"...przeważająca większość trzyma narty bardzo szeroko, obciąża nadmiernie (w stosunku do jazdy amatorskiej, oczywiście) górną nartę. Widać też presję an to żeby narty nawet na moment nie oderwały się od śniegu. Czyli robi to, co jest potrzebne przy zasuwaniu po betonowej trasie slalomu na 110% (stawiają na skuteczność, co w kontekście sportu wyczynowego nie jest wcale zarzutem).......bo to, co się sprawdza na twardej trasie i dużej prędkości.......sprawdzi się ...w codziennej jeździe, na normalnych, "cywilnych" trasach..." - przy dużej stromiznie i złych warunkach np. oblodzeniu.
Wybacz że pozwoliłem sobie przerobić nieco Twoją wypowiedz.
Chodzi o to że jak jest łatwo i przyjemnie to można sobie jechać jak tylko dusza zaptagnie, nawet tyłem i kręcąc od czasu do czasu piruety... , ale jak przyjdą trudności, a często niemałe to trzeba mieć coś naprawdę skutecznego bo inaczej to klapa...