grimson

Dlatego naszym trampkarzom przestałem kibicować po meczu Polska-Anglia w Chorzowie, w 1993. Marek Leśniak zmarnował dwie 100% sytuacje, jedna z nich utkwiła w głowach Polaków, z komentarzem Szpakowskiego „szansa- o Jezus Maria!”. Trzeba odstawić drewno nic nie dające polskiej kadrze, typu Lewy czy Grosik. Postawić na młodych, i w oparciu o nich budować skład.

Kwestia treningów. Niedawno podnosiłem znacznie więcej w każdym z tych trzech bojów. Pamięć mięśniowa jest, motywacja także.

W ramach budowania formy pod nowy sezon, zacząłem z powrotem podnosić żelastwo. Na razie wygląda to następująco, wszystkie wyniki z zapasem: - bench press: 90kg - deadlift: 130kg - squat 120kg Weszła zmiana żywienia, celuję w bench press 120kg, deadlift 180kg, squat 180kg już przed nowym sezonem. Do tego bieganie i rower.

Rhodos.

Skoro tak wygląda foczka, to jak wygląda kaszalot?

Ja tam widzie, że morze wyrzuciło na brzeg kaszalota:

Wczoraj przebiegnięte 5km w dobrym tempie, plus cały dzień spędziłem na pracy w ogrodzie. Dlatego dzisiaj nie było pobudki na rower o 5.00, tylko o 6.30. Wykręciłem średnia powyżej 24km/godz, pierwszy raz od dłuższego czasu. Z rana w moich okolicach pusto, w miarę chłodno i można cisnąć. Tylko na plaży przy jeziorze w Antoninie już leciała „jazdaaaaa” z Manieczek 🙂

Ani mnie to ziębi, ani grzeje.

Zadajesz głupie pytanie, więc odp jest z czapy.

Nie, GBP.

Liczy się 400x168.

Full Time Employees. Inaczej Pracownicy.

dlatego wstaję w tygodniu o 5 rano i biegam, lub o 4 i jeżdżę na rowerze. w weekendy pobudka 5.30 i robię dluższe trasy rowerem. zimą narty i bieganie.

takie spoczynkowe ma od dzieciństwa.

jak na etacie zarządza się dwoma zakładami [żona] a w moim przypadku +400 FTE to każdy dzień poza pracą to błogosławieństwo.

Mam cel na nowy sezon: guma, DH i dzida w dół 😁: RPReplay_Final1717051803.mp4

to się okaże.

Nie podnoś ciśnienia z łaski swojej 😁

Z rana jest przede wszystkim pusto na drogach. Do tego chłodno, jak zaczynałem było 14st C. Nie chce krakać, ale w ubiegłym roku jechałem fragmentem DW i kierowca auta, które zbliżało się do mnie z tyłu źle ocenił odległość. Skończyło się na hamowaniu z jego strony, aż się włączył ABS, ja zjechałem na pobocze. Zbroja pusta, ale temat w głowie został.

Rowerek po serwisie więc czas na pobudkę o 5.45 i pierwszą dłuższą trasę z samego rana. Cos leniwy 😁jest lud zamieszkujący moje okolice, bo pierwszych rowerzystów spotkałem o 8.30 Ruch samochodowy też bardzo niski o tej porze. Trasa zacnie weszła w nogi, teraz czas na regularne weekendowe jeżdżenie.

To jest taka wada serducha, że odpadają wszystkie ćwiczenia blisko progu beztlenowego, bo jest to zwyczajnie niebezpieczne. Zostają raczej zabawy z progami 120-140 i raczej nie więcej. Czy żonie spadnie tętno od regularnego rowerku? Coś tam pewnie pójdzie w dół w spoczynkowym, ale nie ma co liczyć na dobicie do "7" z przodu.

Proponuję twarde narty, długość min 175cm: HEAD WC REBELS E- XSR 2024 /177/ + PR 11 - SUPER STAN - HEAD WC REBELS E-XSR 2024 177CM - 14961219162 - Allegro.pl Narty Atomic Redster G9 Servotec 177cm 2023 - 2278 - 2278 - 14604969614 - Allegro.pl

Ja nie zmieniam, czuję że ty masz takie doświadczenie.

Zmobilizowałem żonę do zabranie się za siebie. Hantelki, ćwiczenia mięśni brzucha, do tego rowerek- wszystko w domu. Żona ma wadę serca polegająca na tym, że tętno spoczynkowe rzadko schodzi poniżej 85/min. Więc taki rowerek stacjonarny, z pomiarem pulsu i zdefiniowaniem max pulsu w czasie ćwiczenia jest idealny. Bo nie dopuści, do wejścia w puls rzędu +150. Czy będę sam jeździł na tym sprzęcie? Pewnie tak, jesienią i zimą. Teraz zostają zwykłe dwa koła.