul znalazłem cenę 570. Jeszcze pytanie jak z parkingami i z wypożyczalnią, o ile masz orientację? Pozdrawiam!
-
Nie wiem ile dzieciak ma lat, ale na takie promocje jak 150 KC za komplet to bym nie liczył. Sam wypożyczałem kilka razy w wypożyczalni pod gondolą i do tanich to oni nie należą. Wg stronki komplet dla dorosłych to 370 KC za dzień, dla dzieci nieco taniej - 250. Tu link do "oficjalnej" wypożyczalni... http://www.etc-sport...k-janske-lazne/ PS... raz chciałem przyoszczędzić i wypożyczyłem sprzęt na dole, w miasteczku/wiosce... lekko się zdziwiłem przed stokiem jak okazało się, że Pani z wypożyczalni dała mi 2 lewe buty... widocznie poznała się na moim talencie, i uznała, że jestem lewy A oszczędności w cenie też nie było... też drogo.
-
Pierwszy tegoroczny wypad do Kuncic i znowu niemalże same pozytywy. Sam dojazd jak zwykle bezproblemowy. Tym razem zdecydowałem się na krótszą trasę (zazwyczaj do Kralicaka i do Kuncic jeździłem dookoła przez Hanusowice), w Brannej w prawo, a potem pagórkami. Nie było źle, ale w czasie wychodzi prawie to samo co dookoła. No i jednak zasypana jest, a dookoła czarniutka. Na miejscu zastałem sporo zmian w stosunku do roku ubiegłego. Dla mnie, starego Polaka, niepojętym jest jak można w jednym roku zrealizować kilka inwestycji. Nawet drobnych, ale to jakiś "zupełnie inny poziom" Przede wszystkim kanapka - miłe odprężenie dla nóg po śmiganiu. Oczywiście demobil, chyba włoski, ale na tak mały ośrodek to i tak rewelacja. Poza tym wreszcie więcej miejsc gdzie można wypić i zjeść - pod kanapą knajpka, ktorej nie zdążyłem nawiedzić, a pod kasą budka, z fast foodami, piwem i wszystkim co w takich knajpkach zawsze jest. Dalszy "progres" to wymiana drewnianej "sławojki" na jakies toi-toje i ponoć normalna toaleta przy knajpce pod kanapą. Nie pamiętam już, ale wydaje mi się że "detsky park" to też aktualna inwestycja. No i jeszcze atrakcja dla ludzi z amortyzatorami od kłada zamiast kolan - czyli trasa do akrobacji narciarskich Zamknięta dla normalnego użytkowania, ale już sam widok z niej powala... To znaczy nie ma miejsc zamkniętych dla Polaków Kawałek się zsunąłem po niej ... aczkolwiek później obsługa poinformowała mnie, że lepiej dla mojego zdrowia będzie jeżeli tam nie będę jeździł... ale tego domyśliłem się już sam. Tutaj filmik z zawodów dla tych, którzy jednak trochę potrafią Poza tym z ciekawostek, to w dniach 9-10 lutego znowu będą testy nart Lusti... ja po ubiegłorocznych i dzięki namiarom od Mitka zrobiłem sobie nieoficjalne testy jeszcze raz (polecam kontakt z Snowbearem) i zdecydowałem się na narty tej marki. Tradycyjnie krótko, plusy: + nowa czterosedaczkowa kanapa - niewyprzęgana, używana, ale jednak zajebiaszcza, + park dla dzieci, na miejscu dostępni instruktorzy, jeden z nich mówi, a przynajmniej się stara, po polsku + cena, mimo podwyżki na 400 KC za cały dzień nadal atrakcyjna + pustki, po 12 kanapa jeździła tylko dla nas... łącznie na trasach było maks. 20 osób.... jeżeli jedziecie w weekend idealna anternatywa... no chyba że ktoś lubi kolejki + poprawa w zakresie gastronomii + bardzo miła i pomocna obsługa - pan przy orczyku pomagał każdemu dziecku, zwalniał albo wręcz hamował wyciąg i dopilnowywał żeby każdy wjechał + darmowe i duże parkingi + przy kasie oferowali jakieś bardzo tanie noclegi (400 KC za noc, więc chyba nie tak całkiem tanie), ale ja się nie znam, bo nigdy nie byłem poza domem na noc Minusy, bo przecież jestem starym Polakiem: - nadal Toi-Toje... mimo że w porównaniu z drewnianą budką to ewolucja, ale nie rewolucja, - jedno piwo do wyboru, - mgła była rano ;p, - zapomniałem, ale na pewno coś jeszcze jest Myślę, że właściciele ośrodka powinni mi płacić za promocję! Polecam gorąco, zwłaszcza niedzielnym narciarzom, którzy nad trudność tras przedkładają pustkę na stoku i brak kolejek na dole. No i oczywiście cenę Aha i jeszcze jest pies Użytkownik QshaQ edytował ten post 26 styczeń 2013 - 20:19
-
Nie byłem jeszcze w tym roku, ale jeżeli chodzi o trudność tras, to naprawdę nie masz się o co obawiać. Jeżeli jeździsz cokolwiek, to na pewno spodobają Ci się te szerokie i puste przede wszystkim stoki. Ja jeżdżę już chwilkę dłużej, ale na ferie albo na weekendy jest to dla mnie dobra alternatywa. Nie ma ludzi i jest tanio. Minsuy to btak infrastruktury, czyli nie bardzo z jedzeniem, i nie bardzo z wypożyczalnią (ale jest). Ale bez jedzenia można przecież żyć, a coś do picia zawsze się znajdzie
-
Hmm... z takim podejściem do internetu to ja im kariery nie wróżę... usiłuję coś znaleźć w stylu mapki areału, albo coś o wypożyczalniach ale tu ciemno. W tej cenie wybiorę pewnie znowu Kralicaka.
-
Witam! Świadom zagrożeń jakie się wiążą z zakładaniem tematu w tym dziale zakładam go po wypiciu pewnych ilości alkoholu. Mam nadzieję, ze znieczuli mnie to na powszechne biczowanie, o jakim poczytałem trochę, bo szukam nart już drugi rok chyba. Do konkretów... co do mojej wiedzy narciarskiej w profilu mam ustawione jak jeżdżę... czyli bardzo średnio... poziom ustawiłem 3 lata temu, teraz można od tego odjąć jeszcze trochę, czyli wiele się nie rozwinąłem. Rzadko bywam na deskach, więc nie mam możliwości sprawdzenia zbyt wielu nart. Ale kilka ostatnich wyjazdów regularnie testuję narty z wypożyczalni z gatunku "TOP" czyli dopłacam parę korun czeskich i jeżdżę na czymś, co ma być fajne. Nie spodobało mi się nic jak dotąd, a wybieram narty z grupy SL z małym promieniem skrętu. Przepraszam, że nie ma żadnych konkretów, ale nie mam pamięci do nazw, jak znajdę fotki, to podam modele. A co do konkretów to w zeszłym roku załapałem sie na testy marki LUSTI... pierwsz raz słyszałem o tym producencie... przejechałem się na 3 modelach, i zakochałem się w tym najdroższym, co to niby jest dla tych co potrafią jeździć. Nie wiem jakie to ma przełożenie, ale jeździło mi się bosko. I teraz już całkiem do rzeczy... czy ktoś z Was wie, jaka jest różnica między tymi wiązaniami, które są dostępne dla narty RT SL ze strony http://www.lusti-pol...a-x---step.html ? są 2 do wyboru, ale ja jestem cąłkowitym lajkonikiem, i nic mi to nie mówi. Jestem też leniem, więc zanim poszukałem w google, to pytam Was. I jeszcze ewentualnie, jeżeli znacie coś bardzo podobnego, to może polecicie coś? zamawiać jeszcze nie zamierzam.... 2 wyjazdy na testy mam. W tych najbardziej mi się podobało, że skręcały od razu, jak tylko o tym pomyślałem, i że były niesamowicie lekkie... no i skręcały bardzo szybko... To tyle, z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
-
W sobotę odwiedziłem znowu Kralicaka. Rewelacji nie było, ale czego się spodziewać po weekendzie i to zaraz po odwilży. Ludu sporo, jak na tamtejsze warunki. momentami ok. 10 minut postoju. Trasy przygotowane średnio, albo czasem słabo. widać, że dośnieżali do ostatniej chwili i na ratrakowanie brakło czasu. Jeździłem z karzełkami, więc nie miałem okazji dogłębniej zbadać trudniejszych tras. poza tym i tak nie umiałbym tam jeździć Wypożyczalnia przeniesiona na górę pod parking nr. 3 chyba. Jest słabo zaopatrzona. jeździłem na deskach z bramy od stodoły. Podsumowanie: + jak na weekend mało ludzi + darmowy wyciąg do nauki, dość długi nawet + piękne widoki + piękna pogoda + darmowe parkingi + piękny Ja + tanio- 400 KC cały dzień, 250 za sprzęt - sporo ludzi jak na Hyncice - za mało jadłodajni - trochę lodu, muldów i innych bunkrów - dojazd co chwilę się zatykał, bo był calutki w lodzie Pisałem z patefonu, więc fotek brak i narzekania jak na mnie mało. Aha, innych Polaków nie zanotowałem:)
-
Naturalnie Użytkownik QshaQ edytował ten post 22 grudzień 2012 - 21:59
-
Witam! Dzisiaj nareszcie zainaugorowałem sezon wypadem do Czarnej Górki. Wyjazd niezwykle udany: -mało ludzi, -mało ludzi, -mało ludzi, -piękne słoneczko na górze, -trasy w dobrym stanie, Nie byłbym sobą, jakbym się nie czepiał: -słoneczko tylko na górze... niżej chmury zawisły gęste, i momentami nie było rewelacji z widocznością (ewidentna wina Czechów, albo Ruskich), -nogi bolały mnie już o 14 (ewidentna wina Czechów - wypożyczyłem od nich narty) -mam chrypkę po małym Gambrinusie (to zamach pewnie był!) -naśnieżali trasę pod gondolą i armatki wiecznie kierowały się na mnie (spisek?) Aaaaa... kompletnie nie znam się na nartach, a koniecznie chcę sobie kupić nowe... może ktoś polecić takie, żeby były lekkie, krótkie (150-160) i same skręcały szybciutko? Focie mam jak zawsze: Załączone miniatury
-
Teraz obudziłeś we mnie zazdrość Alee... to chyba powinno być, że bunkrów nie ma takie samo miałem pierwsze skojarzenie podczas wjazdu tam. Druga sprawa... istnieją tam w ogóle jazdy nocne?;> albo jakieś plany?
-
Miło by było, zwłaszcza, że zbieram się do zakupu nowych nart. Problem w tym, że pewnie nie będzie mnie wtedy w Polsce. A co do tej drugiej kanapy, to brzmi groźnie - zjadą się "kanapowicze" i skończy się bezkolejkowa jazda w weekendy. Chociaż jak czytałem w Twoim poście o Ramzovej, to widzę, że chyba nadmiar dobrych warunków i droga korona powodują, że w tym sezonie w Jesenikach tłok to rzadkość.