Skocz do zawartości

kss_marcin_skispa

Members
  • Liczba zawartości

    243
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kss_marcin_skispa

  1. Witaj na forum. Nowe narty się jak najbardziej ostrzy. Na razie masz tam na krawędziach najpewniej rzeźnię po fabrycznym, maszynowym ostrzeniu. Ręcznie naostrzona oraz wypolerowana krawędź pozwoli ci na skuteczniejszą, bardziej kontrolowaną i bezpieczniejszą jazdę. Jeśli chodzi o ślizgi, musiałbym zobaczyć jak to wygląda. Swoją drogą, większość syfu, który ślizgi przyjęły podczas magazynowania i transportu, wyciąga się za pomocą czyszczenia na gorąco (smarowanie i cyklinowanie ślizgu, póki smar jest jeszcze gorący + szczotkowanie). Użytkownik kss edytował ten post 08 styczeń 2012 - 19:22
  2. Są różne szkoły. Ja nie używam prawideł do diamentów. Diamentem nie zmienisz kąta, jedynie polerujesz krawędź. Pilnikiem diamentowym wykańczaj i dół i bok krawędzi. Słusznie powiedziane - diament tylko na mokro. Aha, i wyłącz muzykę. Diamentem pracujesz "na słuch".
  3. Rozumiem, za drugim razem przeczytałem z pełnym zrozumieniem - sorry! Wiem, również po swoich nartach, że wygrzewanie jest super efektywnym zabiegiem. NATOMIAST... słowo "zastępuje" jest tu dość ryzykowne. To tak, jakby stwierdzić: "Doba pod kroplówką zastępuje kilka dni regularnego odżywiania" ) Warto smarować narty (już nie piszę "na gorąco" - dla mnie to oczywiste) regularnie - jeśli jest taka możliwość, to co drugi dzień jazdy. Ja smaruję codziennie - zboczenie zawodowe. Suma sumarum: nie powinno się traktować wygrzewania w termopokrowcu jako zamiennik 10-ciokrotnego smarowania. Da się wygrzać narty w thermobagu i po tygodniu jazdy mieć utlenione ślizgi... (niesmarowanie nart na bieżąco, jazda po agresywnych śniegach) Wygrzewanie to "kosmetyczny" zabieg, który natłuszcza, odżywia strukturę, sprawia, że lepiej przyjmuje smary. Dla amatora - fajny, odczuwalny zabieg 1-2 razy w sezonie dla nart z założoną strukturą.
  4. Tak, to prawda. Smar ma szansę wejść głębiej w strukturę ślizgu. Jeśli krzychuszczecin nie odczułeś różnicy, być może miałeś nasmarowane narty złej jakości smarem. Tłusta, wysokiej jakości baza jest tu podstawą.
  5. Oczywiście, mam na myśli "CORE MUSCLES". "Mieśnie głębokie tułowia" to chyba najtrafniejsze określenie (Również spotyka się "pancerz kręgosłupa", "mięśnie ośrodka" oraz "mięśnie posturalne" - nieco naciągane). Zrobiliśmy taki zestaw ćwiczeń, który w założeniu nie wymaga żadnych przyrządów (żeby nie było żadnych wymówek Myślę, że przygotujemy też zestaw z piłką, bo używamy jej dosyć często i rzeczywiście - jak mówi HesSki - bardzo się przydaje. Ponieważ nadchodzi okres, w którym będę robił coraz więcej szybkości i zwinności, pewnie też to nakręcimy. Naturalnie nie w domu (mieszkam w bloku - mission impossible , ale na boisku. Jeszcze co do core training, takie małe rozwinięcie: Dr. Brian Hainline, dyrektor medyczny U.S. Open oraz Christopher Clarey, dziennikarz sportowy The New York Times, piszą, że „…większe wymagania są nakładane na coś, co my nazywamy siłą ośrodka i ma to głównie związek z dolną częścią ciała, pośladkami, biodrami i tułowiem. Jeśli porównać forehand lub nawet backhand z tymi, które grano 10 lub 15 lat temu, to widać wyraźnie, że nastąpiło niewiarygodne przyspieszenie i rotacja na poziomie bioder i tułowia." Również nowoczesna technika narciarska sprawia, iż w rejonie lędźwiowej części kręgosłupa występują wielokrotnie większe obciążenia. Ma to związek z głębszym talkowaniem nart, a co za tym idzie, ciaśniejszymi promieniami skrętu oraz większymi wartościami sił odśrodkowych. Zmienił się także kierunek siły odśrodkowej względem osi tułowia narciarza. Siły skierowane są niemal wzdłuż pionowej osi ciała (Jeszcze w latach 90-tych XX w. kąt wektora siły odśrodkowej i osi tułowia był bardziej rozwarty, z powodu kontrrotacyjnego ułożenia górnej połowy ciała podczas skrętu). W związku z powyższym, w większym stopniu niż dotychczas w stabilizacji kręgosłupa oraz miednicy biorą udział mięśnie głębokie tułowia. Użytkownik kss edytował ten post 29 październik 2011 - 11:24
  6. Może komuś się przyda. Tym razem wygina ciało Basia, filmuję ja. Trening mięśni głębokich tułowia, 19 ćwiczeń, które warto wykonywać codziennie: Do wykonywania w domu, codziennie, akcesoria niepotrzebne. Nie muszę mówić, jak bardzo mięśnie ochraniające kręgosłup przydają się w jeździe na nartach.
  7. Na same ramiona nie widziałem, ale tu masz przedramienia, też praktyczna sprawa: http://sklep.aiconsp...edramienia.html Mnie też czeka niedługo tego typu inwestycja, od 10 lat używam pajączka Rossi, w którym każda "gąbka" wygięta już jest w inną stronę... Może by pogoglować wśród akcesoriów innych dyscyplin? Motocross?
  8. http://sklep.aiconsp...cze/ramion.html spory wybór.
  9. Wybierz szczotkę miedzianą. Nylon jest dobry do polerowania ślizgów (które posmarowałeś twardym smarem).
  10. Zdejmujemy rączkę, ciachamy kija, zakładamy rączkę - jak najbardziej
  11. Zależy, ile osób uda mi się zebrać, ale najpewniej będzie to 9-12...
  12. Czy ktoś mógłby mi polecić tam jakiś niedrogi hotel / pensjonat?
  13. Tragedii nie ma. Samo dno dziury trzeba wypełnić metal gripem, który lepiej wiąże się z metalami, po ostygnięciu uzupełnić przezroczystym kofiksem. Wygląda też, że stworzyło się takie "wybrzuszenie" ponad ślizg - do wypolerowania.
  14. A ja bym ci polecił coś piekielnie prostego w budowie. ze szczypcami, przymocujesz tu wszystko http://www.maislinge...cle/403r88.html Jak preferujesz u siebie ten jeden, konkretny kąt, to ja bym się nawet nie zastanawiał. Kątownik tej firmy kupisz tutaj: http://malczewski.zakopane.pl/
  15. A ja może tak podsumuję plus dodam od siebie kilka szczegółów. Po kolei: - "Podwijamy" krawędzie od spodu, aby narty nie były zbyt „nerwowe” i nie próbowały skręcać przy jeździe na wprost (zwykle SL: 0,5 st., GS: 1 st.). ˗ Zdejmujemy ABS pazurem (boczna ścianka nad krawędzią, której obecność uniemożliwia naostrzenie krawędzi. Należy te krawędzie „wyeksponować”. W przeciwnym razie pilniki ślizgają się po tej warstwie plastiku, zamiast precyzyjnie ciąć krawędź pod określonym kątem). ˗ Zakładamy pożądany kąt boczny. ˗ Doprowadzamy do ładu ślizg narty. Na spodach naszych nart znajdują się polietylenowe „mikro-włoski”, które należy usunąć. Wykonuje się to dwuetapowo: najpierw mechaniczne (szczotkując narty geowłókniną Fibertex), następnie termiczne (smarując ślizgi twardym smarem, który uniesie pozostałe „mikro-włoski”, dzięki czemu bardzo łatwo ściągniemy je cykliną razem z zastygniętym smarem). Następną czynnością, której dokona serwisant, jest wielokrotne smarowanie nart „na gorąco”, dzięki czemu natłuszczamy oraz zabezpieczamy je przed utlenieniem. „Uczymy” je obficie chłonąć smar. - Wygrzewamy ślizgi, z użyciem smaru bazowego i termopokrowca/koca grzewczego. Ślizgi w wysokiej temperaturze chłoną parafiny wielokrotnie skuteczniej. To zapewnia zoli lepsze natłuszczenie, lepszy poślizg na stoku oraz dłuższą żywotność. Bardzo ładnie i czytelnie podaje temat Swix w swoich manualach (http://www.swixsport.../c60ddc5db1.pdf, str. 41), dla cierpliwych kawałek czystego tekstu od TOKO: http://www.tokous.co...ground Skis.pdf. Użytkownik kss edytował ten post 23 styczeń 2011 - 16:24
  16. Rzeczywiście, zrobiłem w głowie skrót myślowy i wyraziłem się nieprecyzyjnie. Miałem na myśli bardziej dalekie "odesłanie" nart przed przekroczeniem l.s.s. i wczesne, mocne "oparcie" się na zewnętrznej narcie skrętu. Na pewno WSZYSCY? A może część myśli i stara się stosować techniki w sposób elastyczny?
  17. A ja stanę w obronie zastosowania jazdy zawodniczej w jeździe rekreacyjnej. Może niezupełnie ją w 100% obronię, ale podam kilka aspektów technicznych, które warto z niej "wyciągnąć" dla siebie. SL - spokojna, stabilna górna połowa ciała, - stały kontakt krawędzi ze śniegiem, co zapewnia lepszą kontrolę i możliwość natychmiastowego skorygowania promienia skrętu, - zdecydowana jazda "z przodu", szczególnie na stromych odcinkach, - dociążanie wewnętrznej narty pod koniec skrętu, dające przyspieszenie (poprzez gwałtowne zmniejszenie promienia skrętu), - równolegle prowadzone podudzia, - antycypacja (wrzucenie ciała do środka skrętu jeszcze przez jego zapoczątkowaniem) - gwarantujemy tym samym większą siłę dośrodkową i możliwość poprowadzenia łuku bez ześlizgu. GS: - umiejętność wchodzenia w skręt przed przekroczeniem linii spadku stoku, - umiejętność rozłożenia nacisku na cały łuk (ograniczamy przez to ryzyko ześlizgu, również przy ciasnych, szybkich łukach) - umiejętność pewnej jazdy na dużych prędkościach - elastyczność techniki (strome stoki: wyjście w górę między skrętami, łagodne: więcej kompensacji) - umiejętność sytuacyjnego zastosowania lekkiego ześlizgu (korekta toru jazdy) Pewne cechy jazdy SL i GS oczywiście się przenikają (antycypacja, wejście na krawędzie przed przekroczeniem linii spadku stoku, jazda mniej eksploatująca aparat ruchu - a to dzięki wczesnej inicjacji skrętu i zminimalizowaniu ześlizgu, który potrafi nam nieźle przetrzepać kolana ) Co do walorów estetycznych i umiejętności jazdy poza tyczkami - nie zgodzę się. Ci najlepsi mają za sobą sto lat jeżdżenia w róznych warunkach. Czucie głębokie, elastyczność, czucie krawędzi, bezwysiłkowa, swobodna i lekka jazda... Obejrzyjcie sobie Millera, jeżdżącego freeride - płynie! Oczywiście, są zawodnicy i zawodnicy tak jak są amatorzy i amatorzy
  18. kss_marcin_skispa

    Odżywianie

    Swego czasu, we współpracy z Zakładem Żywności i Żywienia AWF w Poznaniu popełniłem krótki artykuł. pt. "Odżywianie w narciarstwie alpejskim" Oto link do tego artykułu: http://aktywni.pl/ak...twie-alpejskim/ Pozdrawiam.
  19. Proszę bardzo: http://www.snowpro.c...70206084932.pdf
×
×
  • Dodaj nową pozycję...