noras

Dużo racji w Twoim poście - wtedy, kiedy ja kupowałem skipass (parę lat temu) różnica pomiędzy skipassem Kronplatz a Dolomiti Superski była pomijalna (nie więcej niż 10eur przy 6 dniowym). Też mam wrażenie, że zrobienie sella rondy ma niewielki sens - no ale to było na zasadzie "odhaczenia" pewnej atrakcji turystycznej. Sam wolę widoki lodowcowe, niż te z Dolomitów. Dawno nie rozważałem Włoch na narty - w tym roku porównując ceny mieszkania i karnetów zauważyłem, że są zdecydowanie drożsi od AT. 

  Z tych trzech opcji (SFL, sella ronda, kronplatz) wybrałbym SFL+Kaunertal. Inna sprawa, że Kronplatz nie wyklucza zrobienia sella rondy, ja sella rondę przejechałem będąc właśnie tydzień na Kronplatzu, to ten sam karnet.

W sobotę wróciłem z zaledwie tygodniowych ferii w Zillertal. 6 dni na nartach, 6 dni pełnego słońca, chmur absolutne zero. Zdecydowanie najlepszy tydzień narciarski z ok. 10 pobytów w Alpach. Nie potrafię pojąć, jak można się było zafiksować na jeden, zresztą najgorszy w okolicy ośrodek ? Spędziliśmy 2 dni w Hochzillertal, po 1 na Hintertuxie, w Gerlos, Zell i Mayrhofen. Jak dla mnie nr 1 - Hintertux, dla dziewczyn - Hochzillertal. Apfelstrudel w Marendalm został określony jako najlepszy dotychczas. Owszem, nie nastawialiśmy się na szampana i świeże owoce morza, stąd wyborem i jakością jedzenia byliśmy bardzo zadowoleni.  Jeśli chodzi o przygotowanie tras - może moje podejście "rodzinne" jest troszkę odmienne od pojęcia "rodzinności" bo od zeszłego roku już nie musimy patrzeć na kolorki tras, raczej z omijaniem niebieskich, które są zwykle płaskie i zatłoczone, więc Hintertux i Hochzillertal wypadały rewelacyjnie.

No i odwiedziłem Myślenice w tym roku. Oby prognozy odwilżowe się nie sprawdziły, górka o klasę lepsza niż Kasina i dużo bliżej.

Suuupeer !!!

Niech to szlag trafi - może by tam pasowało jakiegoś prokuratora na to nasłać ... Przecież to czystej wody przekręt - Lasy wolą nie dostać nic niż cokolwiek, syndyk - masa upadłości, czyli wierzyciele też nic nie dostaną ... Polnische Wirtschaft po prostu...

  Dołożenie jednej równoległej trasy IMHO szału nie robi. Inne ośrodki - fajnie że są, szkoda, że nie są połączone - czyli jak już się zdecydujesz, to jeździsz tam cały dzień, bo przejazd pomiędzy tylko autem/kolejką. Co do Tatralandii - to ok. 70 km w jedną stronę, czyli bliżej masz na baseny w Białce (35 km). Wolałbym być pod Chopokiem i ewentualnie wyskoczyć na 1 dzień na Łomnicę, niż odwrotnie.

  To Chopok będzie lepszym wyborem. Łomnica po 1 dniu się znudzi - w zasadzie to jest 1 trasa z odgałęzieniami. Na dole płasko jak w Białce, w środku nieco lepiej, a fajna trasa na samej górze - tyle że krótka i obsługiwana przez dość stare 2 osobowe krzesło. Jeśli chodzi o atrakcje poza narciarskie - AquaCity w Popradzie - niby zmodernizowane, ale gdzieś tam w kątach duch Lenina krąży. Chopok zapewnia dużo większą różnorodność tras, a pozanarciarsko masz Tatralandię i Besenovą - aktualnie chyba mającą w zimie więcej atrakcji dla dzieci (duży basen ze sztucznymi falami, ścianką wspinaczkową, rury - zjeżdżalnie. 

Mi też wreszcie udało się dostać na Kasprowy - a było to jakieś fatum (albo kolejki nie chodziły bo wiatr, albo "planowy przegląd" o którym nie było wzmianki na www, albo jeszcze coś ...) - było to w poprzednią niedzielę, a w sobotę (przedwczoraj) byłem na Łomnicy - stąd pozwolę sobie na porównanie. Na Kasprowy pojechałem z pełnym nastawieniem, że w Kuźnicach będzie kolejka, a i na Goryczkowej postoję w kolejce do krzesła starszego ode mnie, więc absolutnie mi to nie zepsuło wrażeń. Narciarsko - fantastycznie, bez dwóch zdań najlepsza trasa w Polsce, widokowo - tak samo jak nie lepiej. Klimat był nieco lodowcowy (-16 st. i świszczący wiatr). Koleżanka przemarzła mimo 6 warstw na sobie, więc skończyliśmy jak wyciąg jeszcze działał. Stwierdziłem więc, że dla odmiany spróbuję Łomnicę - wyjechałem z Krakowa pół godziny później i mimo dłuższej drogi, na górę wjechałem o tym samym czasie - przepustowość kolejki na Łomnicę jest dużym plusem. Jednak przy krześle na sedlo rano była kolejka na parę minut. Trasa bardzo podobna do górnej polany na Goryczkowej, fajna, ale trochę krótka. Jeśli chodzi o widoki - Kasprowy bije Łomnicę na głowę. Na Łomnicy można zrobić więcej km na nartach - jednak kolejka do krzesła jest mniejsza i więcej jest efektywnej jazdy. Same krzesełka (mimo że wyciąg w podobnym wieku) wygodniejsze - zastanawiałem się, czemu na Goryczkowej nie można zrobić takiej małej modernizacji i zastąpić te drewniane ławki takimi siedziskami jak są na Lomnickim sedle ? Z drugiej strony trochę niedosyt, bo praktycznie na Łomnicy jest ta jedna, nieco ponad 1 km trasa.

Patrząc na całą sprawę wygląda mi to tak, że działalność p. Paska nabruździła w dobrze ustawionej układance. Długi miały umrzeć z Eco-sportem, a infrastrukturę mieli kupić koledzy za grosze. Żeby ją kupić za grosze, trzeba było wykazać, że dochodowość tego jest żadna i w ogóle niedasię. A tu przyszedł Pasek i okazało się że się da - trasa nr 1 została przeprofilowana, da się ją utrzymać w stanie nadającym się do jazdy, udało się zrobić trasę nr 2 i ośrodek zaczął być coraz bardziej popularny i coraz więcej pojawiało się o nim dobrych opinii. W takiej sytuacji żaden biegły nie wyceniłby tego na grosze, więc trzeba było to udusić. Pewnie w tym sezonie stacja nie ruszy, wycenę zrobią w lecie, pokazując biegłemu że stacja w zeszłym sezonie przyniosła duże straty ....

Dokładnie - właśnie te 2 lata to radykalna zmiana na lepsze w Myślenicach - wreszcie druga trasa, poprawiona pierwsza i zdecydowanie lepiej przygotowywana.

Ktoś powinien wywalić tych leśniczych na zbity pysk - jedyna szansa na jakiekolwiek dogadanie się jest wtedy jak stacja będzie działać i zarabiać. Co komu da jej zamknięcie ? Dlaczego trzeba zamordować coś, co się bardzo fajnie rozwijało - od zeszłego roku Myślenice były coraz lepsze - lepiej przygotowane trasy, druga trasa - jak na tą odległość od Krakowa - rewelacja.

A ja Chopok lubię - przy pewnym możliwym poświęceniu (wyjazd o 6.00 rano w sobotę) jestem w stanie pojeździć w fajnym ośrodku bez noclegu. W Alpy na weekend też nie wyskoczę, a weekend pod Chopokiem to fajna sprawa - rano narty, wieczorem basen (Tatralandia/Besenova), następny dzień rano znów narty i do domu.

Zaczęli śnieżyć ?!? http://www.jasna.sk/...owosci/pl/zima/ Pewnie testowo, ale kto wie, może sezon się zacznie wcześniej ??

Byłem wczoraj. Chyba najlepsze warunki w historii moich pobytów na Chełmie. Owszem, trasa zwężona, ale na brak śniegu niewiele można poradzić. O godzinie 19 - w zasadzie brak muld, więc naprawdę nieźle. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że stok jest wymagający - wydaje mi się, że wielu zakłada, że tak blisko Krakowa to musi być ośla łączka i stąd widziałem na stoku kilka totalnie początkujących osób, a to zdecydowanie zły pomysł zaczynać na tym stoku.

Byłem w sobotę - wrażenie całkiem niezłe. Tłumów nie było, muldy umiarkowane.

Szkoda że jej zadowolenie nie przełożyło się na wyniki w Vancouver. Może nikt jej nie powiedział, że olimpiada to co innego niż "olimpiada młodzieży podhala" ?? A co do pobytu 7 dniowego - to już naprawdę lepiej jechać na Chopok, czy VR. Użytkownik noras edytował ten post 22 luty 2010 - 09:38

Jak dla mnie: - Szczyrk - modernizacja wyciągów, dorobienie infrastruktury (parkingi itp.) - Zakopane - uruchomienie Gubałówki, Butorowego, połączenie tego z Szymoszkową. Modernizacja Kasprowego, 1 karnet na Zakopane i Łomnicę.

Czyli wszyscy są przeciwko ? Chyba nie. Ja, owszem, dość krytycznie odnoszę się do rozwoju - ale nie w tym sensie, że uważam że go nie powinno być, tylko że wydaje mi się on mało rozsądny. Mamy wiele malutkich "ośrodków" - tj. 1 krzesło, 1-2 orczyki, 1 trasa + 1 trasa do nauki i tyle. No i oczywiście chaos w infrastrukturze - tj. problem z dojazdem (oznakowanie, gdyby nie GPS za chińskiego Boga nie trafiłbym do Podstolic, czy pod wyciąg w Limanowej - ale trzeba oba te ośrodki pochwalić za pomysł podania współrzędnych gps na stronie www), problemy z parkingiem, wc, zwrotami karnetów itp. Nie wiem, czemu nie działa bardzo pozytywny przykład Białki - jedyny chyba ośrodek, gdzie na 1 karnecie jest kilka wyciągów - i klient to docenia i wali tłumnie. Powinno do właścicieli wyciągów trafić, że zadowolony klient zostawi więcej kasy - czyli współpraca, no i mechanizmy do łamania oślego oporu innych. Naprawdę nienormalne jest to że jedna osoba potrafi zablokować jedną z przyjemniejszych tras - Gubałówkę. Poza tym czemu nie można doprowadzić do budowy dużego ośrodka - Gubałówka, Butorowy, Szymoszkowa na 1 karnecie ? Widzę pozytywy - np. Myślenice Chełm, tyle że szkoda, że poprzestano na 1 trasie, która dla początkujących jest za trudna. Jeśli by tam powstała 2 trasa, która jest na mapie, byłoby to świetne miejsce na krótki wypad dla krakusów.

Bo francuz jest dziwny. Nie chce gadać po ludzku, je żaby i kupuje małże francuskie, które są mniejsze i droższe od leżących obok hiszpańskich

Byłem w sobotę. Jeśli tam się przygotowywała do igrzysk, to jej niestety sukcesów nie wróżę. Odcinek "FIS" jest króciutki - mam wrażenie, że każda polska "stacja" postawiła sobie za punkt honoru mieć choćby 50 m trasy, którą można dumnie opisać "FIS". Mam bezpośrednie porównanie z trasą F.Klammera w BKK - trasa w Limanowej ma się do trasy zawodniczej jak rajdowy maluch do samochodu rajdowego. Andrew_ga - 7 dni pobytu tam to o 6 za dużo, zanudzicie się na śmierć. Miejsce zupełnie OK na 1 dniowy wypad. Inne wrażenia - niestety, kolejki do krzesła były (sobota), ok. 10-15 min trzeba było postać, na trasie "FIS" też lód. Reszta trasy (tak naprawdę jest to 1 szeroka trasa) przygotowana całkiem nieźle.

Czyli minęliśmy się w BKK - byłem od 16-23.01. Mam bardzo podobne wrażenia.

BTW - czy Kasprowy w tym roku w ogóle ruszy ? Styczeń się kończy a krzesełka stoją. Myślałem zrobić trzecie w życiu podejście do Kasprowego i wreszcie choć raz dostać się na górę i zjechać. No chyba że nie jest mi to pisane.

Właśnie wróciłem z Myślenic, bardzo pozytywne wrażenia. Jak na 30 km od Krakowa to rewelacja. Owszem, trochę muld i trochę lodu, ale to nie jest trasa na 1 dzień nauki jazdy i każdy kto umie skręcać powinien sobie poradzić. Myślenice na pewno są fajniejsze niż Spytkowice.

Byłem wczoraj, zostałem pozytywnie zaskoczony przygotowaniem stoku. Mimo dość późnej pory (ok. 17), nie było muld, naprawdę przygotowanie na dobrym poziomie. Górka - cóż, taka dłuższa ośla łączka, ale nie było kolejek i całkiem sympatycznie się zjeżdżało.